Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2013-12-18 14:20
Dziękuję za komplementy ale jak mawiał Sokrates: Οἶδα οὐδὲν εἰδώς, wiem, że nic nie wiem.
Im się robię starszy, tym bardziej jestem przerażony własną niewiedzą i tym, że coraz mniej mi czasu zostało a coraz więcej jest do poznania. Tyle ciekawego wokół nas!!!
Szkoda czasu na głupoty, na byle co.
Tak się złożyło, że jestem jeszcze katolikiem przedsoborowym. W starym rycie wprowadzono mnie do Kościoła, w starym rycie przyjmowałem Pierwszą Komunię, stary ryt jest dla mnie naturalny i zwyczajny. Do tego jeszcze ta łacina, którą poznałem w liceum. A jak dodać do tego moje wędrówki muzyczne. No to summa summarum musi wyjść chorał gregoriański, bo inaczej się nie da.
Polecam wszystkim, szczególnie młodzieży, zainteresowanie się tzw. muzyką dawną, czyli tą którą stworzono w średniowieczu i renesansie, no może i w baroku (choć ortodoksi widzą w niej już początki musique modernę). Jest sporo okazji posłuchać na żywo paru niezłych polskich zespołów wykonujących tę muzykę. Warto czasem pochodzić po kościołach, żeby uczestniczyć w starych liturgiach chorałowych. Sięgnąć do skarbnicy naszej kultury i korzeni naszej wiary. Bo w takim chorale gregoriańskim brzmią przecież dzwięki muzyki ze Świątyni Jerozolimskiej, z dworów władców Imperium Romanum, słychać śpiewy pierwszych chrześcijan. Dochodzimy do korzeni, sięgamy bardzo, bardzo głęboko. Chwała Bogu, że mamy Bornusa, że mamy księdza prałata Kądzielę, że komuś się jeszcze chce, że dominikanie tego uczą, że młodzież polska pod koniec sierpnia gna do Jarosławia aby posłuchać "muzyki korzeni" i porozmawiać o niej. Że są jeszcze wydawcy, którzy nie wszystko zamieniają na monetę, że są jeszcze redaktorzy muzyczni, którzy grają to i tamto.
Popieram Pani pomysł słuchania chorału. I to słuchania w najlepszym możliwym wykonaniu. Nie jakieś tam "Gregorians" czy sacro-polo (pleniące się niestety po naszych świątyniach) ale wykonania mistrzowskie i live (jeśli to możliwe).
|
|