Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2014-08-11 09:48
"Poza tym mam w głowie ze moze chce mnie wykorzytać"
No może chcieć, tego nie da się wykluczyć, ale też dlaczego od razu o to podejrzewać? Ludzie poznani w realu też czasem mogą Cię wykorzystać, niewiele się to różni od siebie. Ale dopóki nie spotkasz się z tym człowiekiem to nic nie będziesz o nim wiedzieć. Ponieważ jesteś rozsądna, to na pewno na pierwsze spotkania nie umówisz się na późny wieczór w zamkniętym pomieszczeniu, tylko środku dnia, w przestrzeni publicznej, kawiarnia, spacer w centrum - tam, gdzie będą ludzie i skąd łatwo będzie samej wrócić do domu. Zobaczysz jak się zachowuje, czego chce, jak szybko przejdzie do "rękoczynów". Przecież to nie musi się skończyć od razu ślubem, dlaczego nie mieć jednego znajomego więcej?
"boje sie ze sie zaangazuje albo co gorsza zakocham dlatego unikam spotkania a z drugiej strony bardzo bym chciała"
Ale to przecież zawsze Ci "grozi" :)) Takie jest życie, że człowiek się zakochuje, rozstaje, cierpi i znowu zakochuje. Chyba że świadomie z góry wybiera inne życie, ale nie jako ucieczkę od zakochania, tylko jako skierowanie na COŚ ważniejszego. Każde zakochanie to nowe doświadczenie i w ten sposób trzeba do tego podejść. Owszem, może przynieść ból, ale przynosi też wiele radości. Dlaczego patrzysz jedynie na ból? Ból też jest normalnym doświadczeniem (chyba że jest się czego wstydzić, wtedy bardziej boli, ale już na własne życzenie) i trzeba się go w życiu nauczyć, bo nie od każdego bólu da się uciec. Nad uczuciami też musisz się uczyć panować i zakochania też nas tego uczą. Np. że nie można zbyt szybko dawać całej siebie, bo na wszystko jest czas. Od samego spotkania na kawie uczucie tak szybko nie rośnie. Ale gdy pozwolisz sobie na intymne gesty, to może w sekundzie osiągnąć szczyty. Wniosek? Przedłużać rozmowy na kawie, a odkładać intymne spotkania. Az człowieka lepiej poznasz, przekonasz się że ma o czym rozmawiać, że bez seksu (nie tylko bez współżycia) potrafi wytrzymać. Trzeba siebie samą poustawiać. A że i tak może boleć? No może. Ale rezygnować z miłości tylko dlatego, że czasem boli? Szkoda, naprawdę szkoda. Nie wiem na czym polegały te "wcześniejsze nieudane związki" i ile było winy jego, ile Twojej, a może niczyjej winy nie było - ale właśnie każde kolejne zakochanie powinno mieć w sobie już więcej doświadczenia, czyli powinno już być inne, mądrzejsze. Nauka gry na gitarze też boli. Biedne palce i zmarnowane tyle czasu. Takie jest życie, że często coś boli. Ale nie warto uciekać od życia.
"Rozczarowania bojąc się, trwóg siłą
czary odpychasz, żyjąc na ugorze.
Takeś się serce przed goryczą skryło
Że słodkie życie znaleźć cię nie może" (Staff)
Nie wiem czy ten człowiek wart jest Twojego czasu. Nie wiem, czy po pierwszym spotkaniu nie lepiej będzie się zwinąć. Ale kawę z nim można wypić. Nawet po to, żeby mu potem nie zawracać więcej głowy. I sobie też. Bo dopóki się nie rozstaniecie (nawet jak nigdy się nie spotkaliście), to ciągle będziesz trochę zajęta, a do kolejnych związków trzeba być wolną.
"Odrazu na wstepie powiedziałam mu ze choruję na psychoze maniakalną depresyjną i myslałam ze to da mu do myslenia i zrezygnuje i sie zastanowi."
Naprawdę myślisz, że ktoś Ci uwierzy? Że po to pisałaś do niego, żeby on zrezygnował? No proszę Cię... Pozwól sobie na szczerość. Miałaś nadzieję, że nie zrezygnuje, prawda? Też uważam, że nieznajomemu nie mówi się o zbyt osobistych sprawach, bo nie wiesz, czy kiedyś tego nie wyśmieje, ale trudno. Zastanów się jednak po co to robisz, bądź przed sobą uczciwa. Wtedy będziesz też uczciwa wobec innych. Jeszcze raz mówię: nie mam pojęcia czy on jest wart spotkania, ale pamiętaj, że na portalach internetowych są żywi ludzie, którzy też mają oczekiwania i też potrafią cierpieć. Nie baw się nimi.
Owszem, na portalach randkowych można znaleźć przyjaciela. Ale jednak ludzie tam wchodzą po to, żeby znaleźć coś więcej. Pamiętaj o tym i nie dziw się, że chcą iść krok dalej i szybciej poznać się w realu. Dopiero gdy "nie wyjdzie" można zostać przyjaciółmi. Jeśli nie jesteś gotowa na "więcej", to nie wchodź jeszcze na te strony. Przyjaciół szukaj gdzie indziej.
Uwaga na wszelki wypadek: przez "więcej" rozumiem możliwość zakochania się, a nie "rękoczyny". Na to jest czas. Wcześniej trzeba się poznać. Jeśli chłopaka interesuje tylko ten temat, to nie warto tego ciągnąć.
|
|