Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2017-11-08 13:29
"Legion" to wyraz związany z pewną grupą. Słusznie piszesz, to wspólna nazwa, dla wielu osób. Dokładniej - to określenie jednostki wojskowej. Oddziału o określonej liczebności, funkcji, strukturze itp. (co zostawiam znawcom militariów). Analogicznie jak np. "pułk" albo "batalion".
Nie będę definiować konotacji jako pojęcia. Pójdę za Twoim mniej lub bardziej intuicyjnym jej rozumieniem. Moim zdaniem nie ma żadnej wyraźnej, obiektywnie wyznaczonej konotacji kojarzącej się z dobrem lub złem. Słowo jest neutralne. Niesie informacje o zbiorowości i sygnał związany z wojskiem, w konsekwencji zapewne - z walką.
Oczywiście, jeśli komuś wojsko kojarzy się źle, to narzuci sobie negatywne emocje.
Jeśli ktoś uważa, ze trzeba walczyć i walka jest rzeczą dobrą - narzuci znak plus.
W kontekstach religijnych motyw walki jest częsty,
Poszukaj choćby w pieśniach kontekstów typu: "...Rycerski my huf, błogosław nam, Chryste, na bój", "Naprzód, przebojem, młodzi rycerze, do walki z grzechem swej duszy, wodzem nam Jezus..." itp., "Tobie dziś dajem z wojskiem tych ludzi pokłon...".
(Czasami chodzi tylko o sygnał mnogości, wielości, o coś w rodzaju synonimu do słowa "tłum". Niektórzy śpiewają: "z rzeszą tych ludzi").
Metaforyka militarna jest też stosowana w Biblii, także na prawach przenośnych obrazów dotyczących ducha. Wybacz, nie mam czasu, ale cytatów biblijnych byłoby mnóstwo. Demon z Biblii zapewne "pożyczył" sobie wcześniej znaną nazwę militarną, upraszczając: troszkę na zasadzie: "jest nas wielu", może i "wielu walczących".
Jest też w duchowości określenie "walka duchowa".
Konkludując: jeśli Legion Maryi kojarzy Ci się jakkolwiek, leksykalnie, z tym "legionem od demonów", to jest to prywatne skojarzenie, moim zdaniem - zupełnie ślepa uliczka. Nie ma żadnego powodu szukać diabelskich treści w nazwie tej wspólnoty religijnej.
Konotacja "legionu"?
Subiektywnie zależy od tego, co ktoś sobie narzuci (i nie powinien narzucać innym)
Obiektywnie - jestem zdania, że to nazwa neutralna, jeśli chodzi o obszar: dobro czy zło.
I tu akurat nieważne, czy dla katolika, czy nie. Dla katolika również jest neutralna, o ile nie narzuci prywatnie niepowszechnych skojarzeń.
[Może to niezupełnie ważne, ale piszę z punktu widzenia filologa, własnego katolicyzmu nie zapominając.]
|
|