logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Rezygnacja z katechezy na rzecz innych przedmiotów.
Autor: Ania (---.centertel.pl)
Data:   2018-09-12 18:03

Witajcie, otóż ostatnio mam problem z lekcjami religii. Niedawno przeniosłam się do innej szkoły, gdzie kładziony jest wielki nacisk na naukę. Boję się, że nie będę zdążać na czas z przerobieniem materiału w domu, dlatego pojawiła się opcja wypisania się z katechezy, jednakże czułabym się winna wobec Boga. Brak udziału w lekcjach religii nie oznacza, że się wstydzę, czy też nie chcę poznawać nauk Jezusa. Czy gdybym zamieniła 2 lekcje religii tygodniowo w godzinę samodzielnego analizowania treści podręcznika I Pisma Świętego to byłoby to grzechem? Co najważniejsze, nie chodzi o rezygnację z powodu lenistwa lub też na rzecz wolnego czasu na przyjemności.

 Re: Rezygnacja z katechezy na rzecz innych przedmiotów.
Autor: sstaszek (89.231.140.---)
Data:   2018-09-12 21:31

Skoro chcesz zamienić 2 godz. religii na 1 godz. samodzielnej nauki, to w głowie mi się nie mieści, że masz tak napięty plan zajęć i nie wygospodarujesz jeszcze godziny, aby "jak Bóg przykazał" chodzić NORMALNIE na religię.

 Re: Rezygnacja z katechezy na rzecz innych przedmiotów.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2018-09-12 22:38

Nie zachęcam Cię do rezygnacji z lekcji religii.
Raczej trzeba szukać lepszej organizacji czasu (albo nie przenosić się do szkół o zbyt wysokich wymaganiach jak na nasze siły).
Podam na poczatek powód, ktory może nie jest pierwszoplanowy, ale za to bardzo praktyczny.
Czy jesteś pewna, że starczyłoby Ci wytrwałości i samozaparcia, żeby samej przerabiać materiał? Mnie by prawdopodobnie nie starczyło, dlatego od X lat opłacam sobie lekcje języka obcego, bo jest złudzeniem, że sama przysiądę, regularnie powtórzę, przerobię wg planu. Zawsze się znajdzie coś pilniejszego albo nagłego, angażującego, albo jestem zmęczona, albo - każdy powód dobry. I o ile owszem, poczytałabym czasem coś ciekawego w tym języku, to trybu warunkowego sama tłukła regularnie raczej nie będę :)
Wielu moich bardzo doroslych znajomych ma ten sam problem. Potrzebujemy mobilizacji, rytmu, może i nauczyciela, aby się uczyć.

Nie wiem, ile masz lat, ale samodzielna analiza Pisma Świętego przez uczennicę nie jest najlepszym pomysłem, można się zagubić.
A poza tym Kościół ma naturę wspólnotową, nie zaś indywidualną...
No a kiedy w przyszłosci będzie Ci może potrzebne jakies świadectwo ukończenia katechizacji, powiesz, ze nie masz, bo wybralaś chemię albo angielski?

Dwie lekcje religii w tygodniu to 90 minut. Sama chcesz się uczyć religii godzinę, tj. 60 minut. Naprawdę taki to zysk w skali tygodnia, to pół godziny?
Nie wierzę.
Sprawdź przy okazji, ile czasu dziennie przeznaczasz na jakieś dyrdymałki.
Smartfon? Internet? Facebook? Aktualizacje? inne portale? Nie korzystasz z niczego z tych rzeczy? To gratuluję. Ale sprawdź...

 Re: Rezygnacja z katechezy na rzecz innych przedmiotów.
Autor: B. (---.191.92.140.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2018-09-12 22:52

Lekcje religii zostały wyrzucone ze szkół przez komunistów jakieś 15 lat po II wojnie światowej. Przez następne prawie 40 lat nauka religii była prowadzona tylko w salkach przy kościołach. Była wtedy możliwość "sprawdzenia się" rodziców czy zdołają dopilnować i zachęcić, aby ich dzieci chodziły na religię. Wielu zapracowanych rodziców przegrało tę próbę, chociaż sami chodzili nie tylko na niedzielne Msze Święte, ale i np. na majowe. Wielu dorastających młodych też przegrało tamten okres. O Dekalogu coś słyszeli, ale jakby niezobowiązująco. Czy Ty wygrasz podobną próbę życiową, jeżeli nie będziesz obcowała z religią w szkole? Czy też jednak przegrasz, jak tamci? Czy samotnie dasz radę przeciwstawić się np. uwodzicielom lansującym ateizm za pomocą teorii ewolucji? A jeśli nie dasz rady i bez wsparcia, bez wyjaśnień katechety odejdziesz od Boga? Jeżeli tak by się stało, przestaniesz szanować Dekalog (co nie daj Boże) i nieuchronnie popełnisz błędy, życiowe.

Ponownie religia została wprowadzona do szkół na mocy Konkordatu (umowy międzynarodowej ze Stolicą Apostolską), a nasza walka o ten Konkordat trwała kilka lat. Wreszcie został wywalczony, ratyfikowany przez parlament i wszedł w życie. M.in. zostały wprowadzone lekcje religii w szkołach i np. małżeństwa konkordatowe (przedtem sytuacja była absurdalna - każdy wierzący był zmuszony zawierać tzw. "ślub cywilny" a dopiero potem mógł zawrzeć małżeństwo sakramentalne).
Lekcje religii są wielką zdobyczą, są nieocenioną pomocą w rozwoju duchowym. Czy można to zlekceważyć? Można, podobnie jak można zlekceważyć Przykazanie "nie cudzołóż" czy "nie kradnij". Ale skutki są bolesne.
Życzę Ci Aniu, abyś odrzuciła pokusę "samodzielnego analizowania treści podręcznika i Pisma Świętego". To też można, ale dodatkowo. Młody sokół potrzebuje opieki, zanim sam zacznie polować. Zostawiony sam sobie po prostu zginie. Tu można to poobserwować od czasu do czasu :) https://www.youtube.com/watch?v=25G2o5tJI-o
Życzę Ci radości z poznawania, odkrywania i ukochania Twojej wiary, wiary w Chrystusa, we wspólnocie kolegów, katechety i Rodziców, a także tęsknoty do pogłębiania wiary indywidualnie. Pan Bóg chce (dla naszego największego dobra), abyśmy kochali Go całym sercem, całą duszą. I tego Ci życzę, niech to przyniesie Ci szczęście, bo jest najważniejsze.
Życzę Ci także dobrych ocen z pozostałych przedmiotów. Nie obawiaj się, że nie zdążysz z przerobieniem materiału z innych przedmiotów. Niech Pan Bóg wspomoże Cię, niech da Ci zdolności, siły i potrzebną pomoc.
Serdecznie pozdrawiam.

 Re: Rezygnacja z katechezy na rzecz innych przedmiotów.
Autor: Robson (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2018-09-13 08:58

Czy uczysz się za grancą? Nazwa domeny na to nie wskazuje... zaś w polskich szkołach nie jest możliwe skrócenie czasu lekcji przez rezygnację z religii. 2 lekcje religii możesz zamienić tylko na 2 lekcje etyki; z tego co wiem, wcale nie są łatwiejsze (omawiane są różne koncepcje filozoficzne począwszy od starożytności).

 Re: Rezygnacja z katechezy na rzecz innych przedmiotów.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-09-13 13:03

Aniu, dołożyłabym jeszcze do zawartych już refleksji aspekt świadectwa a raczej antyświadectwa wobec koleżanek i kolegów w szkole. Skoro Ty, praktykująca katoliczka masz taki dylemat, to spójrz jaki przykład dałabyś osobom chwiejnym - takie zielone światło, żeby też wypisać się z katechezy. Może dopóki nie ugruntujesz swojego przekonania o wartości uczestniczenia w katechezie, podejmij post - wyrzeczenie się spędzania czasu wolnego lekko, łatwo i przyjemnie na rzecz udziału w katechezie.
Ale myślę, że Ty już podjęłaś decyzję: "jednakże czułabym się winna wobec Boga".

 Re: Rezygnacja z katechezy na rzecz innych przedmiotów.
Autor: Alina (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2018-09-13 18:31

Kiedyś, będąc w liceum, znalazłam się w podobnej sytuacji. Miałam dużo zajęć. Zaczęłam jednak chodzić na lekcje religii. Niestety szybko okazało się, że prowadzi je mało kompetentna osoba. To była strata czasu. Uznałam, że lepiej będzie samodzielnie pogłębiać wiedzę religijną. Obawiałam się jednak, że działając na własną rękę, mogę z czasem pobłądzić. Dlatego zdecydowałam się poszukać mądrego księdza, któremu przedstawiłam całą sytuację. On polecał mi do czytania różne książki o tematyce religijnej, a potem dyskutowaliśmy o każdej z nich. Uczył mnie nieznanych mi wcześniej form modlitwy (np. medytacji ignacjańskiej Pisma Św.). Bardzo dużo skorzystałam. Zdecydowanie więcej niż bym przesiedziała te 2 h w tygodniu na katechezie.

Dlatego też proszę Cię, przemyśl swoją decyzję. Może lekcje religii okażą się ciekawe i nie będziesz chciała z nich zrezygnować mimo wielu zajęć. Gdybyś jednak podjęła decyzję o rezygnacji z katechezy, postaraj się znaleźć księdza, z którym mogłabyś o tym porozmawiać. Odradzam samodzielne działanie w tej kwestii.

 Re: Rezygnacja z katechezy na rzecz innych przedmiotów.
Autor: guśka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2018-09-13 20:34

Chodziłam na religię w czasach, gdy lekcje odbywały się w salkach katechetycznych przy plebaniach, po południu. Prawie wszyscy z klasy uczestniczyli w katechezie. Wyjątkami były dzieci partyjnych. Katecheci przygotowywali nas do I Komunii świętej, potem do bierzmowania, w końcu w szkole średniej do matury. Jakimś cudem wszyscy mieliśmy na to czas i ochotę. No cóż, nie mieliśmy smartfonów, komputerów, w tv był dla dzieci po południu jeden krótki program, a wieczorem pięciominutowa "dobranocka".

 Re: Rezygnacja z katechezy na rzecz innych przedmiotów.
Autor: Katriel (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2018-09-14 10:02

Rezygnacja ze szkolnych lekcji religii na rzecz innej formy pracy nad rozwijaniem swojej wiary może czasem być niezłym pomysłem i sama w sobie nie musi być grzechem. Katecheza nie zawsze jest dobrze prowadzona i bywa, że gorszy zamiast budować - wtedy młody człowiek ma pełne prawo chronić siebie.
Ty jednak nie piszesz nic o tym, jak wygląda i co ci daje szkolna katecheza. Jeśli jest taka, że warto na nią chodzić, no to warto na nią chodzić i nie ma co kombinować. Samodzielne analizowanie Pisma Świętego z całą pewnością nie będzie równoważnym zamiennikiem.
Podejrzewam zresztą, że gdybyś rzeczywiście uczciwie poświęcała godzinę tygodniowo na samodzielną pracę z podręcznikiem i Pismem Świętym, to byłoby to znacznie bardziej obciążające intelektualnie, niż odsiedzenie tych dwóch godzin na lekcji religii. A kiedy doliczyć do tego niezbędny relaks (człowiek nie jest w stanie non-stop się uczyć ani w inny sposób intensywnie pracować umysłowo, mózg tak nie działa), to pewnie i zajęłoby więcej czasu.
Mam nadzieję, że religia w waszej szkole jest prowadzona w sposób przyjazny dla ucznia, bez zbędnego stresu, że nie jest tylko kolejną godziną strachu przed odpytaniem. Potraktuj ją wtedy jako część tego czasu, który i tak powinnaś - dla własnej higieny psychicznej - poświęcać na oderwanie się od nieustannego "przerabiania materiału". Niech to będzie czas na myślenie o rzeczach ciekawych i pięknych, czas aktywnego wypoczynku ducha, tak jak obcowanie ze sztuką. (Jeśli na religii cisną tak samo jak na fizyce i tak samo brzuch cię przed nią boli z nerwów, to co innego. To bym była skłonna podciągnąć pod kategorię "gorszy zamiast budować" i pozwolić na rezygnację. Ale najpierw pomyśl, czy faktycznie nie "przestrzeliłaś" wybierając zbyt ambitną szkołę.)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: