Autor: Mateusz (84.38.84.---)
Data: 2018-07-09 18:38
Powodem opisanego problemu jest brak zrozumienia istoty sakramentu małżeństwa i jego następstw. Odwołam się do konkretnych fragmentów posta, aby pokazać, w czym rzecz:
"Czy to, iż nie przyjąłem Sakramentu Małżeństwa - uniemożliwia mi przystąpienie do spowiedzi i Komunii Świętej"?
Owszem, ponieważ życie dwojga chrześcijan bez sakramentalnego małżeństwa jest trwaniem w grzechu, przy jednoczesnym okazywaniu braku chęci poprawy. Z tego powodu nie jest możliwe korzystanie z sakramentów.
"Mam tylko ślub cywilny. Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem".
Problem właśnie w tym, że małżeństwem sakramentalnym nie jesteście. Jesteście dwojgiem ludzi, którzy dopełnili formalności cywilnoprawnych we właściwym USC. Te formalności, owszem, są istotne dla dalszego wspólnego życia, ale NIE zastąpią sakramentu małżeństwa we wspólnocie Kościoła i z tego powodu samo stosowanie nazwy "ślub" w odniesieniu do nich jest niczym więcej, jak utartym nieporozumieniem w oczach większości ludzi deklarujących się jako wierzący.
"Mam dwójkę dzieci - ochrzczonych, które były u Komunii Świętej i u Bierzmowania".
To bardzo dobrze, że dbacie o wzrastanie dzieci w wierze. Tylko - czy naprawdę do niczego Was to nie skłania? Konkretnie do stania się małżonkami wobec Boga? Przecież nic nie stoi chyba na przeszkodzie ku temu. Niektóre pary, jeszcze przed ślubem, zwlekają z jego zawarciem, między innymi zadając sobie pytania o to, czy zdołają wspólnie wychować dzieci. Wam - jak widać - idzie to świetnie, więc dlaczego nie zrobić im prezentu w postaci ślubu rodziców? Nie musi on być wystawny, nie musicie po nim organizować hucznego wesela. Oprawa nie jest najważniejsza.
"Czy mogę udać się do spowiedzi i przyjąć Komunię Święta"?
Jeśli zostaniesz sakramentalnym mężem matki swoich dzieci, to jak najbardziej.
"A tak nawiasem rzecz ujmując - coraz więcej jest osób rozwiedzionych (a otrzymały Sakrament Małżeństwa) czy one również mają zamknięta drogę do Boga"?
Zależy to od tego, czy żyją w powtórnych związkach cywilnych. I tak też nawiasem - o nich jednak tutaj nie rozmawiamy.
|
|