Autor: Mateusz (172.56.14.---)
Data: 2018-02-12 00:54
Antynatalizm jako postawa wrogości wobec narodzin człowieka jest po prostu niemożliwa do popierania. Opowiadanie się za nią jest niemożliwe dlatego, że każdy bez wyjątku człowiek(również "oświeceni" twórcy omawianego terminu) pojawił się na świecie właśnie w drodze narodzin, nie zaś wyrósł z jakiegoś ziarna, albo w spektakularny sposób nie spadł z nieba. Poza tym antynataliści na podstawie swoich przekonań sami wystawiają sobie opinię osób nieprzystosowanych do życia, a jednocześnie skrajnie egoistycznych, przepełnionych pychą i leniwych. Nieprzystosowanych do życia, ponieważ sami nie radzą sobie z tym, co ono przynosi i jak uważają, chcą tego "zaoszczędzić" przyszłym pokoleniom. Egoistycznych, bo nie mogą zrozumieć, że świat to nie tylko oni sami. Nie radzą sobie z jakimś aspektem/aspektami życia? Być może, ale na jakiej podstawie twierdzą, że ktoś, kto nawet jeszcze się nie narodził będzie w przyszłości równie nieporadny co oni? Przepełnionych pychą, bo w swoim przekonaniu, że ten świat to nic dobrego uzurpują sobie prawo do decydowania o życiu innych, jeszcze nienarodzonych osób, poprzez antykoncepcję i aborcję. A to wolno jedynie Bogu. Dumny ze swoich poglądów antynatalista daje się wreszcie poznać jako osoba leniwa. Nie sztuką bowiem, przy obecnym stanie medycyny, jest nie pozwolić się komuś urodzić, bo być może będzie miał w przyszłości "straszliwe problemy". Dużo trudniejsze jest wspieranie go w rozwiązywaniu tychże, ale w tym celu trzeba się trochę wysilić. A biednemu antynataliście tak bardzo NIE chce się tego zrobić...
|
|