Autor: Mateusz (31.42.19.---)
Data: 2018-03-10 18:56
To, co powiem może być dla Ciebie lekkim szokiem, ale takie historie się zdarzały, zdarzają i będą się zdarzać, bo życie to nie bajka. Dalszy ciąg może zaś być jeszcze bardziej wstrząsający, bo tak naprawdę dobrze się stało, że nie są już ze sobą. Mogę tak sądzić na podstawie decyzji tego chłopaka o wyjeździe i rozstaniu. Podjął on ją najprawdopodobniej po tym, jak zdał sobie sprawę, że tak naprawdę nie pasują do siebie i - tu uwaga, możliwy kolejny szok - należy mu się pochwała za to, że powiedział jej o tym otwarcie. Sama spójrz raz jeszcze na bohaterów tej historii: z jednej strony mamy jego, który w porę zdał sobie sprawę, że łączące go z tą dziewczyną uczucie nie było prawdziwe i powiedział jej o tym otwarcie, a z drugiej ją, która nie potrafi/nie chce/obie odpowiedzi są prawidłowe przyjąć tego do wiadomości. Dla mnie w tym wypadku nie ma mowy o ewentualnym ważnym ślubie, ponieważ on musiałby wypowiedzieć słowa przysięgi małżeńskiej pod wewnętrznym (bo przecież nie wypada jej już zostawić), albo zewnętrznym przymusem(bo cała zaproszona na ślub rodzina dziewczyny patrzy na nich i już w myślach odliczają sekundy do potwierdzenia ich małżeństwa przez kapłana). Gdyby zaś pojawiający się w Twojej historii hipotetyczny przyszły mąż w ogóle nie zdobył się na refleksję na temat życia ze swoją hipotetyczną przyszłą żoną i jakiś różnic, które jednak ich dzielą (jakich - tego nie wiemy), albo uznał, że w zasadzie nie mają one dla niego znaczenia mogłoby dojść do zawarcia przez nich małżeństwa świadomego, dobrowolnego i bez przymusu. Nikt nikogo by nie oszukał, nikt niczego by nie zataił: małżeństwo byłoby ważne i może nawet wiodłoby się im całkiem dobrze do czasu, gdy te różnice jednak wyszłyby na jaw. Bo jak wiemy, żadne prawo nie działa wstecz, więc skoro świadomości problemów, przeszkód nie byłoby w momencie zawierania małżeństwa, to znaczy, że nie istniałyby one wcale nawet, gdyby w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Taki ślub byłby przypieczętowaniem nieszczęścia Twoich przyjaciół, co nie jest celem sakramentu małżeństwa.
|
|