logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Chciałbym rozwinąć skrzydla. Ale czy dam radę? Nie upadnę?
Autor: nb (---.multi-ip.pl)
Data:   2014-03-18 18:32

Kiedyś byłem uzależniony od gier komputerowych przez parę lat, tak spędzałem czas wolny, dni wolne grałem nawet kilkanaście godzin,a jedynym ograniczeniem była senność lub ból oczu. Niegdyś potrzebowałem kilku miesięcy lub kilkunastu by gra się znudziła. Jednak parę miesięcy temu ściągałem coraz to nowsze gry, bo te starsze przestały mi już wystarczać i wszystko zaczęło się nudzić po kilku dniach, lub godzinach. Miałem i mam szare, monotonne życie więc uciekałem do kolorowych gier by wędrować rycerzem w złotej zbroi po egzotycznych krainach. Teraz już żadna gra nie jest w stanie mnie wciągnąć, nadmiar czasu został, część poświęcam na modlitwę, jednak są takie dni gdy zostaje mi zbyt dużo czasu. Niestety ten nadmiar powoduje, że tęsknie(nie za grami, lecz czymś ważniejszym). Próbowałem znaleźć ostatnio jakieś hobby, sport itd byleby zapomnieć, ale to i tak nie jest dla mnie coś co pokoloruje tą monotonie. Każdy mój dzień wygląda prawie tak samo, a w czasie wolnym wyczekuje czegoś co być może nigdy nie nadejdzie, a nawet jeśli nadejdzie to raczej nie prędko. Narzekam jak dziecko podczas długiej podróży samochodem, ciągle zadając sobie i Bogu pytania "ile jeszcze?" "czy w ogóle?" "jak długo" "A może to co dziś przeżyłem jest jak tabliczka, która pokazuje, że już niedaleko?" "A może to tabliczka jakich wiele i jest bez znaczenia?" W odpowiedzi zamiast przestać tęsknić, tęsknie tylko jeszcze bardziej i jeszcze bardziej się niecierpliwie kiedy pomyśle, że jutro,cały następny miesiąc,rok i być może lata będą takie jak dziś, tak samo monotonne. Czuje się jak w wiezieniu chce po prostu rozwinąć "skrzydła", ale nie jestem pewien czy jak je rozwinę to będę umiał "latać", boję się, że mogę upaść na ziemie.

 Re: Chciałbym rozwinąć skrzydla. Ale czy dam radę? Nie upadnę?
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-03-21 10:11

Brak ci nadziei i boisz się, a to niebezpieczny stan, bo otwiera furtkę do serca złemu duchowi. Serce ludzkie zawsze tęskni za "czymś ważniejszym", jak to nazywasz. Św. Augustyn powiedział: "niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu" (Wyznania). O. Jacek Salij opracował teksty św. Augustyna w formie rozmowy ze Świętym: www.nonpossumus.pl/biblioteka/jacek_salij/rozmowy/13.php

 Re: Chciałbym rozwinąć skrzydla. Ale czy dam radę? Nie upadnę?
Autor: Matka (---.10.11.univie.teleweb.at)
Data:   2014-03-21 12:01

Wydaje się, że niewiele masz do stracenia. Leć!

 Re: Chciałbym rozwinąć skrzydla. Ale czy dam radę? Nie upadnę?
Autor: nb (---.toya.net.pl)
Data:   2014-03-21 15:42

Dla mnie "rozwinięcie skrzydeł" nie jest to tak proste. Brak mi odwagi przez niepewność i wątpliwości.

 Re: Chciałbym rozwinąć skrzydla. Ale czy dam radę? Nie upadnę?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-03-21 18:18

Każdy z nas ma chyba podobnie. Po prostu trzeba się przełamać i zaryzykować. Jeśli nie za pierwszym, to za którymś z kolei rozwinięciem skrzydeł polecisz. Trzeba próbować do skutku. Życie jest pasjonujące, kiedy się nim żyje.

 Re: Chciałbym rozwinąć skrzydla. Ale czy dam radę? Nie upadnę?
Autor: Piotrek (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-03-21 18:19

Piszesz, że chcesz rozwinąć skrzydła tak ogólnie, a to znaczy, że tak naprawde nie wiesz konkretnie czego chcesz. Twoje chęci są jak takie marzenie, o których wiemy, że i tak się nie spełnią. Proponuje ci abyś się wsuchał na modlitwie, bo tam można usłyszeć swoje najgłebsze pragnienia, które zarazem są pragnieniami Boga (przecież On ma plan dla każdego z nas).
Co do wątpliwości to rzecz ludzka, ale trwać w nich to rzecz diabelska.
Jeśli poznasz te pragnienia to i odwagi Ci nie braknie, bo odwaga to łaska Boża, która przychodzi także przez modlitwe.

 Re: Chciałbym rozwinąć skrzydla. Ale czy dam radę? Nie upadnę?
Autor: B. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-03-23 01:10

Proponuję trochę lektury (ale wartościowej, na "byle co" szkoda życia).
Potem np. piesza pielgrzymka do Częstochowy (poprzedzona przygotowaniami - zebranie informacji, ubioru, sprzętu).
Potem, jak już będą nowe znajomości, może jakaś grupa młodzieżowa? Jakiś wspólny wyjazd na obóz? W góry? Językowy? Inny?

Co do lektury - możesz np. za grosze zaprenumerować "Miłujcie się":
http://www.milujciesie.org.pl/pg/pl/prenumerata/prenumerata.html
Mówią że jest bardzo dobre.

Ps. Czy poświęcasz czas na codzienne "miłosne obowiązki" wobec Pana Boga? (co najmniej "Ojcze nasz" rano i wieczorem i trochę "własnymi słowami"). Czy dajesz czas Bogu w niedziele i święta? (Msza Św. zgodnie z III przykazaniem)

"Rozwinąć skrzydła" to chyba coś w miarę wielkiego? Każdy ma swoje Westerplatte, to prawda. Ale w życiu bardzo ważne są też codzienne drobiazgi (np. braciszka utulić, niewidomego podprowadzić, okna przed świętami umyć, mamy zapytać w czym pomóc) - nimi wyraża się miłość bliźniego.
Powodzenia.

 Re: Chciałbym rozwinąć skrzydla. Ale czy dam radę? Nie upadnę?
Autor: anon (---.gtnet.net.pl)
Data:   2014-03-26 21:33

To trudne pytanie. Jedyne co mogę powiedzieć to że bez Boga nic dobrego nie możemy uczynić.

Jak pomóc nie wiem. Kto jest w stanie Ci pomóc? "Któż jak Bóg?"

Możesz też oddać Bogu trochę życia, np. 3 lata.
Oddaj Mu wszystko, Bóg chce się tym zająć i tylko czeka na twoje pozwolenie. Poproś Go, On się tym kiedyś zajmie.
Nie przeszkadzaj Mu, nie lękaj się, nie pytaj gdzie Cię Prowadzi. On Wie wszystko, jakie masz talenty, co lubisz, z czym masz problemy, Jak Cie prowadzić. Wystarczy tylko Mu zaufać.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: