Autor: Mateusz (84.38.84.---)
Data: 2019-01-29 22:28
Z mojej strony pragnę zaproponować kilka kroków, które warto przynajmniej spróbować zastosować w swoim życiu:
1) Wziąć do ręki Pismo Święte: jest tam fragment(Mt 7,1), który mówi, że ludzie ferujący wyroki na prawo i lewo sami doskonale sprawdzą się w roli osądzanych, ponieważ nikt nie jest bez winy.
2) Uświadomić sobie, że na tym świecie nikt nie osądza tak naprawdę człowieka, a czyn, który ten człowiek popełnił. Jeśli nie wierzysz, weź do ręki kodeks karny i przewertuj go od deski do deski. Gwarantuję Ci, że żaden paragraf nie przewiduje kary za samo bycie Janem Kowalskim (na przykład), ale za dopuszczenie się konkretnego czynu zabronionego.
3) W związku z punktem poprzednim, skoro "profesjonalnie" osądza się czyn, a nie człowieka, to dlaczego Ty miałbyś to robić? Co więcej, przypinając komuś etykietkę kłamcy, złodzieja, cudzołożnika i tym podobne, a dodatkowo robiąc to niesłusznie, można niesamowicie skrzywdzić osądzanego. A to wywołuje następstwa, niekiedy z tym najgorszym włącznie. Tego nie chcesz, nawet jeśli nie zgodziłbyś się z tym od razu, pokiwam głową za Ciebie.
|
|