logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: mężatka (84.79.226.---)
Data:   2015-09-29 10:18

Podobno to dla mężczyzn bardzo ważne. Prawda jest taka, że mam poglądy sprzeczne z moim mężem. Często nawzajem się krytykujemy. On np. uznaje bicie dzieci jak są niegrzeczne, ja nie uznaję takiej metody wychowawczej. I zawsze jak dzieci coś zbroją, to zamiast je upominać kłócimy się między sobą. Dzieci dzięki temu unikają bicia, ale my już kilka dni ze sobą nie rozmawiamy. Mąż pracuje na marnym stanowisku, pieniądze na nasze utrzymanie bierze od matki. Ja pracuję, ale od rodziców nie biorę. To też jest element przez który straciłam do męża szacunek. Bo jak pięćdziesięcioletni mężczyzna może być całe życie utrzymankiem mamy. Mąż zajmuje się w domu głupotami, które ja uważam za stratę czasu. Pisze np. listy do posłów, żeby przywrócić monarchię w Polsce. Takie zachowanie wydaje mi się bezsensowne. Lepiej poszedłby z dziećmi na spacer. Jak wyślę go na zakupy, kupi wszystko źle. Jak poproszę, żeby umył szklanki to pozbija. Jak ma coś wyprać w pralce to tak połączy kolory, że pofarbują. Kolegów nie ma. Nie pali, nie pije. Jak z kimś rozmawiamy w towarzystwie to gada takie głupoty, że później muszę prostować słuchaczom jego sposób myślenia. On oczywiście odbiera to jako krytykę przy wszystkich i uznaje za brak szacunku. Jak na zielonym świetle na pasach nie przechodzi, to go lekko popchnę/klepnę w ramię. A on również uważa, że go popycham przy obcych, a to brak szacunku... Ja nie wiem jak mam mu ten szacunek, podziw, akceptację okazywać. Staram się słowami, że go kocham, że taki mądry, że dobry ojciec, ale wszystko kłamstwo. Więc co mam mówić i robić, aby mąż czuł się szanowany?

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: Perdifficilis (---.skytech.pl)
Data:   2015-09-29 12:49

Wie Pani co...
Mam co prawda dopiero 25 lat, ale odpowiem z tego co obserwuję i podpatruję u mądrzejszych i starszych ode mnie oraz u tylko starszych.

1) Każdy mężczyzna ma w sobie zarówno potencjał do bycia kimś wielkim jak i do bycia absolutną pierdołą.

2) Moderatorem wielkości mężczyzny w niemal każdym przypadku jest i musi być kobieta (podobnie jak moderatorem wielkości kobiety jest mężczyzna, ale teraz nie o tym).

3) Nie sugeruję, że tak było w Państwa przypadku, ale często zdarza się tak, że kobieta nie stawia wymagań, tylko przyjmuje mężczyznę takiego jakim jest i ma nadzieję, że sam stanie się rycerzem. No może i się stanie, ale współcześni rycerze jeśli nie wskazać im smoka, miecz zamieniają na pilot od telewizora.

4) Mąż ma 50 lat, tak? Czy przez zapewne kilkadziesiąt lat Państwa związku była Pani dla niego nie tylko wsparciem, ale i wyzwaniem? Czy mówiła mu Pani prawdę co do tego jakim jest mężem i ojcem (z miłością, nie kpiną czy wyrzutem!) i czego od niego Pani oczekuje? Czy wydobywała Pani z niego najpiękniejsze męskie cechy przez cały ten czas, polerowała je jak jubiler?

Bo w moim otoczeniu widzę taki klasyczny schemat: jest sobie małżeństwo, żyją obok siebie skupiając się na wychowaniu dzieci i związanych z tym problemach. Zapominają zupełnie lub nawet sobie nie uświadamiają, że ich podstawowym zadaniem jest rozwój samych siebie, rozwój współmałżonka i relacji małżeńskiej. Potem mija najczęściej 20-30 lat małżeństwa, dzieci się powoli usamodzielniają, mąż jest lwem kanapowym - zupełnie biernym, albo zajmującym się głupotami, bez pasji, ikry życiowej. Poluje w supermarkecie, zamiast czytać ogląda "Trudne sprawy" i tym podobne. Żona wtedy się budzi, że mąż pierdoła lub alkoholik, że się nie rozumieją i ogólnie to "dlaczego ja za niego wyszłam?". Mąż w tym czasie zasadniczo się nie budzi, bo nie ma ku temu mobilizacji wewnętrznej, a jedynie zewnętrzną, która przez wcześniejsze 30 lat niewiele reagowała i myśli sobie "dlaczego ja za nią wyszedłem?".
Najgorzej jak małżonkowie dojdą do wniosku, że błędem było małżeństwo - głupota w czystej postaci. Najlepiej gdy dojdą do wniosku, że trochę sobie sprawę zaniedbali i postanawiają wprowadzić zmiany: wyrzucić telewizor, zacząć się rozwijać, walczyć.

Teraz pojawia się pierwsze pytanie: czy rozpoznaje Pani takie symptomy w swoim małżeństwie? To nie pytanie, na które oczekuję tutaj odpowiedzi, ale taki mały rachunek sumienia dla Pani.
Wtedy dopiero pojawia się pytanie: co dalej? Terapia? Rozmowy z mężem?
Moim zdaniem każda sytuacja jest do uratowania, ale najpierw trzeba naprawdę szczerze sobie odpowiedzieć na pytania dotyczącego tego co jest rzeczywistą podstawą kryzysu i jak każda ze stron może się przyczynić do jego pokonania. Być może mąż tymi mailami i poglądami odreagowuje poczucie życiowej klęski? Stara czuć się ważny? Pora na prawdę po prostu.

Z modlitwą,
Mateusz

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2015-09-29 12:56

Żeby komuś szacunek okazywać, to trzeba go przede wszystkim mieć. Nie da się okazywać szacunku komuś, kogo się nie szanuje - bo to widać.

Rozumiem, że różnice w poglądach mogą być irytujące, że kłopoty finansowe nie polepszają sytuacji, że są sytuacje, w których wszystko w drugiej osobie denerwuje, ale...
Ale z jakiegoś powodu za tego właśnie człowieka wyszłaś za mąż. Z jakiegoś powodu ślubowałaś mu miłość, wierność i uczciwość.
Bo narzekać na męża jest łatwo. Ale narzekając na męża tak naprawdę narzekamy na siebie i swoje wybory.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2015-09-29 13:32

Hm... Mimo wszystko myślę, że to nie przypadek, że się dobraliście :) Gdzie by taką drugą znalazł, która ratuje go z tylu tarapatów? Twój mąż wygląda na to, że jest trochę "inny". Ale ten świat byłby nudny, gdyby wszyscy byli poukładani i "normalni". Chyba powinnaś bardziej z dystansem na to wszystko spojrzeć, a może i z większym humorem? Nie wiem, ale twój mąż wiele już się pewnie nie zmieni, więc głową muru nie przebijesz. Chwal za to, co naprawdę robi dobrze, no bo coś na pewno mu wychodzi (może dzieci lubią się z nim bawić, może potrafi coś naprawić itd.). Poza tym możesz na zakupy iść z mężem, a pochwalić go za to, że z tobą poszedł, poświęcił czas i ciężkie siatki niósł. Zlecaj mężowi to, co jest w stanie zrobić, a nie to, co wiesz, że nie umie i zrobi źle. Znam tę sytuację, gdy mąż coś palnie i trzeba to "wytłumaczyć", ale można to zrobić z szacunkiem i po prostu powiedzieć, że mąż miała na myśli to a to... Nie jest to łatwe, bo pojawia się pokusa okazania mężowi wyższości ze względu na jego gapiowatość. Uważam, że tego powinnaś unikać. A jeśli coś robi źle, to mu spokojnie wytłumacz, jak ma zrobić poprawnie (nawet kilka razy, jeśli nie zapamięta). Co do dzieci, może spróbuj przekonać męża do stosowania kar za złe zachowanie zamiast bicia i wytłumacz, że to je więcej nauczy niż klaps. W sprawie karania dzieci bezwzględnie powinniście być jednomyślni.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-09-29 14:00

mężatko,

Na Twoim miejscu zapytałabym męża, jak on wyobraża sobie okazywanie mu szacunku przez Ciebie. Najlepsze informacje są z pierwszej ręki.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: 3259 (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-09-29 14:48

hehe, nie krytykować jego, jego umiejętności, zainteresowań, pracy przy dziecku, znajomych, obcych. Przydałby się Wam jakiś kurs komunikacji. Zmierzacie prostą drogą do zdrady/rozwodu.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: htfyu (---.free.aero2.net.pl)
Data:   2015-09-29 15:01

Nie da się okazać szacunku komuś, kogo się de facto nie szanuje. Droga mężatko, z tego co piszesz wynika, że masz spory wkład w problem. Brak szacunku zaczyna się od oceny osoby/zachowania. Skoro źle oceniasz wszystko, co mąż robi, i nie starasz się szanować go po prostu jako własnego męża, ojca Twoich dzieci i człowieka, to nic dziwnego, że nie potrafisz się przemóc w udawaniu - bo chyba pytasz jak udawać szacunek.

"On np. uznaje bicie dzieci jak są niegrzeczne, ja nie uznaję takiej metody wychowawczej. I zawsze jak dzieci coś zbroją, to zamiast je upominać kłócimy się między sobą. Dzieci dzięki temu unikają bicia, ale my już kilka dni ze sobą nie rozmawiamy".
To jest faktycznie poważna sprawa - metody wychowawcze i sposoby rozwiązywania konfliktów między Wami. Należałoby kiedyś, w dobrej atmosferze wysilić się na to, żeby nie krytykować męża i porozmawiać o tym biciu i nie biciu. Nie żeby męża przekonać, tylko dowiedzieć się co on o tym myśli i dlaczego. I takiego podejścia trzymać się do końca życia w każdej spornej kwestii.

"Mąż pracuje na marnym stanowisku, pieniądze na nasze utrzymanie bierze od matki. Ja pracuję, ale od rodziców nie biorę. To też jest element przez który straciłam do męża szacunek. Bo jak pięćdziesięcioletni mężczyzna może być całe życie utrzymankiem mamy".
W którymś momencie umknęło Ci, że mama Twojego męża daje pieniądze na WASZE utrzymanie, czyli Twoje też. Przecież macie - zakładam - wspólne gospodarstwo.

"Mąż zajmuje się w domu głupotami, które ja uważam za stratę czasu. Pisze np. listy do posłów, żeby przywrócić monarchię w Polsce. Takie zachowanie wydaje mi się bezsensowne. Lepiej poszedłby z dziećmi na spacer".
No i pełno tu oceny i krytykanctwa - nawet nie krytyki, tylko właśnie krytykanctwa. To znaczy, że robienie prania, zmywanie naczyń i gotowanie to są mądre rzeczy, a realne przejmowanie się losem kraju to są głupoty? Mnie z kolei Twoje podejście wydaje się głupie i powierzchowne, zero dalekowzroczności. Niech sobie pisze te listy, może to jego sposób na troskę o dzieci, o ich przyszłość. Wielu jest mężczyzn, którzy tylko krytykują to, co jest w kraju złe - i na tym koniec. A Twój idzie o krok dalej. Samo to już budzi szacunek.

"Jak wyślę go na zakupy, kupi wszystko źle. Jak poproszę, żeby umył szklanki to pozbija. Jak ma coś wyprać w pralce to tak połączy kolory, że pofarbują. Kolegów nie ma. Nie pali, nie pije".
To już zakrawa na żart. Powiem Ci tylko,że gdyby mój mąż zrobił pranie to mogłabym nie wyjść z podziwu przez najbliższy miesiąc, chodziłabym z motylkami w brzuchu i miała mętny wzrok. Czy Ty choć raz zastanowiłaś się nad tym, że Twój mąż może mieć w czymś rację? Pewnie nie, bo wiadomo, racja jest tylko jedna - Twoja. Wsadziłaś męża pod pantofel i jeszcze narzekasz, że tam siedzi.

"Jak z kimś rozmawiamy w towarzystwie to gada takie głupoty, że później muszę prostować słuchaczom jego sposób myślenia. On oczywiście odbiera to jako krytykę przy wszystkich i uznaje za brak szacunku. Jak na zielonym świetle na pasach nie przechodzi, to go lekko popchnę/klepnę w ramię. A on również uważa, że go popycham przy obcych, a to brak szacunku..."
To jest okropne, okropne! Dlaczego nie stajesz po stronie męża w towarzystwie? Może to Ty potrzebujesz sprostowania tego, co mąż mówi, a towarzystwo doskonale wie o co chodzi. A nawet jeśli - przecież sobie poradzi. Wygląda to wszystko tak, że Ty nie wierzysz, że mąż da radę i musisz sama, lepiej. Daj mu szansę. I jeszcze jakieś uwłaczające popchnięcia, które Tobie mogą się wydawać naturalne, ale dla niego nie są. Twój mąż sam Ci mówi jak masz okazywać mu szacunek - nie rób z niego upośledzonego w towarzystwie (zaręczam Ci, ze to samo towarzystwo, które może śmiać się z tego, co Twój mąż mówi potem śmieje się z Twojego tłumaczenia), nie popychaj go na światłach, nie krytykuj za wszystko. Czy nie możesz powiedzieć "Kochanie, zielone, idziemy"? Albo "To ciekawe co mówisz, musisz mi o tym opowiedzieć więcej"? Albo "następnym razem posortuję ubrania, a Ty tylko wstawisz pranie?" Albo zażartować "Tłuczesz coraz mniej szklanek przy myciu, idzie ci coraz lepiej"? Przełam się, zacznij myśleć inaczej. Jesteś jego żoną, a nie złym rodzicem.
Podsumowując - świetnie rozumiem, że jesteś rozczarowana mężem. To wszystko o czym piszesz, z Twojej perspektywy, na pewno może być uciążliwe. Za zadanie jednak masz go kochać. Kochaj go więc. Tu mi brak miłości, a nie szacunku, który jest jej elementem.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: Przemysław (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-09-29 15:52

Może wysłuchanie fragmentu homilii ks. Pawlukiewicza coś podpowie:
www.youtube.com/watch?v=gleoHIroVYY
Pozdrawiam.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: maaja (---.icpnet.pl)
Data:   2015-09-29 18:22

Poszukaj prawdziwych powodów do szacunku. Bo za to, co opisałaś, szanować się go nie da. Dlaczego Ci sie spodobał, dlaczego go pokochałaś, dlaczego za niego wyszłaś? Tam szukaj. Tam gdzie nie będziesz musiała kłamać. Módl się o światło.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: 77 77 77 (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-09-29 19:58

Każdy człowiek potrzebuje szacunku. Nawet maleńkie dziecko. Szacunek to cześć, poważanie, poszanowanie, uznanie (wg Słownika Języka Polskiego PWN). Żeby go w pełni okazać trzeba się nauczyć go odczuwać. Żaden człowiek nie jest doskonały ale każdego można darzyć szacunkiem. Nawet menela spod budki z piwem widząc w nim człowieka zapewne poranionego. Wiesz, widzę jak dzięki szacunkowi ludzie schodzą z marginesu społecznego i stają się wspaniałymi ludźmi, bo ktoś ich docenił, zaufał, wsparł. Może wróć do czasu swego zakochania, i tam poszukaj jego piękna? Wspierając a nie lekceważąc możesz sprawić że z czasem stanie się może taki jakim byś go chciała mieć? Miłość w małżeństwie bywa niesamowicie owocna dla wszystkich.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2015-09-29 20:10

Po pierwsze, nie zwracać uwag w obecności osób trzecich, bo to bardzo nieetyczne. Po drugie, nie traktować małżonka jak chłopczyka i nie popychać na przejściach do przodu, czy szczypać pod stołem... Po trzecie, spróbować z miłością i cierpliwością wyznać szczerze mężowi wszystkie swoje pretensje i uwagi - bez hipokryzji i kłamstwa. Po czwarte, zapytaj męża czego on oczekuje od ciebie i spróbuj to wszystko głęboko przemyśleć. Może i Ty masz jakieś wady? Z Bożą pomocą wszystko się powoli ułoży.
Życzę powodzenia

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: EmGie (---.081015177.msitelekom.pl)
Data:   2015-09-29 22:50

Czy Ty go kochasz?

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: pjp (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-09-29 22:56

Moim zdaniem ty go nie kochasz. Okazuj mu szacunek w sposób jaki to robisz w stosunku do swoich rodziców, swojego rodzeństwa i dzieci. Powinnaś zaakceptować swojego męża takim jaki jest, ze wszystkimi jego dobrymi i złymi stronami. Z twojego opisu wynika, że swoim zachowaniem nikomu nie robi złych rzeczy. Spróbuj spojrzeć na niego z miłością. Pozdrawiam

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: Margola (---.centertel.pl)
Data:   2015-09-29 22:57

Nasuwa się pytanie - to po co za niego wyszłaś, skoro taki beznadziejny jest Twoim zdaniem?

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: Tarakin (---.kielce.vectranet.pl)
Data:   2015-09-30 08:33

Jak mamy pomóc? Widziały gały co brały. Zresztą chciałbym wiedzieć jak wasze małżeństwo widzi mąż? Może to Ty wszystko robisz źle.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: sstaszek (31.42.28.---)
Data:   2015-09-30 09:10

Kobieto jaki i za co szacunek? Huknij i ustaw go do pionu, niech się w końcu opamięta i zacznie żyć w realnym świecie. Czy on myśli, że jak wróci monarchia to będzie blisko dworu, a może błaznem? Powinien dostać od Ciebie ultimatum, systematyczny powrót do realnego życia albo... won. Separacja jest dopuszczona przez KK.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: xc (---.146.133.51.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-09-30 09:11

Z tego co Pani pisze można wywnioskować, że Pani mąż jest osobą dysfunkcyjną, niezaradną życiowo, z fiksacją, może wręcz chorą psychicznie. Nad tym można popracować z psychologiem. Problem w tym, że pacjenci z reguły nie chcą poddać się terapii. Ale Pani i Pani dzieci musicie się nauczyć jak z kimś takim żyć. Sugerowałbym Pani wizytę u psychologa.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: 77 77 77 (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-09-30 12:51

Moja matka stale krzyczy do ojca, zawsze niezadowolona. A ojciec przy niej robi się taki skulfoniały. Nie wiem, czy nie warto podejść do sprawy w sposób pozytywny. Najpierw dowartościować i zobaczyć jak będzie. To już może zadziałać. Wysyłanie do z mety do lekarza i hukanie, to moim zdaniem marny pomysł. Może zaognić sytuację. Najpierw trzeba męża zdobyć wewnętrznie. Bo chce się współpracować i ufać tylko z człowiekiem który nas kocha, przy którym czujemy się bezpiecznie.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-10-01 15:42

Przydałaby się ogólna odpowiedź w tym temacie. Znalazłam coś takiego:

Dr Emerson Eggerichs: "Miłość i szacunek. O tym, czego w związku potrzeba jemu, a czego - jej"

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IP/espr_milosci.html#

Może warto podzielić się swoim doświadczeniem. Przykładowo, staram się rozmawiać z mężem na tematy, które mnie nie interesują, ale widzę, że dla mojego męża są istotne, i staram się zrozumieć, dlaczego są istotne, chociaż, często mam inną ocenę ....taki swoisty, babski (!) punkt widzenia. Następnie, jeśli chodzi np. o szklanki, czy inne szkło, nie używamy ich ostatnio, bo odwiedzają nas znajomi z małymi dziećmi i łatwo o wypadek. (Mąż lubi zapobiegać wypadkom.) Dalej, staram się myśleć mniej o drobiazgach i szczegółach, i raczej spojrzeć na sprawy kompleksowo. Zwracam uwagę na drobne prośby męża, chociaż nie mam do nich pamięci. Itd., itp....

Czy ktoś ma inne przykłady z własnego życia?

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: 9737 (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-10-01 17:12

To może i ja coś dorzucę do listy G_JP
Słucham o jego licznych zainteresowaniach, po takim czasie wiem o nich może troszkę mniej niż on choć to nie są moje zainteresowania. Reaguję na to co mówi, dopytuję, przytakuję, w chwilach zwątpienia odpowiadam tym co się od niego dowiedziałam.
Nie komentuję jego jazdy samochodem, nawet jeśli sama zrobiłabym coś inaczej trzymam język za zębami, za to często go chwalę za jego jazdę, dziękuję kiedy nas szczęśliwie przywiezie te kilkaset kilometrów.
Według mnie najważniejsze: absolutnie nie krytykuję, nie poprawiam go publicznie (wliczając rodziców, rodzeństwo). W towarzystwie zawsze jestem po jego stronie choćbym się z nim nie zgadzała - wiem, że to dla niego ważne. Nie reaguję na przykrość którą może mi nieświadomie publicznie sprawić, wracam do tego kiedy już jesteśmy sami.
Przepraszam za humorki, dziękuję za wszystko co zrobi a nie musiałby, może nawet na wyrost cieszę się z tego wszystkiego bo wiem, że to go zachęca:) i co z tego, że nie wszystko mu świetnie wychodzi, wystarczy, że parę razy zrobimy coś razem i ogarnia temat. Gdybym go wyśmiała przy jego pierwszych próbach kulinarnych już dawno by się zniechęcił i to porzucił.
Podziwiam go, chwalę jego wygląd, okazuję mu, że jestem z niego dumna.
Wiem, że to wszystko jest dla niego ważne, umożliwia mu spokojny rozwój bez zastanawiania się czy ja to akceptuję czy nie, czy znowu strzelę focha o drobnostkę, czy nie narobię mu wstydu w towarzystwie. Po prostu wie, że jestem po jego stronie:)

Ale nie zawsze tak było.
Wszystkiego można się nauczyć.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: antonima (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-10-01 19:00

Czytam to wszystko i zastanawiam się, skąd kobiety wykopują tych mężów, których ego jest tak kruche, że trzeba na nich chuchać, dmuchać i obchodzić się jak z jajkiem albo z dzieckiem. Patrze na mojego męża, na moich braci, ojca, teścia, szwagrów, przyjaciół - i jakos nie widze wśród nich takich przypadków specjalnej troski. Mąż autorki brzmi w ogóle już nawet nie jak przypadek specjalnej troski, ale jak osoba z problemami psychicznymi, na co zwrócił już uwage pan xc, a także jak skrajny egoista, który ma za dużo wolnego czasu i może sobie pozwolić na bzdury typu przywrócenie monarchii.

Każdy człowiek zasługuje na szacunek jako istota ludzka, ale na wszystko powyżej tego trzeba sobie zasłużyć. Być moze problemem autorki jest to, że próbuje wymusić na sobie szacunek do tego, za kogo wyszła, zamiast te pare lat temu wyjść za kogoś, kogo szanowała.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: Asia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-10-01 19:26

Mam wrażenie,że zabrnęłaś w ślepą uliczkę z której nie widzisz wyjścia. Dlaczego za niego wyszłaś, skoro ma tyle wad? a jeżeli taki nie był to dlaczego stał się taki w małżeństwie? Może przechodzi trudny czas andropauzy. Krytykowanie bez przerwy i wytykanie wad nic tu nie pomoże a raczej pogarsza sytuację. Spróbuj go za coś pochwalić, docenić i szczerze porozmawiać o kłopotach. Domyślam się, że nie jest ci łatwo, ale trzeba spróbować ratować małżeństwo, bo w końcu skończy się to rzeczywiście rozwodem. Ratuj, żebyś mogła sobie potem powiedzieć "zrobiłam wszystko co w mojej mocy, albo warto było zdobyć się na wysiłek by uratować małżeństwo". Jeżeli go jeszcze kochasz to nie ustawaj, walcz i módl się za was oboje. Życzę powodzenia

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: B. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-10-02 01:19

"Jak okazać mężowi szacunek?" Jak dyrektorowi w pracy. Czy dyrektor zawsze ma rację? A jednak powstrzymujemy się od codziennego wytykania mu błędów, nawet w cztery oczy, a co dopiero publicznie...

Napisałaś mężatko: "Podobno to dla mężczyzn bardzo ważne". Jak to "podobno"? Przecież to ważne dla każdego.

"On np. uznaje bicie dzieci jak są niegrzeczne, ja nie uznaję takiej metody wychowawczej." Dlaczego uważasz, że mąż nie ma racji?
"24 Nie kocha syna, kto rózgi żałuje, kto kocha go - W PORĘ go karci." Prz 13,23 Oczywiście nie chodzi o takie bicie, żeby kości dziecku połamać albo sińce zrobić. Ale nieraz klaps może pomóc. Ale dziś za klapsa w Szwecji potrafią odebrać rodzicom dziecko. Modne jest tzw. "wychowanie bezstresowe", ale jak życie już pokazało, nie jest to dobre. Jeżeli Wasze dzieci unikają w ogóle jakiejkolwiek kary, bo kłócicie się, to czy właściwie wypełniasz powinności matki?
"Mąż pracuje na marnym stanowisku (...) To też jest element przez który straciłam do męża szacunek" - niestety, w Polsce jest bardzo wysokie bezrobocie i nie ma możliwości swobodnego wyboru pracy, weź to pod uwagę. Jednak przecież mąż robi co może, pracuje.

"Mąż zajmuje się w domu głupotami, które ja uważam za stratę czasu. Pisze np. listy do posłów, żeby przywrócić monarchię w Polsce. Takie zachowanie wydaje mi się bezsensowne." - Osądziłaś męża, że pisanie listów do posłów w sprawie monarchii to "głupoty" i "bezsens". Tymczasem w ruchu monarchistycznym pokładają nadzieje nawet utytułowani, znani profesorowie. Są partie monarchistyczne. Wydaje mi się że są to ideowcy. Osobiście sądzę, że ich nadzieje wynikają może ze zbyt małego wniknięcia w historię? Np Izrael zechciał mieć króla, jak sąsiednie narody i Bóg zaakceptował to. I co się stało? Po podziale Izraela na dwa królestwa na 20 królów Judy, o ile dobrze policzyłam, o jedenastu królach biblijny Autor napisał, że "robił to co złe w czach Pańskich". A była to monarchia ściśle dziedziczna. A na 19 królów Izraela o czternastu (!) biblijny Autor napisał "robił to co złe w oczach Pańskich". Z pozostałych czterech jeden panował tylko 7 dni, inny miesiąc, jeszcze inny robił i dobro i zło. a ostatni robił zło ale i trochę dobra. Czyli nic nie pomogło, że były monarchie. Podobnie w historii każdego kraju - byli królowie wielcy, ale i bardzo źli, a nawet tyrani.
Współcześnie Brytyjczycy szanują swoją królową, chociaż nie ma ona raczej realnego wpływu na rządzenie krajem. Chociaż pewien ma, chociażby przez starania o dawanie dobrego przykładu przez rodzinę królewską.
Wierzę, że gdybyś włożyła nieco wysiłku, zdobyła ociupinę wiedzy i podjęła z mężem rozmowę merytoryczną na ten temat, może uznałby i ucieszyłby się, że ma roztropną i mądrą żonę?

"Jak wyślę go na zakupy, kupi wszystko źle" To może pomyśl, jak zrobić, żeby to usprawnić? Np - on kupuje rzeczy ciężkie i opakowane, a także duże, np. butelki z wodą mineralną, cukier, sól, konkretną markę papieru toaletowego w paczkach, itd. A Ty kupujesz rzeczy, które trzeba "oceniać" podczas zakupów, np. "ładne" mięso.
Dobrze, że mąż chce Ci pomagać i zgadza się robić zakupy mimo Twojej krytyki...
"Jak poproszę, żeby umył szklanki to pozbija" - okaż dobrą wolę i może zacznijcie używać na codzień kubeczki? Teraz niektóre są prześliczne. A po gościach kruche szklanki pozmywasz może sama?
"Jak ma coś wyprać w pralce to tak połączy kolory, że pofarbują." Może więc sortuj Ty? Albo sama pierz? Gdybyś prała w balii na tarze i jeszcze wodę nosiła z pompy, jak dwa pokolenia temu, to rozumiem, że pomoc męża byłaby Ci w tym potrzebna bardziej. Ale mając pralkę automatyczną? Czy dziękowałaś Bogu za takie warunki? Miliony kobiet afrykańskich pierze w rzece... (jeżeli rzeka jest, bo są obszary, gdzie kobiety i dzieci na głowach noszą beczki z gliniastą wodą, po parę kilometrów).
"Nie pali, nie pije" - czy dziękowałaś Bogu za to?
"Jak z kimś rozmawiamy w towarzystwie to gada takie głupoty, że później muszę prostować słuchaczom jego sposób myślenia" - A po co prostujesz? Wystarczy że nawet wtedy gdy się z nim nie zgadzają powiesz do niego jakieś serdeczne zdanie nawet na inny temat. Ewentualne uwagi, spokojne, można mężowi powiedzieć, ale z szacunkiem i tylko w cztery oczy. Mówienie publiczne świadczy o... braku dobrego wychowania i nie jest zgodne z chrześcijaństwem. Ale wszystko jest do naprawienia. Może rekolekcje "Dialogi małżeńskie"? http://www.spotkaniamalzenskie.pl/ Podobno są bardzo dobre.
"Jak na zielonym świetle na pasach nie przechodzi, to go lekko popchnę/klepnę w ramię. A on również uważa, że go popycham przy obcych, a to brak szacunku..." Czemu więc nie postępujesz tak, żeby nie odczuwał tego dyskomfortu? Dlaczego nie powiesz mu np., gdy się zamyśli, "już zielone, chodź mężu" :)

Myślę, że chyba nie doceniasz tego co masz, mężatko. A gdyby mąż śmiertelnie zachorował? Wykorzystaj dobrze czas, jaki Wam jeszcze pozostał. Czy modlicie się wspólnie? Czy chodzicie razem w niedzielę do kościoła?

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: 9737 (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-10-02 10:26

tu już nawet nie chodzi o to, kto ma rację odnoście sposobu wychowywania dzieci, rodzice powinni to jak najszybciej między sobą ustalić. Większy problem jest w tym, że kłócą się o to przy dzieciach. Przy nich rodzice mają mówić jednym głosem, jeśli któremuś nie podoba się to, co mówi drugie to nie może o tym mówić przy dzieciach.
Bo teraz kogo one mają słuchać?
kto jest dla nich autorytetem? kłócący się rodzice? matka która obrywa od ojca czy ojciec który obrywa od matki? a może żadne z nich?
Nie ma chyba prostszej drogi do rozpuszczenia, rozwydrzenia i rozleniwienia dzieci niż kłócenie się przy nich o to jak mają być wychowywane.

antonima, myślisz, że mąż o którego dbam, któremu daję to co sama chcę otrzymywać ma kruche ego i wymaga specjalnej troski? :D

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: antonima (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-10-02 16:40

Też dbam o mojego męża i daję mu to, co sama chcę otrzymywać, i nie to uważam za oznakę kruchego ego. Tylko że jesli coś mi się nie podoba w jego zachowaniu, to mówię mu o tym wprost (w cztery oczy oczywiscie, nie publicznie), a on nie obraża się, tylko słucha - i vice versa. Nie udaję, że podziwiam go wtedy, kiedy go nie podziwiam. Nie chwalę go, kiedy zrobi coś źle, tylko po to, żeby się nie zniechęcił do dalszych prób. On nie robi tego względem mnie. A dlaczego? Zapewne dlatego, że oboje szanujemy się nawzajem i trwa to niemal od momentu poznania się - i to między innymi umożliwiło nam zawarcie ślubu. Nie wyobrażam sobie, co musiałby zrobić mój mąż, żeby mój szacunek stracić - ale z drugiej strony on nie daje mi żadnym po temu powodów. Często się nie zgadzamy, często się kłócimy - i o politykę, i o religię, o masę innych codziennych rzeczy - ale ten szacunek zawsze jest w domyśle, i nikogo nie trzeba sztucznie dowartościowywać, żeby sobie czasem nie pomyślał, że druga strona jest nim po prostu zirytowana i zmęczona.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: 9737 (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-10-02 17:50

"Nie chwalę go, kiedy zrobi coś źle, tylko po to, żeby się nie zniechęcił do dalszych prób."
tylko w tym się różnimy. Ja pochwalę za lekko przesolony gulasz bo wiem jak długo się stoi nad garami i zlewem żeby go zrobić. A to, że przesolony to on sam czuje, nie muszę mu dokładać kilku dodatkowych zdań bo wiem, że to go zniechęci do dalszych prób.
I to czyni mojego męża facetem specjalnej troski?
serio?

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2015-10-02 18:12

Szacunek należy się każdemu człowiekowi. To nie to samo co podziw i zachwyt dla jego osiągnięć. Spróbuj to rozgraniczyć. Może łatwiej Ci przyjdzie okazywanie szacunku.
Możesz też się uczyć dostrzegania dobrych stron w tym, co niedoskonałe. A wtedy i ze szczerym podziwem nie będziesz mieć tylu trudności.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-10-05 17:59

Papież Franciszek w katechezie wygłoszonej podczas audiencji generalnej z 4 lutego 2015 r. poucza ojców jaką powinni przyjąć rolę w rodzinie.

"Czego uczy ojciec"
http://w2.vatican.va/content/francesco/pl/audiences/2015/documents/papa-francesco_20150204_udienza-generale.html

Papież odnosi się w niej do karcenia dzieci przez ojca.

"Dobry ojciec potrafi czekać i potrafi przebaczać, z głębi serca. Oczywiście potrafi także karcić w sposób stanowczy: nie jest ojcem słabym, uległym, sentymentalnym. Ojciec, który potrafi karcić nie upokarzając, to ten, który potrafi chronić, nie oszczędzając siebie. Kiedyś słyszałem podczas zebrania rodzin, jak pewien tato powiedział: «Czasem muszę uderzyć dzieci... ale nigdy po twarzy, żeby ich nie poniżać». Jakie to piękne! On ma poczucie godności. Musi ukarać, robi to we właściwy sposób i idzie dalej."

Odnoszę wrażenie, że Papież Franciszek nie neguje kary cielesnej, o ile ojciec potrafi pokazać dziecku szacunek, i sam jest gotowy do ochrony dziecka przed złem aż do oddania życia za dziecko.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: Xxx (84.114.0.---)
Data:   2015-10-06 10:03

Twój mąż, jak sądzę, buja w obłokach, na co pozwala mu wsparcie matki i nie zamierza z nich dobrowolnie zejść. Krytyką tego nie zmienisz. Nie przyjmie jej.
Jednak szacunek należy się każdemu człowiekowi, nawet jeśli jego postępowanie jest złe. Można się z kimś nie zgadzać bez wyśmiewania, sarkazmu i mieszania z błotem. Nie jest łatwo, ale ja wciąż próbuję, z różnym skutkiem.
Jeśli naprawdę zależy Ci na utrzymaniu małżeństwa, spróbujcie wyjechać na weekend Spotkań Małżeńskich. Jeśli naprawdę wierzysz, że da się poprawić relację bez usiłowania zmieniania męża. Tylko on też musi tego chcieć poprawy relacji. Rozumiem, że tak jest, bo zgłasza to, że nie czuje się w tym związku szanowany - stąd Twój list.
Generalnie, z tego co piszesz, wynika, że Twój mąż jest beznadziejny. Wypada Ci tylko przyznać rację. Zastanów się jednak co wolisz: czy mieć rację czy męża.

 Re: Jak okazać mężowi szacunek?
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2015-10-08 20:02

Droga mężatko,
Życie w urojeniach jest chorobą. Jest wam ciężko. Żyjesz jak w matrixie. Nie wspominasz ile lat mają dzieci? Pocieszę Cię, że ja mam podobnie i jest coraz gorzej. Moje dzieci są już dorosłe i samodzielne. Takie osoby jak Twój i mój mąż nie powinny zakładać rodzin. Przygotuj się na to, że masz nie dwoje a troje dzieci, a to jedno "szczególnej troski". Pozytywne jest to, że mąż Twój pracuje ale że dzieci chce wychowywać biciem, to już pokazuje, że ma problem z komunikacją. Tak jest w niedojrzałości emocjonalnej, on się czuje jakbyś go krzywdziła, nie ma realnego postrzegania rzeczywistości. I to się nie zmieni. A jak przetrwacie? Sama zdecyduj. A nóż ogłoszą Cię świętą.
A już tak konkretnie, to szklanki są za wąskie by były dobrze umyte przez klasycznego mężczyznę :) Pralka automatyczna, to niezwykły wynalazek a mężczyzna nie jest drobiazgowy więc wrzuca jak leci ale kobietom też to się zdarza. Mój nie umie nastawiać programatora i bardzo się z tego cieszę, jeden zepsuł. Nauczył się obsługiwać elektroniczny sterownik pieca c.o., bo sytuacja go zmusiła i ja już tą działkę mu zostawiłam, bo on bardzo mnie zachęca, że to łatwe ale ja wyrażam swój szacunek do jego umiejetności i po prostu mówię, że nie nauczę się, bo boję się takiej odpowiedzialności, to jest jego.
Jeszcze zakupy. Mój nie chce okularów i nie odczytuje terminu ważności, co więcej mam milczeć, kiedy spokojnie mówię jaka jest prawda. Bardzo jest wyczerpany swoimi błędami. A uparty i wszystkich strofuje, bluźni i wyzywa czasem zmieni fazę i zamysli się lub uśnie.
Czuję się jak w teatrze albo jak w sekcie i w praniu mózgu, bo sortujesz co jest właściwe a co niewłaściwe. A nie komunikuje Cię, że połknie więcej tabletek i będzie spokój? Mój takie farsy odgrywa kiedy wraca do domu po delegacji. Dba o dom. Całe życie to pozory z jego strony a ja jestem w opozycji do pozorów i obłudy i tak od zawsze przez 34 lat małżeństwa. Wspaniały koncert na dwa głosy.
Mężatko, uciekaj jak najdalej, względnie wyślij męża w delegację :)
Pozdrawiam

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: