logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: Eleonora (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-28 00:39

Mam pewien żal do rodziców. Mój tata nigdy nie był religijny, w wieku 11 lat dowiedziałam się, że jednak nie jest w wiecznej delegacji tylko u kochanki, do której to się wtedy przeprowadził. Moja mama, osoba wiecznie sfrustrowana - cóż się dziwić, kilka lat zmuszała go by cały czas mieszkał w domu i udawał, że wszystko jest w porządku - wciąż mi powtarzała, że jestem beznadziejna, głupia, do niczego i że i tak zostanę sama. Będąc jeszcze nastolatką miałam najpierw jednego chłopaka z którym zrobiłam pierwsze największe głupstwo w swoim życiu, po czym drugiego z którym zrobiłam drugie - miałam poczucie, że choć wtedy będę kochana. Teraz mam dwadzieścia kilka lat, jestem zupełnie inną osobą. Jestem wierząca, mam chłopaka, który mnie szanuje, czekamy do ślubu. Ma on jednak duży żal do mnie o przeszłość oraz do moich rodziców o moje wychowanie. Mój tata nie zmienił się nic, mama znalazła drugiego męża i choć przestała się na mnie wyżywać (nawet nie pamięta, że to w ogóle robiła) to nadal przykładu dobrego nie daje. Mój chłopak uważa, że powinnam z nimi porozmawiać i im uświadomić, że wspaniałymi rodzicami raczej nie byli, bo za takich się uważają. Ale ja nie wiem czy jest sens. Wiem, że oznaczałoby to sprawienie im przykrości, czego robić nie chcę, oraz że najpewniej poza kłótnią nic by z tego nie wynikło. On jednak się upiera, że choćby dla zasady powinnam im powiedzieć i jak wyobrażam sobie dziękowanie im za wszystko na weselu oraz ich kontakt z dziećmi tak podatnymi na wszelkie złe wzorce. No i niestety muszę przyznać, że nie wyobrażam. Co powinnam zrobić?

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: A-Mail (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-28 02:27

A masz młodsze rodzeństwo, dużo młodsze? Jeżeli nie, to nic nie mów, bo co to zmieni, sama zaś nie powielaj tych błędów.

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: O. Jan, omi (---.dsl.bell.ca)
Data:   2012-10-28 03:19

W Polsce spotkałem się z przypadkiem, że dorosła córka lat około 20-u pobiła swoją matkę za to, że ją źle wychowała. Nic dobrego ani dla matki, ani dla córki, nie wyszło. Ja krytykującym swoich rodziców radzę: "Bądźcie lepsi, niż oni". Czy to dla młodych zagniewanych będzie łatwe w praktyce?

Szczęść Boże!
O. Jan, omi

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-28 07:50

Proponuję powiedzieć to swoim Rodzicom dopiero wtedy, gdy już wychowasz swoje własne dzieci. A nad chłopakiem bardzo sie zastanów, gdyż osoby, które ośmielaja sie krytykować i oceniać innych są zwykle bardzo trudne w pożyciu, właśnie roszczeniowe, mające monopol na jedynie słuszna drogę życiową, uważające siebie za lepsze od innych. Każdy z nas robi błędy, i my , i nasi rodzice, i nasze dzieci. Rodzice dali Ci życie, wykształcenie, wychowali Cię jak umieli najlepiej w bardzo trudnej osobistej sytuacji. Myślę, że masz za co im podziękować nie tylko w dniu ślubu. A ich błedów najlepiej nie powielac i oby Wam to się udało. Powodzenia.

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: Ewa (---.DLA-Marbach.DE)
Data:   2012-10-28 08:28

Nie ma sensu cokolwiek mówić, bo to nic nie zmieni. Jeśli Twoi rodzice dają taki zły przykład, to będziesz musiała uważać na swoje dzieci i nie zostawiać ich samych z dziadkami. Powiedz o tym swojemu narzeczonemu, to może przestanie się już martwić o wasze przyszłe dzieci. No i sama nie powielaj błędów rodziców.

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: AsiaBB (---.30.3.64.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-10-28 11:19

"Ma on jednak duży żal do mnie o przeszłość oraz do moich rodziców o moje wychowanie" - jeżeli nie potrafi cię zaakceptować razem z twoją przeszłością i uznać, że to jest przeszłość tylko ciągle do niej wraca i pozwala, żeby zatruwała wam teraźniejszość, lepiej ślubu nie bierzcie. Przynajmniej na razie. A twoje relacje z twoimi rodzicami to twoja sprawa, a nie narzeczonego, żeby się w nie wtrącał.

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: Yankes (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-10-28 13:29

Nie mogę ci poradzić co w twojej sytuacji zrobić, ale mogę podsunąć ogólną zasadę - czynić wszystko z miłości bliźniego. Jeśli uważasz, że powiedzenie im prawdy uczyni jakieś dobro to tak zrób. Na pewno nie mów, jeśli miało by to być zrobione w negatywnych emocjach: żalu, zagniewaniu czy też z zemsty, bo z tego nic dobrego wyjść nie może. Nie sprawienie przykrości rodzicom nie jest tu najwyższym kryterium - czasem trzeba sprawić przykrość drugiemu człowiekowi, jeśli mu to pomoże.

Właściwie rozumiem twojego chłopaka, który chciałbym pewnie w jakiś sposób "wygarnąć" twoim rodzicom, że krzywdzili jego ukochaną (we mnie też by się taki instynkt odezwał). Pomimo wszystko jedynym sensownym działaniem jest mądre przebaczenie win (choć nie jest to łatwe) i działanie dla dobra bliźniego.

Pozdrawiam.

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: brat Antoni (---.static.tirol.surfer.at)
Data:   2012-10-28 15:04

Szczęść Boże.

Jako,że napisałaś o tym swoim doświadczeniu na portalu "katolika", wnioskuję, że jesteś osobą wierzącą i że moja odpowiedź na twoje pytanie na gruncie wiary w Jezusa zostanie przez ciebie zrozumiana.

Twoje zranione dzieciństwo, a także w dużej mierze niewłaściwe i złe postawy przede wszystkim twojego taty i trudności wychowania ze strony twojej mamy jest twoim krzyżem, który w sercu będzie tak długo bolesną blizną, dopóki nie wybaczysz w pełni. Póki nie popatrzysz na swoich rodziców, jak na ludzi którzy są pełni słabości i grzechów i którzy potrzebują twojego wybaczenia. Którzy może już trochę zgorzknieli w tej świadomości zmarnowanego życia, zmarnowanej szansy uczynienia ze swego życia pięknego daru dla drugiego człowieka i dla Boga, przed którym staną. A przebaczenie o którym piszę, to nie jest takie proste i nigdy nie następuje samo z siebie, ale jest wynikiem twojej bliskości z Jezusem i twojego doświadczenia własnego grzechu i zła, przez który zraniłaś Boga i przez który ty odrzuciłaś Jego miłość i wyciągnięte do ciebie Jego dłonie. I co w tej sytuacji robi względem ciebie Bóg ? On ci przebacza, gdy Go o to prosisz, a On w tym przebaczeniu gładzi całe twoje zło (jakby zapomina). Dlaczego to robi i tak względem ciebie postępuje? BO CIEBIE KOCHA. Kocha miłością niewyobrażalną i co więcej On chce także tobie przekazać tę miłość, tylko żebyś chciała ją wziąć. Abyś i ty mogła przebaczać na drodze krzyżowej swojego życia.
Twój ojciec, gdy stanie kiedyś na sądzie Bożym, wtedy z najdrobniejszymi szczegółami zobaczy zło które wyrządził waszej rodzinie, twojej mamie i tobie, jako dziewczynce, która potrzebowała jego miłości, silnych ojcowskich ramion, jego przykładu jak wygląda miłość w rodzinie i jak ją się buduje w codzienności życia. Stracił to, zmarnował. Być może nigdy nie powinien zakładać rodziny. Być może się do tego nie nadaje wcale, wtedy gdy myślał tylko o sobie i swoich złych pragnieniach, gdy zdradzał z kochankami waszą rodzinę. Wierz mi pozna kiedyś to wszystko do głębi i wtedy będzie za to bardzo żałował, bo zobaczy jak mogło by być wspaniale, gdyby nie poszedł za głosem swoich namiętności i nie zostawił waszej mamy i rodziny i was.
A mama... Jak się czuje kobieta której odebrano godność, żony, którą mężczyzna potraktował jak chwilową przyjemność i potem zostawił i poszedł do innej. Nie pomagała w budowaniu domu, rodziny, w wychowywaniu dzieci, nie było go z nią i za dnia i w nocy, nie było go na posiłkach, na spacerach. Głęboko zraniona w swojej kobiecości i godności. A człowiek zraniony bardzo często rani innych, nawet najbliższych, nawet dzieci, gdyż przemawia przez niego gorycz i ból.

I teraz popatrz na siebie. Ja napisałem to wszystko, nie znając ciebie ani twojej sytuacji. Być może była inna. Może nie było tak tragicznie. Może było gorzej. Bóg to wie i On będzie naszym sędzią. On będzie sądził twoich rodziców, On będzie sądził ciebie i twojego chłopaka, On będzie sądził i mnie. A my kim jesteśmy byśmy sądzili naszych braci?
Zapytaj się siebie, jaki owoc przyniesie twoja rozmowa z rodzicami? Czy wyniknie z tego dobro? Czy jesteś już gotowa ofiarować im na zakończenie tej rozmowy przebaczenie i pokój. Czy przy następnej konfliktowej sytuacji, nie wyrzucisz im ponownie swojego przez lata gromadzonego żalu i złości na nich? Oczywiście unikaj fałszywej obłudy w stosunkach z nimi, bądź szczera w rozmowie z nimi, nawet gdy trzeba powiedzieć szczere słowa gorzkiej prawdy. Ale wydaje mi się, że lepiej jest wpierw prosić Jezusa o łaskę przebaczenia dla nich i o miłość dla nich, której oni może dla ciebie nie mieli zbyt wiele. Przebaczenie pozwoli odrzucić ci także ten plecak cegieł którymi jest żal, złość i gniew na nich za skrzywdzone dzieciństwo.
Na koniec jeszcze inne spojrzenie. Wiesz, że nie jesteś jedyną osobą na świecie zranioną i pozostawioną przez ojca. Czy wiesz, że były i są domy o wiele gorsze od twojego, o wiele bardziej patologiczne, domy gdzie świat stał na głowie. I dzieci z takich domów wyszli na ludzi (dzięki niezmierzonej łasce Jezusa i Jego MIŁOŚCI, gdy zobaczyli że prawdziwy Ojciec ich nigdy nie zostawił), i ty wierzę wyciągniesz wnioski i waszą rodzinę będziecie budowali przede wszystkim w bliskości Tego który ma moc przemieniać nasze słabe i złe serca na podobieństwo syna swojego Syna. Bo przecież stworzył nas na swój obraz i podobieństwo.
Z Bogiem.
A.

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: tasha (---.pruszcz.mm.pl)
Data:   2012-10-28 18:14

Jesli wyniknie z tego dobro to powiedz, ale dobrze sie nad tym zastanow.

Natomiast co do podziekowan rodzicom na slubie - to wcale nie musisz tego robic, jesli tego nie czujesz. Moi rodzice (mimo ze wspaniali i kochani) nie chcieli takiego przedstawienia na moim weselu i ja ich rozumiem. Rodzice mojego meza natomiast przeciwnie - oczekiwali tego. Nie wiedzielismy co zrobic w tej sytuacji i wybrnelismy w ten sposob - w dniu slubu rano maz podziekowal im w domu. Skoro jak piszesz nie wyobrazasz sobie podziekowan, nie musisz tego robic dlatego ze "wszyscy tak robia".

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: Sabina (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2012-10-28 20:40

Przebaczyłaś swoim rodzicom?

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: Franciszka (---.warszawa.vectranet.pl)
Data:   2012-10-28 21:19

Z mojego doświadczenia wynika, że nic dobrego nie wynika z wypominania błędów rodzicom. Możesz mieć nadzieję, że kiedyś, może w godzinie swojej śmierci, ojciec i matka zrozumieją swoje błędy. Tymczasem módl się o nawrócenie dla nich, by umarli pojednani z Bogiem. Swoje zranienia lecz przed Najświętszym Sakramentem, przebaczając wszystkim, którzy zranili twoje serce. Uzdrawiającą moc ma sakrament pokuty i pojednania. Zachęcam cię do rozmowy ze spowiednikiem na ten temat.

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: Tomasz (---.wroclaw.vectranet.pl)
Data:   2012-10-28 22:12

Chłopaka nie słuchaj - bo mimo iż wydaje Ci się, że może mieć rację (bo z ludzkiego, czysto rozumowego punktu widzenia, to być może rację ma) to jednak Pan Bóg wymaga od nas zupełnie innej postawy (mimo że ciężko to zaakceptować): "Synu, wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił. Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie" (Syr 3,12-14)

i dalej: "Jako więc wybrańcy Boży - święci i umiłowani - obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy! Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości." (Kol 3,12-13)

Pamiętaj też, że prawda nie służy do "wygarniania", bo taką prawdą możesz zniszczyć więzy między Tobą i rodzicami, możesz też ich zniszczyć ... Nie taka jest miłość Chrystusowa.

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: m (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-10-29 09:10

"I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom".
Czy gdy będziesz kiedyś sądzona przez Boga, to zapragniesz wybaczenia z wypominaniem, czy bez?

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-10-29 13:54

Nic nie robić. Załóżmy bowiem, że wypomni Pani rodzicom ich błędy i co z tego? Cofniemy czas? Przejdą jeszcze raz tą samą ścieżką, tym razem bez błędów?
Wyciągną wnioski z tych błędów i będą ich już nie popełniać w przyszłości.
Osobiście wątpię.
Prawdę mówiąc to nie rozumiem Pani chłopaka. Postawa "ma do mnie żal o przeszłość" jest niezrozumiała i niezbyt dojrzała. Zwykle człowiek, gdy wstępuje na nową drogę życi, to odcina przeszłość "grubą kreską" na rzecz przyszłości. Nie zawsze się udaje ale przynajmniej się stara. A tu jeszcze nie ma przyszłości a "duchy" przeszłości straszą. Dziwne.

Myślę, że Pani problem nie polega na tym, co Pani opisuje. Wydaje mi się, że nie jest to problem Pani relacji zewnętrznych ale tego co w Pani środku. Nie tyle samych relacji (z chłopakiem, z rodziną) ale tego jak Pani je przeżywa, jaki one ślad na Pani zostawiają. To sprawa Pani psychiki i w tym kierunku szukałbym rozwiązań.

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: TeBe (---.ddsp.pl)
Data:   2012-10-29 18:41

Miałam podobny problem. Wiele żalu do taty i do mamy. I ja to mówiłam. Żeby wiedzieli, że to, że ja przeżywam teraz bardzo trudne chwile, ma swój początek w przeszłości. W braku zainteresowania mną, w awanturach, niepokojach, braku atmosfery miłości.
Mówiłam, żeby przeprosili. Taka sytuacja domaga się oczyszczenia, wypowiedzenia. Po co dusić w sobie i udawać, że problemu nie było i nie ma.

Mój tata przeprosił. Mama też jest świadoma błędów i także żałuje. Nie stało się to od razu. Zawsze się dużo za nich modliłam i może dlatego potrafili przyjąć postawę pokory i przeprosić, co mi się po prostu po ludzku należało... jako dziecku, które pragnęło bezwarunkowej miłości ojca i matki, a nie dostało jej.

Teraz mam rany, muszę szukać sposobów uzdrowienia, bo wypowiedzenie tego co leży na sercu, tego serca nie uzdrowiło, nie napełniło. Niemniej, uważam, że to było potrzebne i dobre.
Teraz już nie wygarniam, a jeżeli pojawiają się odczucia złości, agresji za braki miłości rodzicielskiej, nie pojawiam się w domu, by nie ulec emocjom. Odwiedzam rodziców, gdy jestem bardziej usposobiona do zgody i przebaczenia.

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-10-30 12:51

Mam starych rodziców. Mam dorosłe dzieci. Sam byłem poddany procesowi wychowawczemu i sam wychowywałem. W obu przypadkach nie obyło się bez błędów, czasami wręcz głupich, rażących, kompromitujących. Gdybym tylko mógł cofnąć czas nie zrobił bym tego lub tamtego. Ale nie mogę. Co było, to było. Fakty są faktami.

Myślę jednak, ze zamiast użerania się z moimi starymi rodzicami na temat wydarzeń, które miały miejsce prawie pół wieku temu i prowadzić z nimi spory o to co się wydarzyło tak a mogło sie wydarzyć inaczej (co zdarza się czasami mojemu młodszemu bratu) wolę napić się z nimi herbaty i porozmawiać o jakiś z pozoru banalnych sprawach. Tylko z pozoru jednak banalnych, bo taka rozmowa jest nie tyle przekazaniem jakiegoś tekstu, jest pretekstem do bycia razem, przeżycia kolejnego momentu wspólnie, nim oni (lub ja) odejdą na drugą stronę. Bo będzie taki moment (mam nadzieję, że później niż wsześniej), że tu nie będziemy mogli napić się herbaty i pogadać o losach bohaterki ulubionego serialu Mamy lub o zachowaniu Tatowych pszczół albo o problemach ich kota.

"Spieszmy się kochać ludzi...."

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: Alba (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-30 15:23

W ogóle nie jestem zwolenniczką "wypominania" komuś jego błędów - a odkąd sama jestem mamą, lepiej rozumiem, że rodzice są tylko słabymi, grzesznymi ludźmi i (w większości przypadków) starają się jak potrafią. Zastanów się zresztą, jakie DOBRO miałoby z tego wyniknąć? Że powiesz matce: "Traktowałaś mnie okropnie, jesteś złą matką, przez CIEBIE mam życiu problemy"? Jeśli jednak nadal Cię to boli, możesz porozmawiać z nią o SOBIE i swoich uczuciach - "Wiesz, mamo, kiedy robiłaś tak i tak, CZUŁAM SIĘ..." Prawda, że to zupełnie inaczej brzmi?

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: Eleonora (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-30 18:16

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, niektóre szczególnie dały mi do myślenia. Odnośnie wypominania i niektórych dość ostrych odpowiedzi na to - tytuł został zmieniony przez administratora, mój był po prostu pytaniem jak się zachować wobec rodziców. Mam w sobie pewien żal, rzadko złość, ale nie jest to tak, że jestem do nich wrogo nastawiona, na każde ich słowo odpowiadam głosem złości i buntu. Może nie rozmawiam z nimi od serca, ale na zasadzie 'bo dzisiaj w pracy było to i tamto' to bez większych problemów. Również chłopak reaguje, tak jak napisał Yankes, ze złości że ktoś skrzywdził bliską dla niego osobę, nie ma złych intencji.

Jeszcze raz serdecznie dziękuję wszystkim za poświęcony mi czas i udzielone mi rady.

 Re: Czy wypomnieć rodzicom błędy wychowawcze?
Autor: TeBe (---.ddsp.pl)
Data:   2012-10-30 18:24

Uważam, że wszystko zależy od rangi problemów oraz od obecnej Twojej sytuacji, i sytuacji rodziców.
Potrafisz pewnie rozpoznać, czy wypowiedzenie żalów, może zaszkodzić, czy pomóc.
"wciąż mi powtarzała, że jestem beznadziejna, głupia, do niczego i że i tak zostanę sama." To są słowa, które nie powinny paść z ust matki. Bardzo raniące i godzące w poczucie własnej wartości. Jeżeli były powtarzane "wciąż" to musiały się odbić na psychice dziewczynki. Sprawa moim zdaniem wymaga jakiegoś wyjaśnienia.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: