logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Zagubiłam się. Brakuje mi Boga.
Autor: Anna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-06-03 00:47

Byłam kiedyś bardzo wierząca, doświadczałam Boga od małego, zawsze przy mnie był. Modliłam się, płakałam modląc się, z wiarą jeździłam na wszelkie rekolekcje dzięki którym poznawałam "inaczej" Boga. Nie narzekałam że tata pił, nie było co jeść, w szkole mnie wytykano palcami zawsze był jednak Bóg który mnie umacniał. Jeździłam z mamą na wszelkie rekolekcje, był to czas kiedy obydwie odpoczywałyśmy. Raz wracając z Częstochowy w autobusie gdzie wspólnota śpiewała i chwaliła Boga ja patrzyłam przez okno. Miałam 5, 6 lat zobaczyłam jak jasna mała iskra rozbłysła się na ciemnym niebie, była to już noc. Iskierka w mgnieniu oka stała się jasną kulą która spadła na ziemie odbiła się od niej i z tych promieni pojawiła się postać kobiety, pięknej pani która była niedopisania, wyciągnęła rękę do mnie i pomimo tego że jechałam autobusem Jej postać stała na wprost mnie, jakbym się zatrzymała. Pamiętam że odwróciłam się do mamy i spytałam dlaczego ta piękna pani tam stoi. Gdy ponownie odwróciłam głowę jej już nie było. Do tej pory nie wiem czy to była Ona, czy po prostu mi się wydawało. Kiedy byłam starsza potrąciło mnie auto, na szczęście jakimś cudem uderzyłam głową o krawężnik. Nie wiadomo jak to się stało bo samochód mnie wciągnął pod spód a mi się nic nie stało. Jak się potem okazało dzień wypadku był wielkim świętem Maryjnym. Przypadek? nie wiem, ale wierzyłam z całego serca. Problem z wiarą zaczął się kiedy miałam ok 16 lat, chodziłam do kościoła ale zrezygnowałam z wspólnoty, modlitw. Potem wielki powrót do Boga fantastyczna spowiedź, modlitwa wstawiennicza, płacz, spoczynek. Bóg postawił na mej drodze osobę która mnie z powrotem zaprowadziła do Boga. Tak Panie - pomyślałam, chcę Ci służyć, w Twoich rekach mój los, moje życie, Ty nim kieruj. Emocje opadły słuchałam reggae, oglądałam anime , okultystyczne treści mnie pochłonęły. Nie mogłam wytrzymać podczas modlitwy, trzęsłam się ze złości...znów odeszłam i po czasie kolejna osoba na mej drodze się pojawiła...wielki powrót do Ojca. Nie trwało to jednak długo, w międzyczasie poznałam mężczyznę mojego życia, zakochałam się i dalej w tym stanie trwam, człowieka dobrego, pełnego ciepła, miłości niewierzącego. Stworzyliśmy parę, moim celem było przybliżyć mu sylwetkę Boga, chciałam by on go pokochał tak jak ja. Tolerował moją wiarę, choć nie ukrywał że go to śmieszy. Któregoś dnia pojechałam na msze o uzdrowienie, podczas tej mszy zawierzyłam Bogu swoje życie ale powiedziałam STOP, nie tak Panie gdy w głowie mi się zakręciło, nie czułam nóg pod sobą gdy ksiądz modlił się nad osobami które są powołane. Nie, nie, nie otworzyłam oczy i pokiwałam głową stanowczo aby wyjść z "tego stanu". Po powrocie długo nie musiałam czekać na zmiany które przygotował dla mnie Nasz Pan. Moja miłość ze mną zerwała a świat mi się zwalił na głowę, próba samobójcza nieudana staczałam się każdego dnia na same dno. - Taka Twa wola, tak chcesz ?- pytałam...Pamiętam jak w myślach przeklinałam dzień w którym pozwoliłam By Bóg miał kontrole, prowadził...Wtedy poprosiłam by Bóg mnie nie opuszczał \, ale żeby nie wtrącał się w moje sprawy z partnerem. - Wiem, że on Ci się nie podoba, ale ja go kocham, umieram bez niego tego chciałeś ! - kłóciłam się z Panem. I jak ręką objął, wrócił do mnie mój kochany...Od tego czasu sporadycznie zaglądam do kościoła, kłamię...staczam się na dno, czuje to, widzę ! Nie chodzę nawet w święta obowiązkowe do kościoła, spowiedź raz na 100 lat. Jestem młodą studentką, mam co potrzebuje ale czuje że brakuje mi Boga. Nie ma go w mym życiu...Jestem bardzo złą osobą, wredną , kłamcą, oszustką stoczyłam się...

 Re: Zagubiłam się. Brakuje mi Boga.
Autor: Paweł (---.e-wro.net.pl)
Data:   2013-06-03 08:46

Pójść za Bogiem nie jest prosto, nawet prorocy mieli z tym problem. Przeczytaj Jr 20, 7-18

Myślę że jako osoba która doświadczyła Boga wiesz co powinnaś zrobić. Jezus czeka gotowy przebaczyć. A co zrobisz? Masz wolną wolę.

Też przechodzę teraz próbę ufności i wiem że to nie jest proste. Ale warto.

 Re: Zagubiłam się. Brakuje mi Boga.
Autor: Teresa (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-06-03 11:11

Nie Ty pierwsza i zapewne nie ostatnia "stoczyłaś się". A zatem jeśli dotarłaś już na dno, czas się od niego odbić i naprawdę wrócić do Boga.
Bo z opisu zdarzeń wnioskuję, ze podchodzisz do Boga i spraw Bożych na sposób magiczny. A nie tędy droga. Bogu warto i trzeba bezwarunkowo zaufać. W działania, które opisałaś i Twoje reakcje na nie, na moje wyczucie, wkroczył szatan (wróg, przeciwnik Boga i człowieka).
To nie Ty masz moc nawracania człowieka. Człowiek nawraca się otwierając swe serce na Bożą łaskę. Módl się więc o łaskę nawrócenia dla tego, w którym się zakochałaś. Dawaj mu dobry przykład swoim życiem z Bogiem i nie zmuszaj do niczego. Wszyscy ludzie dla Boga są wolni. Bo Bóg każdego człowieka wolnością obdarzył. Także rozumem, aby mógł z niej mądrze korzystać.

 Re: Zagubiłam się. Brakuje mi Boga.
Autor: Maggy (---.play-internet.pl)
Data:   2013-06-03 15:24

No to jak taka jesteś to przestań taką być. Proste, nie? Przestań kłamać, oszukiwać itd. Ale już tak poważnie to wiem przecież, że łatwo wpaść w bagno gorzej z niego wyjść. Ale nie ma innej drogi wyjścia jak nieustanna praca nad sobą, modlitwa, Sakrament Pokuty i Pojednania, Częsta Komunia Święta, adoracja Najświętszego Sakramentu. Bez tego, jak wiesz, nie da się iść dalej. Zacznij od nowa z Jezusem na poważnie. Wprowadź Jego słowo w czyn, po prostu. Bądź dobra, staraj się ze wszystkich sił wybierać to dobro i unikaj okazji do zła. I faktycznie cóż z tego, że miałaś tam jakieś widzenie itp. Co z tego jak jest teraz jak jest. To mnie nie przekonuje w niczym, ani nie zrobię szerokich oczu i nie powiem "wow";). Nic a nic. Jesteś normalną dziewczyną, grzesznikiem jak każdy z nas, który chciałby zacząć od nowa z Bogiem i tego się trzymać. Bóg chce być z Tobą w przyjaźni i pozwól Mu na to. Pozwól Mu zacząć Cię prowadzić w tym zwyczajnym, szarym życiu. W domu, w relacjach z innymi, na uczelni. Wszędzie. I proś o światło Ducha Świętego żeby Ci pokazywał Twoje ciemności które masz w sobie, a których nie widzisz i które potrzebują uzdrowienia. Ale wszystko w swoim czasie. Zacznij wybierać dobrze.

 Re: Zagubiłam się. Brakuje mi Boga.
Autor: KasiaM (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-06-03 19:23

Cześć Aniu,

Przychodzi mi do głowy tylko jedna rzecz. Będzie koszmarnie trudna i będzie bolało. Musisz jeszcze raz, szczerze oddać swoje życie i swojego ukochanego Bogu. Tym razem bez zastrzeżeń.

Jak dla mnie "szarpanina", którą opisujesz - wielkie odejścia i powroty do Boga mogą wskazywać na to, że Bóg przygotował dla Ciebie coś szczególnego. Dlatego szatan tak walczy o Ciebie i dlatego tak ważne jest Twoje całkowite zaufanie Bogu.

Możesz oczywiście powiedzieć, że Ciebie to nie interesuje i chcesz tylko żyć spokojnie. Niestety, jeśli moje przeczucia są prawidłowe, to nie znajdziesz spokoju inaczej, jak idąc za głosem powołania - jakiekolwiek by ono nie było.

Nie chcesz stracić wspaniałego, kochającego Cię mężczyzny? To zrozumiałe. Weź tylko pod uwagę, że czasem Bóg odbiera nam coś dobrego po to, żeby oddać nam to jeszcze lepszym - przez Niego udoskonalonym. Pamiętasz próbę Abrahama - ostatecznie Bóg zwrócił mu Izaaka, ale najpierw chciał się upewnić, że Abraham kocha Go bardziej niż swojego syna.

"Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał" /Ps 37, 5/

 Re: Zagubiłam się. Brakuje mi Boga.
Autor: a (---.183.236.42.dsl.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-06-03 22:36

Kiedyś usłyszałam na rekolekcjach, że miłość prowadząca aż do prób samobójczych to zniewolenie demoniczne (nie mylić z opętaniem), więc raczej potrzebujesz modlitwy o uwolnienie.
Też żyję z mężczyzną, który deklaruje się jako wierzący katolik, choć tak naprawdę nie chce mieć z Bogiem nic wspólnego (poza niedzielną Mszą św.). Jednak Bóg jest dla mnie ważniejszy, nie chcę z Niego rezygnować, bo to jakby utracić sens życia. Więc ja robię swoje i nie obchodzi mnie, że czasem dla niego mogę się wydawać "nawiedzona". Bóg jest ważniejszy niż ktokolwiek inny.

 Re: Zagubiłam się. Brakuje mi Boga.
Autor: Pati (---.183.248.98.dsl.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-06-04 18:45

Przeczytaj świadectwo
http://gosc.pl/doc/1550413.Zostawil-mnie-chlopak

 Re: Zagubiłam się. Brakuje mi Boga.
Autor: Marta (---.centertel.pl)
Data:   2022-12-07 14:13

W moim przypadku, kiedy chciałam byc z pewnym chłopakiem, który prawdopodobnie zgodził by się by ze mną być, a miałam ku temu wystarczający powód - a mam 18 lat - a wiedziałam, że mam powołanie i nadal to wiem, do zakonu, to cierpiałam przez około 2 miesiące. Ten detoks od mężczyzny będzie bolał, łzy też były, ale Bóg zna przyszłość i wie gdzie będziesz SZCZĘŚLIWA. Tak - szczęśliwa. Tylko my patrzymy krótkoterminowo - ale ja chce teraz!, Ty Boże nie wiesz lepiej! - Ale mimo takich słów, to że Bóg wie lepiej, jest nadal prawdą. Przez cierpienie do zbawiania. Ale gdy Ty cierpisz, Bóg ci pomoże, On Cię kocha, ale nie koniecznie będzie wszystko robił co chcesz, bo widzi, że nie znasz konsekwencji i uwaga nie tylko dla siebie ale i dla innych.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: