logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Anna (25 l.) (---.nsk.net.pl)
Data:   2017-01-22 14:56

Prawie przez całe życie byłam nieszczęśliwa. Już od pierwszej klasy podstawówki zaczęły się moje problemy emocjonalne, tzn. wtedy mi zaczęły bardziej przeszkadzać, a tylko z wiekiem się to nasilało. Zawsze byłam osobą nieśmiałą, niewierzącą w siebie z kompleksami. Jestem tak nieśmiała, że w grupie innych osób w ogóle się nie odzywam. Miałam kiedyś koleżanki, nawet dwie przyjaciółki, ale zostawiły mnie, bo miały mnie pewnie dość. Po odejściu moich przyjaciółek załamałam się totalnie i zawsze mi ich brakowało i czułam się samotna nawet jak miałam inne koleżanki, które też mnie potem zostawiły. To wszystko działo się w gimnazjum. Po gimnazjum przesiedziałam dwa lata sama w domu nigdzie nie wychodząc. Wpadłam w anoreksje bulimie i depresje oczywiście nie leczyłam się nigdzie, bo nawet nie wierzyłam, że lekarze są w stanie mi pomóc. Po tych dwóch latach nawróciłam się do Boga i postanowiłam pójść do liceum i poszłam z ogromnym strachem i nerwicą. W szkole było tak ciężko, że wyrzekłam się Boga i odeszłam od wiary na 2-3 lata. W chwili gdy koleżanka się mnie spytała czy wierze to usłyszałam ostrzeżenie uważaj, ale zignorowałam to i szybko odpowiedziałam, że nie i po tym usłyszałam w duszy, że popełniłam grzech niewybaczalny i ja do tego głosu powiedziałam, że przecież nie ma grzechu niewybaczalnego, a ten głos do mnie, że przekreśliłam szanse zbawienia. Napisałam, że to był głos, ale tak naprawdę to tego głosu nie słyszałam tylko on przeze mnie jakby przeszedł (mam nadzieję, że dobrze to wytłumaczyłam). No i do mojego koszmaru doszły kolejne problemy m.in. wątpliwości w łaskę zbawienia. Pewnie znacie historie Ezawa i tez fragment listu do hebrajczyków gdzie pisze, że jeśli ktoś raz był nawrócony i odpadł to nie ma możliwości nawrócenia czy jakoś tak. Chodziłam wiele razy na msze o uzdrowienie i tam dostałam małe światełko nadziei, bo kobieta w tym tzw. "poznaniu" powiedziała mi, że Bóg mi wszystko wybaczył i że mam u niego czystą kartę. I tu pojawiły się kolejne moje wątpliwości, bo ta kobieta powiedziała tylko, że Bóg mi wybaczył, a nie, że wciąż mam szanse zabawienia. Przecież chyba może być tak, że ludziom potępionym też wybaczył, bo żałują, ale nie mają już szansy zbawienia. Czy można jeszcze niżej upaść? Jestem w strasznym dołku. Nie mam nikogo do pomocy, jedynie rodziców których wykańczam. Mam 25 lat, nie mam pracy, asertywności, przyjaciół, kogoś do kogo mogłabym zadzwonić, rodzeństwo mnie nie znosi, wszystkiego się boję, jestem bardzo nieśmiała, nie potrafię się odezwać, nie mam nawet talentu, od 14 roku życia nie obchodzę urodzin, nie bawiłam się na mojej 18, bo jej nie miałam, w sylwestra też często jestem sama jak palec, a teraz jakby tego było mało mam wątpliwości co do mojej łaski zbawienia. Jeszcze od dwóch lat nie przyjmuję komunii, bo powinnam pójść do generalnej i ciężko mi zrobić rachunek sumienia z tylu lat. Moim największym marzeniem jest usłyszeć na mszy o uzdrowienie "w poznaniu", że mam szanse zbawienia. Mam nadzieję, że wszystko co napisałam jest zrozumiałe, przepraszam za błędy i za to, że pewnie wszytko napisałam chaotycznie, ale całe moje życie jest pogmatwane i chaotyczne i to pewnie dlatego. Mam jeszcze wiele innych krzyży o których pisać tu nie będę, bo to nie ma sensu. Potrzebowałam się wygadać. Może ktoś jest w stanie mi pomóc.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2017-01-22 17:43

Aniu,

Ależ oczywiście, że masz szanse na zbawienie. Ogarnij się. Mimo twoich grzechów, Bóg jest przy Tobie i bardzo Cię kocha, taka już Jego natura.
Od Ciebie zależy czy przyjmiesz tę wielką Bożą miłość, czy Ją odrzucisz. Masz wolną wolę, którą otrzymałaś i wykorzystaj ją w jak najlepszy sposób. Idź zatem do Spowiedzi św. i pojednaj się z Panem. Nie ustawaj w modlitwie. Módl się o Łaskę wiary, o dary Ducha Świętego. Zaufaj Mu.
I na zakończenie powiem, tak sądzę, ze jest Ci potrzebna pomoc psychologa. Porozmawiaj z nim o wszystkich dolegliwościach, on Ci na pewno pomoże zwalczyć te nieśmiałości, może lęki? i otworzyć się na otaczający Cię świat. Powinnaś oto koniecznie zadbać.
Życzę powodzenia

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Jan (---.dynamic-ra-11.vectranet.pl)
Data:   2017-01-22 17:51

Nie napisałaś najważniejszego - co i kiedy zrobiłaś żeby tego stanu wyjść? Tak - Twoje życie jest w Twoich rękach. Wygląda na to że masz depresję. Pewności nie ma, choć objawy na to wskazują (a internet nie stawia diagnozy). Może masz problemami z hormonami - takie problemy mogą prowadzić do stanu w jakim jesteś. Może masz problemy z mikroelementami? Rady dla Ciebie - to czy będziesz zbawiona zależy tylko od Ciebie. To czy będziesz szczęśliwa zależy też tylko od ciebie. Przeżyłaś dopiero 1/3 lub 1/4 swojego życia. Zrób kroki dzięki którym wyzdrowiejesz, czyli:
Idź do spowiedzi, zrób sobie całościowe badania (koniecznie lekarzowi opisz wszystkie objawy) i zwróć się do psychologa (polecam SPCh - stowarzyszenie psychologów chrześcijańskich). Choroba sama nie minie - a ty piszesz że się pogłębia. Zacznij działać: masz naprawdę wszystko by odwrócić swój los. Tego nikt za Ciebie nie zrobi.
I jeszcze jedno. Bóg działa cuda w sytuacjach beznadziejnych. Wygląda na to że czekasz na twój maly prywatny "cudek" w ktory i tak jest szansa że nie uwierzysz. Aniu - nie wystawiaj Boga na próbę. Twoją sprawę można zalatwić za pomocą dostępnych Ci środków. I naprawdę nie jest to ani trudne ani przekraczające Twoje możliwości. A co do Twojego stosunku do innych to przecież to jak traktujesz swoje rodzeństwo i swoich rodziców to też jest Twój wybór. Zacznj żyć. To właśnie najważniejsza decyzja którą powinnaś podjąć a której Bóg do Ciebie oczekuje.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2017-01-22 19:01

Jak nie wierzysz w to, co pisze Katechizm, to żadna magia i żadne poznanie (ani żadne wroclawie nawet) ci nie pomogą.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: E. (---.centertel.pl)
Data:   2017-01-22 20:24

Aniu,
nie potrzebujesz wcale usłyszeć na Mszy o uzdrowienie, że masz szansę zbawienia. Bo to jest oczywiste. Twoje wątpliwości wynikają po części z dużych problemów emocjonalnych, po części z błędnych interpretacji fragmentów Biblii, a po części z pokusy. Ty masz szansę zbawienia. Tu dobroć Boga wystarczy. On każdego chce zbawić i na każdym Mu zależy. Na Tobie też. Nigdy nie odrzuca tego, kto do Niego przychodzi. Nawet gdyby odszedł i powrócił powtórnie. Więc nie komplikuj rzeczy prostych. Zwyczajnie uwierz w to i przestań się bać. A wątpliwości odrzucaj natychmiast - jako pokusę. Bo one nie są od Boga.
Co do sakramentów - po prostu zrób rachunek sumienia jak umiesz i idź do spowiedzi. Jeśli czegoś niechcący zapomnisz, to nie będzie Twoja wina. Wyznaj to, co pamiętasz i chodź regularnie do Komunii.
Myślę też, że jakaś rozmowa terapeutyczna koniecznie by Ci się przydała i wyprostowanie Twojego myślenia - o sobie, o ludziach, o Bogu. Najlepszy byłby ksiądz, albo chrześcijański psycholog. Bo z tego co piszesz, masz zbyt poważne problemy, żeby to zbagatelizować.
Nie wiem skąd jesteś, ale podaję namiary na Kraków:

http://www.milosierdzie.pl/index.php/pl/swiatowe-centrum/poradnia-milosierdzia.html

Ale jak poszukasz w internecie, to pewnie przy dużych parafiach w innych miastach coś podobnego znajdziesz...

Pozdrawiam. Z Bogiem

"Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem". Lb 6, 24-26

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Ela (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2017-01-22 20:49

Dopóki żyjesz, zawsze masz szansę zbawienia. Jeśli usłyszałaś, że Bóg ci wybaczył i masz czystą kartę, to jak możesz myśleć, że nie masz szansy na zbawienie. Myślę, że nie wierzysz, że Pan Jezus cię kocha. Uważasz, że nie zasługujesz na Jego miłość, ale na Jego miłość nikt nie zasługuje. On kocha ciebie teraz, dzisiaj, bo jesteś jego ukochanym dzieckiem.
Św. Piotr też się wyrzekł Jezusa i to trzy razy, a On, po zmartwychwstaniu. nigdy mu tego nawet nie wypomniał.
Św. Faustynie Pan Jezus powiedział "Pragnę zaufania od Swych stworzeń, zachęcaj dusze do wielkiej ufności w niezgłębione miłosierdzie Moje. Niechaj się nie lęka do Mnie zbliżyć dusza słaba, grzeszna, a choćby miała więcej grzechów, niż piasku na ziemi, utonie wszystko w otchłani miłosierdzia Mojego" (Dz. 1059)

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-01-22 22:34

"Moim największym marzeniem jest usłyszeć na mszy o uzdrowienie "w poznaniu", że mam szanse zbawienia"
Aniu, proponuję Ci pracę od podstaw - od modlitwy Wyznanie wiary, od poznania Boga miłosiernego, kochającego, pragnącego zbawienia dla wszystkich.

"Lecz drugi, karcąc go, rzekł: "Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił". I dodał: "Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa". Jezus mu odpowiedział: "Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju". Łk 23, 40-43

Pani od "poznania" może udzielić Ci ludzkiego pocieszenia ale to co pragniesz usłyszeć, usłyszysz tylko z ust Boga. Jedyną drogą jest Sakrament Pokuty i Pojednania.
Proś Ducha Świętego o pomoc. Jeżeli jest Ci trudno samej wypełnić ten warunek sakramentu to jest dostępnych wiele rachunków sumienia w sieci. Możesz też poprosić o pomoc w przygotowaniu kapłana ale przy Twoich problemach emocjonalnych na tym etapie może to być zbyt trudne. Proponuję więc:

"Bóg dobry aż tak? O Bożym miłosierdziu, myśli kilka" ks. Piotr Pawlukiewicz
"Dzienniczek" św. Siostry Faustyny. W takiej kolejności. Te książki pozwolą Ci przyjąć prawdziwy obraz Chrystusa.
Radziłabym Ci modlić się Pismem Świętym widząc wszechogarniającą MIŁOŚĆ BOŻĄ a nie faryzejską literę prawa.

"Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga.
Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością.
W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, ABYŚMY ŻYCIE MIELI DZIĘKI NIEMU.
W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ALE ŻE ON SAM NAS UMIŁOWAŁ I POSŁAŁ SYNA SWOJEGO JAKO OFIARĘ PRZEBŁAGALNĄ ZA NASZE GRZECHY.
Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować.
Nikt nigdy Boga nie oglądał.
Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała.
Poznajemy, że my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha.
My także widzieliśmy i świadczymy, że Ojciec zesłał Syna jako ZBAWICIELA świata.
Jeśli kto wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu.
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam.
Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
Przez to miłość osiąga w nas kres doskonałości,
ŻE MAMY PEŁNĄ UFNOŚĆ NA DZIEŃ SĄDU, ponieważ tak, jak On jest w niebie, i my jesteśmy na tym świecie.
W MIŁOŚCI NIE MA LĘKU, lecz doskonała miłość usuwa lęk,
ponieważ lęk kojarzy się z karą.
Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości"
1 J 4, 7-18

Do rozwiązania tak głębokich problemów emocjonalnych potrzebne jest Ci oparcie. Wykluczasz ludzi Ci bliskich ale wiedz, że Pan Bóg posługuje się ludźmi. Jeżeli udało Ci się samodzielnie wyjść z zaburzeń odżywiania to jesteś super silna dziewczyna ale wygląda na to, że w depresji nadal tkwisz. Czy bolącego zęba z wielką dziurą też zostawiłabyś bez pomocy medycznej? Potraktuj swoje problemy jak taką wielką dziurę w zębie i skorzystaj z pomocy. Psycholodzy, grupy wsparcia, terapie służą właśnie takim osobom jak Ty.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: m. (---.centertel.pl)
Data:   2017-01-23 11:57

Św. Siostra Faustyna doswiadczala wiele wizji mistycznych, w których Pan Jezus mówił jej o swoim nieskończonym miłosierdziu, o tym jak pragnie zbawienia ludzi, jak wiele łask pragnie przelać na dusze, które pokładają ufność w Jego miłosierdziu.
Posłuchaj, co Jezus do Ciebie mówi:

"Niech pokładają nadzieję w miłosierdziu Moim najwięksi grzesznicy. Oni mają prawo przed innymi do ufności w przepaść miłosierdzia Mojego. Rozkosz Mi sprawiają dusze, które się odwołują do Mojego miłosierdzia. Takim duszom udzielam łask ponad ich życzenia. Nie mogę karać, choćby ktoś był największym grzesznikiem, jeśli on się odwołuje do Mej litości, ale usprawiedliwiam go w niezgłębionym i niezbadanym miłosierdziu swoim" (Dz 1146);

"Im większy grzesznik, tym ma większe prawa do miłosierdzia Mojego. ... Kto ufa miłosierdziu Mojemu, nie zginie, bo wszystkie sprawy jego Moimi są, a nieprzyjaciele rozbiją się u stóp podnóżka Mojego" (Dz 723); 

"O, gdyby grzesznicy znali miłosierdzie Moje, nie ginęłaby ich tak wielka liczba. Mów duszom grzesznym, aby nie bały się zbliżyć do Mnie, mów o Moim wielkim miłosierdziu. ... Utrata każdej duszy pogrąża Mnie w śmiertelnym smutku" (Dz 1396, 1397);

"Jestem miłosierdziem samym dla duszy skruszonej. Największa nędza duszy nie zapala Mnie gniewem, ale się wzrusza serce Moje dla niej miłosierdziem wielkim" (Dz 1739);

"Gdy dusza ujrzy i pozna ciężkość swych grzechów, gdy odsłoni się przed jej oczyma duszy cała przepaść nędzy, w jakiej się pogrążyła, niech nie rozpacza, ale z ufnością niech się rzuci w ramiona Mojego miłosierdzia, jak dziecko w objęcia ukochanej matki. Dusze te mają pierwszeństwo do Mojego miłosierdzia. Powiedz, że żadna dusza, która wzywała miłosierdzia Mojego, nie zawiodła się ani nie doznała zawstydzenia" (Dz 1541);

"Powiedz duszom, gdzie mają szukać pociech, to jest w trybunale miłosierdzia, tam są największe cuda, które się nieustannie powtarzają. Aby zyskać ten cud, nie trzeba odprawiać dalekiej pielgrzymki ani też składać jakichś zewnętrznych obrzędów, ale wystarczy przystąpić do stóp zastępcy Mojego z wiarą i powiedzieć mu nędzę swoją, a cud miłosierdzia Bożego okaże się w całej pełni. Choćby dusza była jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku nie było wskrzeszenia, i wszystko już stracone - nie tak jest po Bożemu, cud miłosierdzia Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni" (Dz 1448);

"Prędzej niebo i ziemia obróciłyby się w nicość, aniżeliby duszę ufającą nie ogarnęło miłosierdzie Moje" (Dz 1777);

"Duszom, które uciekać się będą do Mojego miłosierdzia, i duszom, które wysławiać i głosić będą innym o Moim wielkim miłosierdziu, w godzinę śmierci postąpię z nimi według nieskończonego miłosierdzia Mojego" (Dz 379);

"Wszystkim duszom,które uwielbiać będą to Moje miłosierdzie i szerzyć jego cześć, zachęcajac inne dusze do ufności w Moje miłosierdzie - dusze te w godzinę śmierci nie doznają przerażenia. Miłosierdzie Moje osłoni je w ostatniej walce" (1540);

"Wiedz, ile razy przychodzisz do Mnie uniżając się i prosisz o przebaczenie, tyle razy wylewam ogrom łask na twą duszę, a niedoskonałość twoja niknie przede Mną, a widzę tylko twą miłość i pokorę; nic nie tracisz, a wiele zyskujesz" (Dz 1293);

"Wszelka dusza wierząca i ufająca miłosierdziu Mojemu dostąpi go" (Dz 420);

"Duszo w ciemnościach pogrążona, nie rozpaczaj, nie wszystko jeszcze stracone, wejdź w rozmowę z Bogiem swoim, który jest miłością i miłosierdziem samym" (Dz 1486);

"Niechaj się nie lęka do Mnie zbliżyć dusza słaba, grzeszna, a choćby miała więcej grzechów niż piasku na ziemi, utonie wszystko w otchłani miłosierdzia Mojego" (Dz 1059);

"Nie lękaj się, duszo grzeszna swego Zbawiciela ... Nie uciekaj dziecię od Ojca swego, chciej wejśc w rozmowę sam na sam ze swym Bogiem miłosierdzia, który sam chce ci powiedzieć słowa przebaczenia i obsypać cię swymi łaskami. O, jak droga Mi jest dusza twoja. Zapisałem cię na rękach swoich. I wyryłaś się głęboką raną w sercu Moim" (Dz 1485); 

"Otworzyłem swe serce, jako żywe źródło miłosierdzia, niech z niego czerpią wszystkie dusze życie, niech się zbliżą do tego morza miłosierdzia z wielką ufnością. Grzesznicy dostąpią usprawiedliwienia, a sprawiedliwi w dobrym utwierdzenia. Kto pokładał ufność w miłosierdziu Moim, napełnię duszę jego w godzinę śmierci swym Bożym pokojem" (Dz 1520);

"Nie znajdzie żadna dusza usprawiedliwienia, dopokąd nie zwróci się z ufnością do miłosierdzia Mojego"(Dz 570);

Cały "Dzienniczek" siostry Faustyny znajdziesz na stronie:
faustyna.pl

Oczywiście, że masz szansę na zbawienie. Każdy póki chodzi po tym świecie ma!
Jeśli żałujesz zła, które wyrzadzilas, możesz przystąpić do spowiedzi, a tam Jezus Ci przebaczy, uleczy, opatrzy Twoje rany jak miłosierny Samarytanin (Łk 10, 30-34)

Po prostu przyjdź. Poproś o światło Ducha Świętego, byś zobaczyła swoje grzechy, zrób jak najszybciej rachunek sumienia, wzbudź żal, postanow poprawę i biegnij do Niego, bo On już nie może znieść tęsknoty za Tobą. W konfesjonale On sam czeka na Ciebie, kapłanem się tylko zasłania.
Wiem, że to trudne, bolesne, może się boisz, ale uwierz, że warto. Będziesz wolna, szczęśliwa, będziesz mieć "nowe serce".
Poproś o pomoc Matkę Bożą , Anioła Stróża i będzie dobrze.

Miej ufność w Jego Miłość, która jest nieskończenie większą niż wszystkie Twoje najgorsze grzechy.
Faustyna była kimś niezwykłym. W innym miejscu w swoim "Dzienniczku" mówi:

"Obudzila się w duszy mojej tak wielka ufność w miłosierdzie Boże, że choćbym miała na sumieniu grzechy świata całego i grzechy wszystkich dusz potępionych, to jednak nie wątpiłabym o Bożej dobroci, ale bez namysłu rzuciłabym się w przepaść miłosierdzia Bożego, która jest dla nas zawsze otwarta, i z sercem startym na proch rzuciłabym się do Jego stóp, zdając się zupełnie na Jego świętą wolę, która jest miłosierdziem samym" (Dz 1552). 

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Sad11 (---.play-internet.pl)
Data:   2017-01-24 09:00

Dołacz swoj krzyż do Jezusowego. Św. siostra Faustyna napisała w 'Dzienniczku', że aniołowie zazdroszczą ludziom cierpienia, bo to jedna z najwspanialszych ofiar dla Boga.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: jj (193.242.212.---)
Data:   2017-01-24 18:32

Spełniam Twoje marzenie - masz szanse na zbawienie. Tylko najpierw przylgnij do Jezusa. Ogarnij się nieco, nie myśl tak pesymistycznie, zmień nastawienie do życia. Po prostu rób coś, działaj, idź do pracy na początku jakiejkolwiek, znajdź jakieś hobby może robienie biżuterii, może coś innego np, szycie, robienie makijaży, co kol wiek. Jeśli nie jesteś nie wiadomo jak zadłużona to uśmiechnij się szeroko i korzystaj z szansy jaką daje Ci życie.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Anna (---.nsk.net.pl)
Data:   2017-01-28 11:25

Po co człowiekowi cierpienie
/.../

Forowicze odpowiadają: (klik).
moderator

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Anna (---.nsk.net.pl)
Data:   2017-01-28 14:49

Dziękuję za każde dobre słowo, ale mi to już chyba nic nie pomoże.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2017-01-28 15:17

> ale mi to już chyba nic nie pomoże

Aha. A możesz mi wytłumaczyć, jaki był sens zakładania tego tematu?

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: 77 (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2017-01-28 15:29

Rzadko kto jest szczęśliwcem, któremu dane jest usłyszeć słowo poznania. Tylu ludzi, tyle razy na takie Msze święte przychodzi, i nic. A łaska Boża jest udzielana zawsze. Tylko się na nią otwórz. Miałam taki podobny problem. Modliłam się i przyjmowałam Komunię świętą z wielką prośbą do Boga, żeby otworzył moje serce, bo jestem pełna lęków. I wiesz, moje życie pięknie się zmienia. I czekam na modlitwę wstawienniczą o uzdrowienie wewnętrzne. Dla Ciebie jest wielka szansa, bo chcesz coś zmienić w swoim życiu. Tylko módl się i otwieraj na wiarę, nadzieję i miłość. Wierzę w to, że możesz być niebawem szczęśliwą dziewczyną. Proś tylko mocno Pana o łaskę i umiejętność jej przyjęcia, i przystępuj do Spowiedzi i Komunii świętej często. Czekam na Twój uśmiech zwycięstwa w mocy Bożej.
A wiesz co znaczy Twoje imię po hebrajsku? Anna - łaska. To jak uśmiech Boży nad Tobą.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Jan (---.dynamic-ra-11.vectranet.pl)
Data:   2017-01-28 20:07

Nic przez tyle lat sama nie zrobiłaś, czekasz aż ktoś "odwali" za Ciebie robotę (czyli uporządkowanie Twojej psychiki)... a jak ludzie Ci radzą, żebyś ruszyła się i poszła na leczenie, to piszesz że tobie "już nic nie pomoże".

Faktycznie - jak nic nie zrobisz, to nic nie pomoże.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2017-01-29 04:11

"Pewnie znacie [...] fragment listu do hebrajczyków gdzie pisze, że jeśli ktoś raz był nawrócony i odpadł to nie ma możliwości nawrócenia czy jakoś tak".

Czy chodzi Ci o Hbr 10, 26: "Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary przebłagalnej za grzechy"?
Jeśli tak, to przeczytaj wyjaśnienia w tym wątku: (klik). Nie Ty pierwsza masz problem z prawidłową interpretacją tego tekstu.

Niekiedy źle bywa też rozumiany inny fragment - Hbr 6, 4-6. A jak go należy rozumieć wyjaśnia z kolei ten wątek: (klik).


"Moim największym marzeniem jest usłyszeć na mszy o uzdrowienie "w poznaniu", że mam szanse zbawienia".

Dlaczego chcesz usłyszeć, że masz szansę zbawienia akurat w taki sposób? Czyżby słowa poznania stały się dla Ciebie wyrocznią? Masz przecież w zasięgu ręki środek, na którym naprawdę możesz polegać. Sakrament pojednania. Spowiednik, udzielając Ci rozgrzeszenia, wypowie słowa: "Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I ja odpuszczam tobie grzechy w Imię Ojca i Syna, + i Ducha Świętego". Nawet gdybyś ich nie usłyszała (może powiedzieć je cicho), możesz mieć pewność, że otwierają Ci drogę do Nieba (oczywiście warunkiem jest Twoja szczera spowiedź).

A słowa poznania, na które tak czekasz, co Ci dadzą? Odpuszczą Ci grzechy? Nie. Będą przepustką do konfesjonału? Też nie. Bez nich też masz do niego otwartą drogę. Zmobilizują? Śmiem wątpić... Chyba nie łudzisz się, że po ich usłyszeniu przystąpisz do spowiedzi bez żadnego wysiłku.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: 77 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-01-29 20:25

Ale do roboty trzeba się wziąć. Dostałaś słowo, teraz trzeba Twojej odpowiedzi.
Napisz sobie na kartce plan działania.
Dlaczego uważasz, że nic Ci nie pomoże? Bo mnie to Twoje podsumowanie zaskoczyło.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: yeah (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-02-01 21:05

Tak w zasadzie to już JESTEŚ ZBAWIONA. Jezus Cię zbawił przez swoją śmierć i zmartwychwstanie, Od Ciebie jednak zależy, czy to PRZYJMIESZ. A na razie jesteś zamknięta na jakąkolwiek radę, nie mówiąc już o doświadczeniu łaski i zbawienia.
Tak jak napisali moi przedmówcy: ZACZNIJ DZIAŁAĆ, ZRÓB COŚ Z SOBĄ! Bierne trwanie w Twoim stanie można nawet uznać jako grzech zaniedbania, niedbania o własne życie, które dał Ci Pan Bóg. Ogarnij się dziewczyno, bo jesteś młoda i całe życie przed Tobą. Nie dasz rady sama, to idź na terapię, zrób wszystkie badania, również hormonalne i nie utrudniaj tez swojej rodzinie życia.
Może jest wydarzenie z Twojego dzieciństwa, które spowodowało Twój stan?
Dojdź do tego, może coś wypierasz...
Dlaczego nie pracujesz? Dlaczego siedzisz w domu? Tyle jest osób potrzebujących pomocy, może zajmij się na początek jakimś wolontariatem, żebyś zobaczyła, że inni mają gorzej? I nie cackaj sie z sobą, bo to nikomu nie pomoże.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: m. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-02-04 21:43

Proszę nie poddawaj się. Wiem, że czasem wszystko jest tak okropnie poplątane z pomieszanym, nie widać nadziei, wyjścia, sensu, ratunku.
Ale to tylko może być tak widziane. A w rzeczywistości wyjście jest.

"Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o Nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki!" (Prz 3, 5-6)
" Miej ufność w Panu i postępuj dobrze " (Ps 37, 3)
"Powierz Panu swoją drogę
i zaufaj Mu: On sam będzie działał " (Ps 37,5)
Proś Pana Jezusa, by przymnożył Ci wiary i ufności w Jego miłość i moc. On naprawdę nie jest Bogiem odległym, ale bliskim, tęskniącym za Tobą, dźwigającym z Tobą wszystkie Twoje krzyże.


Nie wiem, czy słyszałaś może o nowennie do Matki Bożej rozwiązującej węzły? O, jak bardzo Cię zachęcam byś się jej podjęła. Maryja jest tak miłosierna dla każdego kto Ją wzywa. To oczywiście tylko propozycja. Akurat pomyślałam o tej nowennie, bo jest tak pięknie ułożona i modlitwy do Maryi są tak przemyślane i wzruszające, że aż lżej na sercu myśląc, że tak cudowną Pocieszycielkę i Orędowniczkę dał nam Pan Jezus.

"Ufaj córko, twoja wiara cię ocaliła" (Mt 9,22)

Pozdrawiam z modlitwą +
napisz jak u Ciebie proszę.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Anna (22 l.) (---.nsk.net.pl)
Data:   2017-02-05 15:17

U mnie bez zmian. Może spróbuję z tą nowenną. Chociaż mi modlitwy nie pomagają i przez to ciężko mi jest odmówić choć 1x ojcze nasz codziennie. Wiem, że powinnam wziąć się do pracy, ale z tymi blokada to ciężko. Pewnie dawno bym ją miała, gdyby nie to. Nawet jedną miałam, ale nie dałam sobie rady. Straciłam już za dużo czasu, zmarnowałam sobie życie. Pragnę już umrzeć. Załuję, że się urodziłam. Jaki był sens zakładania tego tematu? Może to ostatnie wołanie o pomoc.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Jan (---.dynamic-ra-11.vectranet.pl)
Data:   2017-02-05 23:04

Masz 22 lata - jeszcze 66 przed Tobą jak Bóg da. Albo poprosisz o pomoc kogoś kto ci jest w stanie pomóc (czyli psychologa) albo będziesz się użalać w internecie na forach. Niestety internet nie pomoże. A dobrego psychologa znajdziesz w stowarzyszeniu psychologów chrześcijańskich. http://www.spch.pl

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Tionne (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2017-02-06 16:08

Z takim podejsciem "mi modlitwy nie pomagają", to ci nic nie dadzą. Do modlitwy jest potrzebna wiara, chociaz na początek mała, ale trzeba mimo wszystko wierzyc. Pamietaj że Jezus uzdrawia przez wiarę, nie tylko przez same modlitwy.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Martyna (---.leon.com.pl)
Data:   2017-02-11 19:46

Aniu, prawie się rozpłakałam czytając Twój post. Dwa lata temu, czyli dokładnie w wieku 25 lat (tak jak Ty) byłam w identycznym stanie. Brak pracy, ledwo skończone studia, zerowe poczucie wartości, samotność, poczucie osamotnienia, brak nadziei na cokolwiek. Dlatego na początku przytulam mocno i zapewniam o pamięci w modlitwie. :*

1. Jesteś bardzo poraniona, co jest trudne do zrozumienia dla ludzi z tego forum. Wymagają, abyś zaufała Bogu, podczas gdy z takim poziomem nienawiści do siebie i poczucia winy najpewniej nie potrafisz tego po ludzku zrobić. Potrzebujesz oparcia, miłości, dobrego słowa. Moja rada: możesz próbować się modlić, ale nie oczekuj od samej siebie, że będziesz potrafiła uwierzyć w to, że On Cię kocha. Wiem z doświadczenia, że przy tak silnej nienawiści i poczuciu zeszmacenia nie da się tego zrobić bez ciężkiej pracy.

2. Pilnie potrzebujesz PSYCHOTERAPII. Nie wiem, jakie miałaś dzieciństwo, ale najprawdopodobniej koszmarne i powinnaś to przepracować. Szukaj koniecznie psychologów/terapeutów chrześcijańskich, na pewno znajdziesz kogoś dobrego! To wymaga wysiłku, ale wierzę w Ciebie! Przecież chcesz wyjść z tego stanu, tylko kompletnie w tej chwili nie możesz uwierzyć, że to w ogóle możliwe. Jest możliwe, mówię Ci to. Pozwól sobie pomóc. Zainteresuj się programem 12 kroków, jest dobry dla osób wierzących, którą z pewnością jesteś. :)

3. Nie obwiniaj się, że nie potrafisz uwierzyć w Boga, w Jego miłosierdzie oraz w to, że masz szansę na zbawienie. To konsekwencja Twojej historii. Ludzka sprawa. Nie rezygnuj jednak z modlitwy i mów Mu szczerze właśnie o tym, że nie potrafisz, nie rozumiesz, czasem nie chcesz. Po ludzku najpewniej będziesz się czuła tak samo, dopóki nie przepracujesz swoich problemów na terapii, ale to wcale nie oznacza, że On Cię nie przemienia i nie działa. Bądź sobą w relacji z Bogiem. On pragnie Cię autentycznej. Ale pamiętaj - potrzebujesz przede wszystkim ludzkiego wsparcia w tej chwili i przepracowania zranień.

Napisz proszę - z jakiego województwa jesteś?

Tulę :*

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Anna (22 l.) (---.nsk.net.pl)
Data:   2017-02-14 18:12

Jestem ze Śląska. Czy ktoś tutaj posługuje modlitwą wstawienniczą. Muszę rozwiązać ten problem i nie poradzę sobie sama. Moje życie to prawdziwe piekło, tracę nadzieję i już nawet nie wiem czy chce wrócić do Boga.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2017-02-14 18:42

http://www.werafael.pl/?p=modlitwa_wstawiennicza

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: m. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-03-03 16:22

Anno, czy coś u Ciebie zmierza już ku lepszemu? Czy odnalazłaś pomoc, wsparcie? Tak mi się jeszcze przypomniało, że gdybyś potrzebowała z kimś porozmawiać to tutaj znajdziesz parę telefonów zaufania:
http://www.pogotowieduchowe.pl/pomoc-specjalistyczna
modlitwa wstawiennicza to dobry pomysł. Wspaniale, że o nim pomyślałaś.
Tak jak Martyna napisała, przyda się pomoc drugiego człowieka. Psycholog także może się przydać, najlepiej wierzący.

Jezus pragnie Cię uleczyć. Jezus Cię kocha, nawet jeśli trudno Ci uwierzyć w to, wskutek tylu zranień.

Odezwij się, proszę.


Serdecznie Cię pozdrawiam i powierzam Cię Matce Bożej.

"A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. (Mt 18,20)

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Anna (213.108.228.---)
Data:   2017-07-25 17:29

Jeszcze nic się nie zmieniło. Właśnie przygotowuje się do spowiedzi generalnej, ale jest to dla mnie bardzo trudne żeby to wszystko ogarnąć. Dziękuję jeszcze raz z całego serca za każde dobre słowo i modlitwę.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Anna (213.108.228.---)
Data:   2020-02-17 11:35

To znowu ja. Po tylu latach chciałam tylko napisać, że spowiedź generalna, setki modlitw, komunia, setki mszy nic nie dały. Dwa lata temu wpadłam w ogromny dół emocjonalny, który trwał 3 dni, byłam jakby w transie, który doprowadził mnie do samobójstwa, chcąc nie chcąc przeżyłam, ratowano mnie 2 tyg. Teraz jestem w ciężkim stanie. Już się prawie nie modlę. Skoro wcześniej mnie Bog nie uzdrowił to teraz raczej tym bardziej. Nic mi sie nie chce. nie moge zniesc tego Boga.

 Re: Marzę usłyszeć, że mam szanse zbawienia.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2020-02-17 18:58

"spowiedź generalna, setki modlitw, komunia, setki mszy nic nie dały"

Anno, a leczenie? Czy zwróciłaś się o pomoc do specjalistów, do czego tyle osób Cię zachęcało?

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: