logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Absurd. Jestem zamknięty na dobra materialne.
Autor: Nie mam imienia (---.gdynia.mm.pl)
Data:   2013-04-04 20:41

Modliłem się o Mądrość.
Ale poznałem fragment z Pisma Św., w którym mowa jest o tym, iż wraz z mądrością - poza właściwym podejściem do dóbr materialnych - przyszedł właśnie dostatek.
A mi sumienie podpowiada, żeby nie modlić się o pieniądze. Żeby nie pożądać, nie pragnąć pieniędzy, bogactwa.
I nagle przestałem się modlić o tę Mądrość. Choć pragnąłem jej jak niczego innego na świecie! Coś wewnątrz mówi mi, że to byłoby nie w porządku. Bo mam świadomość, że wraz z Mądrością przychodzi dostatek. Z jednej strony go chcę (dla siebie oczywiście też, ale głównie dla żony, dzieci), a z drugiej mam ogromny wewnętrzny opór. To jakieś błędne koło. Jestem zamknięty na dobra materialne, na dostatek. Zablokowany.

 Re: Absurd. Jestem zamknięty na dobra materialne.
Autor: Marta (---.30.185.84.threembb.co.uk)
Data:   2013-04-04 22:42

Ty już masz tą żonę i dzieci, czy dopiero w planach?
Módl się o tą Mądrość, módl. Na pewno jeszcze nie masz jej nadmiaru.
Poza tym coś pewnie źle zrozumiałeś z tego wspomnianego przez Ciebie fragmentu Pisma Św. Mógłbyś podać źródło?

 Re: Absurd. Jestem zamknięty na dobra materialne.
Autor: grejwi (---.kalisz.mm.pl)
Data:   2013-04-04 22:45

Abstrahując od interpretacji tekstów biblijnych, chciałbym zauważyć, że wydaje się to sprawiedliwe, aby w sprawiedliwym świecie, za mądrość nagradzać i aby łączyła się ona z bogactwem (także materialnym, ale nie tylko). Wiesz tylko w czym jest problem? Świat nie jest sprawiedliwy. A za mądrość można być wyszydzonym, wyśmianym, pobitym, zakrzyczanym itd.

Autorom Starego Testamentu (skąd zapewne pochodzi wspomniany przez Ciebie fragment) słusznie się wydawało, iż mądrość powinna iść w parze z dostatkiem. Jak jest - sam dobrze wiesz. Dobrze jest pamiętać, że nagrodę sprawiedliwą za swoje czyny otrzymamy po odejściu do Pana, ale jeśli znajdą się wokół Ciebie ludzie sprawiedliwi, to całkiem możliwe, że i w obecnym "stanie" zostaniesz "doceniony" ;)

Na pewno jednak dar mądrości nie będzie się równał z natychmiastowym przypływem gotówki, więc jak najbardziej módl się o mądrość, bo jej nigdy nie będziesz miał za dużo, a jak będzie się to wiązało z bogactwem, to cóż... będziesz musiał z tym żyć ;)

 Re: Absurd. Jestem zamknięty na dobra materialne.
Autor: EmGie (81.210.15.---)
Data:   2013-04-04 22:48

Dostatek, czyli dostatnie życie, czyli masz co jeść, masz się w co przyodziać, a jeśli jest taka potrzeba, to i masz czym jeździć. Wszystko zapewnione a zarazem niewiele. Dostatnio to nie znaczy luksus. Luksus to nie dostatek, to przesyt.

 Re: Absurd. Jestem zamknięty na dobra materialne.
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-04-05 07:45

To Twój problem w psychice, skądś to sie wzięło. Nie ma automatycznego związku miedzy Mądrością a dostatkiem, dostatek może być skutkiem mądrych decyzji, ale nie musi, bo te decyzje mogą dotyczyć np nauczania, służby ludziom, a nie pomnażania majątku. Nigdy nie rozumiałam strachu przed bogactwem wśród wiernych, bo jakos w Kosciele, zwłaszcza katolickim go nie widzę. Przemyśl sobie, z jakich czasów i źródeł pochodza Twoje przekonania na temat pieniędzy i zobaczysz, że od Boga to one nie są.

 Re: Absurd. Jestem zamknięty na dobra materialne.
Autor: Marzena (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-04-05 09:39

A mnie dostatek kojarzy się z tym, że mam dostatecznie wiele, czyli tyle, ile potrzeba - ani więcej ani mniej. Też uważam, że pieniądze nie są najważniejsze, ale mimo całego oporu, jaki posiadam do pieniędzy - są ważne. Dzisiaj takim ludziom jak Ty czy ja po prostu trudno się odnaleźć, bo czasy takie, że większość żyją pieniędzmi (wyposażeniem domu, samochodem, ubraniem, wakacjami itd.) - jednak zapewniam Cię, że nie wszyscy.
Wydaje mnie się, że Mądrość, to między innymi właściwe podejście do pieniędzy, które Ty niewątpliwie posiadasz :) Pozdrawiam z Gdyni ;)

 Re: Absurd. Jestem zamknięty na dobra materialne.
Autor: wojtek (---.psgaz.pl)
Data:   2013-04-05 10:33

Najpierw odpowiedzmy sobie co to jest mądrość. Ten Dar Ducha Świętego pojmuję nie jako zdolności intelektualne ale jako zdolność do niejako spojrzenia na nas oczami Boga. Dzięki temu wiemy co Panu się w naszym życiu nie podoba (czym grzeszymy), co mu się podoba, ale przede wszystkim dzięki temu darowi możemy zrozumieć, że pomimo naszych wad, grzechu i słabości Bóg kocha nas bezgraniczną i bezwarunkową miłością. Dzięki temu darowi możemy kształtować naszą świadomość, rozróżniać dobro od zła co prowadzi ku świętości. Jeśli dobrze wykorzystujesz ten dar w dążeniu do świętości to Bóg może ci błogosławić i sprawić, że będziesz żył w dostatku. Podejrzewam, że sens fragmentu Pisma Świętego, o którym napisałeś (mógłbyś wskazać konkretnie) jest właśnie taki. W skrócie mądrość prowadzi do świętości, świętość do błogosławieństwa, błogosławieństwo do dostatku. Myślenie takie było zakorzenione wśród Żydów.
Nie widzę przeszkód w modlitwie o Dar Mądrości. Dodatkowe bonusy, jeżeli je otrzymasz należy przyjąć z wdzięcznością.

 Re: Absurd. Jestem zamknięty na dobra materialne.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-04-05 13:20

Trudno jest wypowiadać się na temat Pana refleksji związanych z lekturą fragmentu Pisma Świętego nie wiedząc o jaki fragment chodzi. Zwykle odwołujemy się do Pisma Świętego podając nazwę księgi, numery rozdziału i wersety.

Mogę co najwyżej domyślać się, że chodzi Panu o 15 rodział Księgi Przysłów. Ale nie mam pewności.

Co robić? Po pierwsze, to czytać Pismo Święte nie fragmentami ale całością. I nie dosłownie ale raczej alegorycznie. Zwłaszcza jeśli chodzi o tzw. księgi mądrościowe, dzieła par excellence poetyckie.
Po drugie, słowo "dostatek" (tak jak rozumieją je Autorzy Natchnieni Pisma Świętego) nie należy utożsamiać tylko i wyłącznie z pieniędzmi (w czasie gdy postawało Pismo Święte obrót pieniężny był bardzo, bardzo słabiutki, przynajmniej w porównaniu z dzisiejszymi czasami.
Po trzecie, według naszej wiary nie ma potępienia materii (w tym dóbr materialnych) jako takich. Bóg stworzył świat jak najbardziej materialny a człowiek ma za zadanie z materii korzystać i przetwarzać ją. Nie sama materia jest zła ale sposób jej wykorzystania, cele którym ma służyć i tak dalej.
Po czwarte, "mądrość" w rozumieniu biblijnym to nie jest "nauka", "wiedza", "umiejętność", "logika" (wedle dzisiejszych pojęć). To bardziej bycie w zgodzie z Bogiem, postępowanie wedle Jego praw niż optymalizowanie wyborów życiowych pod względem poprawności logicznej.

 Re: Absurd. Jestem zamknięty na dobra materialne.
Autor: toja (193.242.212.---)
Data:   2013-04-05 18:46

W czym ty masz w ogóle człowieku problem? Właśnie chyba w ogóle nie masz problemów, skoro to jest dla ciebie taki niestworzony dylemat moralny. Zawsze chciałam być bogata, no chociaż tak przeciętnie majętna, ale chyba nigdy nie będę. Żadnych wyrzutów sumienia nie miałam i nie mam z tego powodu i jakoś żyję.

 Re: Absurd. Jestem zamknięty na dobra materialne.
Autor: Nie mam imienia (---.gdynia.mm.pl)
Data:   2013-04-05 21:42

Tak, wiem czym jest Mądrość w rozumieniu Pisma Św.
Wracając ad rem, miałem na myśli następujący fragment: (Mdr 7, 7-14)
"Dlatego się modliłem i dano mi zrozumienie,
przyzywałem,
i przyszedł na mnie duch Mądrości.
Mądrość - skarb najcenniejszy
Przeniosłem ją nad berła i trony
i w porównaniu z nią za nic miałem bogactwa.
Nie porównałem z nią drogich kamieni,
bo wszystko złoto wobec niej jest garścią piasku,
a srebro przy niej ma wartość błota.
Umiłowałem ją nad zdrowie i piękność
i wolałem mieć ją aniżeli światło,
bo nie zna snu blask od niej bijący.
A przyszły mi wraz z nią wszystkie dobra
i niezliczone bogactwa w jej ręku.
Ucieszyłem się ze wszystkich, bo wiodła je Mądrość,
a nie wiedziałem, że ona jest ich rodzicielką.
Rzetelnie poznałem, bez zazdrości przekazuję
i nie chowam dla siebie jej bogactwa.
Jest bowiem dla ludzi skarbem nieprzebranym:
ci, którzy go zdobyli, przyjaźń sobie Bożą zjednali,
podtrzymani darami, co biorą początek z karności"

Nie ma tam, jak widać, mowy o dostatku, a o wszystkich dobrach i niezliczonych bogactwach. Mea culpa.

Choć należałoby się chyba zastanowić, czy bogactwa to nic innego, jak bogactwa mądrości ("i nie chowam dla siebie jej bogactwa"), a nie bogactwa w znaczeniu potocznym, odnoszącym się do dóbr materialnych. Jak Wy to rozumiecie? Jak rozumiecie zwrot "wszystkie dobra"?

 Re: Absurd. Jestem zamknięty na dobra materialne.
Autor: Darko (---.bredband.comhem.se)
Data:   2013-04-07 16:51

Drogi panie bez imienia

Nie ma nic złego w posiadaniu dóbr materialnych. Oczywiście pod warunkiem, że samo posiadanie nie stanie się celem samym w sobie. Bóg chce abyśmy mieli życie w obfitości - również pod względem materialnym.
Wychodzenie z założenia, że jeżeli Jezus był ubogi to i ja mam klepać słodką biedę bo tylko wtedy będę taki jak On to poważne nieporozumienie - nieporozumienie podwójne, jeżeli jest się odpowiedzialnym za utrzymanie rodziny.

Mój krótki monolog kończę życząc panu obfitości dóbr duchowych i materialnych.

 Re: Absurd. Jestem zamknięty na dobra materialne.
Autor: ryszka (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2013-04-07 19:47

Tekst mówi o ogromnej wartości mądrości, a nie o braku wartości rzeczy materialnych.

 Re: Absurd. Jestem zamknięty na dobra materialne.
Autor: Nie mam imienia (---.gdynia.mm.pl)
Data:   2013-04-07 22:09

Jeśli faktycznie nie należy odrzucać dóbr materialnych, zdumiewa mnie, dlaczego tak niewłaściwie zrozumiałem nauczanie w tej materii i treści Pisma Św. (słowa Jezusa). Dla mnie bowiem zupełnie jasno z powyższego wynika, że bogactwo jest złem, które oddala nas od zbawienia.

 Re: Absurd. Jestem zamknięty na dobra materialne.
Autor: B. (---.pl)
Data:   2013-04-08 10:06

"16 A oto zbliżył się do Niego pewien człowiek i zapytał: «Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?» 17 Odpowiedział mu: «Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry8. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania». 18 Zapytał Go: «Które?» Jezus odpowiedział: «Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, 19 czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak siebie samego!» 20 Odrzekł Mu młodzieniec: «Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?» 21 Jezus mu odpowiedział: «Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» 22 Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości." Mt 19,16-22

Młodzieńcowi temu trudno było wyrzec się bogactw, zawierzyć do końca Jezusowi i w nim złożyć nadzieję, w tym ufność co do godziwych środków na przyszłe utrzymanie. A jednak wielu tak robi, zostawiają wszystko i idą do zakonów.
"jak najbardziej módl się o mądrość, bo jej nigdy nie będziesz miał za dużo, a jak będzie się to wiązało z bogactwem, to cóż...", będziesz miał co rozdawać ubogim, a może i produkcję jakichś dobrych filmów dla telewizji katolickiej będziesz mógł sfinansować? :))

 Re: Absurd. Jestem zamknięty na dobra materialne.
Autor: n. (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2013-04-08 15:04

"Dla mnie bowiem zupełnie jasno z powyższego wynika, że bogactwo jest złem, które oddala nas od zbawienia."

Stary i oklepany przykład, ale jakże prawdziwy - czy nóż sam w sobie jest zły? Można nim zabić, ale można też pokroić chleb. I z bogactwem jest podobnie - samo w sobie nie jest złe. Ale tak jak nożem można się skaleczyć w czasie krojenia chleba na kanapki, tak i bogactwo może nas 'skaleczyć' i dążenie by zdobyć środki na zaspokojenie potrzeb (bynajmniej nie wybujałych) może przysłonić Boga i drugiego człowieka. Dlatego trzeba uważać - bo nie można służyć Bogu i mamonie. Można zarabiać 1000zł i być zniewolonym przez pieniądze, a można 50.000zł i mieć do nich zdrowe podejście. Oczywiście może być i odwrotnie, bo to nie o to ile mamy chodzi, ale czy nasz stosunek do tej naszej własności jest uporządkowany i co jest na pierwszym miejscu - nasz stan posiadania czy Bóg? Do ubóstwa też można mieć nieuporządkowany stosunek i dążenie do niego za wszelką cenę może przysłonić rzeczy ważniejsze - w przypadku męża i ojca tym czymś ważniejszym jest żona i dzieci i ich dobro.

Św Paweł pisze [Flp 4,12-13] "Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku.Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia." I do tego trzeba dążyć - do uporządkowania swojego stosunku do bogactwa. W przypadku przywołanego wyżej bogatego młodzieńca - mimo wypełniania przykazań on czuł, że coś jest nie w porządku. I dlatego poszedł do Jezusa, dlatego zadał swoje pytanie. I w jego przypadku - a Twój nie musi być taki sam! - Jezus powiedział "Sprzedaj wszystko co masz". Widocznie dla tego mężczyzny nie było innej drogi by uporządkować swój stosunek do dóbr doczesnych - ale to nie znaczy, że my wszyscy mamy tak samo postępować. I nie wszyscy też możemy - bo co jeśli rodzina na utrzymaniu? Nie można zaniedbać swoich zobowiązań wobec nich.

Polecam rozważania św. Ignacego Loyoli na temat trzech stopni pokory
www.madel.jezuici.pl/inigo/ignacy_cd.htm#_Toc11055047

oraz, co do ubóstwa, również św Ignacego (Ćwiczenia Duchowne, numery 97-98)

"97 Punkt 3. Ci zaś, co chcieliby więcej [go] kochać i odznaczyć się we wszelakiej służbie swego Króla wiecznego i Pana wszech rzeczy, nie tylko ofiarują się całkowicie na trud, ale nadto działając przeciw własnej zmysłowości i przeciw swej miłości cielesnej i światowej, złoża z siebie ofiarę większej wartości i większej wagi, tak mówiąc:

98 Odwieczny Panie wszystkich rzeczy! Oto przy twej łaskawej pomocy składam ofiarowanie swoje w obliczu nieskończonej Dobroci twojej i przed oczami chwalebnej Matki twojej i wszystkich świętych dworu niebieskiego, [oświadczając], że chcę i pragnę i taka jest moja dobrze rozważona decyzja, jeśli to tylko jest ku twojej większej służbie i chwale, naśladować Cię w znoszeniu wszystkich krzywd i wszelakiej zniewagi i we wszelkim ubóstwie, tak zewnętrznym jak i duchowym, jeśli tylko najświętszy Majestat twój zechce mię wybrać i przyjąć do takiego rodzaju i stanu życia. "

Zwróć uwagę na te dwa punkty - nie dla wszystkich jest ta droga, nie wszyscy dadzą radę (a przynajmniej nie od razu) nią podążać. A nawet gdybyśmy jej pragnęli to pozostaje pytanie - czy to jest ku "większej służbie i chwale" Boga? Czy to tylko moje "widzimisię", źle pojęta pokora?

I jeszcze - co do "Jeśli faktycznie nie należy odrzucać dóbr materialnych, zdumiewa mnie, dlaczego tak niewłaściwie zrozumiałem nauczanie w tej materii i treści Pisma Św. (słowa Jezusa)." - a co w tym dziwnego? Mylić się jest rzeczą ludzką - także (a może właśnie zwłaszcza) przy rozumieniu Słowa Bożego :) Dlatego tak ważne by konfrontować to, co się wyczytało, z wykładnią Kościoła.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: