logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mąż mnie nie kocha. Nienawidzę siebie.
Autor: Ola (---.play-internet.pl)
Data:   2014-05-03 13:37

od czterech lat jestesmy malzenstwem, mamy mala coreczke, maz nie kocha mnie wrecz mowi ze nie moze na mne patrzec,od 3 lat jest zle miedzy nami ..wlasciwie nasze nalzenstwo nie funkcjonuje. on zyje swoim zyciem i mnie karze zyc swoim ..wyzbyc sie emocji hak to mowi, nierozmawiamy wogole. spimy w iddzielnych pokojach. do niedawna mowilam ze powinnismy spac razem na co stwierdzil ze jestem erotomanka.. a mnie nie o to chodzilo:(. powtarza ze wie ze chcialabym milosci ale na nia trzeba sobie zaslyzyc.. i pyta co zrobilam zeby uwazal mnie za bliska osobe.. ostatnio mama zadala mi pytanie widzac ze jestem smutna czy podczas 4 dni wolnych mialam 5 min milych ktore dot tylko mnie i meza ( mama wie ze coreczka jest moim zyciem). ..zastanawialam sie dlugo chcac przypomniec sobie cos milego ...nie bylo:(... codziennie placze ..nienawidze siebie... staralam sie byc mila dla meza mialo to jednak odwrotny skutek.. ogolnie maz na mnue nawet nie patrzy a gdy juz sie zdarzy to patrzy z pogarda z niechecia.. gdy juz gdzies idziemy np na spacer z coreczka toczuje jakbym byla przedmiotem ktory musial wziac ze soba i pojaxuje jaki z tego powodujest niezadowolony. jak mam uchronuc sie od zalamania... chce byc silna MUSZE BYC SILNA MAM DZIECKO! nie chce odchodzic ja nawet niechce wspolczucia chce tylko PRZESTAC KOCHAC! NIC NIE CZUC! POZBYC SIE EMOCJI! boje sie ze zwariuje.. mam wrazenie jakbym byla pod woda i nie mogla powietrza zlapac.. boje sie byc sama odrzycona i wytykana przez lydzi ...juz raz nas zostawil na kilka miesuecy gdy coreczka byla niemowleciem ...nie chce wiecej przezywac tego a przede wszystkim nie chce zeby cierpiali moje DZIECKO!! DLATEGO PROSZE NIECH MI KTOS POMOZE PRZESTAC KOCHAC MEZA

 Re: Mąż mnie nie kocha. Nienawidzę siebie.
Autor: Basia (---.icpnet.pl)
Data:   2014-05-07 16:46

Dlaczego chcesz przestać kochać męża? Aby nie cierpieć?
Zakładam ze jesteś katoliczką, bo piszesz tutaj.
Więc spójrz na krzyż, na to jak cierpiał Bóg z miłości do nas.
Natomiast jeśli chodzi o uleczenie emocji radziłabym jak najszybciej skorzystać z pomocy psychologa, ponieważ sadzę, że rady jakie możesz otrzymać w sieci nie na wiele się zdadzą. Nie można wykluczyć jakiegoś defektu psychicznego u męża. Wtedy Twoja sytuacja może ulec zmianie. Nie piszesz nic Olu o swojej i męża relacji z Bogiem, czy Wasze małżeństwo jest sakramentalne? Współczuję w niełatwej sytuacji.
Jezu, ufam Tobie

 Re: Mąż mnie nie kocha. Nienawidzę siebie.
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2014-05-07 18:06

To się nazywa przemoc. Poszukaj pomocy dla siebie np. w MOPR, u psychologa, dzwoń na Niebieską Linię.

 Re: Mąż mnie nie kocha. Nienawidzę siebie.
Autor: aga (---.30.18.114.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-05-07 18:53

Pierwsze kroki skieruj do specjalistów, którzy pomogą przywrócić równowagę psychiczną, bo w stanie depresyjnym będzie Ci trudno podejmować rozsądne działania. Twój opis wskazuje, że Twoja rzekoma miłość jest typową relacją kat- ofiara. To nie miłość - to uzależnienie.
Poza tym, mając na uwadze swoją córkę - nie możesz dać sobą pomiatać, bo dziecko będzie taką sytuację uważało za normę i z dużym prawdopodobieństwem w przyszłości może powielić wzorce zachowań.
To zachowanie męża wygląda na przygotowywanie sobie gruntu pod rozwód (całkowity rozkład pożycia małżeńskiego- osobne sypialnie, osobne jedzenie, brak wspólnych wyjść, wykazywanie na zewnątrz, że nie żyjecie razem). Jeśli tak jest, to już zacznij zbierać dowody na swój wkład finansowy w utrzymanie rodziny i uzasadniające wysokość alimentów (paragony i faktury na Ciebie).

 Re: Mąż mnie nie kocha. Nienawidzę siebie.
Autor: dorota (---.158.216.204.pat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-05-07 19:52

Tkwisz w jakimś dziwnym, toksycznym związku. Niepiszesz od jakiego czasu mąz oddalił się od ciebie, czy zmienil się po urodzeniu dziecka czy wcześniej zachowywał się podobnie tylko ty tego nie dostrzegałas. Może mąż ma kogos dlatego Cie ignoruje, lekceważy etc. zastanów się nad tym. Nie szukaj winy w sobie, po prostu nieraz tak jest ze nie ma już czego ratować, nie żebraj o jego miłość. Spróbuj poszukać pomocy w poradni małzenskiej, inaczej się zameczysz.

 Re: Mąż mnie nie kocha. Nienawidzę siebie.
Autor: Kasia (---.hsd1.ma.comcast.net)
Data:   2014-05-08 17:01

Kiedys pewna kobieta poszla z podobnym prolemem do Ojca Pio na co On jej powiedzial aby zachowala pokore i milczenie i modlila sie za meza to uchroni malzenstwo. Posluchala i tak sie stalo. Prosisz o niewlasciwa sprawe. Dobrze ze kochasz meza tylko ze on ma problem ze swoimi emocjami. To nie Twoja wina ze on sie zagubil. I nie rozumie na czym polega milosc. Zdarza sie. Malzenstwo jest wiec trzeba prosic o pomoc Boga. Zamien swoje zycie w modlitwe. Rozaniec, koronka, Msze sw., adoracja Najswietszego Sakramentu. I to wytrwale. No i nie koncentruj sie nad kazdym zlym westchnieniem swojego meza bo zwariujesz. Uwierz bardziej w siebie i przestan sie gnebic jego problemem.

 Re: Mąż mnie nie kocha. Nienawidzę siebie.
Autor: Gosia (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2014-05-09 10:39

Mój mąż tak właśnie mnie traktował kiedy wdał się w romans, a jeszcze o tym nie wiedziałam. Wydaje mi się, że w ten sposób sam sobie chciał udowodnić, że decyzja bycia z tą dziewczyną była słuszna... To takie oszukiwanie siebie, zagłuszanie wyrzutów sumienia, tłumaczenie sobie, że " żona jest do niczego i nie miałem innego wyjścia...". Przewrotne i podłe. Kiedy sprawa wyszła na jaw, to wszystko ustąpiło.

 Re: Mąż mnie nie kocha. Nienawidzę siebie.
Autor: żona (---.pool85-60-127.dynamic.orange.es)
Data:   2014-05-09 14:30

Może on nie sprawdza się w pracy, ma kryzys wieku średniego, albo nie radzi sobie jako ojciec i głowa rodziny? Mój mąż też mnie tak traktuje, a wiem, że romansu nie ma. Skąd wiem, bo pracujemy razem i mieszkamy razem i nigdy nie wychodzi na żadne spotkania z kolegami, a jak już raz na jakiś czas mu się zdarzy to na krótko i zawsze do mnie dzwoni. Przeczytałam ostatnio książkę o ratowaniu małżeństwa (niestety nie pamiętam tytułu), i na początku wydawała mi się głupia (rady w stylu jak coś zrobi źle to przebacz, jak mu nie wyjdzie to i tak pochwal), ale ma swoją logikę. Kobiety podobno boją się izolacji, odrzucenia i samotności w życiu i małżeństwie, mężczyźni natomiast boją się WSTYDU, PORAŻKI i KOMPROMITACJI. Może Twój mąż czuje, że Cię niesatysfakcjonuje, że nie jest wystarczająco dobry w tym co robi. Czuje się niedowartościowany i przez to stara się deprecjonować Ciebie. Rady typu "pochwal za nic" nie popieram, ale pochwal męża przy znajomych, podziękuj za coś co zrobi dla Ciebie/domu/dziecka. Ja zaczęłam się do tego stosować i mój mąż też staje się milszy. To pewnie długa droga, bo czasami naprawdę nie ma za co chwalić, ani podziwiać mężów :P ale krok po kroczku i dużo modlitwy, a będzie dobrze.

 Re: Mąż mnie nie kocha. Nienawidzę siebie.
Autor: domibudz (---.elblag.vectranet.pl)
Data:   2014-05-15 12:36

Na pewno potrzebne jest ci wsparcie na żywo - psycholog, albo chociaż przyjaciółka. Co jego mama na tę sytuację? Masz z nią dobry kontakt?
Po drugie - odsunąć się nieco od niego, nie żebrać, nie patrzeć na jego miny, zacząć żyć swoim życiem, na ile to możliwe. Także nie krytykować, nie zrzędzić, w ogóle nic, zająć się sobą (i córeczką): jakieś książki, filmy, może sport - coś co cię oderwie od myślenia o nim.
Pracujesz? Pomaga ci w domu? Zajmuje się córką?

 Re: Mąż mnie nie kocha. Nienawidzę siebie.
Autor: Magda (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2014-05-15 13:25

Wpadłaś w przemoc domową jak śliwka w kompot. Zaczęłabym od poradni dla osób uzależnionych - mają też terapie dla współuzależnionych a przy okazji są najlepszymi specjalistami od przemocy domowej i pomocy psychologicznej w takich sytuacjach. Nie musi być alkoholu i innych używek, żeby w domu była przemoc, ale instytucje tak działają.
Musisz siebie ratować, żeby ratować Małą. Chyba nie chcesz, żeby trafił się jej taki mąż jak ojciec?

 Re: Mąż mnie nie kocha. Nienawidzę siebie.
Autor: edi (---.free.aero2.net.pl)
Data:   2014-11-25 19:34

Mialam podobnie. Male dziecko, maz mowil ze juz mnie nie kocha. Wyprowadzil sie z domu tlumaczac ze sie dusi ze nie widzi nadziei itp. Straszny okres w zyciu. Pewnego dnia pojelam decyzje walcze. Modlitwa pomagala mi, wparla i dala otuchy. Polecam nowenne pompejska 54 dni modlitwy. Po skonczeniu nowenny maz zaczal nas odwiedzac chetniej, rozmowa zaczeka byc normalnym dialogiem. To cud maz wrocil do domu, jest normalnie cieplo rodzinnie. Skladamy te rozsypane puzzle przy wsparciu modlitwy. Polecam nowenna pompejska

 Re: Mąż mnie nie kocha. Nienawidzę siebie.
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2014-11-26 14:02

Droga do Boga prowadzi przez człowieka. Tak naprawdę to nikt Ci nie powie, o co chodzi w małżeństwie? Standardowo mamy wyobrażenie, że powinniśmy dostać miłość, mieć zapewnione dobre warunki materialne, a także zaspokojone wszelkie potrzeby, o których m.in także piszesz a których nie masz.

Każde małżeństwo dostaje swój pakiet :) Co z tym zrobicie nie mam pojęcia. Moje 33 lata małżeńskiego życia, podobnie też przerabialiśmy to, co i wy ale już w późniejszych latach. Akurat ja wyznaczyłam granicę, bo słowa już nie trafiały więc trzymałam się bezwzględnie swojej postawy. Słowa niszczą, jak i dają życie. Dlatego życie z osobą która rani słowami, jest tak jak byś była pod pręgierzem.

Nie wiem jaka jest przyczyna tego, że Twój małżonek nie okazuje Ci uczuć miłości, czy jego emocjonalny chłód jest wyniesiony z domu rodzinnego, czy po prostu coś przeżywa i to go blokuje w wyrażaniu uczuć do Ciebie. To jest bardzo indywidualne, ale nie możesz pozwolić i trzeba reagować wzajemnie na swoje złe słowa, postawy. Inaczej się pogubicie i tylko będziecie "odgrywać swoje role".

Nienawiść człowieka to bardzo poważna sprawa, którą rozeznają egzorcyści. Jedynie dobry fundament duchowy w Panu Jezusie pozwoli przetrwać to, co dla was trudne. Nie od razu miła, nie od razu :)

Szczerze Ci powiem, że dostając drugie życie, nie pakowałabym się w takie małżeństwo. Osoby z kompleksami będą zawsze działały tak samo, by kosztem tłamszenia one miały poczucie wielkości. Bądź czujna.

Życzę Wam najlepszego.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: