Autor: danusia (178.219.104.---)
Data: 2014-11-26 14:02
Droga do Boga prowadzi przez człowieka. Tak naprawdę to nikt Ci nie powie, o co chodzi w małżeństwie? Standardowo mamy wyobrażenie, że powinniśmy dostać miłość, mieć zapewnione dobre warunki materialne, a także zaspokojone wszelkie potrzeby, o których m.in także piszesz a których nie masz.
Każde małżeństwo dostaje swój pakiet :) Co z tym zrobicie nie mam pojęcia. Moje 33 lata małżeńskiego życia, podobnie też przerabialiśmy to, co i wy ale już w późniejszych latach. Akurat ja wyznaczyłam granicę, bo słowa już nie trafiały więc trzymałam się bezwzględnie swojej postawy. Słowa niszczą, jak i dają życie. Dlatego życie z osobą która rani słowami, jest tak jak byś była pod pręgierzem.
Nie wiem jaka jest przyczyna tego, że Twój małżonek nie okazuje Ci uczuć miłości, czy jego emocjonalny chłód jest wyniesiony z domu rodzinnego, czy po prostu coś przeżywa i to go blokuje w wyrażaniu uczuć do Ciebie. To jest bardzo indywidualne, ale nie możesz pozwolić i trzeba reagować wzajemnie na swoje złe słowa, postawy. Inaczej się pogubicie i tylko będziecie "odgrywać swoje role".
Nienawiść człowieka to bardzo poważna sprawa, którą rozeznają egzorcyści. Jedynie dobry fundament duchowy w Panu Jezusie pozwoli przetrwać to, co dla was trudne. Nie od razu miła, nie od razu :)
Szczerze Ci powiem, że dostając drugie życie, nie pakowałabym się w takie małżeństwo. Osoby z kompleksami będą zawsze działały tak samo, by kosztem tłamszenia one miały poczucie wielkości. Bądź czujna.
Życzę Wam najlepszego.
|
|