logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: justka (78.111.205.---)
Data:   2009-08-03 22:26

Desperacko szukam świadectw. jak to jest? Czy to Pan Bóg błogosławi dwojgu ludziom, czy oni sami się dobierają na podstawie własnej woli i wtedy im błogosławi. Pan Bóg przecież nie kieruje uczuciami? A może kieruje? Czy ktoś mógłby podzielić się świadectwem, ze np. stracił nadzieje na spotkanie osoby, w której się zakocha, pokocha, złączy w małżeństwie, modlił się i to się stało. Będę wdzięczna za wszelkie odpowiedzi :)

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-08-03 23:06

Na tytułowe: Owszem, ale nie była to dziewczyna, którą kochałem na bij-zabij przez 6 lat beznadziejną miłością, tylko zupełnie inna. I muszę przyznać po latach, że choć nie cierpię mojej żony, to coraz bardziej mi się podoba (lubię sobie na nią patrzeć nawet jak się złości, oczywiście na mnie). Myślę, że jest w tym coś z tego co mi parę lat temu powiedziała jedna moja znajoma, a o czym już tu wielokrotnie, tylko kto to czyta... "W zeszłym roku na tym fotelu, na którym pan teraz siedzi zmarł mój mąż. Całe życie się kłóciliśmy, a on wziął i zmarł. Teraz codziennie chodzę na cmentarz, by mu nawrzucać, ale to już nie jest to samo." Co więcej nasze spotkanie i początek znajomości były dosyć zabawne dla mnie, choć zaskakujące dla niej. Coś z tego zostało do dzisiaj, ale ile mnie to kosztuje... Panie Boże!

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: justka (78.111.205.---)
Data:   2009-08-03 23:15

Może Ty tak potrafisz. Nie wyobrażam sobie chyba wejścia w relacje bez zakochania i miłości. Głębokiej miłości. Związek z rozsądku odpada całkowicie. Ale ciekawe co piszesz. :)

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Renata (---.chello.pl)
Data:   2009-08-03 23:17

Wprawdzie nie jestem osobą której przypadło w udziale wymodlenie sobie małżonka, ale mogę Ciebie zapewnić, że jest wiele osób na tej planecie Ziemia, które wymodliły sobie męża lub żonę i są szczęśliwymi małżonkami. Jakiś czas temu właśnie słuchałam świadectw pary, która opowiadała o tym, jak Bóg ich życiem pokierował że się spotkali i są razem. Myślę ze modlitwa o takiego partnera nie zaszkodzi i jest mile widziana w oczach Boga, ale jeśli modlisz się o niego już tak długo że zwątpiłaś w szczęście spotkania tego jedynego to może trzeba się zastanowić czy Bóg w ogóle widzi Ciebie w roli żony? A może Bóg widzi Ciebie w innej roli? Zastanów się nad tym. Ile lat się o niego modlisz? bo Bóg to nie wróżka, że dziś się pomodlisz, a jutro już masz tego jedynego. Trzeba wiele czasu i nadsłuchiwania co ma Bóg do powiedzenia na temat ten. Pytaj się Boga jak On widzi Twoje życie. Pamiętaj Bóg mówi poprzez Pismo Święte, ludzi i wydarzenia. On mówi co dnia do Twojej duszy, tylko bądź otwarta na Jego głos i nie zagłuszaj go rzeczami przyziemnymi, a dowiesz się czego Bóg oczekuje od Ciebie. Powodzenia i głowa do góry, z poważaniem stokrotka

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-08-03 23:34

Ja? Chciałbym, ale życie jest znacznie ciekawsze niż jego opis. Mało wiesz jeszcze dziecko o miłości.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: kawa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-03 23:36

justka - ile masz lat? decyzja na "małżeństwo z rozsądku" przychodzi z czasem. Zakochanie (z rozchwianymi emocjami, motylami w brzuchu i wszechświatem śmiejącym się do Ciebie) nie jest warunkiem koniecznym miłości i szczęśliwego związku.
Modlę się o to, żebym kiedyś była dobrą żoną. O męża się nie modlę, nie oczekuję konkretnego faceta, nie buduję sobie w wyobraźni księcia z bajki. Po prostu mam szeroko otwarte oczy i chyba przynosi to efekty ;)

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: justka (78.111.205.---)
Data:   2009-08-03 23:46

Nie widzę się w zakonie. Nie widzę się, ot co. Chciałam posłuchać świadectw, żeby się umocnić, wytrwać w modlitwie. Intensywnie modle się od miesiąca, ale tak naprawdę mocno i szczerze, chociaż nieregularnie, to od kilku lat (2-3?). A wszyscy których spotykam, dobrzy ludzie, ale zawsze coś staje na przeszkodzie. Dziękuję za Twoją odpowiedz.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: justka (78.111.205.---)
Data:   2009-08-03 23:49

Czyli rozsadek jednak? Jak o tym myślę to mam gęsią skórkę. Zakochanie mija, zostaje coś więcej. Ale nie widzę innej opcji dla siebie jak wejście w zakochanie. Przecież trzeba chociaż kogoś lubić, prawda? żeby z nim potem nawet dzieci mieć, żeby trzymać za rękę. Może mało wiem, może młoda jeszcze jestem :)

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: justka (78.111.205.---)
Data:   2009-08-03 23:53

/.../

Jak może Pani przeczytać w sekcji 'Zanim zapytasz'
http://www.katolik.pl/index1.php?st=cale&typ=pomoc
formula Forum Pomocy to pytanie-odpowiedz.

Natomiast do wymiany poglądów
1. Zachęcam do użycia priva adwersarza.
2. Postawiliśmy tez Forum Dyskusji www.dyskusje.katolik.pl
p.o. moderatora

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Inka (---.kalisz.mm.pl)
Data:   2009-08-04 00:13

Justka, nie módl się o męża. Daj Bogu więcej wolności. Proś Go o szczęśliwe życie, pełne miłości i o umiejętność rozpoznania drogi, którą On ci pokazuje. Małżeństwo nie zawsze jest zgodne z wolą Boga. I tkwi w tym wielka mądrość, bo co prawda Michał nie zamordował swojej żony, lecz wiele żon bliskich jest pozbawienia życia swoich wybranych przed laty.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-08-04 01:03

O tak, Inko, o tak. Święte słowa. Ile razy widzę te płonące mordercze ogniki w oczach mojej żony. Kobieta jest zdolna do wszystkiego. I to z miłości.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Andrzej2 (194.39.141.---)
Data:   2009-08-04 08:07

Z pewnością można wymodlić sobie żonę/męża, jeśli takie powołanie jest zgodne z Wolą Bożą - patrz Księga Tobiasza w Starym Testamencie. Trzeba pamiętać, że to nie tylko żona/mąż jest dla mnie, ale tez ja dla niej. Być może do tego tez trzeba dorosnąć, i dlatego nic nie dzieje się od razu, cierpliwości i wytrwałości. Oraz otwartości na to, co podsuwa Pan Bóg. Ale nie można na kimś modlitwą wymusić uczucia.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Zuzanna (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2009-08-04 08:07

Małżeństwo nie jest jedyną drogą do szczęścia, bywa że w ogóle nią nie jest. Gdyby tak nie było, nie byłoby wśród nas tylu samotnych, poranionych mężów i żon, którzy doszedłszy do wniosku, że nie chcą już "chodzić po wodzie" wycofali się z tej trudnej drogi. Może więc zanim poprosisz Boga o dobrego męża zastanów się, czy jesteś już na tyle mocna w wierze, ufna, aby "chodzić po wodzie". Ta umiejętność jest bardzo przydatną w małżeństwie.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Frank (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-04 08:10

Jakoś nie mogę sobie zięcia wymodlić. Może pomożecie.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Margola (---.chello.pl)
Data:   2009-08-04 09:13

Justka, Inka dobrze Ci napisała, poza tym trzeba być otwartym na inne powołania, trzeba dać Bogu zgodę żeby działa się Jego wola. Nie powinnaś mówić "Nie widzę się w zakonie. Nie widzę się, ot co". Nie tędy droga. Z autopsji wiem jakie to trudne ale często tak bywa że my mamy swoje plany a Bóg ma zupełnie inne. Poczytaj np. o św. Joannie B. Molli, ona bardzo chciała wyjechać na misje do Brazylii ale Bóg postawił jej na drodze mężczyznę za którego później wyszła bo rozpoznała, że taka jest wola Boża. Trzeba się modlić o dobre rozeznanie.
A jeśli prosisz o świadectwa to poczytaj ten wątek, jest w nim całe mnóstwo świadectw:
http://www.npr.pl/forum/viewtopic.php?p=1550&highlight=#1550
Polecam też modlitwę do św. Józefa, którą znajdziesz na tej stronie: http://adonai.pl/milosc/?id=83
I módl się z wiarą o której św. Jakub pisze w swoim liście:
"Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając; a na pewno ją otrzyma. Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym! Kto bowiem żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam. Człowiek ten niech nie myśli, że otrzyma cokolwiek od Pana, bo jest mężem chwiejnym, niestałym we wszystkich swych drogach" Jk 1, 5-8.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Gosia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-04 11:54

Frank, a może po prostu zięć nie jest Ci przeznaczony ;)

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Frank (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-04 12:45

Gosia nie załamuj mnie do końca.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2009-08-04 12:50

Gosia i mnie też ;) nie załamuj. Frank wie w czym rzecz ;))))). Został tylko rok :)))) A przy okazji pozdrowienia ślę...

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: justka (78.111.205.---)
Data:   2009-08-04 13:19

Wszystkim dziękuję za odpowiedzi, za linki. Generalnie pytałam o świadectwa, bo liczyłam, ze może ktoś podzielić się swoim świadectwem, kiedy się modlił i wymodlił. Mam wrażenie, ze niektóre osoby próbują mnie przekonać, ze może mam inne powołanie niż do małżeństwa. Ale skoro czuję powołanie do założenia rodziny, to jak mogę mieć równocześnie inne. Skoro nie widzę się w zakonie, to chyba Pan Bóg nie ma jakiejś ukrytej tajemniczej karty w zanadrzu - "a widzisz, a jednak masz". Myślę, ze Boże drogi są proste. Pan Bóg przecież nie działa wbrew naszym pragnieniom. I raczej mówi się, ze skoro Mu się ufa, to "spełni pragnienia serca". Nie widzę nic złego w modleniu się o kochającego dobrego męża, dla którego będę dobrą, kochającą żoną. Racje, ze może muszę jeszcze dorosnąć i nauczyć się "chodzić po wodzie". I może to jeszcze nie ten czas. Pytałam o świadectwa, a tak naprawdę czuje jakby większość próbowała mi tłumaczyć Bożą wolę, albo wręcz tłumaczyć okoliczności, które się nie dzieją - "wolą Bożą". A co tak naprawdę jest według Was "wolą Bożą"? Widzę ze nasze powołanie to powołanie do zbawienia i do miłości, które można realizować w rożny sposób. I nie wyrzeknę się tego głębokiego pragnienia, kto re we mnie jest, żeby do zbawienia kroczyć w życiu z moim mężem. Dlatego pytałam o świadectwa, które byłyby dla mnie umocnieniem w czekaniu. Dziękuję za Wasze odpowiedzi.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Frank (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-04 14:17

Bogna. A telefon Tobie zabrali?? Dobrze, że internet zostawili i strony "katolika". Mam nadzieję, że nie ustajesz w modlitwie w wiadomej intencji.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Iwona (82.132.136.---)
Data:   2009-08-04 14:33

Andrzej ma rację. Nie można próbować wymuszać czyjegoś uczucia modlitwą. Całą resztą tego, co napisał też popieram, ale on jednak pisze sucho, jak to prawdziwy facet. Przetłumaczone na babski język brzmi to tak:
To nie znaczy że masz zrezygnować z modlitwy o męża. Nie wolno ukrywać przed Bogiem jeśli się czegoś pragnie. Trzeba Mu to przedstawiać z ufnością. Ufność to zdanie się na Jego prowadzenie. Wymaga odwagi bo może Bóg poprowadzić Cię inną drogą. Ale to nie znaczy że musisz milczeć przed Nim o tym czego pragniesz. Mów Mu i zdawaj się na Jego Miłość i prowadzenie. Może Bóg chce żebyś najpierw doświadczyła Jego miłości a potem spotkała męża?
Życzę Ci tego z całego serca. Powodzenia w zdawaniu się na Boga.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Laura (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2009-08-04 15:49

A dlaczego nie? Pan Bóg może przecież sprawić, że spotkamy osobę, którą pokochamy :-) Albo że zwrócimy uwagę na osobę, którą pokochamy, a której wcześniej nie zauważaliśmy :-) Wierzę, że mój mąż jest wymodlony, choć oczywiście dowodu na to nie przedstawię.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Orelka (---.elnetplus.waw.pl)
Data:   2009-08-04 17:17

Znajoma swojego męża poznała na pielgrzymce. Nie wiem, czy pielgrzymowała z intencją "o dobrego męża" niemniej jednak może warto spróbować ;)

Osobiście uważam, ze należy modlić się o konkretne sprawy.
O męża, o to, żeby dana osoba nas pokochała itd. Trzeba jednak pamiętać, że modlitwą nic nie wymusimy - Pan Bóg spełni tylko te prośby, które On sam uważa za dobre. Oczywiście On i tak wie, czego nam trzeba, niemniej jednak - gdy spotkał Bartymeusza, który go prosił o pomoc zapytał: "Co chcesz, abym ci uczynił?" Mk 10,51 mimo że z pewnością doskonale wiedział w czym rzecz.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: magda (---.toya.net.pl)
Data:   2009-08-04 19:11

Można wymodlić. Ale nie módl się o konkretną osobę, nic na siłę, i pamiętaj, że najpierw musisz być gotowa do zostania dobrą żoną. może to trochę potrwać.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Inka (---.kalisz.mm.pl)
Data:   2009-08-04 19:37

Justka, nikt nie próbuje odwodzić cię od modlitwy w intencji, która jest ci droga. To raczej była przestroga, żeby nie przywiązywać się za bardzo do własnych wyobrażeń o życiu. Żeby nie uzależniać od nich swojego poczucia szczęścia. I w końcu, żeby nie czekać tylko cieszyć się życiem i darami, którymi obdarza cię Bóg.

Frank, podaj jakieś bliższe wyobrażenie ewentualnego zięcia. Spełnienie takiej nie sprecyzowanej modlitwy-prośby mogłoby sprawić ci kłopot. Potrafisz wyobrazić sobie, że córka poślubia Eskimosa? Jak często miałbyś ochotę odwiedzić wnuki? Latem, przy +10 C, czy zimą przy -60 C?

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: gosia2 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-04 20:39

Myślę, ze można sobie wymodlić męża. U mnie tak było, choć nic na siłę. Kiedy byłam nastolatką, to byłam święcie przekonana, że pójdę do klasztoru. Dużo się modliłam o rozpoznanie mojego życiowego powołania. Z biegiem czasu doszłam do wniosku, że zakon to nie jest moja droga. O małżeństwie za bardzo nie myślałam, bo wszyscy chłopcy, których poznałam to myśleli tylko o "jednym" a ja chciałam dopiero po ślubie. Znajoma poleciła mi modlić się do św. Józefa o dobrego męża i tak zrobiłam. Po kilku latach na weselu u sąsiada poznałam swojego męża. Nie była to płomienna miłość, ale stopniowo poznawaliśmy się (nie seksualnie). Mój mąż okazał się dobrym, odpowiedzialnym i (co ważne dla mnie) religijnym człowiekiem. Stopniowo przyszła miłość, wzięliśmy ślub, urodził nam się syn - Zbigniew Józef (na cześć św Józefa). Jesteśmy małżeństwem od 7 lat, możemy powiedzieć, że szczęśliwym. Są w naszym życiu różne smutki i bóle, ale staramy się rozwiązywać nasze problemy razem, spokojnie i na wspólnej modlitwie. Najważniejsze to nie szukać męża na siłę, bo można się pomylić. I jeszcze jedno, nie wierz chłopakowi, który będzie chciał cię wypróbować seksualnie czy pasujecie do siebie, tak naprawdę to on nie myśli o tobie poważnie, tylko chce się tobą pobawić chwilowo. W moim otoczeniu wszystkie pary które się próbowały i mieszkały ze sobą przed ślubem w kilka lat po ślubie się rozeszły. Cierpią na tym ich dzieci. Za bardzo się rozpisałam, życzę ci powodzenia i nie zniechęcaj się.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: magda (---.toya.net.pl)
Data:   2009-08-04 20:40

mam znajomą, która wymodliła na pieszej pielgrzymce do Wilna, zeszli się tuż po niej. pisałam też inne rzeczy ale nie przeszły :P

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: wiśnia (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-04 20:53

Tak, za wstawiennictwem św. Józefa.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-08-04 22:08

Słuszna uwaga. Przez 6 lat modliłem się o coraz konkretniejsze cechy, a potem odkryłem, ile spraw Bóg musiał sam sobie dośpiewać. O co się modlicie, to dostaniecie. Na ile konkretna będzie modlitwa, na tyle konkretna będzie odpowiedź. I jeszcze jedna uwaga. Ludzie się zmieniają. Jest to cecha immanentna niektórych ludzi. Co więcej, niektórzy ludzie mówią coś zupełnie innego niż myślą. To również jest ich cecha immanentna. W tym wypadku należy brać pod uwagę tzw. przekaz pozawerbalny. Nie będę się więcej rozpisywał na ten temat z przyczyn prozaicznych. Inni ludzie powinni po prostu przyjąć, że hm, powiedzmy życie, takie jest.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Dream (---.eimperium.pl)
Data:   2009-08-05 00:40

Michał Ty ciekawie i mądrze piszesz. Jesteś chopie z Zabrza? Bo bym sie chciał Pieronie spotkać, coby pogadać, tylko nijak do Ciebie namiaru znaleźć nie można. :D Może PT Moderator coś wymyśli? :))

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: IKS (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-05 07:08

Gdy miesiąc przed maturą na lekcji religii modlili się, by Bóg powołał kogoś spośród nich do stanu kapłańskiego znajomy szepnął do kolegi: "słyszysz, frajerów szukają". Miał przecież zostać prawnikiem. Po miesiącu złożył dokumenty z prośbą o przyjęcie do seminarium. Jest oddanym księdzem.
Ot, człowiek.
To do przemyślenia w związku z Twoim usilnym szukaniem.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Frank (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-05 07:56

Inko. Regionalnie obojętne, tylko nie Eskimosa, wolałbym Afrykanina, jestem ciepłolubny, nie cierpię zimy chociaż jest taka piękna.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: justka (78.111.205.---)
Data:   2009-08-05 13:15

IKS, jak dla mnie, wniosek z Twojej wypowiedzi jest taki, że inni jak sie będą usilnie modlić, to za miesiąc może jednak zmieni sie moje powołanie i będę szczęśliwą zakonnicą. To dopiero szybko wysłuchana modlitwa. Wdzięczna jestem za odpowiedz, ale chyba nie o tym powołaniu pisałam. Dziękuję i tak.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-08-05 14:03

Moja droga, a czy chcesz być szczęśliwa, czy też wolisz realizować własne pomysły na życie?

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: IKS (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-05 15:40

Warto pomyśleć jednak o zaufaniu Bogu, o zawierzeniu Bożej woli w każdym momencie życia, o czasem nieodgadnionym momencie powołania również do życia małżeńskiego; o tym, jak wiele daje nam Bóg nawet wbrew naszym przewidywaniom, jeśli jest to dla nas dobre.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Lilili (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-05 16:15

Myślę, że wymodlenie dobrego męża lub żony jest możliwe, przecież u Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Znalazłam kiedyś w internecie świadectwo kobiety, która bardzo chciała wyjść za mąż, ale nie było jej to ciągle dane. Była chyba przed trzydziestką gdy zaczęła modlić się przez wstawiennictwo Świętego Józefa. Po jakimś czasie spotkała mężczyznę, którego pokochała z wzajemnością i wyszła za niego za mąż. Jest bardzo szczęśliwa.
Pragnienia i powołanie w naszych sercach składa Pan Bóg. Jeżeli Ty Justko czujesz pragnienie założenia rodziny, jeżeli czujesz powołanie do bycia żoną i matką to nie ustawaj w modlitwie o dobrego męża. Nie denerwuj się na użytkowników piszących, że być może Twoim powołaniem jest inne służenie Panu Bogu, nie jako mężatka. Ty sama czujesz na pewno co jest Twoim powołaniem bo Twoje serce Ci to mówi. A jeżeli nie wiesz jeszcze to módl się o rozpoznanie tego powołania.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: justka (78.111.205.---)
Data:   2009-08-05 16:54

Michał, moje pomysły nazwałabym raczej "pragnieniami", które nie stoją na przeszkodzie do szczęścia. Wręcz przeciwnie, jeśli są Boże, czyli złożone w moim sercu przez Boga, są jak najbardziej zaczątkiem do szczęścia. Poza tym, chyba właśnie takim pragnieniom Pan Bóg błogosławi. A szczęście w głównej mierze zależy od nas, prawda? Od naszej postawy i współpracy z Bogiem. Nie zasłaniałabym sie Panem Bogiem, za nasze pomyłkowe wybory czy tez trudne życie. Poczucie szczęścia chyba leży gdzieś glebie niż realizacja własnych planów. A plany i pragnienia, to różnica. Zasadnicza różnica. Pozdrawiam.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: justka (78.111.205.---)
Data:   2009-08-05 17:08

Dziękuję Lilili. Przepraszam tez za moje zniecierpliwienie. I dziękuję wszystkim za wypowiedzi. Nie będę ustawać :), do skutku wiec. I konkret. :)

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Inka (---.kalisz.mm.pl)
Data:   2009-08-05 18:08

Justka, zauważ jednak jak symptomatyczne jest to, kto odwodzi cię od szukania męża i doradza rozwagę. Wydaje mi się, że każda z tych osób pozostaje w długoletnim związku małżeńskim. Czy w związku z tym nie przechodzi cię dreszcz?

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Lili (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-05 19:23

No dobrze, to jeszcze ja, bo widzę, że świadectw skutecznych modlitw o męża mało. Ja się modliłam i dostałam :). Jestem bardzo szczęśliwą żoną równie szczęśliwego (mam nadzieję) męża. Choć parę lat to trwało...

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Ewelina (82.132.136.---)
Data:   2009-08-05 21:04

Skoro prosisz o świadectwo - dam ci je. Otóż moja mama zamówiła Msze Sw. w mojej intencji - pomyślności w życiu osobistym. Msze odbywały sie przez okres bodajże miesiąca. W tym czasie poznałam cudownego człowieka - którego kocham i z którym planuję swoją przyszłość.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: ona (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2009-08-05 21:06

Moja koleżanka modliła się o męża za wstawiennictwem św. Józefa. No i za jakieś dwa miesiące ślub. A pamiętam moment zwątpienia, jak mówiła, że już sobie nikogo nie znajdzie. I nie brała pod uwagę innej drogi, po prostu bardzo chciała wyjść za mąż.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: wiśnia (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-05 21:16

Justka, mnie tylko niepokoi przysłówek (i to jako pierwsze Twoje słowo w tym wątku) "desperacko".
U mnie czekanie i modlitwa też dłuuugo trwały. Ale efekt super.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2009-08-05 22:21

Inka, przestań straszyć justkę. Minie wam kryzys i znów będziesz tak jak dawniej zachwalać małżeństwo :) To tylko u Michała wszystko jest już dawno spisane na straty ;)
A justkę rozumiem, bo w zakonie też się nigdy nie widziałam. Ale świadectwem, którego desperacko szuka, służyć jej nie mogę. To co mam napisać? Że nawet bez modlenia się o męża Pan Bóg może pobłogosławić w tym względzie? Do tego stopnia, że gdyby się miało możliwość ponownego wyboru swojej połowy, to by się podjęło taką samą decyzję? W każdym razie do takiej konkluzji to raczej nie można dojść bez modlitwy o małżeństwo już podczas jego trwania :) Tak czy i inaczej wychodzi na to, że trzeba się modlić.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-08-06 01:15

Straty? Małżeństwo to same straty. Na tym polega miłość. Zresztą co Wy tam wiecie o miłości. Co innego, gdyby chodziło o łapanie motyli, poprzez ich połykanie ustami. Wniosek taki, że wszystkie panie uwielbiają Niesiołowskiego. Powinien założyć harem.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Edyta (---.hsd1.il.comcast.net)
Data:   2009-08-06 05:32

Tak - ja sobie wymodliłam męża, trwało to bardzo długo i były potknięcia po drodze, ale warto było sie modlić, czekać i dojrzewać do związku. Teraz tylko mój mąż żartuje i mówi ze on nie wiedział ze trzeba sie modlić i dlatego ja mu sie trafiłam ;-)))). Pan Bóg ma swój czas i plan - nie ustawaj pros Go a otrzymasz.
Mój mąż jest wspaniały, naprawdę taki wymodlony. Wszystkiego dobrego.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Zuzanna (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2009-08-06 08:51

Miłość jest jak rozdawanie jałmużny - dajesz, dajesz. Wreszcie patrzysz, że kieszeń pusta i sam/a potrzebujesz.
Prawdę mówi Michał, miłość to straty, dodałabym - dobrowolne. Jeśli szukasz innej - nie wiesz o co chodzi w miłości, rozczarujesz się. Ale warto, warto. Modlić się o dobrego męża - również warto i nawet trzeba.
Powodzenia :)

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: takajedna (---.cdma.centertel.pl)
Data:   2009-08-06 09:59

Niektórym się wydaje, że wystarczy "wymodlić" - małżonka i już. A tak nie jest, bo to dopiero początek drogi. To nie tylko zawinięcie do portu, ale dłuuuuuga wspólna podróż. I o nią się trzeba modlić, jeszcze może bardziej gorliwie.
Pozdrawiam

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-08-06 14:49

Kobiety..., a jakie rozsądne.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2009-08-06 16:58

Michał, co się stało z twoim poczuciem humoru? Załamujesz mnie...

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-08-06 23:19

Mnie też to załamuje. Cóż robić, starość, kiedyś musiała przyjść. To przez te wymodlone kobiety.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Inka (---.kalisz.mm.pl)
Data:   2009-08-07 18:03

Joy :))), nie straszę. Z mojej strony to była refleksja (taki skrót myślowy) na temat mądrości św. Ignacego z Loyoli. Uczył on, żeby w swoje działanie wkładać tyle starania, jakby wszystko zależało ode mnie i modlić się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a ode mnie "zgoła nic". Dziwnie sie stało, ale Bóg mnie uprzedził i sprawił, że na mojej drodze stanął chłopak, który potem został moim mężem. Wydawało mi się, że na pewno dostanę to, co najlepsze i nie zdążyłam poprosić o konkretne cechy, więc sprawdziło się przysłowie "jaka praca taka płaca". Ale, mój towarzysz życia, najwyraźniej też się nie modlił o dobrą żonę ;))))
A ja do tego też nie wyobrażam sobie, że mogłabym chcieć zestarzeć się z kimś innym. Oczywiście za jakiś czas, lepiej dalszy niż bliższy ;)
Pozdrawiam Ciebie i Justkę, bo Michałowi to chyba nie wolno przyjmować pozdrowień?

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Monika (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-08 00:27

Tak, wymodliłam, łącznie trwało to około 3 lata, a tak "intensywnie" to chyba rok, także prosiłam o wstawiennictwo św. Józefa. No i trzeba też działać. Zakochania na zabój nie było, ale podobał mi się. Jako człowiek jest super, chociaż oczywiście jakieś tam problemy też nas nie omijają.
Nie brałam innej możliwości pod uwagę, po prostu bardzo chciałam wyjść za mąż.
Nie myślę, że może inna droga jest Ci przeznaczona, jeśli już się modlisz, to znaczy, że bardzo tego chcesz, więc kiedyś pewnie, po krótszej lub dłuższej drodze dojrzewania (już tam Pan Bóg wie co masz do przejścia) spotkasz kogoś i z większym lub mniejszym zakochaniem wyjdziesz za mąż. Polecam modlić się, działać i nie tracić nadziei.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-08-08 01:03

W moim wieku już nie. Lekarz mi zabronił.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: zdzisław (---.knc.pl)
Data:   2009-08-10 10:09

Tak, jest to możliwe, chociaż zdarzyło się to dawno, bo 27 lat temu.
Chodziłem wtedy regularnie w Warszawskiej Pielgrzymce Pieszej na Jasną Górę i zacząłem modlić się o dobrą żonę. Modlili sie o to również moi liczni znajomi oo. Paulini i świeccy pątnicy. Wychodząc z domu na kolejną Pielgrzymkę (a była to moja kolejna 9-ta pielgrzymka i jubileusz 600-lecia Jasnej Góry, miałem przeczucie i powiedziałem o tym moim rodzicom, że w tym roku poznam swoją przyszłą żonę).
I rzeczywiście dzięki pewnemu dziwnemu zbiegowi okoliczności poznałem śliczną blondynkę (bo to miała być blondynka), z którą po 2 latach znajomości pobraliśmy się i trwamy razem do dziś.
Nasza znajomość przed ślubem obfitowała w wiele trudnych sytuacji - brak komunikacji, stan wojenny - (można by napisać o tym książkę), również w trakcie naszego małżeństwa zdarzały się wzloty i upadki, ale zawsze dzięki naszej miłości i wierze potrafiliśmy pokonać to, co złe.
Mamy dziś troje dzieci, może niedługo będziemy dziadkami, ale zawsze pamiętamy te chwile, kiedy dzięki modlitwie (naszej i przyjaciół) Pan Bóg sprawił, że jesteśmy razem.
To świadectwo przedstawialiśmy już wielokrotnie na Pielgrzymce i poza nią jako dowód na obecność Pana Boga wśród nas.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Asia (---.subscribers.sferia.net)
Data:   2009-08-16 01:30

Nasze pragnienia i marzenia mają znaczenie, to że czasami trzeba na coś poczekać dłużej pozwala nam bardziej doceniać to co otrzymujemy. Poza tym gdy modlimy się z wiarą to Bóg nas wysłuchuje i działa tak aby nas przygotować na przyjęcie czegoś o co prosiliśmy albo czegoś jeszcze lepszego. Człowiek naprawdę wierzący nie powinien biadolić, a widzę jak wielu katolików wyrzuca swoje żale i okazuje swój wielki pesymizm. Podstawą jest WIARA, NADZIEJA I MIŁOŚĆ każdy jest powołany aby żyć w zgodzie z marzeniami. Wierzymy w dobrego Boga który nas stworzył, dał nam pewne potrzeby i pragnienia i możliwość ich realizacji. Po co by dał nam wielką potrzebę miłości i pozbawił szans na taką miłość? Musiałby być sadystą. Przecież jest dobry, więc módlmy się z ufnością że On nam pomoże i już działa. Znacie przypadek w którym Jezus odtrącił człowieka który prosił go o coś? Gdy ktoś wierzy - otrzyma. Warto poczytać trochę Biblii i nabrać nadziei, bo to jest dzieło które mówi o wielkiej wartości każdego z nas i o sensowności tego pięknego życia. Nie rozumiem też czemu ludzie skupiają się tak bardzo tylko nad życiem wiecznym, pomijając teraźniejszość, która jest w tym momencie ich zadaniem?

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: KasiaKa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-08-16 11:59

Do Asi:
- "Po co by dał nam wielką potrzebę miłości i pozbawił szans na taką miłość? Musiałby być sadystą". -
Nie musiałby. My czasem swoją miłość lokujemy tam, gdzie będzie ona odrzucona lub sponiewierana. Bóg wtedy chroni nas przed nieszczęściem. My czasem nie potrafimy kochać. Bóg wtedy chroni innych przed nieszczęściem. A czasem proponuje inną miłość - Siebie samego już od dziś.
"Znacie przypadek w którym Jezus odtrącił człowieka który prosił go o coś?" -
Jezus nie odtrąca nikogo, co nie znaczy, że spełnia wszystkie nasze prośby. Tym bardziej, że to co nazywamy "prośbą" często jest żądaniem zapłaty za modlitwę, która zresztą często nawet nie jest modlitwą tylko załatwianiem interesów. A Jezus z Ewangelii nie spełniał każdego życzenia.
"Gdy ktoś wierzy - otrzyma". -
Niekoniecznie. Prośby ludzi są często sprzeczne. Kaśka modli się o miłość Jaśka, Jasiek o miłość Basi, Basia o miłość Zenka, Zenek o miłość Kaski. Tak wyglądają nasze modlitwy o miłość. Pan Bóg oczywiście mógłby to "załatwić" mimo sprzeczności. Najpierw wysłuchuje Zenka. Potem Kaśka szybko umiera więc spełnia prośbę Basi. Następnie uśmierca Zenka, żeby spełnić prośbę Jaśka. A po śmierci Basi wysłuchana jest również Kaśka. Nie, to niekoniecznie jest tak, że gdy ktoś wierzy to otrzyma. Owszem, wiara góry przenosi. Ale prawdziwa wiara sprawia, że serce jest otwarte na różne propozycje. Pan Bóg może wskazać inną górę do przeniesienia.
"Nie rozumiem też czemu ludzie skupiają się tak bardzo tylko nad życiem wiecznym, pomijając teraźniejszość, która jest w tym momencie ich zadaniem?" -
Nie wierzę, że ktoś się skupia "tylko" na życiu przyszłym, bo i najwięksi święci zanurzeni byli w doczesności, szczególnie w miłości bliźniego. Ale pierwszą sprawą jest życie wieczne. Bo niby życie wieczne zależy od teraźniejszości, ale i teraźniejszość zależy od tego, czy stawiamy na życie wieczne, czy tylko na doczesne. Od skupienia się na wieczności zależy "wygląd" życia teraźniejszego.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: justka (78.111.196.---)
Data:   2009-08-20 02:37

DZieki za wszystkie wypowiedzi Nadal uwazam ze pragnienia ulokowane w naszym sercu sa Boze i On im poblogoslawi. pozdrawiam wszystkich.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Ania (94.254.131.---)
Data:   2009-08-22 13:53

Justka módl się, módl się, módl się :))
BTW. Na moje oko masz powołanie małżeńskie. Zgadzam się z Tobą, że powołanie to coś, co Bóg wkłada w nasze serca. Jako głębokie pragnienia.
ps. Ja na razie chłopaka wymodliłam. Na różańcu głównie.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: aga (---.xdsl.centertel.pl)
Data:   2010-11-22 18:47

Dziękuję bardzo za Twoje świadectwo, modle się od prawie 3 lat i powoli zaczynam tracić nadzieję, ale dzięki takim osobom jak Ty, moja nadzieja nie gaśnie. pozdrawiam. :)

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: natalia (---.swidnica.mm.pl)
Data:   2011-01-23 21:25

modlę się od kilku lat, od roku intensywnie i św. Józef pomógł mi wiele razy, ale męża nie widać, smutno mi.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: amelai (---.zicom.pl)
Data:   2011-01-26 13:49

tak, wymodliłam sobie cudownego męża za wstawiennictwem św. Józefa i to po niedługiej modlitwie, :) jesteśmy 3 lata po ślubie i teraz modlimy się o dzidziusia. :)

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Beata (216.143.60.---)
Data:   2011-05-28 00:47

Od 2 lat regularnie uczęszczam do grupy różańcowej. Wszystkie jesteśmy około 30.
Rok temu koleżanka z grupy zaproponowała zakup dużej figurki Praskiego Dzieciątka Jezus i ofiarowania go do jakiegoś z kościołów w naszej okolicy. Postanowiłyśmy tez poprosić Dzieciątko Jezus o pomoc w naszym powołaniu - w szczególności o dobrych mężów jeśli to jest Jego świętą wolą. Na razie ksiadz który przyjął figurkę zaczął comiesięczną nowenna do Dzieciątka Jezus i ofiaruje Msze raz na miesiąc w naszej intencji. Na razie na horyzoncie nic jeszcze nie widać konkretnego, ale zobaczymy gdzie Bóg każdą z nas poprowadzi. Do tego czasu rzadko modliłam się o męża, bo uważałam ze można zaufać matce naturze, lecz teraz uważam ze to jest piękną rzeczą rozmawiać z Bogiem o pragnieniach naszego serca i prosić Go o wskazanie odpowiedniej drogi aby zrealizować się w powołaniu jakie On dla nas ma. Mam nadzieję, że w moim przypadku będzie to powołaniem do małżeństwa. Pozdrawiam. :)

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Andrzej (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-12-16 19:19

Opowiem wam pewną historię. Mam 24 lata, w gimnazjum czyli ok 10 lat temu, na drugim roku zakochałem się w koleżance z klasy (była autentycznie przepiękna - zresztą nadal jest, dziś ma już męża i dziecko i nie utrzymujemy kontaktu). Wcześniej często z nią rozmawiałem, ale dopiero na drugim roku, kiedy wracaliśmy ze Mszy która rozpoczyna rok szkolny "na nowo" ją zobaczyłem. Od tego dnia - 1 września, modliłem się do Boga o to, aby ona to odwzajemniła. Dwa miesiące później ona była zakochana również we mnie. Wtedy przeżyłem takie uczucie po raz pierwszy w życiu, taaak szczęśliwym nie byłem nigdy w życiu, po prostu uczucie, jakby złapało się Pana Boga za nogi. Niestety nie byłem gotowy, aby to przyjąć i zmarnowałem tę szansę, mimo iż byliśmy w sobie zakochani przez całe gimnazjum, całe trzy lata. Bóg mi chyba pokazał w ten sposób, że uczucie, nawet z obu stron, jeśli one nie są na nie gotowe, kiedyś zaginie. Moje zaginęło po 6 latach.
Co gorsza dziś jestem zakochany w dziewczynie, z którą mieszkałem razem 4 lata i nigdy jej nie dostrzegałem, powiedziałem jej o tym. Niestety ona od kilku miesięcy ma chłopaka i mnie odrzuciła (myślę, że coś jest na rzeczy między nami, ale musiała to zrobić, bo jest porządną kobietą). I tak modle się codziennie do Boga, jest mi niezwykle ciężko nie powiem, że nie. Czy teraz też mi się uda to wymodlić, nie wiem.
Oczywiście wierze, że mam u Niego dobre układy, i że to taki test i trud za to, że wtedy w gimnazjum nie wziąłem tego co Bóg dał mi na tacy. A może dziś chce mi powiedzieć coś jeszcze innego? Nie wiem. Wiem jedno. Na pewno można Go uprosić o to, tylko trzeba wierzyć i prosić, po prostu o miłość tej konkretnej osoby i może się uda. Nadal mam nadzieję i jeszcze będę długo się modlił.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Paweł (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2012-05-08 22:45

Dodam od siebie. :) Modlę się o żonę od ponad 10 lat, teraz mam 26, za parę dni. :) I do tej pory wiary nie straciłem, wiem, że będzie dobrze, trzeba wierzyć do końca, zawsze. Głowa więc do góry. :) Jakoś nam się ułoży, będzie dobrze. :)

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Jania (---.205.50.87.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-09-09 23:11

Niezbadane są wyroki
2 lata temu przed wyjazdem z domu po bardzo krótkim okresie modlitw do św. Józefa i Archanioła Rafała, dziwnym zbiegiem okoliczności poznałam bardzo wierzącego chłopaka. Przeczuwałam coś, ale byłam w takim okresie życia, kiedy przydaje się spokój. A tu... bęc. Było intensywnie.
Zerwałam z nim definitywnie 28 sierpnia i nie żałuję. Bóg nigdy nie daje prostych rozwiązań. Poznałam siebie i wiem, że warto czekać.
Nadal modlę się o chłopaka - religijnego, otwartego na ludzi, kochającego życie i szanującego kobiety :) Powodzenia wszystkim modlącym się o żonę/męża.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Tomek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-12-08 12:03

A ja myślę i tak jest to opisane w jednej z modlitw o miłość, "Że Pan Bóg jeszcze przed naszym urodzeniem tak ustalił że ten chłopak będzie dobrym mężem dla tej dziewczyny, a ta dziewczyna dobrą żoną dla tego chłopaka i jest to na pewno zapisane dla każdego z nas" a każde inny związek na zasadzie że jak koleżanka ma chłopaka to ja też muszę mieć chłopaka to jest takie nie na długo na pewno nie na stałe ale znam takie osoby że spotkały jednego partnera i z nim już tworzą szczęśliwą rodzinę. Nie trzeba być tu zdesperowanym lepiej być samotnym i się modlić do Św Józefa o szczęśliwą rodzinę i poczekać aż to się stanie niż wziąć pierwszego lepszego i potem żałować a czasami trzeba czekać długo a Bóg pragnie żebyśmy byli szczęśliwi więc jak czujemy że będziemy szczęśliwi w rodzinie to będzie tak.

Po sobie odczułem, że desperackie poszukiwanie partnerki/partnera nie jest dobre.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Beata (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-06-02 22:18

tak, ja sobie wymodliłam męża - takiego jak jest mój obecny. Prosiłam Boga o męża dobrego, pobożnego, który będzie mnie kochał i szanował. Który będzie mi pomagał i będzie wsparciem dla mnie. Prosiłam Boga o męża kosztem dzieci. Prosiłam Go o takiego właśnie męża nawet jeśli nie będę mogła zostać matką. I Bóg wysłuchał nie dosłownie. Nie mogę mieć dzieci. Będziemy adoptować.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Justyna (---.range86-128.btcentralplus.com)
Data:   2013-06-12 12:47

Znalazlam swoj wpis sprzed kilku lat, kiedy modlilam sie goraco o meza i wypelnienie Woli Bozej. Odpowiedziec wiec moge zatem samej sobie z perspektywy czasu. Mozna sobie wymodlic, ja sobie wymodlilam - ale wiem, ze stalo sie tak, bo widocznie takie wlasnie pragnienie mojego serca, ktore Pan Bog zasial, chcial rowniez wypelnic. Otrzymalam wiecej niz prosilam. Teraz sie modle, zeby ten dar pomnazac! Dziekuje wszystkim wtedy za wsparcie i wypowiedzi.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Ania (---.play-internet.pl)
Data:   2013-08-20 21:18

Ja nie mogle wymodlić męza chociaz modle sie w tej intencji od kilku juz lat. Ciagle mam nadzieje jednak czasem brak juz sił na modlitwe. Całe niebo juz poruszyłam i ciągle nic sie nie dzieje.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Paulina (212.160.111.---)
Data:   2013-10-27 22:21

Wiem jedno - wierzyć trzeba zawsze. Nawet w bezsilności. Może szczególnie wtedy... Świadectwo Justyny mówi samo za siebie :) Zadała pytanie, na które mogla sobie sama odpowiedzieć po kilku latach. Piękne to. Ja także ufam i czekam z nadzieją.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Tomasz (212.180.206.---)
Data:   2014-09-19 10:36

Ja prosiłem Boga o żonę. Przez dwa lata nie było żadnej odpowiedzi. Ale potem dostałem i jestem szczęśliwym mężem i ojcem... W tym wszystkim nauczyłem sie, że Boga nie da się "wyprosić" o coś na moich własnych zasadach. Dlatego nie polecam "wymodlenia" czegokolwiek, bo kojarzy mi się to określenie z wymuszaniem. Polecam za to przedstawianie Bogu swoich próśb. Wierzę, że Bóg jest zainteresowany tym, żeby łączyć ludzi razem. W końcu tak ich stworzył, żeby stanowili małżeństwa.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Justyna (---.mt.pl)
Data:   2014-10-28 07:17

Jakieś 5 lat modliłam się o dobrego męża modlitwą do św. Józefa i spotkałam cudownego chłopaka w... kościele. Teraz jest moim mężem i jestem bardzo szczęśliwa.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Beata (---.play-internet.pl)
Data:   2017-05-15 11:27

Pewnego roku szłam samotnie na pasterkę do kościoła oddalonego o 3 km (mieszkam na wsi). Idąc w ciemności modliłam się aby Bóg pozwolił mi spotkać chłopaka, którego pokocham z wzajemnością. Miałam 19 lat. W drugi dzień Bożego Narodzenia na wiejskiej zabawie spotkałam chłopaka, którego znałam, ale... nie lubiłam. Ten wieczór spędziliśmy razem dużo rozmawiając. Po półtora roku pobraliśmy się. Dziś jesteśmy 26 lat po ślubie, mamy 3 dzieci. Mąż to moja pierwsza prawdziwa realna Miłość. Chociaż nie powiem, że łatwa. Bywają trudne chwile, mamy odmienne charaktery i temperament. Też bywam przykra. Zawsze jednak w chwilach zwątpienia i bezsilności uciekam w modlitwę, ona mi pomaga i przynosi ukojenie. A miłość zwycięża wszelkie przeciwności...

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Krzysztof (---.master.pl)
Data:   2020-09-27 00:58

Miałem 19 lat i pragnienie w sercu aby zostać duchownym.
Udałem się pewnego dnia do zakonu franciszkanów, aby porozmawiać o moim powołaniu z ojcem, który zajmował się rekrutacją. Tak się złożyło, że był wtedy nieobecny w klasztorze. Pan Bóg miał jednak inne plany co do mojej osoby.
Pamiętam, że kiedy oddaliłem się z tego miejsca krótko pomodliłem się w duchu:
Panie Boże, pójdę w najbliższym czasie na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy i proszę ukaż mi, co jest moim powołaniem. Może tam kogoś poznam...
W czasie tej pielgrzymki poznałem moją żonę i jesteśmy szczęśliwym małżeństwem od blisko 25 lat. Bóg wie, co jest dla nas dobre i kiedy się szczerze modlimy kieruje nami tak, abyśmy byli szczęśliwi.

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: Magdalena (---.ptr.magnet.ie)
Data:   2021-11-02 23:04

Jako pełnoletnia dziewczyna chodziłam na piesze pielgrzymki do Częstochowy (z Gdańska). Na tych pielgrzymkach modliłam się pełnią serca tak jak umiałam i mogłam ale szczerze. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy czym może to się skończyć :-) Wymodliłam sobie całe moje przyszłe macierzyńskie życie, mojego męża, nasze dzieci, mój status życiowy. Czasami mam wrażenie, że jest za idealnie bo jako zwykły grzesznik nie jestem godna takich dobroci. A jednak to możliwe i realne. Wymodliłam sobie męża, ale długo na to czekałam. Czasami miałam chwile zwątpienia ale warto było czekać. Mam super męża i tatę dla naszych dzieci. Warto się modlić :-)

 Re: Czy ktoś wymodlił sobie żonę/męża?
Autor: E (---.57.253.84.static.wline.lns.sme.cust.swisscom.c)
Data:   2023-11-07 20:37

https://trwajciewmilosci.pl/prawdziwa-milosc-istnieje/

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: