Autor: Kamil (---.dabnet.pl)
Data: 2014-02-12 20:20
Ja nie wiem co to jest - ale mam podobnie. Nie śmiem myśleć, że to jakaś szczególna Boża obecność, ale raczej Jego oddziaływanie na człowieka.
Mam też podobnie w kwestii jakiegoś spokoju wewnętrznego. Muszę powiedzieć, że kilka miesięcy temu, po roku od nawrócenia i kilkunastu latach bez Boga, kilkunastu latach w ciągłym stresie, napięciu i strachu, przestałem to czuć. U mnie to się stało w jednym momencie. Poczułem nagle że stres i napięcie odpływa, a w "brzuchu" pojawia się jakieś ciepło i odprężenie. Fizycznie i bardzo materialnie. Że to na stałe albo na długo, uwierzyłem po jakichś trzech tygodniach. Od tego czasu tak się czuję cały czas. Ale wiesz co - zrozumiałem też kiedyś, że to stan normalny - tak powinienem się czuć zawsze.
A wracając do komunii. Kiedyś poczułem fizycznie wielką słodycz w ustach po przyjęciu Komunii. Nie wiem, czy to jakaś sugestia, psychologia, czy wpływ wiary na zmysły. Ale tak sobie myślę, ze nawet jeśli to jest coś wypływającego np. z psychologii, to i tak to Bóg oddziałuje na moją psychikę. I w sumie to dobrze. Bo to znaczy że w żaden sposób nas nie oszukuje. Ale działa wewnątrz tego co sam stworzył.
A z drugiej strony, trzeba bardzo uważać, żeby nie wpaść w pychę. Tak sobie myślę i staram się robić: Podziękować, zachować w sercu, dzielić się z innymi tylko gdy masz że się nie przechwalasz, zapamiętać, ale... nie przywiązywać zbytniej wagi. Chyba nie to jest najważniejsze. Ale to by ciągle zbliżać się do Niego. Bo wszyscy jesteśmy na tym świecie bardzo od Niego daleko... A to że w ogóle się nam objawił, to dowód Jego wielkiej łaski :-D A po co pamiętać takie rzeczy? Bo przyjdzie czas strapienia - na pewno. W godzinach albo dniach zwątpienia warto wspominać takie zdarzenia. Mnie to trzyma wtedy przy Bogu i sprawia że mimo wszystko modlę się, wierzę że Jest, mimo że nie czuję Go, a nawet czuję pustkę i bezsens... Chyba po to On nam daje takie wydarzenia...
U mnie zwykle po czymś takim przychodzi czas strapienia, wątpliwości, próby albo jakichś kłopotów... A to utrzymuje mnie w ufności do Niego.
Pozdrawiam
|
|