logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: dorota (---.252.91-79.rev.gaoland.net)
Data:   2009-04-01 04:12

Witam,
mam pytanie. Przyszlo mi po modlitwie (jesli to mozna tak nazwac). To raczej byl taki zryw, po sytuacji, w ktorej uswiadomilam sobie, ze nie pamietam, ze nie jestem w stanie wiedziec, czy cos przed chwila zrobilam czy nie. Zawsze staralam sie byc w pewnym sensie perfekcyjna (czyli konsekwentna w tym co mysle, robie), a przynajmniej chcialam miec takie wyobrazenie o sobie. Chcialam do tego dojsc za kazdym razem, nie poddawalam sie, jesli cos nie wychodzilo, jednak sa jakies rzeczy niemozliwe dla czlowieka i tyle. (Tylko wg mnie bardzo waznym jest ostroznie te granice wyczuc, gdzie tak naprawde ona przebiega, a gdzie to niewiara, ze moze sie nam udac, gdzie, zludne nadzieje). A okazuje sie, ze zbyt wielu rzeczy moge po prostu nie pamietac (wiem, ze to jest odkryciem pewnie tylko dla mnie :]). I to nie sa jakies chorobowe zaniki pamieci. Po prostu, ze nie nad wszystkim (nawet w sobie samej) mam kontrole, ze nie moge byc wszystkiego swiadoma.
ok, ale przechodzac do pytania... Chodzi mi o nasladowanie Jezusa, to co On powiedzial, zeby Go nasladowac. Odrzucala mnie zawsze powierzchownosc pewnych rzeczy i przekonanie lub taka nadzieja zamieniona w falszywa pewnosc, ze sa one (te rzeczy i przekonania) nie tylko forma, ale tez jest w nich tresc, czyli glebia. Nie chcialam czegos takiego. Jak uczylam sie malowac, to nie tyle uczylam sie od jakiegos nauczyciela malarstwa, co prawie, ze bycia nim (tym profesorem). Staralam sie dostrzec co on widzi, zauwaza, na co ja jestem slepa, i z czasem nauczylam sie, ze nie chodzi o sam rysunek, ale o samo bycie w swiecie (takze/glownie podczas malowania) w taki, a nie w inny sposob (i ze to sie wyraza poprzez rysunek). Pomyslalam on jest czlowiekiem, wiec gdzies musial zaczac, gdzie wcale nie czul, ze umie malowac, gdzie czegos nie umial(czasem to mysl trwajaca sekunde, ktorej sie poddam lub nie) czy, ze ma "to cos", i zeby sie czegos nauczyc, musze potrafiec przyznac, ze tego nie mam, lub nie widze i to wytrzymac, nie lapac sie znanych schematow. Tylko, ze wtedy to chyba ASP czy sztuka mialabyc troche bogiem, wiec stad mialam zaangazowanie (nie dostalam sie, choc probowalam 5 razy, teraz wiem, ze z roznych powodow, z ambicji pt. smierc lub zycie tez). Moim zdaniem wielu ludzi, ktorzy nie rysuja mogloby sie tego nauczyc i robic to swietnie, na tyle czym to jest, a bogiem nie jest. Ale co do pytania, przepraszam, ze tak przeciagam, Jezus mowil by Go nasladowac. Nasladowanie wlasnie zawsze kojarzylo mi sie z czyms powierzchownym, to wlasnie tak jakbym chcac sie nauczyc malowac od profesora patrzyla tylko na jego pedzel i uwazala, ze on ma cos czego ja nie mam i wciaz o tym byla przekonana, ze ja "tego czegos" nie mam. I jesli nauczycielem jest Bog, to tak mi sie wydawalo, ze co jak co, ale przeciez ja nie mam tego co ma Bog, wiec moge byc jedynie jego "nasladowniczka" w zlym sensie, w sensie takim, ze nieudolna kopia (moze wrecz karytaktura), bo przeciez nigdy nie bede taka jak On, bo nigdy nie bede Bogiem. Wiec nigdy nie zdobede tego czego On chce mnie nauczyc w pewnym sensie (tak jak byc artysta na poziomie, tzn. dogonic poziom nauczyciela, byc jak on, a i czesem 'przescignac mistrza'). Ale zapomnialam, ze to Bog, wiec to troche inna sprawa. My mozemy byc tak dobrzy jak Jezus, bedac czlowiekiem, on w koncu wtedy tez byl czlowiekiem, ale z drugiej strony nigdy nie bedziemy tacy jak Bog, co jednak wcale nie stawia nas na przegranej pozycji (tak jak byloby to z nauczycielem), bo to jest Bog. W sumie pytanie mi sie samo rozwiazalo, ale prosze tylko powiedziec, czy to jest dobrze zrozumiane? Nie pisze z punktu widzenia osoby, ktora jest silnie wierzaca, bo to co tu napisalam to poszukianie wlasciwego zrozumienia, a chyba jest tak, ze zrozumienie to nie to samo co wiara. Ale chodzi mi o rzecz ktora wydawala sie z jednej strony mozliwa, bo Bog tak mowi, a z drugiej niemozliwa (bo my nie mozemy byc "jak Bog"). A teraz widze, ze to mozliwe, byc jak Jezus (w tym jak On byl czlowiekiem), tylko mam jedno pytanie, czy my mozemy byc bez grzechu? Wlasnie tak jak Jezus? czy takie myslenie jest oznaka pychy? ale to tez jakos przeczy wtedy samemu sobie przeciez?

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-04-01 12:31

Pomijając ortografię, nad którą musisz jeszcze trochę popracować, widzę dziecko, że się dobrze uczysz. Tak, Jezus jest miarą naszego człowieczeństwa. Powiem więcej, w bramie do nieba jest taka miarka, gdzie wyznacznikiem jest 100% Jezusa. Każdy, kto nie osiągnie tej wielkości, nie wejdzie. A, zapomniałbym, gdzie o tym a Piśmie Świętym? A np. tu: Mt 5,48. No to do dzieła, dużo pracy przed Tobą. Masz na nią całe życie.

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: I. (---.10.11.vie.surfer.at)
Data:   2009-04-01 13:57

Myślę, że nie możemy być bez grzechu, ale możemy i powinniśmy być święci.
To jest dla mnie naprawdę dobra nowina. Rozważ: "Jezus usłyszał to i rzekł do nich: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników" Mk 2,17.
Jeśli za cel postawisz sobie życie w jedności z Bogiem już na tej ziemi a potem życie wieczne, a nie pracę nad swoim charakterem, wszystko znacznie Ci się uprości.

Zgadzam się, że naśladowanie powierzchowne nic nie przynosi. Jezusa też trzeba naśladować w swojej konkretnej sytuacji, wtedy trudno o powierzchowność. Nie trzeba być 30 letnim mężczyzną z Izraela. Droga do świętości jest otwarta dla każdego.
Do mnie osobiście to całe gadanie o pracy nad sobą nie przemawia, bo doświadczyłam wielokrotnie, że to Bóg mnie uzdrawia z najgorszych grzechów, sama żadną pracą nie byłabym w stanie tego osiągnąć. To łaska i żadna moja zasługa. Jedyne co mogę to starać się słuchać Jego Słowa i rozważać je. Zgodnie z przypowieściami o Królestwie niebieskim wzrost wiary daje ON. "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili" Ef 2, 8-10.

W każdym człowieku jest też pierwiastek boski, bo na Jego obraz zostaliśmy stworzeni. "Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto [wszystko] stało się nowe" 2 Kor 5,17. To nowe stworzenie, dziecko Boże, ludzka natura Chrystusa może w nas rosnąć jeśli chodzimy śladami Jezusa, ale też możemy to w sobie zagłuszać i tłumić. Mamy wolną wolę, wybór należy do nas. Życzę mądrego wyboru.

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: dorota (81.185.38.---)
Data:   2009-04-01 23:10

bledy sprobuje poprawic, nie mam polskiej klawiatury i pisalam o 4 w nocy:] wiec tak wyszlo rzeczywiscie jak teraz czytam to pokrecone to zbyt. Tym bardziej dziekuje Wam, ze sie przez to przedarliscie :)

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: Asia (62.29.170.---)
Data:   2009-04-02 08:50

Witaj,
Jezus był na ziemi we wszystkim jak my z wyjatkiem grzechu. Więc masz jedna odpowiedź. W tym temacie są dwa zagadnienia: zbawienia przez wiare i dokonało sie ono dla każdego, kto wierzy i wyznaje, ze Jezus jest Synem Bozym i zbawił nas od grzechu poprzez swoją śmierć i Zmartwychwstanie. Temat drugi wiąze się z pojęciem uczniostwa Chrystusa. Mówił On, ze człowiek staje się taki jak jego Mistrz - czyli jest to mozliwe, tyle, ze odbywa sie to poprzez doskonałe naśladownictwo. Trudno jest nam wyobrazic, jaka praktycznie jest różnica między byciem zbawionym a mieszkaniem w Domu Ojca. Jeśli ktos ma taki cel i został do tego powołany, to ma ciekawe zajęcie na całe zycie. Dla mnie szczególnie fascynujace jest odkrywanie, jak cudownym i cierpliwym nauczycielem jest nasz Pan. Nie dalibysmy chyba rady z tym nasladownictwem w całosci, ale kiedy czasem latami ćwiczymy jakis trudny temat i w końcu dotrze do nas, o co chodzi, wszystko okazuje sie jasne i proste. I przychodzi czas na kolejny. Teraz np mam szczególnie wiele okazji do modlitwy i błogosławienia moich nieprzyjaciół i gdybym nie przyjęła, że własnie Bóg tego ode mnie wymaga, pewnie bym sie załamała, patrzac na zło, jakie odkrywa sie w dotad poprawnych relacjach z czasem bliskimi ludźmi. Widzę też, jak cudownie odmienia się rzeczywistość, jesli robie to, czego nauczał Jezus. Tylko pewność, ze w tych próbach Bóg jest po mojej stronie, ale też po stronie kazdego z ludzi których kocha przeciez tak samo, pomaga mi takie próby znieść.
Z Panem Bogiem

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: :) iga (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-04-02 10:42

Sorry Asiu, nie zamierzam się wymądrzać ale w omawianym przez Ciebie wątku pisząc dwukrotnie - 'naśladownictwo', miałaś chyba na uwadze 'naśladowanie', bowiem naśladownictwo ma zupełnie inny wydźwięk ;)
Z Panem Bogiem.

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: Asia (62.29.170.---)
Data:   2009-04-02 13:54

Filologię polską ukończyłam wprawdzie dość dawno, ale nie widzę specjalnie różnicy użytkowej zastosowania obu słów w omawianym kontekscie. Chodzi o gotowość zastosowania w życiu nauki Jezusa, a nie powtarzanie Jego gestów, czy, chroń mnie Panie, Jego śmierci. Wydawało mi się to dość oczywiste.
Pozdrawiam :)

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: :) iga (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-04-02 18:37

W oparciu o wiedzę, też nie widzę różnicy. Wobec powyższego pragnę wyjaśnić, że oparłam się na "prawdzie żywej" i miałam na uwadze bardziej zaangażowanie serca jak intelektu. Moja wina :)

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: Asia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-04-03 07:20

Igo, jako były nauczyciel wpadam ciagle w mentorski ton, na pewno paskudny dla tych, którzy to słyszą (czytają). Jest faktem, ze podchodzę do swiata po pierwsze intelektualnie. Wątek Doroty - Artystki jest rzeczywiscie z innej półkuli (mózgu), ale jesli Bóg tak to stworzył, to na pewno jest dobrze. To my mamy ciagły problem z dzieleniem swiata na intelektualny i emocjonalny, przy czym od kilku juz lat funkcjonują z powodzeniem teorie łączace wszystkie aspekty pracy mózgu jako równowazne w procesie myslenia, analizy czy podejmowania decyzji. Jednak pomijając teorię chyba powinnismy sie zmuszac do przekraczania naszych granic, i dotyczy to Doroty, jak i mnie. Dziękuje, ze zwróciłaś mi uwage na aspekt, którego nawet nie zauwazyłam, i oczywiscie nie potrafię wcielic w zycie, ale powinnam mieć tego większa świadomość.
Z Bogiem

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: :) iga (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-04-03 10:48

"Niebiosa ku nam nachyl i napój nas ciszą"
Jan Lechoń

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: IKS (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-04-03 14:55

Jezus to Bóg i człowiek zarazem. Ty Dorotko i ja również jesteśmy tylko, lub aż - człowiekiem. Twoje marzenie o bezgrzeszności człowieka jest nierealne w praktyce życia z Bogiem, a pod względem religijnym to najłagodniej można nazwać niezrozumieniem istoty Boga i relacji Bóg - człowiek. Myślę, że uczyć się od Jezusa to wcielać w życie tutaj i teraz Jego słowa. Warto żyć Ewangelią. Pozdrawiam.

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: :) iga (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-04-03 18:08

Asiu,piszesz:
"i dotyczy to Doroty jak i mnie".
Myślę, że także i mnie. Dla zainteresowanych: proponuję i gorąco polecam Encyklikę FIDES ET RATIO Jana Pawła II.
Wstęp:
"Wiara i rozum (Fides et ratio) są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. Sam Bóg zaszczepił w ludzkim sercu pragnienie poznania prawdy, którego ostatecznym celem jest poznanie Jego samego, aby człowiek — poznając Go i miłując — mógł dotrzeć także do pełnej prawdy o sobie (por. Wj 33, 18; Ps 27 [26], 8-9; 63 [62], 2-3; J 14, 8; 1 J 3, 2)."
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/fides_ratio_0.html
Serdecznie pozdrawiam :))) Iga

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: dorota (---.127.193-77.rev.gaoland.net)
Data:   2009-04-03 23:59

IKS dlaczego jest nierealne? Jezus jest bezgrzeszny, a my mamy być doskonali jak Bog (Mt 5,48). Poza niegrzeszeniem jest chyba dalszy rozwój m.in. i głównie w miłości, jedności z Bogiem całym sobą. Co to za cel dalby Jezus, który jest nierealny? jesteśmy przecież powołani do świętości (Kpł 11,44).

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: Asia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-04-04 09:41

Doroto, troche fantazjujesz tworząc dyskusję akademicką. Sądzę, ze niezbyt dobrze znasz historię zbawienia. Gdybyśmy byli bezgrzeszni i doskonali, to co bysmy tu na ziemi robili? Jako Aniołowie spiewalibyśmy Bożą Chwałę w Niebie :) Przecież zycie wiarą polega na tym, zeby pokonywać swoją grzeszna nature, o której wiele w Biblii, z ciagłym wsparciem Boga. Zydzi próbowali sie zbawić przez uczynki mnożąc nakazy i zakazy. I doszli do płacenia dziesięciny z kopru. Może jest mozliwy drugi człowiek bezgrzeszny z natury, ale nie pochodziłby z ciała i wiedziałby o tym. Dopóki Istnieje Dobro i Zło, Bóg i Szatan - jestesmy w ciagłej walce. I mamy potężny oręż - naukę Chrystusa i Jego samego. Mając Jezusa za swoją Drogę mozemy bronić sie przed złem i dawać świadectwo, ze jest to mozliwe w swiecie pełnym grzechu i grzeszników. I może jest prowokacją, niewiedzą, pychą lub skrajnym egocentryzmem Twoje pytanie. Choc podejrzewam, ze to skrajny idealizm. Szkoda, że ziemskie zycie to brutalnie uświadamia. Z Bogiem Dziewczyno i bierz się do działania, zamiast fantazjowac.

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: IKS (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-04-04 16:49

Doroto, bezgrzeszność człowieka jest nierealna z faktów, nie z założenia. Czy znasz kogoś bezgrzesznego? Nie chciałabym Ci zarzucić próżności.
Jeśli ktoś jest święty to widocznie wiedział co z grzechem robić skoro został świętym. Zaś cytatów nie stosowałabym wybiórczo, bez odniesienia do treści i podłoża. "Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski" Mt 5,48. - Te słowa są związane z tematem miłowania nieprzyjaciół i mają pociągnąć nas do dążenia ku doskonałości w miłowaniu naszych, nieżyczliwych nam bliźnich, naszych prześladowców i ludzi źle nam życzących.
Każde przestrzeganie prawa danego przez Boga prowadzi do świętości.

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: dorota (---.91.195-77.rev.gaoland.net)
Data:   2009-04-04 23:33

IKS co to znaczy, ze święty "wiedział co z grzechem robić skoro został świętym"?

 Re: Jak uczyc sie od Jezusa?
Autor: B. (---.acn.waw.pl)
Data:   2009-04-05 01:33

Dorota, a co robimy z grzechami? :) Uświadamiamy je sobie w rachunku sumienia, potem wyznajemy na spowiedzi, żałując za nie. A wtedy Pan Bóg odpuszcza nam te grzechy, przebacza.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: