Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data: 2009-03-31 18:00
Kara pełni rolę wychowawczą. W krajach skandynawskich (a trzeba pamiętać, że dzisiejsza Szwecja do końca XIX w. terytorialnie wyglądała nieco inaczej, niż dzisiaj), karano bardzo surowo, np. kradzież obcięciem dłoni, stąd nie było tam obyczaju zamykania domów, czy zabezpieczania rzeczy, gdyż wiadomo było, że nikt niczego raczej nie ukradnie. Z kolei nasi wschodni sąsiedzi, wychowani byli w innej kulturze, (co twoje, to moje, a mojego nie rusz; car daleko, Bóg wysoko), dlatego np. większość wyposażenia ichnich muzeów i nie tylko, pochodzi z tego, co im się udało wywieźć, w dużej mierze od nas. Niemcy, tak manifestujący swą przyjaźń wobec Rosjan, stanowczo wystrzegają się rewizjonizmu w stosunku do nich i pojęcie windykacji dóbr w stosunku do Rosji nie istnieje w niemieckim prawodawstwie. Norma wojenna, z którą zetknęli się także Niemcy, była taka, że po przejściu żołnierzy frontowych, teren należał przez okres mniej więcej tygodnia do tzw. maruderów, (ale przy lnianych włosach Rosjan, kolor dzieci włosów niemieckich matek mniej więcej się zgadzał), dopiero później, jaki taki porządek zaprowadzało NKWD. Natomiast, wszystko jedno, czy na terenach okupowanych, czy "wyzwolonych", jak jechał pociąg pasażerski, to wojsko rosyjskie, przepraszam sowieckie, zatrzymywało go na tak długo dopóki nie zgwałcono wszystkich jadących nim kobiet i nie rozgrabiono wszystkiego co się nadawało do rozgrabienia. Potrzeba było dopiero kilku lat, by Polska administracja, jako tako się ustabilizowała. Owszem, wśród Rosjan zdarzają się jednostki kulturalne, w naszym rozumieniu tego słowa. Ale to nie jest norma. Normą, były np. specjalne pokoje pod trybunami, na których przyjmowano defilady. W pokojach tych władcy i ich podwładni gwałcili wskazane przez nich uczestniczki pochodów, które poczytywały to sobie za zaszczyt, szczęśliwe, że umknęły z życiem. Społeczeństwa wybierają rozmaite systemy reedukacyjne. Nasz opiera się na takim prawie, które karze ścigać do upadłego babcię sklerotyczkę, która wzięła sobie kostkę masła w sklepie, natomiast chroni malwersantów, którzy kradną miliony. Dzięki temu mamy rozgrabiony majątek narodowy, potężne pijaństwo, pełno leserów, koszmarne bezrobocie i ogromną emigrację najbardziej produktywnych ludzi i premiera, który odstresowuje kryzys, grając sobie w piłkę podczas posiedzeń sejmu. Ja wiem, że mamy czasy NT, ale Panie Boże, to prawo Mojżeszowe, nie było takie złe, nie uważasz? Uczcie się dzieci, uczcie, do nauki trzeba się przykładać. Nie wszyscy piłkarze zostają premierami.
|
|