Autor: refleksja (---.centertel.pl)
Data: 2019-04-08 10:03
"...wy, owce Pana...". Nie. Z góry błędne myślenie. Nie znasz tych ludzi, ktorzy wchodzą na to forum, a twierdzisz, że są owcami Pana i Go znają. A widziałeś ich na oczy, poznałeś bliżej? Jeśli nie, to nie zakładaj, że są święci. "Poznać" - w języku biblijnym oznacza "mieć z kimś głęboką relację". Nie tylko po prostu relacje, ale głęboką relację. Owce Moje mnie znają = mają ze Mną głęboką relację. Masz relację z Bogiem? Gadasz z Nim? Opowiadasz mu o tym, jak Ci minął dzień, co Cie trapi, co sprawia Ci radość? Słuchasz Go, co Jego trapi, co sprawia Mu radość (w Ewangelii mówi do Ciebie) ? Czy dajesz Mu się przytulić, gdy jest Ci smutno? Czy przytulasz Jego, kiedy widzisz, że On może być smutny, bo tyle zła na świecie, a On nie może nic zrobić, bo dał nam wolną wolę? Jak Go przytulić? Przez sakramenty. Kiedy przyjmujesz Komunie Swiętą z czystym sercem, On jest w sercu. Można Go wtedy przytulic, położyć rękę na sercu - On tam jest.
Jeśli chcesz Go poznać, zacznij z nim budować relację. Pomocny w tym może być dobry, cierpliwy, pełen miłości kapłan - kierownik duchowy, a nie ludzie na forum, ktorych nie znasz, bo z racji wirtualnej formy kontaktu prawdziwe poznanie ich jest po prostu niemożliwe. Proponuję też przyjrzeć się swoim lękom u lekarza. Twierdzenia "moje życie jest stworzone przez diabła" to urojenie. Urojenie to w psychiatrii tzw. fałszywy sąd. To stwierdzenie jest fałszywe, bo diabeł wedle nauczania Kościoła nigdy nie stwarza życia. On je odbiera. "Śmierć przyszła na świat przez zawiśc diabła". Z kolei Bóg ktory jest miłością umarł za Ciebie, abyś Ty mógł żyć, niezależnie od tego, ile diabel namiesza. Czy nie warto z Kimś tak dobrym, jak ten Bóg oddajacy zycie za Ciebie, gadać i pozwolić Mu się po prostu kochać? Czy nie warto pozwolić Mu, aby każdego dnia Cię zbawiał, wyciągał z bagna, ze śmierci?
|
|