logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: Ola (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-01-24 00:11

Od pewnego czasu nachodzą (wręcz dręczą) i powodują rozpacz myśli o śmierci. Dokładnie mówiąc strach przed odejściem rodziców. Nie umiem sobie z nimi poradzić. Ogromny lęk jest we mnie, jak to będzie, gdy ich zabraknie. Jestem z rodzicami bardzo zżyta, utrzymują mnie, ponieważ nie mogę znaleźć pracy. Do tego jestem osobą zamkniętą. W związku z tym, bardzo się boje, że nie dam rady przetrwać ich odejścia, martwię się co będzie, kiedy nie znajdę pracy no i strach przed samotnością (bo tak naprawdę nie mam nikogo oprócz nich). Czy Was też nachodzą takie myśli? Jak sobie z nimi radzić? Czy to może być działanie złego ducha?

 Re: Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: Ata (---.180.162.17.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-01-24 09:08

Witaj,
Miałam podobnie dopóki moja mama nie dostała udaru. Od 2,5 roku leży w łóżku, wymaga stałej opieki, prawie nie mówi. Musiałam radykalnie zmienić swoje życie łącznie z przeprowadzką do niej. Okazało się, że zamiast bać się rzeczy nieprzewidywalnych, spokojnie można reagować na to, co jest. Krzyż który przychodzi jest do udźwignięcia, lęki zaś są przytłaczające.
Nie wymyślisz scenariusza, który się wydarzy, więc żyj TU I TERAZ. Będzie sprawa, będzie i rozwiązanie. Teraz zajmij się tym, co przynosi dzień, a również dbaniem o relacje z rodzicami dziś. Nawet nie wiesz, czy to Ty pierwsza nie odejdziesz. Pozdrawiam.

 Re: Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-01-24 09:41

"Czy to może być działanie złego ducha" - Rozpoznałaś sytuację we właściwy sposób. To już jest połowa twojego sukcesu w walce ze złem. Strach zawsze pochodzi od złego ducha, więc nie daj się mu opanować. Jeśli jesteś zamknięta, otwórz się. Nie ma lepszej rady na to, jak tylko modlitwa i praca. Skoro nie pracujesz zawodowo, masz wolny czas. Wykorzystaj go na modlitwę. Uczęszczaj często, nawet codziennie na Msze święte i adoruj Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Jeśli nie masz pracy, szukaj jej. Zajmij się pracą apostolską, czyli rozejrzyj się w swoim środowisku i zastanów, co dobrego możesz zrobić dla rodziców, bliskich oraz dalszych ci osób.

 Re: Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: Renia (---.serv-net.pl)
Data:   2012-01-24 11:51

Miałam to samo, ale nie chodziło o lęk przed śmiercią kogoś bliskiego, tylko o to, że będąc w liceum zaczęłam myśleć o tym, że sobie w życiu nie poradzę, że nie będę umiała normalnie pracować jak inni, nie będę potrafiła założyć rodziny itd. To mnie doprowadziło do depresji (byłam w szpitalu). Teraz wiem, że to był szatan, który chciał mnie skłonić do rozpaczy albo do samobójstwa. Mówi się, że zdania, typu: "co by było gdyby?" i "a co, jeśli? - otwierają furtkę szatanowi. Oczywiście żadne z czarnych moich myśli się nie sprawdziły, pracuję zawodowo, planujemy z narzeczonym ślub i po co było się martwić? Zmieniłam się przez lata i dorosłam do swoich ról. Najgorzej martwić się naprzód. Myślę, że powinnaś mniej czasu poświęcać swoim lękom, a bardziej zaufać Bogu. On zabierze twój lęk. Przecież On widzi twoją sytuację, nie chce, byś tak się męczyła. On twe ścieżki wyrówna. ZAUFAJ MU. On cię nie postawi w sytuacji, której nie będziesz mogła sprostać. Zrzuć twe troski na Pana.

 Re: Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-01-24 11:57

Nie jest to żadne działanie złego ducha. To jest "timor mortis", egzystencjalny lęk przed śmiercią, odejściem. Nie tylko nas samych ale i innych.
Wiara chrześcijańska oparta jest na tym, że nie ma śmierci, rozumianej jako unicestwienie, zniknięcie, nirwana, niebyt. Jest tylko życie, a w nim taki moment, taki punkt, przez który każdy z nas nieodwołalnie musi przejść aby wkroczyć z jednego wymiaru (życia ziemskiego) do drugiego (życie wieczne ofiarowane nam przez Jezusa Pana).
Każdy z nas musi mieć świadomość, że wszystko i wszyscy, których znamy dookoła, przeminą, tak jak przemija postać tego świata (por. 1 Kor 7,31).
Co robić?
Śpieszyć się kochać ludzi, tak jak pisał poeta.
Wierzyć w to, że znów się spotkamy i będzie to spotkanie niczym już nie ograniczone. Prosić o nie w modlitwie.

 Re: Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: kolor (---.play-internet.pl)
Data:   2012-01-24 12:23

Strach przed odejściem najbliższych to uczucie, którego doświadcza/doświadczało wiele osób, nie wyłączając mnie. Pamiętam czarne scenariusze rojące się w mojej młodej wtedy głowie. Założyłem rodzinę, moi rodzice już nie żyją, a świat dalej trwa. Teraz czasem moją głowę zaprzątają nowe obawy: co będzie z moją żoną i córką jak mnie kiedyś zabraknie? Kto je będzie chronił? Pewnie świat dla nich też się nie zawali i jakoś dadzą sobie radę. Musisz odwrócić proporcje. To nie ktoś ma żyć dla Ciebie, to Ty masz żyć dla kogoś. Bo najważniejsze - to mieć dla kogo żyć. Jak słusznie radzi Franciszka, zaufaj Panu Bogu w modlitwie i rozejrzyj się wokół siebie, co dobrego możesz zrobić dla innych. Kiedyś też założysz swoją rodzinę i ta będzie dla Ciebie najważniejsza. Co do Twoich rodziców, bądź dla nich pociechą i wsparciem, mów im, że ich kochasz. Moim rodzicom nigdy tego nie mówiłem (bo to niby takie obciachowe dla chłopa) a teraz bardzo żałuję. Choć nieraz mi ich strasznie brakuje - da się żyć, bo jest dla kogo.

 Re: Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-01-24 15:52

Łatwiej nawiązuje się kontakty z innymi pracując przy czymś razem. Może jakiś wolontariat? Warto zrobić coś dla innych i zarazem dla siebie. :)

 Re: Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: Karolina (---.biznes.mm.pl)
Data:   2012-01-24 18:27

Też nachodziły mnie te myśli. Identyczne. Przypomnij sobie, czy nie masz na sumieniu jakiegoś grzechu ciężkiego. Może korzystałaś z usług bioenergoterapeuty, lub innej medycyny niekonwencjonalnej? Jeśli tak, natychmiast się wyspowiadaj.
Módl się. I staraj się nie myśleć tyle o śmierci. Najgorsze, co możesz zrobić, to akceptować myśli, które Cię męczą, dołują, i nie próbować z nimi walczyć.

 Re: Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: Ewa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-01-24 19:58

Strach jest często od złego ducha. On chce nas zniszczyć, zamknąć na Boga, na innych, na świat. Kiedyś pojawiły mi się podobne myśli do Twoich i jeden ksiądz powiedział wtedy: "Twoją przyszłością jest Pan Bóg". Natychmiast strach odszedł i już więcej nie powrócił. Zaufaj Panu Bogu, że On nigdy Cię nie zostawi. Sama mam doświadczenie, że jak Pan Bóg zamyka drzwi, to otwiera okno. Zawsze jak się kończy pomoc ze strony jednego człowieka, otrzymujemy ją od kogoś innego, tylko trzeba się rozejrzeć, w coś zaangażować i umieć przyjąć tę pomoc. Módl się więcej, czytaj Pismo Św. i wsłuchuj w głos Pana, który zawsze jest z Tobą i nigdy Cię nie opuści.

 Re: Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: 9895 (---.range109-151.btcentralplus.com)
Data:   2012-01-25 02:08

Jest takie pojecie jak łaska chwilowa, na dany moment. Kiedy przychodzi, dostajemy łaskę niezbędną do jego przeżycia. Reszta jest uzurpacją praw Pana Boga. Pochowałem oboje rodziców, obie śmierci były ciężkie, choć w różny sposób. Też sobie tego nie wyobrażałem. Wyobraziłem, jak przeżyłem. To o czym piszesz jest śmieszne, nie dlatego, że ta obawa jest śmieszna, a dlatego, że gdy ten moment nadejdzie, to będziesz żałowała tych wszystkich chwil, kiedy mogłaś okazać miłość, poświęcić więcej czasu, uwagi, a nie poświęciłaś. Czyli teraz marnujesz w sposób jałowy czas, którego kiedyś zabraknie.

 Re: Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: Skrupulantka (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-01-25 08:55

Też miałam takie myśli, kiedy mój tata ciężko zachorował (nieodwracalnie), bardzo się bałam momentu śmierci, tych chwil, które nastąpią później, życia, które będzie się toczyło już bez niego; opłakiwałam różne ważne wydarzenia, jakie mogłyby nastąpić, a jego nie będzie przy moim boku, i jak to wtedy będzie (na przykład jak przeżyję swój własny ślub, bez błogosławieństwa taty). Martwiłam się często też o mamę, bałam się, że i ona mnie opuści.
Kiedy mijały lata, zaczęłam oswajać się z sytuacją (choć to nigdy nie nastąpi do końca, bo jak się pogodzić z powolną utratą bliskiej osoby - no nie da się), wychodziłam do ludzi, zaczęłam dostrzegać w swoim otoczeniu osoby, które bardzo cierpią i wtedy starałam się im pomagać (robię to do dziś).
Ogromne cierpienie, dzięki łasce Boga, przemieniło się w coś dobrego, a brak nadziei, którą odczuwam czasami, szybko zamieniam na działanie, na dobre słowo dla kogoś, komu jest bardzo smutno, na drobny gest w stronę człowieka, któremu jest po prostu źle. Później nawet, co może wydać się kontrowersyjne, dziękowałam Ojcu Niebieskiemu, że sytuacja nie jest odwrotna: to znaczy, że rodzice nie muszą patrzeć na moje cierpienie/śmiertelną chorobę i że to nie oni mnie pochowają, tylko ja ich, i wtedy ich śmierć, można potraktować jak łaskę, choć przeżyć ciężko, a jeszcze trudniej się pogodzić z tym.
To, co mogę Ci radzić: "Wyjdź do ludzi, a wtedy zobaczysz, jak bardzo jesteś potrzebna drugiemu człowiekowi".
Ciesz się chwilami spędzonymi z rodzicami i naucz się dziękować, że masz ich przy sobie, że są zdrowi, kochają siebie i ciebie, byli z tobą całe życie i dali ci mnóstwo miłości: wtedy będzie Ci lżej, niezależnie od tego, jak dalej potoczą się ich losy. Bo musisz pamiętać, że Bóg nie wszystkich tak hojnie obdarza, jak ciebie, czy mnie.

 Re: Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: MaBi (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-01-25 09:48

Franciszko, strach jest naturalną, zdrową reakcją człowieka na zagrożenie. Dzięki tej emocji może się zmobilizować do obrony. Źle byłoby, gdyby ktoś go nigdy nie odczuwał. Lęk bywa irracjonalny, ale to nie znaczy, że musi pochodzić od złego ducha. Akurat tutaj nic na to nie wskazuje.
Olu, samotność jest trudna. Pewnie kiedyś rodziców zabraknie. Znajdź przyjaciół. Wymaga to czasem wysiłku, ale nie da się inaczej. Sama zatroszcz się o swoje potrzeby konkretnie, zwalcz trud otwarcia się na innych. Przy tym pomódl się o dobre relacje, o Boże prowadzenie.

 Re: Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: justyna (---.home.aster.pl)
Data:   2012-01-25 14:59

Swego czasu też miałam ten lęk. Z perspektywy czasu (i śmierci) Taty zrozumiałam, że nie da się przed tym lękiem uchronić, można go tylko przeżyć w swoim czasie. Każdy z nas stracił kogoś kochanego. Każdy będzie musiał przez to przejść, nie ma innej drogi ale tworzymy relacje z nowymi osobami, czasem wychodzimy za mąż/żenimy się, są dzieci i one stają się naszym nowym światem. Układamy sobie życie bez tej osoby, wspominamy ją, czasem jest więcej łez, a czasem uśmiech. W Bożym świecie nie ma śmierci. Dziękuję dziś Bogu za to, że pozwolił mi być z Tatą tak długo. :) Ciesz się bliskimi, mów że ich kochasz.
To nie jest tak, że w momencie śmierci świat staje. Owszem na chwilę osobisty świat się rozpada, ale później tworzymy nowe fundamenty bez tej jednej osoby. I uczymy się żyć na nowo.

 Re: Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: Monika (---.dhcp-docsis.net.tomkow.pl)
Data:   2012-01-30 20:00

Olu, mam podobną sytuację. Przeżyłam już śmierć brata. Mam takie dni, że za nim tęsknię, ale gdzieś w głębi duszy wiem, że muszę żyć dalej. Mówię "Jezu ufam Tobie" i nie martwię rodziców moimi obawami, ale staram się każdego dnia pokazać, że sobie poradzę. Potrzeba pokory i cierpliwości. Pan Jezus powiedział: "kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony" (Mt 10,22b).

 Re: Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: Michał z Anglii (---.range86-148.btcentralplus.com)
Data:   2012-01-31 02:21

Dobrze, zakładając nawet racjonalność strachu: nie poradzę sobie z ich umieraniem i śmiercią, nie dam sobie rady po ich śmierci, do końca życia będę żałować, że nie zrobiłem tego co do mnie należało, chrześcijaństwo to religia, w której wierzymy, że śmierć to brama do wieczności, która jest o niebo lepsza od doczesności. Jak uczy praktyka, ta teoria jest prawdziwa. Przecież nikt jeszcze nie wrócił na Ziemię, a gdyby TAM było gorzej, jeśli Bóg istnieje, no to jest oczywiste, że wracaliby. Nie możemy też przyjąć, że WSZYSCY w piekle. W takim razie pozostaje nam tylko albo wiara w reinkarnację (uwaga na glizdy i mrówki), albo zachowywać się racjonalnie. To o czym mówicie, choć ludzkie (bo rozstanie to zawsze smuteczek), jest o wiele bardziej szatańskie, niż nam się wydaje, bo kradnie całe piękno teraźniejszości.

 Re: Jak sobie radzić z rozpaczą przed śmiercią bliskich?
Autor: Hania (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-10-04 21:14

Ostatnio miałam trudne chwile związane z obawą o wyniki badań mojego Taty. Popadłam w bardzo duży lęk i stres. Zaczęłam się dużo modlić i opierać swoją nadzieję na tym, że nasza przyszłość jest w cudownych rękach Boga. Na kilka dni przed wynikami miałam sen, który był dobrym znakiem. Uwierzyłam w to, że Bóg dał mi znak żebym Mu zaufała i wiedział, że nie umiem zaufać tak aby pozbyć się lęku więc otrzymałam znak. Wszystko z Tatą jest na dobrej drodze. Bóg dał mi znak i pomógł, mimo że daleko mi było do miana dobrego katolika. Zaufajcie Panu.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: