logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak rozumieć X przykazanie?
Autor: Bardotka (---.phlapa.fios.verizon.net)
Data:   2012-11-30 23:22

Takie moze prozaiczne pytanie, bo powinno byc wszystko jasne "Ani zadnej rzeczy ktora jego jest" nie powinnismy pozadac. Ale jak to wlasciwie rozumiec? Gdzie lezy granica pomiedzy zwyklym pragnieniem posiadania czegos, a grzechem? Czy gdy skomentuje dom z ogrodem, obok ktorego wlasnie przejezdzam i wyraze chec posiadania podobnego, to czy to jest juz pozadanie? Gdzie to sie zaczyna? Bardzo latwo jest z dziewiatym, bo bedac w malzenstwie (czy nawet nie), nie powinnismy pozadliwym okiem patrzec na czyjegos meza/czyjas zone. Tu wlasciwie czasami mozna nawet mowic o przekroczeniu 6-tego (chocby w myslach), wiec sprawa jest prosta. Jak jest jednak z dziesiatym?

 Re: Jak rozumieć X przykazanie?
Autor: xc (---.146.137.25.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-12-01 06:47

W tekście biblijnym (Wj 20,17) IX i X przekazanie zostały przekazane jako jako polecenie wyrażone w dwóch zdaniach, w jednym wersecie:

"Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego".

Wyrażenie tego dzisiejszym językiem i sposobem myślenia jest następujące:

"Nie będziesz dążyć do tego (jakimkolwiek sposobem) aby pozbawić drugiego człowieka czegokolwiek co jest jego".

A kontekst był taki: słowa te przekazane były w świecie patrialchalnym:
"nie będziesz pożądał" a nie "nie będziesz pożądała" lub "nie będziesz pożądało" albo "nie będziesz będziecie pożądać";
"domu bliźniego swego" - po hebrajsku "bet reecha" a nie "bet reech" (domu jej) lub "bet reechahem we reechahen" (domu ich), podobnie jest w przypadku innych rzeczy wymienionych: żona, niewolnicy, wół, osioł.
"niewolnika i niewolnicy" - ciekawe ale w tym przypadku wyraźnie rozróżniono płci, więc jednak ....
wymieniona jest żona jako osobna kategoria rzeczy, na drugim miejscu po domu (wtedy: szałas, namiot) ale przed niewolnikami ale przed wołem i osłem (najważniejsze zwierzęta, pociągowo-transportowe, nie ma innych też ważnych: kozy, owce, ptactwo, psy), nie wymienia się dzieci jako osobnej kategorii (bo rozróżnianie dzieci jako odrębnej kategorii, to sprawa bardzo świeża, raptem 200 lat temu)

Gdyby literalnie odczytywać ten tekst (a robią to niektóre sekty żydowskie i chrześcijańskie, szczególnie w USA), to w zasadzie przykazanie to powinno być ograniczone nie dotyczyć kobiet i nieletnich, nie powinno dotyczyć jakichkolwiek wartości niematerialnych (np. praw lub usług), powinno promować niewolnictwo i tak dalej.

Ale Biblia nie jest zakrzepłą skamieliną jest Żywym Słowem Bożym, które ma być odbierane bez względu na epokę, w której jest czytane. Ale dobierane tak aby nie uronić nic, nie zniekształcić, nie przekręcić, nic nie dodać, nic nie ująć.
Dlatego Biblię czytamy w Kościele, razem, w oparciu o Tradycję, która przekazywana jest z pokolenia na pokolenie.

Dlatego jeśli nie wie się jak rozumieć, to trzeba przyjść do Kościoła i zapytać się. I Pani to właśnie zrobiła. I ja, wierny Kościoła, przekazałem Pani naukę Kościoła, wyjaśniłem. Nie tyle jak ja to rozumiem, bo nie bawię się moją wlasną egzegezę ale wykładam Pani to co mi przekazano w Kościele. A Pani sama, w swoim sumieniu, musi zdecydować o tym jak ów zapis przełożyć na praktykę Pani życia. Nikt inny tego za Panią nie zrobi. Nawet Ten, który słowa te podyktował.

 Re: Jak rozumieć X przykazanie?
Autor: Bardotka (---.phlapa.fios.verizon.net)
Data:   2012-12-01 18:26

Xc, dziekuje za obszerne wyjasnienie; jednak mnie chodzilo o cos innego, a nie nauke Kosciola, do ktorego tez naleze i ktorego nauke jako tako znam.
Zastanawiam sie nad obecnym znaczeniem tych slow, jak je rozumiec w dzisiejszych czasach, a nie w czasach starotestamentalnych. Zdaje sobie sprawe z tego, ze wszystko jest podporzadkowane sumieniu czlowieka, ale tak na chlopski rozum, kiedy mozna by mowic o przekroczeniu dziesiatego przykazania?

 Re: Jak rozumieć X przykazanie?
Autor: AsiaBB (---.205.102.106.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-12-01 22:32

Pożądać jakiejś rzeczy znaczy pragnąć ją mieć. I nie chodzi o to, że pożądasz torebki swojej koleżanki, wiec polecisz do sklepu po taką samą, ale o to, że pożądasz torebki, która należy do koleżanki, więc ją sobie weźmiesz. Przykazanie "nie kradnij" jest bardzo podobne, ale ma węższy zakres - po prostu kradniesz rzecz, która ci się podoba. Pożądanie rzeczy należącej do bliźniego może powodować też inne grzechy niż kradzież - możesz na przykład zabić koleżankę, żeby zabrać torebkę należącą do niej, możesz nakłamać w szatni, że ta torebka należy do ciebie itp. Przynajmniej ja tak rozumiem to przykazanie.

 Re: Jak rozumieć X przykazanie?
Autor: xc (---.30.36.196.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-12-02 09:58

Pani Bardotko!

Miło mi, że to co napisałem znalazło Pani uznanie. Ale chyba się nie rozumiemy.
Całe to moje przemądrzałe pisanie ma jeden cel: pokazuje, że X przykazanie ma charakter uniwersalny, ponad czasem. Tak samo rozumieli je starożytni Hebrajczycy, tak samo rozumiemy je my. Mamy nie wchodzić na obszar własności drugiego człowieka!!! Owi starożytni Hebrajczycy pod pojęciem własności rozumieli: kobiety, namiot, jakieś zwierzęta, służbę. My mamy inny horyzont. Bo nasze rozumienie własności jest jednak inne niż ich. W końcu minęło parę tysięcy lat. Ale ciągle, gdy mamy chęć wejść w obszar posiadania innego człowieka, mamy powiedziane: stop! Nie wolno! Nie leź tam!

Sumienie jest wyrazem rozumu praktycznego - to teza scholastyczna. Rachunek sumienia (to nie tylko wymienianie enumeratywne wsłasnych czynów), rozważanie tego, co budzi nasze wątpliwości jest niczym innym tylko działaniem w obszarze "chłopskiego rozumu", zdrowego rozsądku. Tu nie ma żadnej sprzeczności, jest tożsamość.

Chrześcijanin ma prawo pójść do Kościoła i powiedzieć: nie wiem jak to jest, powiedzcie swoje zdanie. I Kościół zdanie wypowie. W takiej lub innej formie. Ale w ostateczności decyzję ostateczna podejmie każdy z nas. I to Pani ma rozważyć, zdecydować o tym, czy dany czyn jest przekroczeniem przykazania. I Pani poniesie konsekwencje tego. Dobre i złe. Nie ma inne wyjścia. Nie ma u ludzi wiedzy absolutnej, pewności nad pewnościami, braku wątpliwości. To cechy przynależne gatunkowi ludzkiemu.

 Re: Jak rozumieć X przykazanie?
Autor: Marta (---.29.114.155.threembb.co.uk)
Data:   2012-12-02 21:09

Droga Bardotko, widzę, że z dziewiątym też wcale nie jest łatwo. "Nie powinnismy pozadliwym okiem patrzec na czyjegos meza/czyjas zone" - czy masz na myśli, że pożądliwym okiem możesz patrzeć na kawalera? Wyobraź sobie, że nie.
Gdzie leży granica w X czy którymkolwiek innym przykazaniu. Jak już napisał xc, decyzję gdzie dokładnie leży ta granica podejmuje się samemu. To nie jest tak, że Pan Bóg dał sztywne protokoły i mamy się do tego stosować co do joty. Tak się nie da. Pomocą w rozeznawaniu "grzech czy nie grzech" zwłaszcza w drobnych sprawach (jak przytoczony przez Ciebie przykład ładnego domu) powinno być przykazanie miłości. Jeżeli podoba Ci się ten dom i powiesz, czy pomyślisz, że chciałabyś mieć taki i na tym sprawa się skończy, to nie żaden grzech.
Natomiast jeśli pomyślisz: "ale ładny dom, a ten właściciel taki wredny i na pewno nakradł, żeby się tak pobudować". Albo "ale ładny dom, Panie Boże, dlaczego jesteś niesprawiedliwy i nie dałeś mi takiego?". Albo: "ci okropni bogacze, mieszkają w takiej ładnej dzielnicy, całe życie nic nie robią tylko leniuchują, oby się w piekle smażyli" - to rzecz jasna nie ma tu miłości Boga ani bliźniego, czyli jest to grzech. Lekki, bo sprawa niepoważna, aczkolwiek to jeszcze zależy jak długo i intensywnie będziesz się negatywnie nakręcać.
Może też być pozytywny rezultat zauważenia ładnego domu: "ale ładny mają ogród, muszę się w końcu zabrać za uporządkowanie swojego i zrobienie go w podobnym stylu - nawet sąsiadom będzie przyjemnie popatrzeć". Albo: "ale ładny dom, też bym chciała taki; może czas się podszkolić i złożyć podanie o awans w pracy?". Albo: "ładny kolor ścian, może u mnie w pokoju też taki połozyć? zatrudnię bezrobotnego sąsiada do tego dzieła i dam mu trochę grosza".
Mam nadzieję, że to Ci cokolwiek rozjaśnia.
Ewentualnie możesz też rozpatrzeć sprawę w świetle zasady: "Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!" (Mt 7,12) Jak byś się czuła będąc na miejscu właściciela?

 Re: Jak rozumieć X przykazanie?
Autor: Bardotka (---.phlapa.fios.verizon.net)
Data:   2012-12-02 21:42

"Droga Bardotko, widzę, że z dziewiątym też wcale nie jest łatwo. "Nie powinnismy pozadliwym okiem patrzec na czyjegos meza/czyjas zone" - czy masz na myśli, że pożądliwym okiem możesz patrzeć na kawalera? Wyobraź sobie, że nie." - to dosc oczywiste, nie ujelam w moim poscie przez przeoczenie, ale it goes without saying, Marto - dzieki za precyzje.

Chrzescijanstwo to bez watpienia religia oparta na milosci a nie zakazach i nakazach; zawsze staram sie wszystko rozstrzasac w swoim sumieniu, takze takie prawdy wiary, ktore wydawoloby sie sa jednoznacznie sformulowane, ale jednak nie biora pod uwage calego gamutu roznorodnych okolicznosci.

Podejmujac to pytanie, chcialam bardziej poznac opinie innych forowiczow niz dowiedziec sie jak powinnam postepowac. Interesuje mnie szczegolnie semantyka tego przykazania, ktora mi bardzo zgrabnie wszyscy przedstawiliscie, za co dziekuje.

 Re: Jak rozumieć X przykazanie?
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-12-03 12:47

Jeśli interesuje Panią semantyka tego przykazania to trzeba zacząć od początku, czyli od tekstu hebrajskiego:
לֹא תַחְמֹד, בֵּית רֵעֶָ; לֹא-תַחְמֹד אֵשֶׁת רֵעֶךָ, וְעַבְדּוֹ וַאֲמָתוֹ וְשׁוֹרוֹ וַחֲמֹרוֹ, וְכֹל, אֲשֶׁר לְרֵעֶךָ.

 Re: Jak rozumieć X przykazanie?
Autor: Bardotka (---.mycingular.net)
Data:   2012-12-03 14:59

Dziekuje, poprosze meza o przelozenie.

 Re: Jak rozumieć X przykazanie?
Autor: Maggy (---.play-internet.pl)
Data:   2012-12-03 16:33

Wow! I od razu wszystko wiadomo, panie xc ;)

 Re: Jak rozumieć X przykazanie?
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2012-12-04 06:01

Bardotko, może już to czytałaś, ale jeśli nie, to polecam Katechizm Kościoła Katolickiego (Artykuł dziesiąty). Naprawdę wiele wyjaśnia.

Myślę, że różnica między pragnieniem a pożądliwością może być bardzo subtelna, nie zawsze łatwa do rozpoznania. Ale w przeciwieństwie do pragnień, pożądliwość prędzej czy później zaczyna człowieka niszczyć.

 Re: Jak rozumieć X przykazanie?
Autor: Alba (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-12-10 15:16

Myślę, że samo pragnienie (marzenie) posiadania czegoś nie jest złe, dopóki nie przeradza się w obsesję ani nikogo nie krzywdzi (np. kobieta odmawia dzieciom chleba, bo "pragnie" mieć nowe buty) ani nie przeradza się w zawiść- zazdrość i nienawiść do tego, kto to coś posiada (a my akurat nie). Myślę, że przed tym właśnie przestrzega nas to przykazanie.

 Re: Jak rozumieć X przykazanie?
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-12-11 13:12

Bardotka, bardzo powierzchownie potraktowałaś Przykazania Boże. Zachęcam do zwrócenia uwagi na fakt, że odnoszą się one do serca człowieka. Dla Boga jest ważne, co naprawdę myślisz, jak kochasz Go, a nie czy coś komentujesz i jakimi słowami.
Zajrzałam do Katechizmu Kościoła Katolickiego, jak proponowała Joy i przeczytałam numer 2557:
"Człowiek ma jedno prawdziwe pragnienie? "Chcę widzieć Boga". Pragnienie Boga gasi woda życia wiecznego" (Por. J 4, 14).
W tym kontekście gorąco polecam rozważanie J 4, 1-42 ("Jezus i Samarytanka").

 Re: Jak rozumieć X przykazanie?
Autor: Bardotka (---.phlapa.fios.verizon.net)
Data:   2012-12-12 21:44

Franciszko, oczywiscie, ze przykazania odwoluja sie do serca czlowieka i milosci i uwierz mi, nigdy nie rozpatrywalam tego, czy przekroczylam dziesiate przykazanie czy nie, wg jakichs powierzchownych wyznacznikow. Pytanie moje mialo charakter czysto techniczny, bo przeciez kazde inne przykazanie mozna bardzo latwo wytlumaczyc, np. dziecku - nie zabijaj, to nie zabijaj, nie kradnij - nie zabieraj, co nie Twoje, i tak dalej. Z tym jednym mialam jednynie problem natury technicznej - jak wytlumaczyc, szczegolnie dziecku, jak to przykazanie rozumiec? Z wiekszosci postow wynika, ze to przykazanie nalezy nieodlacznie wiazac z innymi (piatym, szostym, osmym, itd). A jednak przykazanie istnieje samo w sobie, razem z innymi, a jednak oddzielnie, ale to, czy sie go przekracza, czy nie, nie jest takie oczywiste, wiec dlatego chcialam zasiegnac Waszej - forowiczow - rady. Dziekuje za wszystkie komentarze i poswiecony na nie czas.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: