Autor: Apolonia (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2014-09-05 23:21
@Anno
Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak ciężko Ci musi być :( Nie widziałam, że dziecko o którym wspominałaś to niemowlak, że jesteś niedługo po porodzie... Mam nadzieję, że masz kogoś bliskiego (przyjaciółkę, mamę) z kim będziesz mogła porozmawiać szczerze, żebyś mogła wylać to wszystko co Cię smuci. Stres jest zrozumiały, ważne żebyś nie przypłaciła tej sytuacji ciężka depresją dlatego musisz otoczyć się życzliwymi ludźmi (wiem, z takim małym dzieckiem może być trudno, ale to jest bardzo ważne).
1. Dbaj o siebie, swoje zdrowie fizyczne, psychiczne i duchowe (rozmawiaj i wychodź do ludzi).
2. Zadbaj o zabezpieczenie dla swojego dziecka i siebie. Masz za co żyć jeżeli mąż jednak odejdzie? Nie wstydź się prosić o pomoc, wiele ludzi z radością pomoże młodej matce z niemowlakiem w potrzebie (przepraszam, że to piszę, ale po tym co przeczytałam Twój mąż wydaje się wyjątkowo mało odpowiedzialny, w sumie to może on ma jakieś problemy psychologiczne, może jakaś depresja, stres? Dom, praca, poród, niemowlak... może go to wszystko przerasta? To Ty będziesz w stanie ocenić jego motywacje, my nie wiemy nic poza tym, że zdradza i że chce odejść...).
3. Co do Twojego męża to dobrze, że podejmujesz próbę rozmowy. Jeżeli mąż kolejnych nie będzie chciał podjąć to możesz napisać list, w którym to opisujesz swoje uczucia i wolę by być razem. Możesz wspomnieć o czasach, w których było dobrze, o dziecku, które was zawsze będzie łączyć.
4. Czy mąż przedstawił już plan odejścia od Ciebie i dziecka? Może nie zdaje sobie sprawy z czym łączy się odejście. Rozstanie jest drugą najbardziej stresującą rzeczą po śmierci współmałżonka. Pociąga za sobą wiele rzeczy, które są bardzo nieprzyjemne, pozostawienie karmiącej żony z niemowlakiem będzie na pewno męczyć jego sumienie.
5. Módl się o rozeznanie do Boga.
@6283
Jednym z pewników jest Twoja rada, by Anna nie odcinała niewiernego męża od seksu. Tak, powtarzam to do znudzenia. Tym razem zrobię to w skrócie: TA RADA JEST ZŁA! (Reszta rad jest dobra, jeżeli potrzebujesz to usłyszeć)
Trzeba mieć trochę empatii w sobie, by zrozumieć, że niektóre kobiety nie potrafią przejść do porządku dziennego nad dzieleniem łoża z kochanką. Mnie napawa to obrzydzeniem, nie byłabym w stanie wykrzesać z siebie żadnego podniecenia, a co za tym idzie przyjemności z seksu. Ty to potrafisz, gratuluję (i pisze to bez sarkazmu w szczególności, że zawsze 'zazdroszczę' kobietom, których libiodo jest na wysokim poziomie również poza fazą płodną). Ja po zdradzie musiałabym wracać do intymności przez wiele miesięcy, bo dla mnie intymność to również zaufanie. Współżycie nigdy nie będzie dla mnie kartą przetargową... Może Anna jest taka jak Ty, nie wiem, ale pozwolę sobie w to wątpić. Ty ewidentnie miałaś kolejny plan walki o męża, wielu bitew nie wygrałaś, wiele planów nie zadziałało (jak piszesz próbowałaś: "spokojnych rozmów, awantur, błagań, płaczu, odwoływania się do jego wiary i sumienia, banu na seks, wywierania na niego nacisku przez jego rodziców, rozmów z kochanką"), podziwiam determinacje, ale nie każda z nas jest Napoleonem w spódnicy. Jeżeli małżeństwo miałoby się dla mnie zmienić w pole walki to bym zrezygnowała... poważnie, wolałabym być sama do końca życia.
Uważam, że są granice tego co można zrobić, by zatrzymać męża. Z szacunku do siebie i dla swojego własnego zdrowia psychicznego. Dla wielu kobiet granicą jest zgoda na jawne dzielenie się mężem z kochanką (ja w jeden dzień tygodnia ona w drugi). Polecam film "Plac zbawiciela" (tu najbardziej wstrząsająca scena w której żona robi wszystko by zatrzymać niewiernego męża: https://www.youtube.com/watch?v=pDcFQPaNaQk#t=1h05m42s).
Pamiętajmy również, może dojść do poczęcia, które byłoby bardzo prawdopodobne w przypadku Anny (bo karmi oraz jest w dużym stresie). Delikatnie mówiąc byłoby to bardzo nierozsądne gdyby małżonkowie powołali teraz nowe życie, bo kto by najbardziej cierpiał... no Anna i dzieci. Czy ten argument również nie przemawia do Twojej wyobraźni i nadal uważasz swoją radę za słuszną?
Ad.2 "Dlaczego zakładasz, że mąż szuka u kochanki seksu oralnego? analnego?" A to podobno inne kobiety "na tym forum nie rozumieją czytanego tekstu" ;) To nie była moja teza. Moja teza brzmiała "katolicka żona w walce na łóżko z kochaną raczej nie wygra". Chodziło mi o mechaniczny seks, a tylko o takim może być mowa w przypadku zdrady. Kochanka jest zawsze dostępna (skoro grzeszą zdradą to antykoncepcją zapewne też), seks z nią jest czymś nowym (tutaj dochodzą możliwe nowe podniety dla mężczyzny jak cytowany przez Ciebie oral i anal, taki 'zakazany owoc' może być atrakcyjny dla niektórych mężczyzn, nie sądzisz?), mężczyzna podnosi swoje poczucie własnej wartości poprzez potwierdzenie męskości - to wszystko jest atrakcyjne dla męża, pozwolę sobie na zaryzykowanie tezy, że bardziej atrakcyjne niż rutynowy seks z małżonką, tylko w dni niepłodne (nawet jeżeli nie "przez zaciśnięte zęby"). Możesz oczywiście proponować Annie by właśnie urozmaiciła pożycie, kupiła prześwitującą czerwoną halkę, ale to już będzie rada jak z "Bravo Girl" - jeżeli mąż odchodzi do kochanki bo ma nudne życie erotyczne, zamiast na początku powiedzieć o tym żonie to zasługuje na kopa w tyłek, bo jest głupim gówniarzem i tyle. Masz inne zdanie - przyjmuję do wiadomości.
Ad. 3 "Dlaczego zakładasz, że wszyscy mężowie zdradzają dla seksu (oralnego)?" To również nie była moja teza. Ludzie zdradzają z wielu powodów. Studiowałam socjologię (stąd dane na temat 90%, byłam pewna, że da się ich wyszukać na internecie niestety nie ma, wiec będziesz mi musiała uwierzyć na słowo ;) ), nie będę zaczynać wykładu na ten temat, ale w przypadku Anny mam podejrzenia, że zdrada jej męża to ucieczka, życie go przerasta. No, ale mamy za mało danych więc nie przywiązuję się za bardzo do tej hipotezy.
Ad. 4 Ech, można oczywiście przyjąć, że każdy ochrzczony jest katolikiem (według zasady "raz katolik, zawsze katolik"), ale wtedy część osób niewierzących również byłaby katolikami według tej definicji. No, ale niech już Ci będzie, bardzo-grzesząca-katoliczka-która-nie-planuje-poprawy zamiast 'katoliczka tylko z nazwy'. Chyba nie muszę wymieniać grzechów ciężkich, które w domyśle popełnia osoba która współżyje z cudzym mężem?
|
|