logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dlaczego Bog pozwolil na zupelne odrzucenie Boga?
Autor: ~Max (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-11-07 17:14

Witam wszystkich i na początku wyrażam swoją wielką radośc,
że trafiłem na tą strone.. Znalazłem tu cale mnostwo odpowiedzi na nurtujace mnie pytania :)
Jest jednak cos, co nurtuje mnie szczegolnie mocno... Otoz od pewnego czasu duzo rozmawiam z jednym z moich przyjaciół na tematy zwiazane z wiara... Rozmawiamy naprawde dlugimi godzinami... Po tych wszystkich rozmowach jestem przerazony.... Zadaje sobie pytanie DLACZEGO? ale moze po kolei...
Mój przyjaciel Bartek wychowywal sie w bardzo katolickiej rodzinie. Jego rodzice nalezeli nawet do jakiejs grupy (wybaczcie ze nie znam nazwy) katolików w swojej parafi, ktora szczegolnie gorliwie podchodzila do wiary.. Zglebiali wiedze na temat Boga, czytali, poswiecali dlugie godziny na modlitwe.. Bartek w pewnym wieku postanowil idac w slady rodziców dowiedziec sie wiecej niz "przecietny chszescijanin".. Po 3-4 latach lektury pism i najróżniejszych ksiazek stwierdzil, ze zbyt wiele rzeczy, cytuje, "nie trzyma sie w tym kupy" , ze nie ma odpowiedzi na zasadnicze pytania, ze w pismie jest cale mnostwo "psyhologicznych haczyków" i ze cala nasza wiara to wymysl... Przyznam szczerze ze jego wiedza jest naprawde ogromna i kiedy rozmawiamy na tematy zwiazane z Bogiem to czuje ze wiem na prawde mało... Zadaje mi dziesiatki pytan na ktore nie znam odpowiedzi, pozniej sam mowi mi jak odpowiada na nie Pismo Świete i przedstawia swoje zdanie na temat jego zdaniem niespójnych odpowiedzi.. Tu musze przyznac ze po wielu godzinach rozmow sam odrobine zwatpilem :/ Troche juz sie po tym pozbieralem ale byl czas kiedy nie moglem sie z tym wszystkim pogodzic... On teraz zupełnie odrzucil Boga i co najbardziej mnie przeraza - robi to bardzo swiadomie, inteligentnie odpowiadajac na kazde moje pytanie..
DLACZEGO BOG MU NA TO POZWOLIL? czy jest moze tak jak sam sobie tlumacze - jako osoba poglebiajaca wiare, czytajaca Pismo Swiete, bedaca tak blisko Boga byl bardziej narazony, mowiac kolokwialnie byl "łakomym kąskiem" dla szatana?
Jak odpowiedziec mu na pytanie DLACZEGO BÓG ODRAZU NIE SWORZYL NAS WSZYSTKICH W NIEBIE OBOK SIEBIE SKORO TAK MOCNO NAS KOCHA?
Ehh jest jeszcze tyle pytan na ktore mu nie odpowiem :/

 Re: Dlaczego Bog pozwolil na zupelne odrzucenie Boga?
Autor: B. (---.acn.waw.pl)
Data:   2009-11-07 21:03

"DLACZEGO BÓG ODRAZU NIE SWORZYL NAS WSZYSTKICH W NIEBIE OBOK SIEBIE SKORO TAK MOCNO NAS KOCHA?"
Jak to, przecież stworzył nas obok Siebie, Adam i Ewa byli w Raju, bezpośrednio rozmawiali z Bogiem.
Przypuszczam, że wszyskie kolejne pytania Twojego Przyjaciela można podobnie powyjaśniać :)

 Re: Dlaczego Bog pozwolil na zupelne odrzucenie Boga?
Autor: nitka (---.chello.pl)
Data:   2009-11-07 21:50

Gdyby ludzie znaliby odpowiedź na każde pytanie i wiedzieliby wszystko, mieli na wszystko dowody to WIARA byłaby bez sensu.

 Re: Dlaczego Bog pozwolil na zupelne odrzucenie Boga?
Autor: Marek MRB (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2009-11-07 23:49

Bóg pozwolił, ponieważ bierze nas serio i szanuje.
Gdyby stworzył nas bez możliwości odrzucenia, nie bylibyśmy osobami - tylko czymś w rodzaju biologicznych zabawek.
Więcej na ten temat napisałem tu:
http://analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf

 Re: Dlaczego Bog pozwolil na zupelne odrzucenie Boga?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-11-08 00:16

Wiara to nie wiedza. Musi być karmiona modlitwą. Módl się, kiedy myślisz o Bartku. On się gdzieś zagubił i chyba ta jego świadomość nie jest taka pełna, jak się wydaje.

 Re: Dlaczego Bog pozwolil na zupelne odrzucenie Boga?
Autor: Wiesia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-11-08 00:28

Po pierwsze czy przed rozmową modliłeś sie, żebyś to Ty był tylko narzędziem a żeby mówił przez Ciebie Duch św? Zasadnicze pytanie.
Po drugie przed każdą rozmową, pracą zajęciem należy się modlić o ochronę modlitwą np Pod Twoją Obronę i zawierzyć Matce Bożej siebie i innych ten czas tą rozmowę?
Po trzecie modlitwa do Anioła Stróża by też się wstawiał za Tobą w tej rozmowie to jest nasz Przyjaciel ja modliłam się i prosiłam Anioła Stróża żeby się wstawiał za człowiekiem z którym rozmawiam i żeby modlił się też Anioł Stróż tego człowieka i żeby się modlić i prosić Jego Anioła Stróża o modlitwę w tej sprawie .
Ważne pytanie: Czy masz w sobie życie mieszka w Twoim sercu Jezus bo jeżeli jeszcze takowego nie masz to musisz sam się jeszcze nawrócić po przez formację swojej duszy kierownik duchowy i stały spowiednik rekolekcje i jeszcze raz rekolekcje bo jeżeli nie to nie nawrócisz tego człowieka . Moim zdaniem w tej chwili jeżeli Ci na tym kolegu zależy módl się za Niego możesz pościć ale pamiętaj o sobie i też o modlitwie Pod Twoją Obronę w intencji ochrony dla siebie poniewaz Zły się złości gdy My robimy coś dobrego. Pozdrawiam

 Re: Dlaczego Bog pozwolil na zupelne odrzucenie Boga?
Autor: Asia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-11-08 15:51

Witaj,
popełniasz szkolny błąd dyskutując z kims, kto wie o wiele wiecej od Ciebie. Postawa twojego kolegi mogła stac sie wyzwaniem dla Ciebie, żebys tez starał się wiedzieć więcej niz przecietny katolik. Skoro tego nie zrobiłeś, to daruj sobie dyskusje, bo koledze potrzebny jest ktoś, kto rzeczywiscie wyjasni jego watpliwości, do tego mocny w wierze. Nie wiem, może jesteś dyslektykiem i dlatego robisz tyle błędów, ale jesli masz tak nonszalanckie podejscie do wiedzy o Bogu jak do ortografii, to słuzysz koledze jako "intelektualny worek treningowy". Ta zabawa moze skończyć się źle dla Was obu - całkowitym odejsciem od Boga na wiele lat.

 Re: Dlaczego Bog pozwolil na zupelne odrzucenie Boga?
Autor: Aga (78.133.248.---)
Data:   2009-11-08 22:10

Osoba, która odrzuciła Boga zrozumie, że bez Niego sobie nie poradzi. Oczywiście był narażony na dzialanie zlego ducha, który mu podówa te myśli i takie nastawienie, ale Pan jest cierpliwy czeka do ostatniej chwili na Jego nawrócenie. Przecież jesteśmy Jego dziećmi i On nas słabych i grzesznych kocha. Twój przyjaciel gdzieś pobłądził się zagubił a może Pan chce żebyś Ty Mu pomógł wrócić postaraj sie może sie uda :) "Bądź dobrej myśli"

 Re: Dlaczego Bog pozwolil na zupelne odrzucenie Boga?
Autor: Bogumiła (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-11-09 12:01

Książki to oczywiście dobra rzecz, mnóstwo się można z nich dowiedzieć. Ważne jednak jakie książki się czyta. Piszesz, że "różne" - rozumiesz chyba, że to może oznaczać wszystko. Są książki poddające w wątpliwość to w co wierzymy, czasem zgrabnie napisane. Jeśli się nie jest jeszcze mocnym w wierze, to czytanie takich książek jest złe, bo się nie umie przed tymi myślami obronić. Bóg tutaj nie jest "winny". Takimi książkami na pewno są wszelkie broszurki Świadków Jehowy. Oni dobrze znają Pismo Święte i dla mniej obeznanych katolików są groźni, bo podważają bardzo ważne prawdy. Warto wtedy przeczytać inną książkę, z odpowiedziami na te wątpliwości. Podobnie niektóre książki protestantów. Jeśli się wie za mało, to można się pogubić. A szatan też robi swoje, nie śpi.

Twój przyjaciel najpierw kierował się wiarą rodziny a nie własną. Teraz zaczyna samodzielnie szukać. To dobrze. Często takie chwile przynoszą wątpliwości. Jeśli nie było żadnego zła ze strony człowieka, to pewne okresy wątpliwości są potrzebne do dojrzalszego spojrzenia na wiarę.
"Jeśli ktoś przestaje wierzyć w drewnianego bożka, to nie znaczy, że Boga nie ma. To znaczy, że prawdziwy Bóg nie jest z drewna".
Dla ciebie przyjaciel wie bardzo dużo. Ale widać - dla niego jest to za mało. Ludwig Pasteur powiedział: "Mało wiedzy oddala od Boga. Dużo wiedzy sprowadza do Niego z powrotem". Warto szukać odpowiedzi. Pytanie gdzie. Podpowiedz mu, żeby szukał w katolickich książkach teologicznych, a nie przypadkowych. Nie wiem w jakim wieku jesteście, na ile go stać.
Jednak podstawowa, najważniejsza zasada zdobywania wiedzy o Bogu jest jedna. BOGA SIĘ UCZY NA KOLANACH. Bez modlitwy, bez rozważania w Obliczu Boga - nie uda się. Na kolanach wszystko się widzi inaczej. Odróżnia się to co najważniejsze, od tego, co mniej ważne. Odróżnia się wiarę od wiedzy. Odróznia się hipotezy naukowe od pewników. Czasem bardzo prości ludzie, nieumiejący czytać i pisać, więcej wiedzieli o Bogu od wykształconych. Bo wprawdzie nie czytali o Nim, ale się z Nim spotykali.

Jeśli twój przyjaciel szuka prawdy naprawdę - to ją znajdzie. Ty możesz mu pomóc na kilka sposobów: szukaj także odpowiedzi na wątpliwości, które usłyszysz od niego, pytając księdza lub szukając w książkach. Pytaj przyjaciela, jakie książki czyta: katolickie czy różne. Gdy pokaże ci jakieś niejasności - nie przyznawaj mu od razu racji. Powiedz spokojnie, że nie wiesz. Że musisz przemyśleć, bo to może być jakaś luka w rozumowaniu. Że pewnie da się to jakoś wyjaśnić. Nie poddawaj się emocjom, bo i jego emocje są wtedy mocniejsze. Proponuj, żeby sam się księży dopytywał. Przypominaj, że za mało wiecie, żeby umieć to ocenić prawidłowo, że mądrzejsi się nad tym głowią. Że niektóre odpowiedzi naprawdę nic nie zmieniają w wierze, nie mają znaczenia.

Bóg nas mocno kocha i chce mieć nas w niebie. Ale czy chciałbyś, żeby ktoś kto cię kocha, przywiązał cię do kaloryfera i kazał siebie też kochać? Chciałbyś zamieszkać na zawsze z taką żoną, która nie dała ci możliwości wyboru, tylko powiedziała: "Jesteś moim mężem. Bez dyskusji. Ja cię kocham i tak chcę". Nie chciałbyś, by cię ktoś spytał: "Ja cię kocham. A ty Maksie? Kochasz mnie? Czy chciałbyś być ze mną na zawsze?". Nie ma miłości bez wolności. To jest niewola, a nie miłość. Nie masz wtedy nic do powiedzenia. Jeśli naprawdę kochasz dziewczynę, to powiesz jej: "Przy tobie byłbym naprawdę szczęśliwy. Zostaniesz ze mną? Jeśli nie - zrozumiem. Będzie bardzo bolało, ale masz prawo kochać kogoś innego".
Gdybyśmy od zawsze mieli być w niebie - Bóg nie mógłby dać nam wolnej woli. Bo po co? To, że Bóg dał nam wolną wolę i możliwość wyboru - jest dowodem ogromnego zaufania, prawdziwej miłości i delikatności wobec mnie. Zobacz Maksie: jak ja jestem wielka i ważna dla Boga, że On pozwolił mi decydować o sobie? Jak mi mucha lata po mieszkaniu, to ja jej nie pytam, co by chciała. Ciapnę gazetą i już. Nie kocham muchy. No mucha mi szkodzi, szkodzi, zarazki i takie tam. A ja? Ja Panu Bogu nie szkodzę? Co krok jakieś głupoty mi się przytrafiają, wobec Boga i ludzi, choć niby mam naprawdę dobrą wolę. A Pan Bóg mimo to nie używa tej gazety, żeby mnie ciapnąć. Bo mnie kocha. Nie zmusza mnie do miłości. Chce, żebym Go chciała pokochać. Żebym sama chciała.

 Re: Dlaczego Bog pozwolil na zupelne odrzucenie Boga?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-11-11 14:37

Musisz uważniej korzystać z wyszukiwarki
http://www.katolik.pl/forum/search.php?f=1
(Ja mam nadzieję, że Moderator nie kasuje wszystkiego jak leci, choć na ile Go poznałem, to jest zdolny, ale przecież sobie nie wyobraża, że my będziemy w kółko to samo?)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: