Autor: B. (---.acn.waw.pl)
Data: 2009-03-12 21:59
Zauważ, że w przyrzeczeniu, jakie składane jest przed kierownikiem USC, nie ma ŻADNEGO odniesienia do Boga. Tymczasem Pismo Święte tak mówi:
"żona związana jest tak długo, jak długo żyje jej mąż. Jeżeli mąż umrze, może poślubić kogo chce, BYLEBY W PANU" 1 Kor 7,39
Pan Jezus powiedział: "I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. CO WIĘC BÓG ZŁĄCZYŁ, niech człowiek nie rozdziela" Mt 19, 5-6
Drugi Ewangelista również przytacza te słowa Pana Jezusa: "Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. CO WIĘC BÓG ZŁĄCZYŁ, tego człowiek niech nie rozdziela!" Mk 10,6-9
Biorąc "ślub" cywilny, nie ma obowiązku zachowania nierozerwalności małżeństwa "aż do śmierci". Ludzie biorą nawet po kilka rozwodów i od nowa składają przyrzeczenie przez kierownikiem USC. Jest to zgodne z judaizmem i z religią muzułmańska - tam rozwody są dozwolone. Dlatego można powiedzieć, że prawo dyskryminuje katolików, ponieważ uregulowania zostały stworzone pod kątem tamtych religii oraz grupy ateistycznej. Podczas spraw rozwodowych nie zadaje się pytań o wyznanie i nie rozważa się konsekwencji w tej dziedzinie, mających przecież zasadniczy wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne człowieka. Np. katolik po rozwodzie składa przyrzeczenie przed urzędnikiem USC innej osobie (tzw. "drugiej żonie"). Po jakimś czasie człowiek zaczyna sobie zdawać sprawę, że żyje w cudzołóstwie, zaczyna odczuwać dyskomfort psychiczny, ucisk w sercu, nierzadko popada w depresję, zapada na zdrowiu, jest odcięty od sił płynących z Eucharystii. Tymczasem Pan Bóg powiedział wyraźnie, nikt nie może powiedzieć, że zbyt skomplikowanie lub niezrozumiale: "CO WIĘC BÓG ZŁĄCZYŁ, tego człowiek niech nie rozdziela!".
Spotkasz się z "teoriami" komplikującymi to proste i jednoznaczne zagadnienie, a powód jest prosty - zapytaj takiego człowieka o jego małżeństwo, a zrozumiesz. Np znany w niedalekiej historii mąż stanu i przywódca wojskowy zmienił wyznanie na protestanckie, aby zawrzeć małżeństwo niedozwolone w Kościele katolickim. Kościół katolicki jest w tej sprawie wierny nauczaniu Chrystusa, chociaż odnosząc się do orzecznictwa o nieważności małżeństwa: "Benedykt XVI zwrócił uwagę, iż "może się czasem zdarzyć, że miłosierdzie duszpasterskie zostanie zakażone postawą uległości wobec osób". - Postawa ta może wydawać się duszpasterska, w rzeczywistości jednak nie odpowiada dobru osób i samej wspólnoty kościelnej; unikając konfrontacji z prawdą, która zbawia, może ona nawet okazać się szkodliwa w odniesieniu do zbawczego spotkania każdego z Chrystusem - zwrócił uwagę papież." [KAI, 28.01.2006, informacja z Watykanu].
Pan Jezus uświęcił małżeństwo przyjmując zaproszenie na wesele w Kanie Galilejskiej. Tam uczynił swój pierwszy cud - przemienił wodę w wino, ratując młodą parę przed wstydem i złą sławą. Chrystus przychodzi do każdego małżeństwa, które Go zaprosi, jak w Kanie Galilejskiej i ratuje je, jak uratował tamto młode małżeństwo.
Przesyłam pozdrowienia :)
|
|