Autor: Kwiatuszek Jezusa (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2014-02-01 04:17
Rozumiem ten ból, tyle czas pragnąć życia konsekrowanego, być tylko dla Jezusa, kwiatuszkiem dla ukochanego Jezusa, a tu jakiś facet namydlił w głowie, by zdobyć dziewczynę, co wtedy ona czuje, gdy jest przed Najświętszym Sakramentem, jak serce jej krwawi. Cofnąć czasu nie można, trzeba pogodzić się z konsekwencją, ale to w pewnym sensie presja kulturowa, obyczajowa, społeczna tego wymaga: mieć chłopaka, wyjść za mąż, to nacisk rodziny , która chce zamóżpójścia córki, czy kawalera, który chce życie ułożyć z kobietą. Ale co tak naprawdę jest w sercu dziewczyny, jaka tęsknota i pragnienie serca. Kiedyś przepisy prawne na to pozwalały, małżeństwa często były polityczne, władcy rodów kojarzyli dzieci miedzy sobą dla celów politycznych, a widać że wiele świętych zmuszonych zostało do małżeństwa, choć pragnęło życia poświęconego Jezusowi, ale była możliwość po jakimś czasie do zakonu wstąpić, jak św. Kinga która już w dniu ślubu te pragnienia bycia tylko dla Jezusa w sercu złożyła. No ale dzisiejsze prawo na to niestety nie pozwala. Może można spróbować połączyć swój krzyż cierpienia, udręki życia małżeńskiego tak jak św. Rita z krzyżem Jezusa, łączyć się w sercu swoim tak jak wcześniej z Umiłowanym duszy Jezusem i z miłości do niego wiernie wypełniać obowiązki stanu, bo jak Jezus pierwszy ukochal tak ze względu na Niego pielęgnować wzajemną miłość małżonkow i ze względu na Jezusa myśleć o drodze do świętości tam gdzie jest się obecnie. Wiem że to nie będzie łatwe, ale w Sercu Jezusa jest ukojenia tego cierpienia.
|
|