logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Po co się staram?
Autor: Marzena (23 lata) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-08-25 22:36

Jestem młodą osobą, która niestety ale straciła powód działania. Mam cele ale nie wiem po co mi te moje starania. Oczywiście wiem, że założenie rodziny jest wspaniałe i zmienia podejście do życia ale póki co jestem sama i nawet nie w tym rzecz. Po prostu na razie nie umiem nawet "wmówić" sobie po co walczę dzień po dniu. Wierzę w Boga ale nawet biblijne wersy na mnie nie działają. Nie wiem czy jasno się wyrażam. Chyba problem w tym, że mam wszystko i brak mi motywacji. Nie piszcie, żebym sobie kogoś znalazła lub pomodliła się lub to, że robimy to wszystko dla Boga. Bardzo potrzebuję znaleźć odpowiedź na pytanie "po co". I paradoksalnie nie chodzi o kwestie wiary. Mam świadomość tego, że musimy pracować, że budujemy swój szacunek, zawód, niezależność. Na prawdę wiele rozumiem ale jakby wszystko się odbijało ode mnie. Możecie powiedzieć, że nikt mi na to pytanie nie odpowie - rozumiem. Że to moje zadanie - rozumiem. Ale jak mi ktoś obcy coś powie to do mnie trafia, więc mimo to proszę o życzliwe odpowiedzi ;)

 Re: Po co się staram?
Autor: B. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-08-26 02:25

"po co walczę dzień po dniu"
"Chyba problem w tym, że mam wszystko i brak mi motywacji".
"Mam świadomość tego, że musimy pracować"

Musimy pracować jeżeli jesteśmy bogaci? Czy na pewno? Generalnie pracą zdobywamy środki na utrzymanie, a przy okazji mamy zagospodarowany czas i tworzymy więzi międzyludzkie.
Jeżeli środki na utrzymanie mamy (np. odziedziczyliśmy), to sens życia jest w świadczeniu innym miłości (jak zresztą zawsze) w zgodzie z Bożymi Prawami. Np. księżna Maria Radziwiłłowa ze swoim mężem Michałem ufundowali największy kościół w Warszawie, przepiękny, na wzór rzymskiej bazyliki św. Pawła za murami. Księżna wiozła z Rzymu przez dwa fronty I wojny światowej kolumny monolitowe do tego kościoła, dzisiejszej Bazyliki. Miała ideę, że Salezjanie zajmą się okoliczną zaniedbaną młodzieżą. Salezjańska Bazylika służy do dziś ludziom z 20-tesięcznej parafii, jest miejscem oddawania Bogu chwały, nauczania, wychowywania młodzieży. Księżna i jej mąż na pewno dobrze zagospodarowali życie i środki materialne.
Pewnie nie masz aż tak dużego majątku, ale może?
Dziedzin dobrego zaangażowania może być wiele, na różną skalę. Teraz niektóre szkoły czasem stanowią zagrożenie dla młodzieży, dyrektorzy potrafią np. zgodzić się na propozycję warsztatów prowadzonych przez ideologów gender. Jeżeli Cię stać, możesz spróbować zorganizować np. szkołę katolicką? Żeby uniknąć błędów może to być filia jakiejś już istniejącej renomowanej szkoły katolickiej? Możesz pomóc w robieniu filmów dla Tv TRWAM?
Nie musisz pracować od 8 do 16-tej. Ale praca przy organizacji czegoś dobrego może zaangażować człowieka przez więcej godzin.
Jeżeli jednak Twoje środki pozwalają na utrzymanie siebie, ale nie pozwolą na większe dzieła, to wszystko zależy od celu, jaki Cię porwie, jaki zaangażuje Twoje myśli. Znam człowieka, który od lat jeździł pracować przez pewną część roku do Szwecji, a środki przeznaczał na remont domu - ruiny, który przeznaczył na dom rekolekcyjny.
Powodzenia.

 Re: Po co się staram?
Autor: AsiaBB (---.182.120.42.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-08-26 09:31

Chyba największy problem jest w tym, że masz wszystko. Skoro masz wszystko, to o co miałabyś się jeszcze starać? Wobec tego zachęcam do podzielenia się tym, co masz z innymi, niekoniecznie chodzi o pieniądze. Ważny jest też na przykład twój czas. Jedź do schroniska dla zwierząt i zapytaj, czy możesz w czymś pomóc (po to, żeby kilku wystraszonym psiakom zaczęły się znowu uśmiechać pyski), zainteresuj się jakąś fundacją działającą na rzecz dzieci (po to, żeby zobaczyć jak ich cieszy zabawa z tobą) lub osób starszych (po to, żeby ujrzeć wdzięczność w ich oczach). Zobaczysz, jak będziesz potrzebna zaraz i odnajdziesz różne cele w swoim życiu. Oprócz tego pomyśl o sobie, co chcesz w życiu robić, czym się zajmować, co cię interesuje. Może zapiszesz się na jakiś nowy kurs językowy? Może pojedziesz zwiedzić jakieś nowe miejsce? Odkryj w sobie to, co cię kreci najbardziej i poświęć się temu. Jak robimy to, co lubimy, od razu świat inaczej wygląda.

 Re: Po co się staram?
Autor: Mirek (81.210.15.---)
Data:   2013-08-26 16:13

Ta pustka, której doświadczasz, jest sygnałem, że musisz ją zapełnić. I tu tkwi niebezpieczeństwo, by nie zapełnić jej rzeczami banalnymi, przemijającymi, bezwartościowymi, które zje mol i strawi rdza.

"Nie piszcie, żebym sobie kogoś znalazła lub pomodliła się lub to, że robimy to wszystko dla Boga. Bardzo potrzebuję znaleźć odpowiedź na pytanie «po co»."

Powiem Ci tylko, że ja też kieeeedyś miałem 23 lata i też odczuwałem pewne stany pustki, tylko niestety brnąłem w coś, czego teraz żałuję.

Co będzie niebanalne i wartościowe? Daj siebie komuś.

 Re: Po co się staram?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-08-26 16:31

Miłość nadaje wszystkiemu sens.
Szczególnym wyzwaniem są ubodzy - ci, którzy nie maja tego, co ja ( w sensie materialnym lub duchowym), a ich ich jest bardzo wielu. Zawsze ktoś na nas czeka. :)

 Re: Po co się staram?
Autor: Bezradność (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-08-26 16:33

@Marzena "Bardzo potrzebuję znaleźć odpowiedź na pytanie "po co"."
Odpowiedź jest bardzo prosta: Jeżeli się kocha to nie zadaje się tego pytania. Jeżeli kochasz to co robisz, jeżeli kochasz ludzi z którymi żyjesz, jeżeli kochasz to co masz, to nie pytasz po co, bo miłość nadaje temu wszystkiemu sens i wartość, jest siłą, która motywuje do dalszego działania.
Ten co kocha kwiaty nie pyta po co grzebie całymi dniami w doniczce, ten co kocha biegać, nie pyta po co leci w całym peletonie jak tylko jeden z nich dostanie nagrodę, ten co kocha chodzić po górach, nie pyta po co tam idzie, rodzic który kocha dziecko nie pyta po co się nim codziennie opiekuje, chłopak który kocha dziewczynę nie pyta po co się z nią spotyka, proste prawda?
Problem w tym, że obecnie ludzie nie potrafią kochać, liczy się głównie to co mam i ile mam i czy inni wiedzą, że to mam. Mówi się: mam dom, samochód, mam żonę, dzieci, chłopaka, psa, prace.
Naucz się kochać, rób to co kochasz i po kłopocie.
A jak nie potrafisz to odpowiedź jest taka, jaką w filmie "Sprawa się ryła", udzielił ojciec córce, na pytanie po co to wszytko: "Po to, żeby było, żeby my mieli i żeby cie jakiś kawaler za to chciał".

 Re: Po co się staram?
Autor: joanna (---.181.214.28.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-08-27 14:01

Myślę, że najrozsądniej będzie poszukać dobrego psychologa, bo masz objawy depresji. Nie piszę tego złośliwie, ale tak mi się wydaje. Pomyśl o tym.

 Re: Po co się staram?
Autor: kredka (---.ip.netia.com.pl)
Data:   2013-08-27 22:29

Też sobie kiedyś zadawałam to pytanie. Pomogła mi taka odpowiedź: Bo życie tutaj to sprawdzian, czy chcemy do nieba. Taki okres próbny.
Wszystko, co robisz, ma być w tym kierunku ostatecznie, nic nie może być sprzeczne.
Bez wiary to trudniej uzasadnić sensowność życia, które miałoby się kończyć całkowicie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: