Autor: brat Antoni (---.static.tirol.surfer.at)
Data: 2012-10-28 15:04
Szczęść Boże.
Jako,że napisałaś o tym swoim doświadczeniu na portalu "katolika", wnioskuję, że jesteś osobą wierzącą i że moja odpowiedź na twoje pytanie na gruncie wiary w Jezusa zostanie przez ciebie zrozumiana.
Twoje zranione dzieciństwo, a także w dużej mierze niewłaściwe i złe postawy przede wszystkim twojego taty i trudności wychowania ze strony twojej mamy jest twoim krzyżem, który w sercu będzie tak długo bolesną blizną, dopóki nie wybaczysz w pełni. Póki nie popatrzysz na swoich rodziców, jak na ludzi którzy są pełni słabości i grzechów i którzy potrzebują twojego wybaczenia. Którzy może już trochę zgorzknieli w tej świadomości zmarnowanego życia, zmarnowanej szansy uczynienia ze swego życia pięknego daru dla drugiego człowieka i dla Boga, przed którym staną. A przebaczenie o którym piszę, to nie jest takie proste i nigdy nie następuje samo z siebie, ale jest wynikiem twojej bliskości z Jezusem i twojego doświadczenia własnego grzechu i zła, przez który zraniłaś Boga i przez który ty odrzuciłaś Jego miłość i wyciągnięte do ciebie Jego dłonie. I co w tej sytuacji robi względem ciebie Bóg ? On ci przebacza, gdy Go o to prosisz, a On w tym przebaczeniu gładzi całe twoje zło (jakby zapomina). Dlaczego to robi i tak względem ciebie postępuje? BO CIEBIE KOCHA. Kocha miłością niewyobrażalną i co więcej On chce także tobie przekazać tę miłość, tylko żebyś chciała ją wziąć. Abyś i ty mogła przebaczać na drodze krzyżowej swojego życia.
Twój ojciec, gdy stanie kiedyś na sądzie Bożym, wtedy z najdrobniejszymi szczegółami zobaczy zło które wyrządził waszej rodzinie, twojej mamie i tobie, jako dziewczynce, która potrzebowała jego miłości, silnych ojcowskich ramion, jego przykładu jak wygląda miłość w rodzinie i jak ją się buduje w codzienności życia. Stracił to, zmarnował. Być może nigdy nie powinien zakładać rodziny. Być może się do tego nie nadaje wcale, wtedy gdy myślał tylko o sobie i swoich złych pragnieniach, gdy zdradzał z kochankami waszą rodzinę. Wierz mi pozna kiedyś to wszystko do głębi i wtedy będzie za to bardzo żałował, bo zobaczy jak mogło by być wspaniale, gdyby nie poszedł za głosem swoich namiętności i nie zostawił waszej mamy i rodziny i was.
A mama... Jak się czuje kobieta której odebrano godność, żony, którą mężczyzna potraktował jak chwilową przyjemność i potem zostawił i poszedł do innej. Nie pomagała w budowaniu domu, rodziny, w wychowywaniu dzieci, nie było go z nią i za dnia i w nocy, nie było go na posiłkach, na spacerach. Głęboko zraniona w swojej kobiecości i godności. A człowiek zraniony bardzo często rani innych, nawet najbliższych, nawet dzieci, gdyż przemawia przez niego gorycz i ból.
I teraz popatrz na siebie. Ja napisałem to wszystko, nie znając ciebie ani twojej sytuacji. Być może była inna. Może nie było tak tragicznie. Może było gorzej. Bóg to wie i On będzie naszym sędzią. On będzie sądził twoich rodziców, On będzie sądził ciebie i twojego chłopaka, On będzie sądził i mnie. A my kim jesteśmy byśmy sądzili naszych braci?
Zapytaj się siebie, jaki owoc przyniesie twoja rozmowa z rodzicami? Czy wyniknie z tego dobro? Czy jesteś już gotowa ofiarować im na zakończenie tej rozmowy przebaczenie i pokój. Czy przy następnej konfliktowej sytuacji, nie wyrzucisz im ponownie swojego przez lata gromadzonego żalu i złości na nich? Oczywiście unikaj fałszywej obłudy w stosunkach z nimi, bądź szczera w rozmowie z nimi, nawet gdy trzeba powiedzieć szczere słowa gorzkiej prawdy. Ale wydaje mi się, że lepiej jest wpierw prosić Jezusa o łaskę przebaczenia dla nich i o miłość dla nich, której oni może dla ciebie nie mieli zbyt wiele. Przebaczenie pozwoli odrzucić ci także ten plecak cegieł którymi jest żal, złość i gniew na nich za skrzywdzone dzieciństwo.
Na koniec jeszcze inne spojrzenie. Wiesz, że nie jesteś jedyną osobą na świecie zranioną i pozostawioną przez ojca. Czy wiesz, że były i są domy o wiele gorsze od twojego, o wiele bardziej patologiczne, domy gdzie świat stał na głowie. I dzieci z takich domów wyszli na ludzi (dzięki niezmierzonej łasce Jezusa i Jego MIŁOŚCI, gdy zobaczyli że prawdziwy Ojciec ich nigdy nie zostawił), i ty wierzę wyciągniesz wnioski i waszą rodzinę będziecie budowali przede wszystkim w bliskości Tego który ma moc przemieniać nasze słabe i złe serca na podobieństwo syna swojego Syna. Bo przecież stworzył nas na swój obraz i podobieństwo.
Z Bogiem.
A.
|
|