logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Rozmowy podczas Mszy a upominanie.
Autor: Pytający (46.77.124.---)
Data:   2013-10-31 12:11

Jutro wybieram się na cmentarz w rodzinnej wiosce, gdzie co roku spotyka się rodzina z częścią której nie ma kontaktu przez rok i wszyscy rozmawiają, także podczas Eucharystii która jest odprawiana na cmentarzu. Myślę że taki "udział" we Mszy jest tak jakbym w ogóle nie uczestniczył (szczególnie że nie mam podzielności uwagi), czyli grzech ciężki. Mogę pójść na inną Mszę albo na cmentarzu podejść pod sam ołtarz gdzie nikt mi nie będzie przeszkadzał, ale zapewne usłyszę pytanie po co tam idę. Czy jeśli odpowiem że tu nie mogę się skupić na Mszy wystarczy? Czy powinienem upomnieć ich że taki udział to moim zdaniem grzech ciężki?

 Re: Rozmowy podczas Mszy a upominanie.
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2013-10-31 12:57

W moim mieście jest to samo. Uciszać to by trzeba było co chwilę. Ludzie spotykają się, niekiedy po długim czasie niewidzenia się, nie mogą się nagadać - zresztą wyobrażasz sobie, żeby rodzina, która nie widziała się przez cały rok nie zamieniła ze sobą na cmentarzu ani słowa? Już taki urok mszy na cmentarzu 1 listopada. Moim zdaniem ludzie wiedzą, że należy w tym dniu uczestniczyć we mszy św. (na ogłoszeniach w Kościele przecież się mówi o tym), więc po co upominać. Dlatego idę na mszę św. dzień wcześniej (msza z uroczystości) lub w ten sam dzień na poranną mszę, a potem na cmentarzu uczestniczą na "ile się da" i przynajmniej nie mam wyrzutów sumienia, że nie przeżyłam należycie Eucharystii.

 Re: Rozmowy podczas Mszy a upominanie.
Autor: xc (---.205.52.78.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-10-31 15:04

Nie byłbym aż takim ortodoksem. Msza święta to spotkanie Ludu Bożego. Pierwotnie był to wspólny posilek, w trakcie którego opowiadano o dokonaniach Mistrza z Nazaretu, modlono się wspólnie, razem omawiano czytane fragmenty Biblii. Jezus w wędrówce po Galilei, Judei i Samarii rozmawiał z ludźmi.

Nie jestem fanem Kuby Wojewódzkiego. Ale kiedyś przeczytałem jego wywiad dla "Polityki", z okazji jego pięćdziesiątych urodzin (tak, tak). I przeczytałem tam jego taką wypowiedź: "Niegdyś widziałem jaskrawo zło u innych ludzi. Dziś oceniam to raczej jako słabość". Podoba mi się takie stanowisko Miejmy trochę wyrozumiałości do ludzkiej słabości i nie wietrzmy we wszystkim zła, grzechu, szatana.

Jeśli nie pasuje Panu z jakiś powodów udział w takiej mszy świętej, to radzę aby wybrał się Pan na taką, na której będzie czuł się Pan dobrze.

 Re: Rozmowy podczas Mszy a upominanie.
Autor: Andrzej (---.183.245.70.dsl.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-10-31 15:26

Szczęść Boże,

Proponuje Ci powiedzieć, ze idziesz pod ołtarz bo nie możesz się skupić kiedy inni wokół rozmawiają. To po pierwsze Cie "usprawiedliwi" a po drugie, normalnie myślącemu człowiekowi powinno dać jasny przekaz, ze jego postępowanie przeszkadza innym.

Opcja nr 2 to podpowiedzieć księdzu, by przed msza poprosił wiernych o godne zachowywanie się w Kościele, bo niestety nie wszyscy przychodzą do Świątyni świadomi gdzie i po co przyszli.

 Re: Rozmowy podczas Mszy a upominanie.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2013-10-31 15:37

"Myślę że taki "udział" we Mszy jest tak jakbym w ogóle nie uczestniczył (szczególnie że nie mam podzielności uwagi), czyli grzech ciężki"

- Pytający, uważam, że opisana przez ciebie sytuacja podczas Mszy świętej może być dla ciebie okazją do ofiarowania Panu Jezusowi niedogodności polegającej na cierpliwym znoszeniu bliźnich, a nie do popełniania grzechu ciężkiego.
Czy Przykazanie Miłości Bliźniego cię nie obowiązuje?
Możesz stanąć blisko ołtarza. Byłoby to aktem odwagi z twojej strony.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: