logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie mogę uczestniczyć we Mszy w niedzielę.
Autor: Krystian (---.proflink.pl)
Data:   2018-04-07 10:54

Sprawa wygląda tak: Babcia jest prawosławna i w niedziele jest u niej Wielkanoc. Mama też jest prawosławna i chce pojechać. problem w tym, że o 9 rano mam być gotowy. O 7 na Msze mama pewnie mnie nie pusci, jutro pewnie tez nie, w tygodniu tym bardziej. Znam swoją mamę i nie chcę się z nią kłócić, żeby się gniewała itp. wiem, że to nie będzie g. cieżki, ale czy jak nie pojde jutro albo w tygodniu to też? Wieczorem w niedziele zapoznam się z Ewangelią i poszukam czytań na ten dzień.
Porozmawialem z mama wczoraj chwila. chcialem isc na 7:00
Zaczalem temat a ona cos tam cos tam, ze jakbym raz nie poszedl to by sie nic nie stalo, ja podalem najprostsze wg mnie rozwiazanie ze pojde do kosciola w tych samych ciuchach co do babci i tu mama z krzykiem mi powiedziala ze bedzie musiala wstawac rano zeby mnie do kosciola przyszykowac czy cos. ja juz nie mam ochoty z nia na ten temat rozmawiac. Powiem odrazu,ze mama nie wybiera się ani do cerki jutro ani do kościola. Jedziemy po prostu do babci. Nie mam szans pójść dzisiaj ani w tygodniu tymbardziej. Jakby był tu tato (jest na szkoleniu) to bym pewnie z nim poszedł, jakoś bym go naprosił na pójście jutro do kościoła. On tak samo nie lubi jak "kombinuje" nakrzyczal na mnie iles razy za to ze chcialem isc na spowiedz, sam do mnie kiedys mowil przed tym jak bylismy na gorzkich zalach w niedzielę, że może nie muszę być na mszy. Boję się nawet wysłać sms. Chciałbym bardzo pójść ale oczywiście święta prawosławne są "ważniejsze" od udziału we Mszy. Co mogę zrobić? Pójście raczej odpada. na pewno chciałbym jutro zapoznać się z czytaniami i Ewangelią i dodać coś rano i wieczorem w modlitwie. Martwi mnie też to, że jak bym chciał iść dzisiaj pograć w piłkę to bym mógł to pewnie zrobić a pójśc dzisiaj do kosciola pewnie nie no bo to przecież kombinowanie.

 Re: Nie mogę uczestniczyć we Mszy w niedzielę.
Autor: Krystian (---.proflink.pl)
Data:   2018-04-07 13:59

Jak wspomnialem znow o mszy dzisiaj to mama nawet sie do mnie nie odezwala. Pozniej powiedzialem o sobocie i tygodniu ze jak sie nie da w niedziele to mozna i tez nic. Nie ide wcale trudno. Wątek do zamknięcia.

 Re: Nie mogę uczestniczyć we Mszy w niedzielę.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2018-04-07 14:02

Cierpliwych czytelników z naciskiem odsyłam przed udzieleniem odpowiedzi do długiego i zamkniętego już wątku Krystiana na ten sam temat: (klik)
http://www.dyskusje.katolik.pl/viewtopic.php?f=8&t=28880
Myślę, że warto się zapoznać z tamtymi wypowiedziami. Pokazują sposób myślenia autora i innych osób, znacząco poszerzając kontekst.

 Re: Nie mogę uczestniczyć we Mszy w niedzielę.
Autor: Krystian (---.proflink.pl)
Data:   2018-04-07 15:46

Dogadałem się z mamą i pójdę dzisiaj. Nie musialem sie zbytnio nawet kłócić, nie pamietam czy w ogóle się kłóciłem.

 Re: Nie mogę uczestniczyć we Mszy w niedzielę.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2018-04-07 16:04

I widzisz, Krystianie, to dowód, że warto zawsze spróbować się spokojnie dogadać. A nie zaklinać się z góry, uporczywie, przed całym światem korzystającym z internetu: wiem lepiej, znam mamę, nic z tego nie będzie :)

 Re: Nie mogę uczestniczyć we Mszy w niedzielę.
Autor: Krystian (---.proflink.pl)
Data:   2018-04-07 16:29

A jeśli pójdę dzisiaj mimo tego, że jutro także będę mógł uczestniczyć we Mszy to też się będzie liczyć? Jutro nie chce mi się iść, szczególnie, że jadę do babci jeszcze później. Czy wypełnię obowiązek udziału w niedzielnej Mszy? Czy to jest w 'sytuacjach awaryjnych'?

 Re: Nie mogę uczestniczyć we Mszy w niedzielę.
Autor: A-Mail (91.234.12.---)
Data:   2018-04-14 07:42

Krystian napisał:
"Jutro nie chce mi się iść"

to raczej sytuacją awaryjną trudno nazwać.

A tak na marginesie na mszę św. nie powinno chodzić z obowiązku, ale z miłości do Jezusa. Ale to trzeba przerobić.
Jeżeli będziesz chodził "z obowiązku" zawsze znajdziesz wymówkę aby nie iść i czuć się usprawiedliwionym. Jeżeli z miłości, to zawsze będzie Ci za mało spotkań z Jezusem w Najświętszym Sakramencie.
To tak jak spotkanie z prokuratorem i z ukochaną. Z prokuratorem zrobiłbyś wszystka aby się wykręcić, z ukochaną zrobiłbyś wszystko aby być z nią jak najczęściej....

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: