Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2014-04-21 17:13
No a gdyby babcia nie wyszła za mąż, to by Ciebie nie było. Idź w tym kierunku. Czy babcia żałuje, że żyjesz? Spytaj ją o to z uśmiechem, spytaj, czy ją czymś skrzywdziłaś - ale nie jako pretensje, tylko po to, żeby pomyślała nad tym co mówi. "No to może już pójdę i nigdy do ciebie babciu nie przyjdę, skoro żałujesz, że żyję?" - roześmiej się, przytul mocno. - "bo ja się bardzo cieszę, że jesteś moją babcią i dziękuję ci bardzo, że urodziłaś moją mamę".
A potem do tego już nie wracaj. Babcia coś tam sobie myśli, coś wspomina, czegoś żałuje - może utraconej miłości, może utraconej kariery, może czego innego. Zawsze czegoś można żałować, gdy się chce podsumować życie. Skąd wiesz, czy gdyby postawiła na coś innego - nie żałowałaby teraz, że nie wyszła za mąż? To takie zwykłe marudzenie. Zawsze nam się wydaje, że lepiej jest tam, gdzie nas nie ma. Że Bóg wie co poświęciliśmy, a nikt tego nie docenia.
Przyjmij to jedynie jako radę, żeby tak żyć i tak wybierać, żeby jak najmniej życia żałować, gdy się będzie kończyć.
Nie ma w tym żadnego złorzeczenia. Babcia wie, że małżeństwo i rodzina to ciężki kawałek chleba. Tylko wy w domu możecie jej pokazać, że warto było, bo wy jesteście szczęśliwi.
|
|