logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: BB (---.centertel.pl)
Data:   2019-01-03 15:46

Witam,
Mąż chce, abym poszła do kościoła do którego on w tej chwili należy. Oczywiście żona powinna być posłuszna mężowi, tylko pytanie co ze światopoglądem? Jestem wychowana jako katoliczka, czy mam przekreślić wszystko w co do tej pory wierzyłam?

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: refleksja (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2019-01-16 16:02

Cytat: "żona powinna być posłuszna mężowi"

Treść przysięgi małżeńskiej jest następująca: "...ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci..."

Nie ślubuje się mężowi posłuszeństwa. (!)

Cytat: "co jeśli mąż chce, abym poszła do kościoła do którego on w tej chwili należy?"

Może sobie chcieć.
Treść pierwszego przykazania "Nie będziesz miał(a) bogów cudzych przede Mną" jest jednoznaczna. Mąż nie jest Bogiem.

"Jestem wychowana jako katoliczka, czy mam przekreślić wszystko w co do tej pory wierzyłam?"

Jeśli tylko o wychowanie tu chodzi, to pojawia się ogromny problem. Bo wiara to absolutnie NIE JEST zwyczaj rodzinny przekazywany z pokolenia na pokolenie. Wiara to RELACJA z Bogiem w oparciu o tradycję KOŚCIOŁA, a - nie - o tradycję mamy i taty. Ufamy w mądrość Kościoła Katolickiego, bo to sam JEZUS założył Kościół Katolicki z Piotrem na czele (Papież).

"Ty jesteś Piotr - czyli skała - i na tej skale zbuduję Kościół Mój, a bramy piekielne go nie przemogą.". (Mat.;16, 18)

***

Co zrobić?

Nawiązywać - i nieustanie pogłębiać - żywą relację z Bogiem; i trwać w Kościele Katolickim. Spróbuj też skontaktować się z kapłanami - apologetami, abyś miała argumenty do obrony wiary na wypadek bycia bombardowaną przez męża fałszywymi naukami. Warto prosić o pomoc dominikańskie centrum informacji o sektach:

https://sekty.dominikanie.pl/

Najlepiej zrobić to bezpośrednio - jeśli takie centrum znajduje się w twojej miejscowości. Gdy zaś takiej placówki w Twojej miejscowości nie ma, zadzwoń/wyślij mail z zapytaniem do wybranego centrum w innej miejscowości. Tu masz adresy i telefony:

https://sekty.dominikanie.pl/kontakt

Jeśli mąż odszedł do świadków jehowy, to polecam następujące strony, z których możesz czerpać argumenty dla obrony wiary:

http://www.piotrandryszczak.pl/
http://www.andrzejwronka.cal24.pl/#/#o_mnie

Polecam też youtube z Andrzejem Wronką:
https://www.google.com/search?client=firefox-b-ab&q=andrzej+wronka+youtube

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: B. (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2019-01-16 16:02

BB, napisałaś: "żona powinna być posłuszna mężowi"

Może opierasz się na tych fragmentach Biblii:
"Chciałbym, żebyście wiedzieli, że głową każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety, a głową Chrystusa - Bóg" 1 Kor 11,3

"22 Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, 23 bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. 24 Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. 25 MĘŻOWIE MIŁUJCIE ŻONY, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie" Ef 5,22-25

Jednak to "panowanie" męża i „poddanie” żon Bóg ukierunkowuje, a mąż powinien być tu POSŁUSZNY Bogu:

(...) mężowie we wspólnym pożyciu liczcie się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym! (...) (1 P 3,7)

MĘŻOWIE POWINNI MIŁOWAĆ SWOJE ŻONY, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. (Ef 5,28)

Było też takie przepiękne Prawo - mąż miał ucieszyć żonę:
Jeśli mąż dopiero co poślubi żonę, to nie pójdzie do wojska i żaden publiczny obowiązek na niego nie przypadnie, lecz pozostanie przez jeden rok w domu, aby UCIESZYĆ ŻONĘ, którą poślubił. (Pwt 24:5)

(18) niech źródło twe świętym zostanie, ZNAJDUJ RADOŚĆ W ŻONIE MŁODOŚCI. (19) Przemiła to łania i wdzięczna kozica, jej piersią upajaj się zawsze, w miłości jej stale czuj rozkosz! (Ks. Przysłów 5:18-19)

Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi.
(1 list do Koryntian 7:3)

żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. (1 list do Koryntian 7:4)

MĘŻOWIE, MIŁUJCIE ŻONY I NIE BĄDŹCIE DLA NICH PRZYKRYMI! (List do Kolosan 3:19)

Mało tego, mąż powinien żonę DARZYĆ CZCIĄ! Popatrz:
"Podobnie mężowie we wspólnym pożyciu liczcie się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym! DARZCIE ŻONY CZCIĄ jako te, które są razem z wami dziedzicami łaski, [to jest] życia, aby nie stawiać przeszkód waszym modlitwom." 1 List Piotra 3:7

I zawsze pierwsze są Prawa Miłości i Dekalog.

Dwa Przykazania MILOSCI:
"28 Zbliżył się także jeden z uczonych w Piśmie, który im się przysłuchiwał, gdy rozprawiali ze sobą. Widząc, że Jezus dobrze im odpowiedział, zapytał Go: Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań? (29) Jezus odpowiedział: Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. (30) Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. (31) Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych." Mk 12:28-31

Pytasz: „Jestem wychowana jako katoliczka, czy mam przekreślić wszystko w co do tej pory wierzyłam?”
Oczywiście że nie możesz przekreślić swojej katolickiej wiary! Pierwsze Przykazanie Dekalogu brzmi: Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Zatem trwasz w swoim katolickim kościele i modlisz się wytrwale o nawrócenie męża.

Mąż nie może uchylić Dekalogu. Gdyby kazał żonie np. kraść, żona ma prawo przywołać męża do porządku, oczywiście z miłością.

Mąż który chciałby bezwzględnie egzekwować swoje „panowanie” nad żoną, powinien przeanalizować, dlaczego sam Jezus pokornie umył nogi Apostołom…

I przez analogię - na czym powinna polegać „władza” i „panowanie? Zobacz:

(42) A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. (43) Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. (44) A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. (45) Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.” Mk 10

Pozdrawiam :)

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: BB (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2019-01-16 16:03

Witam,
Bardzo dziękuje. Już korzystałam z pomocy Dominikanów, nawet męża tam udało mi się zaprowadzić. Sam dyrektor, który nas przyjmował powiedział mi, ze mój mąż jest głęboko zakorzeniony w tej wspólnocie. To nie jest tylko przekazywanie tradycji, ja naprawdę wierzę głęboko w Boga, tak staram się też wychować naszą córkę. Mój mąż nie odszedł do Świadków Jehowy. On jest człowiekiem wierzącym. Studiuje Biblie dogłębnie. Uważa, ze Bóg go posłał do tamtego Kościoła, jednak mnie się nie podoba nauczanie. sposób przede wszystkim. Mój mąż uważa, ze jest prorokiem, że powinnam go słuchać, być posłuszna bo on prowadzi rodzinę. W tamtej wspólnocie jest wiele osób, które odeszły z Kościoła katolickiego. Na chwile obecną mąż sie wyprowadził, bo ja nie poznałam, ze jest prorokiem, że nie chce z nim pójść. Serce mi się kraje, że tak się stało.

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: refleksja (---.eaw.com.pl)
Data:   2019-01-16 16:31

Związek wyznaniowy pana C. to sekta. Nie ma po temu żadnych wątpliwości.

Teraz mąż, nakłaniany przez tę sektę, próbuje z kolei Tobą manipulować, przez wzbudzanie poczucia winy... używa po temu zapewne cytatów z Pisma Świętego.

Podobna historia miała już kiedyś miejsce. Możesz przeczytać:

Ewangelia wg. św. Łukasza 4, 9-12.

Jezus obronił się wtedy - również - słowem Bożym... i przeciwnik dostał rykoszetem!

Teraz musisz przede wszystkim sobie pomóc. Budować relację z Bogiem; rozmawiać z mądrymi kapłanami; poznawać Słowo Boże, aby odeprzeć fałszywe nauki; szukać wsparcia psychologa katolickiego, by nie być samą w tym opuszczeniu, a zarazem skutecznie obnażać kolejne psychologiczne manipulacje Twojego męża...

Mężowi, jeśli szuka Bożej Mocy, możesz jedynie zaproponować katolicką Odnowę w Duchu Świętym. Ale co on z tą informacją zrobi - na to już nie masz wpływu.

Co mówili dominikanie na temat tego, jak możesz sobie pomóc? Jeśli jeszcze nie miałaś okazji o tym rozmawiać, porozmawiaj, proszę...

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: refleksja (---.eaw.com.pl)
Data:   2019-01-16 22:10

Mąż najprawdopodobniej nie manipuluje świadomie. Sam został zmanipulowany i teraz to bezwiednie powiela. On wierzy w to, co mówi. W takiej sytuacji Ty nic nie zrobisz. Pozostaje Ci zadbać o samą siebie, modlić się i czekać. Możesz też przesłać intencję modlitwy do sióstr klauzurowych, aby wstawiały się za męża i za Ciebie. Z doświadczenia wiem, że ich modlitwa ma wielką siłę.

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: BB (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2019-01-17 08:40

Bardzo Wam dziękuję. Tak udałam się po pomoc, gdzie tylko mogłam. Dominikanie powiedzieli mi, ze mąż jest bardzo zakorzeniony w tej wspólnocie, twierdzi, ze Bóg go tam posłał, bo jest to kościół proroczy. Powiedzieli mi, ze będę musiała się z tym pogodzić i trwać w modlitwie. Jednak patrząc czy słuchając nauk Pan A.C. zastanawiam się co tak ludzi do niego ciągnie. To jak on przedstawia Słowo Boże, w jaki sposób. Przecież ludzi do Boga można zbliżyć w inny sposób, niekoniecznie krzykiem, wrzaskami, manifestacjami na ulicach (prosze spojrzeć na ich strone na FB). Czy Jezus nauczając krzyczał? Proszę wszystkich ludzi dobrej woli o modlitwę.

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: Kitty (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-01-17 14:26

BB, prócz modlitwy, sugeruje rozdzielnosc majątkową. Pan AC ma głębokie parcie na finansowanie swojej organizacji przez swoich wybranych, proroków, czy jakkolwiek nazywa członków, żeby łatwiej wyciągać z nich pieniądze.

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: BB (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2019-01-17 14:49

Kitty, już od dawna mamy rozdzielność majątkową. Żal mi, że tak ludzie działaja pod wpływem innych, też właśnie się obawiam, że tam pieniądze grają dużą rolę. Przecież zmienili siedzibę z centrum na obrzeża Warszawy. Pytanie dlaczego? Pan AC dużo mówi o Bogu, dużo mówi o Szatanie, tylko czy w naprawdę chce dobrze dla ludzi? Od czasu do czasu zerkałam na ich nabożeństwa on-line, po 5 minutach miałam dość. Te krzyki mnie przerażają. Żal mi dziecka, cierpię, że mój mąż tam jest. Nie jest to zły człowiek, on czuje się niedowartościowany chyba. Może przeze mnie :( I to jest najsmutniejsze. Mieszka u siebie w biurze zamiast w domu.

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-01-17 19:18

Oprócz tego, co zostało już napisane, chciałabym Cię zachęcić do osobistej refleksji nad pytaniem, dlaczego Ty jesteś w KK. Owszem, wspominasz o swojej głębokiej wierze w Boga, jednak jednocześnie przyznajesz, że mąż też jest wierzący. Przed jego wspólnotą wzbraniasz się, bo zdecydowanie nie odpowiada Ci forma ewangelizacji. Ale to bardziej kwestia gustu. Ewidentnie są ludzie tacy jak Twój mąż, do których to bardziej przemawia.

Zamiast skupiać się na negatywnych stronach jego wspólnoty, szukać kolejnych argumentów na "nie", zacznij się poważnie i głęboko zastanawiać, co Ciebie tak naprawdę w KK "trzyma". Czy umiesz to czymś konkretnym i ważnym uzasadnić. Jeśli nie, to bardzo gorąco zachęcam Cię do takich poszukiwań.


"Oczywiście żona powinna być posłuszna mężowi".

Dla mnie to wcale nie jest takie oczywiste, choć znam fragmenty Pisma Św., które rzekomo do tego nawołują. Byłam też świadkiem, jak mąż "studiujący" na własną rękę Biblię, skutecznie manipulował żoną przy ich pomocy, na szczęście tylko przez jakiś czas.
Polecam Ci artykuł na temat owego posłuszeństwa: (klik).

Skoro mąż studiuje dogłębnie Biblię, Ty też pomyśl nad jakimś solidnym studium biblijnym dla siebie (oczywiście w KK). Nie po to, żeby spierać się z mężem. Tylko dla umocnienia siebie samej. Żeby ewentualny zamęt siany przez męża nie zachwiał Twoją wiarą.


Przyszło mi do głowy jeszcze coś innego. Sięgnij po książkę Scotta Hahna "W domu najlepiej", a jak Cię zainteresuje, to może również po inne książki jego autorstwa. Przytoczę fragment jednej z opinii na jej temat:

"Sięgnęłam po tę książkę, bo usłyszałam, że to świetna pozycja apologetyczna. I tak rzeczywiście jest! Świadectwo autorów jest po prostu piękne. Logika ich wywodów - porażająca! Polecam tę lekturę wszystkim! Ale może nawet przede wszystkim tym, którzy są “poszukujący”.

Ta książka może pomóc rozwiać wiele wątpliwości. Tym bardziej dzięki temu, że jest pisana z perspektywy kogoś kto szukał, z perspektywy byłego protestanckiego pastora, teologa, kogoś kto wzbraniał się przed dołączeniem do Kościoła Katolickiego, a jednak właśnie to wyznanie okazało się najbardziej zgodne z biblijnym słowem.

Scott Hahn to moim zdaniem genialny apologeta. Z przyjemnością zagłębię się w treść innych jego książek. Uważam, że to co robi jest naprawdę świetne. A jego świadectwo wydaje mi się ogromnie potrzebne".
Źródło: klik.

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: Kitty (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-01-18 00:17

BB, cała ta wspólnota opiera się na zbieraniu osób o zaniżonym poczuciu własnej wartości i wmawianiu im, że są kimś więcej niż zwykłymi ludźmi, że mają misję, wyższego ducha itede. To wmawianie im "ważności" działa na tej samej zasadzie co idea nadczłowieka, instalowana Niemcom w pewnym znanym historii okresie - daje poczucie wyższej godności, bycia ponad światem. Wiele sekt tak działa - jak nie jesteś aniołem, to kosmitą, indygo, albo prorokiem - dla każdego światopoglądu coś się znajdzie. Do tego dochodzi osobowość AC - krzykliwy, stanowczy, któremu żaden członek wspólnoty się nie postawi, bo wracając do punktu wyjścia - tworzą ją osoby niepewne, zakompleksione i uległe.
Szczerze, nie wiem, czy walka na argumenty tu pomoże. Mąż przeszedł solidne pranie mózgu w oparciu o to, co daje mu poczucie komfortu - ową wyższość w stosunku do przeciętnego śmiertelnika. Pogłębianie wiary bardziej dla samej siebie, a modlitwa i post w jego intencjach.
Czy mąż ma kontakt z dziećmi?

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: BB (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2019-01-18 07:54

Tak maż ma kontakt z córką. Jest to nastolatka i też widzi, ze z jej tatą dzieje się coś niedobrego. Kiedy był w domu to ją też "ewangelizował". To trochę ją odtrąciło. Mój maż ma problem niestety w kontaktach z innymi osobami. Wczoraj byliśmy u psychologa, z tego wynika, ze nie czuje się dowartościowany, że chce, abym przy nim była (oczywiście najlepiej we wspólnocie AC). Nie ograniczam mu kontaktów z córką, wcześniej bardzo dobrze sie rozumieli, ale jak córka zaczęła dorastać to wtedy zaczęli się tak jakby od siebie odsuwać, co boli mnie bardzo. Próbuje mu podpowiedzieć parę rzeczy, aby się bardziej zbliżył do dziecka, jednak odbiera to jakbym mu coś narzucała. Kitty czyżbyś znała bliżej środowisko AC?.

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: ona33 (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2019-01-18 23:37

Bardzo polecam Ci każdą z tych książek:
https://www.religijna.pl/search?q=Marek+Piotrowski

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: Kitty (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-01-19 01:04

BB, z jednej strony to dobrze, że córka jest w takim wieku, że nieco więcej rozumie. Ważne, żeby ona nie dała się wciągnąć w tę wspólnotę, bo mile widziane jest, żeby "prorocy" przyprowadzali kolejnych członków.

Psycholog wie o członkostwie w sekcie? Maz poszedł tam z własnej woli?
Brak poczucia własnej wartości to typowa dolegliwość członków KM, po kilku miesiącach obraca się to w narcyzm wynikający z poczucia misji i wtedy już ciężko działać, ponieważ "wybrani" wiedzą, z jakiego stanu startowali i za nic nie chcą tracić nowo zyskanego poczucia wartości. Dodatkowo, sami zaczynają wierzyć w wizje podsuwane im przez własną psychikę, rzekome charyzmaty mówienia językami (najczęściej regularny bełkot) co wykorzystuje AC i odpowiednio tłumaczy języki, lub "modeluje" ich poglądy, podpierajac się owymi wizjami, którym sam nadaje odpowiednią interpretację. Trudna sprawa, bo wielu ludzi daje się temu porwać, skoro "tam się dużo dzieje" i całość wydaje się o wiele ciekawsza, niż nasze katolickie nudy bez fajerwerków. Tam na bieżąco mają "kontakty" z duchowymi istotami, cuda na zawołanie i tym podobne. Mąż zaczął już przekazywać datki, czy nic na ten temat nie mówi? (z tym też ciężko dyskutować, bo wszyscy chórem odpowiadają, że przecież sama dajesz na tacę itede)

Bliskiego środowiska samego AC, ani jego osoby bezpośrednio nie znam, ale trochę znam organizację i modele postępowania w tzw. kościele.

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: BB (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2019-01-21 08:03

Kitty, psycholog wie o członkostwie mojego męża w tym kościele, bo powiedziałam o tym na spotkaniu. Poszliśmy tam jeszcze innego powodu. Otóz mój mąż uważa, ze być może ma objawy Aspergera, dlatego trafiliśmy do psychologa, który taki sprawami sie zajmuje. Coraz bardziej obawiam sie, czy mój mąż będąc w takiej wspólnocie nie popada w jakaś chorobę. On cały czas uważą, że Bóg go tam posłał, że ja powinnam tam pójść, bo mąż jest głową. Cały czas też dostaje smsy z cytatami z Pisma Świętego, to jest chorobliwe, już nie wiem jak mu pomóc. Kolejne spotkanie z psychologiem w tym tygodniu. Tym razem każdy z nas osobno. W tym kościele AC ogłosili się ludzie "Chrystusami". To mnie przeraża, przecież Chrystus jest jeden, Bóg jest jeden. Tam nie ma żadnej pokory. Obawiam się, że naprawdę celem jest, aby mnie złamać i przyprowadzić do AC, cały czas słyszę, że idę na zagładę itp. Tutaj bardziej chyba jest potrzebny psychiatra. Prosze Was wszystkich ludzi dobrej woli o modlitwę za naszą rodzinę.
J - książkę "W domu najlepiej" już sobie zamówiłam.

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-01-21 17:42

BB, czytam bardzo uważnie Twoje wpisy i odnoszę wrażenie, że usiłujesz jakoś "rozpracować" wspólnotę, w której jest Twój mąż, dowiadując się o niej jak najwięcej od osób trzecich. Czy takie zalecenie otrzymałaś od Dominikanów? Czy robisz to na własną rękę? Jak zamierzasz wykorzystać informacje, które próbujesz zbierać? Czy Dominikanie sugerowali Ci, żebyś traktowała męża jak członka sekty, nawet jeśli wprost nie nazwali tej wspólnoty sektą? A jeśli tak, czy dobrze wiesz, na czym to polega (klik) i czy się do tego w pełni stosujesz?

Proszę, odpowiedz na te pytania. Bo mnie niepokoi, że byłaś ze swoim problemem u fachowców, ale jednak drążysz temat na forum. Zaniepokoił mnie nawet fakt, że już zamówiłaś książkę, którą Ci poleciłam. Obawiam się, że chcesz się nią posłużyć nie do umacniania własnej wiary (a mnie o to chodziło), ale do prób przemawiania mężowi do rozumu. Czy moje obawy są słuszne?

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: BB (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2019-01-22 07:56

Witaj "J", muszę Cię uspokoić, nie nie próbuję rozpracować grupy jak piszesz, nie mnie to osądzać. wiele rzeczy mi się tam nie podoba, ale to do mnie nie przemawia ten krzyk, do innych być może. Nie Dominikanie mi nie mówili, że to sekta, że mam traktować mojego męża jako członka sekty. Książkę kupiłam dla siebie. zresztą wiele książek mamy w domu. Pisałam, ze mój mąż jest wierzący, wierzy w istnienie Boga, tylko przeszedł już przez wiele kościołów i dale szuka. U AC widzi siłę chyba. Widzisz kocham mojego męża tylko nie mogę pojąć jak można zostawić rodzinę wtedy kiedy żona nie chce pójść do tego kościoła do którego w danej chwili należy mąż. Czyli z tego wynika, że ja jestem winna. serce mi się kraje. Czy mam skakać od wspólnoty do wspólnoty?

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-01-22 21:22

"nie mogę pojąć jak można zostawić rodzinę wtedy kiedy żona nie chce pójść do tego kościoła do którego w danej chwili należy mąż"

Możliwe, że to opuszczenie Was (mieszkanie w biurze) to z męża strony tylko blef, metoda manipulacji podsunięta przez lidera wspólnoty albo jego członków. Jak się nie poddasz, to odpuści. Ale nie da się też wykluczyć, że wspólnota stała się dla niego ważniejsza niż rodzina. I pójdzie na całość.

"Czyli z tego wynika, że ja jestem winna. serce mi się kraje. Czy mam skakać od wspólnoty do wspólnoty?"

Oczywiście, że nie masz nigdzie skakać. Teraz powinnaś zdobyć dla siebie samej mocne argumenty za pozostaniem w Kościele katolickim. Argumenty oparte nie na emocjach i wrażeniach w stylu: "bo tu się czuję dobrze; gdzie indziej mi się nie podoba forma ewangelizacji". To powinno być coś naprawdę solidnego, czego nie da się łatwo podważyć. Takie koło ratunkowe dla Ciebie na wypadek, gdyby tonący mąż zaczął Cię wciągać pod wodę coraz mocniej.

Twój wniosek, jakobyś była winna rozpadu rodziny, nie jest logiczny. Jest emocjonalny. Czy może mąż zaczął Cię o ten rozpad oskarżać (manipulacja)? Czy sama do tego doszłaś? Tak czy inaczej uważaj, bo zdaje się, że poczucie winy jest Twoim słabym punktem i można je łatwo wykorzystać do manipulacji Tobą.


"Nie Dominikanie mi nie mówili, że to sekta, że mam traktować mojego męża jako członka sekty".

Nawet jeśli nie sugerowali takiego traktowania, zachęcam Cię, żebyś się dobrze zapoznała z tymi zasadami (link podałam w poprzednim wpisie). Niektóre z nich są uniwersalne. Można je spróbować wdrożyć w życie w przypadku każdego religijnego (i nie tylko religijnego) "odlotu" członka rodziny.

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: BB (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2019-01-23 07:50

Być może jest to manipulacja, nie znam schematu działania w tym kościele. jak nowi członkowie mają przyprowadzać kolejnych. Mąż ma biuro w piwnicy jednej z kamienic (hurtownia), dlatego tak bardzo mi żal, ze to wszystko się dzieje, nie stać go na wynajem, więc przeniósł się do Firmy. Zapuścił się strasznie, ale moje zdanie niestety sie już nie liczy, nie przyjmuje tego :(. Zapuścił brodę, wygląda bardzo źle, dwadzieścia lat więcej, a jest dopiero po czterdziestce., ubiera sie jakby nie miał co na siebie włożyć (choć ostatnio dostał ode mnie parę fajnych ciuchów). Tak usłyszałam, ze to mój wybór, ze mój dom zostanie pusty, bo on idzie za Bogiem, a ja na zatracenie. On mnie ostrzegał, ze tak będzie, ale ja go nie posłuchałam. Jest mi ciężko, samej być ciężko. rozsądek podpowiada mi, ze muszę się otrząsnąć., żyć dalej. jak jestem w pracy staram się o tym nie myśleć, ale myśli same przychodza. Na stronie FC ciągle widzę, jak kościół AC chce podbić Polskę, nie powinnam tam zaglądać, wiem, bo popadam w paranoję. Musze żyć dla córki.

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-01-25 03:23

BB, Twój mąż poszedł za emocjami. A Ty słuchaj głosu rozsądku (widać, że go posiadasz), bo inaczej też się pogubisz.
I pamiętaj o tym, co usłyszałaś od Dominikanów - trwaj w modlitwie.

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: BB (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2019-01-25 13:56

Dziękuje "J" za dobre rady oraz Wam innym również. Próbuję tłumaczyć mojemu mężowi, aby nie oddalał się od córki, on nie widzi, że ciągle ewangelizując odpycha ją od siebie. Córka cierpi, że jej tata stał sie inny, nie zwraca na nią uwagi, na jej prośby. To stało się obsesją :(. , ewangelia, ja jestem "prorokiem", wy nie rozumiecie itp. Tak trwam w modlitwie a was kochani też proszę o jedną choć modlitwe za naszą rodzinę. Pozdrawiam serdecznie B.

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: refleksja (---.centertel.pl)
Data:   2019-01-25 16:48

A do których siostr klauzurowych odezwalas sie juz?

Wejdź tutaj, znajdziesz tu adresy i telefony:
https://klauzura.katolik.pl/xhtml/klasztory/adresy/

Teraz trzeba szturmu do nieba...

Siostry maja ogromny charyzmat wstawiennictwa. Bog ma dla nich specjalne wzgledy i szybko ich wysluchuje. Mi ostatnio bardzo pomogly swoja modlitwą.

Byly to siostry kamedulki z Tyszowiec i karmelitanki... nie pamietam juz skąd.

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: BB (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2019-01-28 07:45

Witaj,
napisałam do sióstr z Krakowa, które mi podesłałaś...Czy one później się do Ciebie odezwały ?

 Re: Mąż chce, abym poszła do jego Kościoła.
Autor: refleksja (---.centertel.pl)
Data:   2019-01-28 22:16

po pewnym czasie od wyslania przeze mnie maila, niekiedy pisza, ze beda pamietac w modlitwie. Zazwyczaj jednak nie pisza nic wiecej, bo milczenie jest czescia ich zycia ofiary... Ta ofiara w polaczeniu z modlitwa wyprasza wiele łask.

Jesli potrzebujesz rozmowy, czyli kontaktu typu dialog - zadzwon. Ale tez nie bedzie to dluga rozmowa.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: