logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie ufam spowiednikom. Czy grzechy mogę ogólnie?
Autor: Antek (---.play-internet.pl)
Data:   2015-12-14 15:15

Jestem chrześcijaninem, wierze w Boga ale nie ufam na tyle osobom duchownym aby mówić im swoje grzechy. Moje pytanie brzmi następująco: Czy spowiedź będzie wazna gdy np. Wyznam że popełniłem wiele grzechów, w tym tez grzechy główne. Nikogo nie zabiłem, nic nie ukradłem. Za wszystko bardzo żałuję itd... Czy taka spowiedź będzie ważna?

 Re: Nie ufam spowiednikom. Czy grzechy mogę ogólnie?
Autor: Asia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-12-14 19:52

Warunkami sakramentu pojednania są szczery żal za grzechy i postanowienie poprawy. Musisz być też przygotowany, że spowiednik będzie zadawał pytania, żeby dobrze rozeznać stan twojego sumienia. Spowiednika obowiązuje tajemnica spowiedzi, spowiednik jest pośrednikiem między Tobą i Jezusem. Nie rozumiem skąd brak ufności? Masz jakieś przykre doświadczenia ze spowiedzi? Księża spowiadają tyle ludzi, że naprawdę trudno byłoby im spamiętać ich grzechy.
Kiedyś pewna siostra zakonna miała widzenie Jezusa i biskup, że sprawdzić czy rzeczywiście tak jest zawołał ją do siebie i mówi "Siostro proszę zapytać Jezusa o grzechy, które popełniłem". Siostra przyszła do biskupa na drugi dzień i odpowiedziała biskupowi, że Jezus jej powiedział, że "nie pamięta". Może ta krótka historyjka cię przekona :)

 Re: Nie ufam spowiednikom. Czy grzechy mogę ogólnie?
Autor: Natalka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-12-14 20:56

W konfesjonale jest nie tylko spowiednik, ale i jest Sam Bóg, który Apostołom a następnie kapłanom przekazał władzę odpuszczania grzechów i tą właśnie drogą wierni je otrzymują. Kiedy nie ma zaufania do Pana Boga i brak dobrej woli do szczerego wyznania grzechów, to spowiedź nie ma sensu. Brak spełnienia warunku: szczera Spowiedź a za tym idzie w parze brak kolejnych. Skąd spowiednik ma wiedzieć, co zostaje odpuszczone i czy może udzielić rozgrzeszenia. Pozdrawiam i życzę wiary i nadziei w Boże Miłosierdzie, w obecność Boga, który jest Miłością w osobie Spowiednika, będącego jedynie pośrednikiem Bożej Łaski.

 Re: Nie ufam spowiednikom. Czy grzechy mogę ogólnie?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2015-12-14 22:27

Nie zasłaniaj się brakiem zaufania do osób duchownych. Przystępując do spowiedzi, masz prawo do zachowania całkowitej anonimowości. Nie przedstawiasz się spowiednikowi z imienia i nazwiska, możesz się schować za kratkami konfesjonału, albo nawet wybrać się do dowolnego kościoła, gdzie zupełnie nikt Cię nie zna. Ponadto spowiednika obowiązuje tajemnica spowiedzi. Więc nawet gdybyś się spowiadał twarzą w twarz, on nie może ujawnić niczego, co usłyszał. Nigdy i nikomu. Nawet w rozmowie z Tobą poza konfesjonałem nie wolno mu poruszyć tematu Twoich grzechów (jedyny wyjątek, jeśli sam o to poprosisz).

Podczas spowiedzi wyznajemy własne grzechy. (Można zgrzeszyć myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem). Jeśli są to grzechy ciężkie, trzeba podać ich rodzaj i liczbę. Z grzechów lekkich nie musimy się spowiadać, ale jest to przez Kościół zalecane. Wyznanie powinno być w miarę zwięzłe, bez nadmiernego rozgadywania się, ale takie, żeby dla spowiednika było jasne, z czego rozgrzesza.
Nie klękamy przy kratkach konfesjonału po to, żeby mówić o grzechach, których nie popełniliśmy. Wyznania "nikogo nie zabiłem, nic nie ukradłem" itp. nie powinny mieć miejsca. To zakrawa na kpinę z sakramentu.
Powiedzenie "popełniłem wiele grzechów, w tym tez grzechy główne" nie jest przyznaniem się do własnych grzechów, ale ogólnym stwierdzeniem, że jest się grzesznikiem. To nie wystarcza, żeby uzyskać sakramentalne rozgrzeszenie. Ale uwaga. Może wystarczyć, żeby spowiednika wyprowadzić z równowagi. Zwłaszcza gdybyś zaczął się o rozgrzeszenie dopominać.

Przystępowanie do spowiedzi z nastawieniem "jak to zrobić, żeby do niczego się nie przyznać, a otrzymać rozgrzeszenie" mija się z jej celem. Naprawdę.

 Re: Nie ufam spowiednikom. Czy grzechy mogę ogólnie?
Autor: Franciszka (---.146.69.28.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-12-14 22:34

Spowiedź powinna być szczera, żeby spełniła wszystkie 5 warunków sakramentu pokuty i pojednania:
1. Rachunek sumienia.
2. Żal za grzechy.
3. Mocne postanowienie poprawy.
4. Spowiedź szczera.
5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu.
Traktujesz spowiedź na poziomie emocji, jakby to była sprawa relacji międzyludzkich, a nie sakramentu. Twoje zaufanie do spowiednika nie ma znaczenia, bo to Pan Jezus Miłosierny odpuszcza grzechy, a spowiednik jest wykonawcą tego, co przekazał Apostołom słowami: "Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane" (J 20, 23)

 Re: Nie ufam spowiednikom. Czy grzechy mogę ogólnie?
Autor: adam (---.17-1.cable.virginm.net)
Data:   2015-12-14 23:12

Nie, nie będzie ważna. Będzie to spowiedź świętokradzka. I mam nadzieje, że to pytanie tylko dla żartu zadałeś... Kiepskiego zresztą.

"Wierzę w Boga, ale nie wierzę w to co On ustanowił". Jeśli Bóg przebaczenie grzechów podniósł do rangi sakramentu, jak więc mamy żyć bez Bożego przebaczenia. Nie jesteśmy w stanie duchowo funkcjonować bez spowiedzi.
W Spowiedzi działa sam Jezus, który tylko zasłania się kapłanem. Co Siostra Faustyna pisze o tym sakramencie?

Cytat z "Dzienniczka" nr 113

I znowuż pragnę powiedzieć trzy słowa do duszy, która pragnie stanowczo dążyć do świętości i odnosić owoc, czyli pożytek ze spowiedzi.
Pierwsze - całkowita szczerość i otwartość. Najświętszy i najmądrzejszy spowiednik nie może gwałtem wlać w duszę tego, co pragnie, jeżeli dusza nie będzie szczera i otwarta. Dusza nieszczera, skryta naraża się na wielkie niebezpieczeństwo w życiu duchownym i sam Pan Jezus nie udziela się takiej duszy w sposób wyższy, bo wie, że ona nie odniosłaby korzyści z tych łask szczególnych.

Drugie słowo - pokora. Dusza nie korzysta należycie z sakramentu spowiedzi, jeżeli nie jest pokorna. Pycha duszę utrzymuje w ciemności. Ona nie wie i nie chce dokładnie wniknąć w głąb swej nędzy, maskuje się i unika wszystkiego, co by ją uleczyć miało.

Trzecie słowo - to posłuszeństwo. Dusza nieposłuszna nie odniesie żadnego zwycięstwa, chociażby ją sam Pan Jezus bezpośrednio spowiadał. Spowiednik najdoświadczeńszy nic takiej duszy nie pomoże. Na wielkie nieszczęścia naraża się dusza nieposłuszna i nic nie postąpi w doskonałości, i nie da rady w życiu duchownym. Bóg najhojniej obsypuje duszę łaskami, ale duszę posłuszną.

Cytat z "Dzienniczka" nr 1602

Dziś powiedział mi Pan: Córko, kiedy przystępujesz do spowiedzi świętej, do tego źródła miłosierdzia Mojego, zawsze spływa na twoją duszę Moja krew i woda, która wyszła z serca Mojego, i uszlachetnia twą duszę. Za każdym razem, jak się zbliżasz do spowiedzi świętej, zanurzaj się cała w Moim miłosierdziu z wielką ufnością, abym mógł zlać na duszę twoją hojność swej łaski. Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy. Tu nędza duszy spotyka się z Bogiem miłosierdzia. Powiedz duszom, że z tego źródła miłosier(7)dzia dusze czerpią łaski jedynie naczyniem ufności. Jeżeli ufność ich będzie wielka, hojności Mojej nie ma granic. Strumienie Mej łaski zalewają dusze pokorne. Pyszni zawsze są w ubóstwie i nędzy, gdyż łaska Moja odwraca się od nich do dusz pokornych.

Cytat z "Dzienniczka" nr 1725

Dziś znowuż pouczył mnie Pan, jak mam przystępować do sakramentu pokuty: Córko Moja, jak się przygotowujesz w Mojej obecności, tak się i spowiadasz przede Mną; kapłanem się tylko zasłaniam. Nigdy nie rozbieraj, jaki jest ten kapłan, (89) którym się zasłoniłem, i tak się odsłaniaj w spowiedzi, jako przede Mną, a duszę twoją napełnię światłem Moim.

3 cytaty.. Wyjaśnijmy sobie wszystko. Każdy grzech ma swoje imię, Każdy grzech trzeba nazwać. Nie owijać w bawełnę, nie kręcić, nie szukać "głuchego" kapłana. "Popełniłem taki, a taki grzech, upadłem w takim a takim grzechu". Sam dobrze wiesz, że kapłan życiem swoim broni tajemnicy spowiedzi. Iluż kapłanów było torturowanych i na śmierć wydanych, a nic nie powiedzieli.
Dlaczego tak ważne jest wyznanie grzechów po imieniu? Konfesjonał to taki gabinet lekarski duszy. Jak idziesz do lekarza to mówisz mu co cię boli, gdzie i jak. W konfesjonale otwierasz swoją duszę, mówisz Jezusowi o ranach, które zadał grzech i prosisz o przebaczenie i o uleczenie tych ran. Dlaczego nie ma uleczenia? Bo go w głębi duszy nie chcemy, dobrze nam z grzechami. Ileż spowiedzi jest świętokradzkich właśnie przez takie podejście jak twoja. Nie wiem czy, drogi moderatorze pozwolisz na to co napiszę, ale chcę wyjaśnić moją myśl. W sklepie jest droga rzecz. Nie stać cię na nią. Więc ukradniesz. W duszy swojej już zgrzeszyłeś, bo zaplanowałeś grzech. Idziesz do tego sklepu. Fizycznie kradniesz i uciekasz. Nie oddajesz. Zobacz: planowanie grzechu, kradzież, brak poszanowania czyjeś pracy, rodziny, itd. Czujesz o co mi chodzi?

A dlaczego nie ufasz? Miałeś przykre doświadczenia? Musisz zrozumieć, że tu nędza twoja spotyka się z nędzą kapłana. Dlatego między nimi jest Bóg. Kapłanowi, jako człowiekowi winieneś przebaczyć i modlić się za niego.

 Re: Nie ufam spowiednikom. Czy grzechy mogę ogólnie?
Autor: Pani T. (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2015-12-14 23:33

Co do spowiedzi - nawet nie próbuj się w ten sposób spowiadać.

Chcę natomiast powiedzieć coś o spowiednikach.
Księża nie pamiętają grzechów, które im ktoś wyznaje podczas spowiedzi. Poza tym nikt nie grzeszy oryginalnie i na pewno spowiednik słyszał już mnóstwo podobnych wyznań. Dla spowiednika sprawowanie sakramentu pokuty nie jest czymś nadzwyczajnym, ale pokonywaniem swego zmęczenia i nieraz wrodzonego lenistwa. Poza tym jak można pamiętać wszystkich penitentów i grzechy poszczególnych osób, skoro przeciętny spowiednik ma ich kilku, kilkunastu tygodniowo? Tak mi kiedyś powiedział pewien spowiednik, gdy zapytałam go jako nastolatka o to, czy nie zdradzi moich tajemnic.

A jeśli tak bardzo się boisz, to po pierwsze - za zdradę tajemnicy spowiedzi, nawet sugerowaną, ksiądz otrzymuje najwyższą możliwą karę, czyli ekskomunikę.
Nadal się boisz - idź do księdza, który cię nie zna. Nie ma możliwości, by zapamiętał grzechy obcego człowieka.

 Re: Nie ufam spowiednikom. Czy grzechy mogę ogólnie?
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2015-12-15 11:35

Ale właściwie dlaczego chcesz się tak cackać ze sobą jak z dzieckiem? Miałeś odwagę grzeszyć? No chyba miałeś skoro zgrzeszyłeś. Nikt, jak rozumiem, Cię nie zmuszał, nie zniewolił siłą i tak dalej. No więc jeśli miałeś odwagę grzeszyć, to miejże teraz odwagę te grzechy wyznać i poprosić o przebaczenie.

 Re: Nie ufam spowiednikom. Czy grzechy mogę ogólnie?
Autor: adam (---.17-1.cable.virginm.net)
Data:   2015-12-15 13:52

Orelka, co masz na myśli "nie zniewolił siłą", "nikt cię nie zmuszał"? W duszy ludzkiej istnieje niższa strefa, a jest nią pożądliwość. Opiszę to tak... Ta pożądliwość, którą winniśmy kontrolować staje się tym, co nas kontroluje często. Wyższa strefa, strefa szukająca Boga, pragnąca Go, pragnąca szczęścia, umiejąca doświadczyć Niebo już tu na ziemi jest zagłuszona przez strefę niższą. Tylko dusza szczerze szukająca Boga, pragnąca przebaczenia, pragnąca wolności jest w stanie z pomocą bożej łaski nauczyć się kontrolować swą pożądliwość. I to w każdej sferze, materialnej, seksualnej, duchowej, itd...
Grzech zniewala. To świadome i dobrowolne powiedzenie szatanowi "tak" - To gorsze nawet od opętania, choć tego nie doświadczamy. Świadomie odrzucamy Bożą Miłość i wybieramy nienawiść i rozpacz, wybieramy ogień niepokoju, strachu, ogień, który nigdy nie gaśnie pożądając coraz więcej i więcej bez możliwości zaspokojenia swoich rządz. Dopiero sakrament pokuty ugasi piekło naszej duszy. Tak więc został zniewolony siłą, bo nie odrzucił pokusy, gdy ta zrodziła się w sercu. Został zmuszony, bo został przytłoczony pokusą, która przemieniła się w pragnienie grzechu. Pragnienie, które raz wykonane będzie się domagało więcej i więcej. Św Ludwik z Granady porównuje je do spragnionego człowieka, a mającego do picia tylko krople cieknące po skale. Nie napoi się, a te krople spotęgują jeszcze większe pragnienie tylko. Dopiero szczera Spowiedź nas napoi wlewając w naszą duszę Strumienie Wody Żywej, które wypłynęły z Boku Chrystusowego.

 Re: Nie ufam spowiednikom. Czy grzechy mogę ogólnie?
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2015-12-15 16:47

Adamie - nie bardzo rozumiem. Z jednej strony piszesz, że pożądliwość człowieka panuje nad nim, z drugiej - że grzech to "świadome i dobrowolne powiedzenie szatanowi tak".
To jest sprzeczne.

Człowiek ma wolną wolę i może wybierać. Poddanie się pokusie to wybór.
Niepójście do spowiedzi zaraz po tym to też wybór.

 Re: Nie ufam spowiednikom. Czy grzechy mogę ogólnie?
Autor: adam (---.17-1.cable.virginm.net)
Data:   2015-12-15 20:13

Tak, masz rację. Ale wytłumaczę o co mi chodzi z byciem zmuszonym i zniewolonym.
Wiemy co naucza Kościół. Wiemy, że taki a taki czyn to grzech. Najpierw pojawia się jako pokusa, która jeśli nie zwalczona przeradza się w pragnienie a na końcu w czyn. Samo pragnienie grzechu jest już grzechem.
Nie jesteśmy sami w stanie zwalczyć pokusy. Dlatego w takim momencie musimy uciekać się do Boga, prosząc Go o siły do walki. Pokusa jest sposobnością do ćwiczenia się w cnocie, do opanowania sfery pożądliwości, która jest spragniona dóbr tego świata.
Ale tak jak kiedyś pisałem, szatan nas próbuje znieczulić w pokusie, najpierw pojawia się "niewinna" myśl. Jeśli my nie odrzucimy jej modlitwą wówczas będzie się w nas zagnieżdżać coraz bardziej. Zagnieździ się w końcu tak bardzo w naszej duszy, że nie będziemy mogli już zawalczyć i uczynimy ten grzech.
Dlatego tak ważna jest modlitwa już w samej pokusie. Szatana nie pokonamy na siłę, jest silniejszy od nas o czym przekonaliśmy się nie raz i nie dwa pozwalając pokusie przerodzić się w pragnienie i czyn (zmuszeni do grzechu, a jeszcze przed chwilą mieliśmy wolną wolę). Nie pokonamy go na inteligencję, bo on próbuje znieczulić nas na grzech, ot choćby wykorzystując Boże Miłosierdzie do popełnienia grzechu (przecież się z tego wyspowiadasz, Bóg ci to wybaczy). Będąc zniewolonym grzechem nie kontrolujemy pokus, bo grzech nad nami panuje. Jesteśmy znieczuleni. Każdy kolejny upadek już nie boli. Tylko szczera chęć do bycia wyzwolonym daje nam sposobność do walki, obdarza nas bożą łaską, daje światło w poznaniu, że ten grzech to choroba duszy.
Szatana możemy pokonać tylko miłością. Jeśli szczerze kochamy Boga, wierzymy Mu i w Niego i nie chcemy Go na nowo zranić grzechem już na początku pokusy uciekamy się do Niego w modlitwie. Szatan w całej swej mocy jest tylko stworzeniem. A jako stworzenie jest ograniczony w swym działaniu. Bóg w całej Swojej nieskończonej miłości nie odebrał mu tej mocy. Ale dał nam też i sposobność do walki z jego atakami.
Tak, mamy wolną wolę, możemy wybrać. Możemy poddać się pokusie lub nie. Zgadzam się w 100%. Lepiej by nam było ręce do ognia wsadzić aniżeli igrać z pokusą.
Teraz wyjaśniłem, mam nadzieję, twoje wątpliwości.

 Re: Nie ufam spowiednikom. Czy grzechy mogę ogólnie?
Autor: Eovina (---.196.218.218.threembb.co.uk)
Data:   2015-12-15 23:33

Asia, to bł. ks. Sopoćko był a nie biskup. Zakonnicą była św. Faustyna ;-)

 Re: Nie ufam spowiednikom. Czy grzechy mogę ogólnie?
Autor: B. (83.28.62.---)
Data:   2015-12-16 17:33

Antek, podczas rachunku sumienia człowiek ma w pokorze uznać swoje winy, a podczas spowiedzi je wyznać. Jeżeli spowiednik zechce dopytać o szczegóły, nie możesz powiedzieć "mówię tylko ogólnie".
Jeżeli chodzi o anonimowość spowiedzi, to w Polsce masz sytuację komfortową. Idziesz do kościoła, do przypadkowego spowiednika, którego Ty nie znasz ani on nie zna Ciebie. Jeżeli zostawisz w domu komórkę, masz pewność, że spowiedź była anonimowa. Powodzenia. Pomocy Bożej Ci życzę.

 Re: Nie ufam spowiednikom. Czy grzechy mogę ogólnie?
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2015-12-17 12:48

Adamie - rozumiem, pokusy bywają ciężkie, sprytne i generalnie czasem ani się człowiek obejrzy - a zgrzeszy.
Ale moim zdaniem pierwszym krokiem do tego, żeby się pokusom nie dawać jest wzięcie odpowiedzialności za swoje czyny. Bo ostatecznie pokusie ulegam ja, a nie kto inny.
Pięknie jest to pokazane w Księdze Rodzaju - kiedy Pan Bóg pyta Adama i Ewę co się stało Ewa zwala winę na węża, a Adam - na Ewę. Żadne z nich nie ma odwagi by powiedzieć "zgrzeszyłem".

Dlatego też wszystkie dywagacje na temat siły szatana, jego sprytnych sztuczek aby nas omamić i znieczulić, strachem przed spowiedzią, brakiem zaufania do księży spowiedników pobrzmiewają mi właśnie takim szukaniem wymówek.
Pobrzmiewają, bo znam ten mechanizm z autopsji. I wiem, jak wiele może się zmienić, gdy człowiek pójdzie do spowiedzi ucinając te wszystkie wymówki i usprawiedliwienia w zarodku i mówiąc "zgrzeszyłem". Z naciskiem na pierwszą osobę liczby pojedynczej.

Wtedy można odczuć na własnej skórze co oznaczają słowa "który gładzi grzechy świata".

 Re: Nie ufam spowiednikom. Czy grzechy mogę ogólnie?
Autor: Pawel (---.lightspeed.cicril.sbcglobal.net)
Data:   2016-01-20 18:12

Obejrzyj na yt konferencje ks. Piotra Glasa, w ktorych wyjasnia o czym mowic na spowiedzie, aby sie uwolnic od grzechow.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: