logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Boję się, że nigdy nie poznam Boga.
Autor: Piotr (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-04-07 19:11

Witam. Proszę o Pomoc, Boję się. Mam pytanie jak to jest z tą relacją bo Pan Jezus powiedział: "Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają" (J 10,14) i moje pytanie polega na tym dlaczego ja nie jestem owcą Pana Jezusa? Gdzie jest ta przeszkoda, że nie znam Pana i jak wy to widzicie owce Pana, które go znają, bo ewangelia nie pozwala mi poznać Boga, też świadectwa ludzi na nic i nic nie da mi poznać Boga, jeżeli On nie da mi się poznać, też ostatnio widzę, że moje życie jest stworzone przez diabła i powoli urzeczywistniają się słowa, które kiedyś w Wojsku usłyszałem od jednego z żołnierzy, że nie ma Boga, że jest tylko diabeł i powoli moje życie daje się tak poznać, drugie pytanie to jak się Obronić przed tą ciemnością? Z Góry Dziękuję za Dobre Odpowiedzi. Dziękuję.

 Re: Boję się, że nigdy nie poznam Boga.
Autor: refleksja (---.centertel.pl)
Data:   2019-04-08 10:03

"...wy, owce Pana...". Nie. Z góry błędne myślenie. Nie znasz tych ludzi, ktorzy wchodzą na to forum, a twierdzisz, że są owcami Pana i Go znają. A widziałeś ich na oczy, poznałeś bliżej? Jeśli nie, to nie zakładaj, że są święci. "Poznać" - w języku biblijnym oznacza "mieć z kimś głęboką relację". Nie tylko po prostu relacje, ale głęboką relację. Owce Moje mnie znają = mają ze Mną głęboką relację. Masz relację z Bogiem? Gadasz z Nim? Opowiadasz mu o tym, jak Ci minął dzień, co Cie trapi, co sprawia Ci radość? Słuchasz Go, co Jego trapi, co sprawia Mu radość (w Ewangelii mówi do Ciebie) ? Czy dajesz Mu się przytulić, gdy jest Ci smutno? Czy przytulasz Jego, kiedy widzisz, że On może być smutny, bo tyle zła na świecie, a On nie może nic zrobić, bo dał nam wolną wolę? Jak Go przytulić? Przez sakramenty. Kiedy przyjmujesz Komunie Swiętą z czystym sercem, On jest w sercu. Można Go wtedy przytulic, położyć rękę na sercu - On tam jest.
Jeśli chcesz Go poznać, zacznij z nim budować relację. Pomocny w tym może być dobry, cierpliwy, pełen miłości kapłan - kierownik duchowy, a nie ludzie na forum, ktorych nie znasz, bo z racji wirtualnej formy kontaktu prawdziwe poznanie ich jest po prostu niemożliwe. Proponuję też przyjrzeć się swoim lękom u lekarza. Twierdzenia "moje życie jest stworzone przez diabła" to urojenie. Urojenie to w psychiatrii tzw. fałszywy sąd. To stwierdzenie jest fałszywe, bo diabeł wedle nauczania Kościoła nigdy nie stwarza życia. On je odbiera. "Śmierć przyszła na świat przez zawiśc diabła". Z kolei Bóg ktory jest miłością umarł za Ciebie, abyś Ty mógł żyć, niezależnie od tego, ile diabel namiesza. Czy nie warto z Kimś tak dobrym, jak ten Bóg oddajacy zycie za Ciebie, gadać i pozwolić Mu się po prostu kochać? Czy nie warto pozwolić Mu, aby każdego dnia Cię zbawiał, wyciągał z bagna, ze śmierci?

 Re: Boję się, że nigdy nie poznam Boga.
Autor: Marek (---.global.tygrys.net)
Data:   2019-04-08 11:08

Święty Paweł pisze, co się stanie gdy nie będziemy już w doczesności:
1Kor 13:12 bt5 "Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [ujrzymy] twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, wtedy zaś będę poznawał tak, jak sam zostałem poznany."

Nie martw się, że teraz nie poznajesz w pełni. Bóg Cię zna. Trzymaj się tylko Pasterza, a wszystko będzie dobrze.

A o tym diable przestań mysleć. On jest mistrzem oszustwa. Jezus zwyciężył go, wystarczy być z Jezusem.
powodzenia!

 Re: Boję się, że nigdy nie poznam Boga.
Autor: Piotr (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-04-10 15:47

Próbowałem, na nic moje wysiłki. W moim życiu Bóg zachowuje się tak jakby Go nie było. Na nic moje modlitwy, wołania, starania, nic nie czuję w sakramentach, zero odpuszczenia grzechów, tak się czuję, Chrystus nie daje się poznać, całkowicie się nie ujawnia, nie jest Dobry, nie Zbawił mnie, więc gdzie jest przeszkoda? Po mojej stronie, modliłem się by mi wskazał gdzie i nic, tak jakby go nie było, nie daje się odczuć dlatego moje pytanie brzmi co to znaczy 'moje owce mnie znają' i gdzie takiego człowieka można znaleźć by mi powiedział w czym problem, jeżeli on został wybrany by mieć życie w obfitości i znać Pana Jezusa, a ja za żadne możliwe staranie nie mogę mieć dobrej relacji z Bogiem, słyszeć jego głosu, służyć Bogu i przynosić plon obfity, Kochać Boga za to, że On mnie Kocha, bo jak na razie nie potrafię Boga Kochać za to, że się przede mną ukrywa, tylko pozazdrościć tym owieczką Pana.

 Re: Boję się, że nigdy nie poznam Boga.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-04-10 17:34

"nic nie czuję w sakramentach, zero odpuszczenia grzechów, tak się czuję"
Bo widzisz, NIC nie musisz czuć.
Niepotrzebnie szukasz uczuć.

"nie jest Dobry, nie Zbawił mnie", "nie daje się odczuć"
Jest dobry i umarł za Ciebie, tylko Ty się opierasz na własnych odczuciach i nie dopuszczasz z jakiegoś powodu (warto dotrzeć, z jakiego), że prawda wiary jest inna niż Twoje wrażenia. One dominują w Twojej opowieści, zauważ.

Naprawdę Bóg nie jest wrażeniem ani wiązką odczuć emocjonalnych, których tak szukasz, na których chcesz budować. Błędna droga.

"Kochać Boga za to, że On mnie Kocha"
Miłość, ta prawdziwa, nie jest "za coś".

Chrystus "całkowicie się nie ujawnia".
No bo nasz móżdżek jest za mały. Nie obejmie calego Boga, zwłaszcza tu, na ziemi. Widzimy troszkę, jak w zwierciadle, takie nie do końca ostre odbicie (to porównanie to zresztą obraz biblijny, już cytowany).

"moje życie jest stworzone przez diabła". A to już jest bzdura. Diabeł nie stwarza ludzi. Albo przyjmujesz tu nauczanie Kościoła, albo nie.

Znać Pana, Pasterza, Jego głos, to także znać Jego przykazania. Przyjąć, że są słuszne. I ich przestrzegać. Być posłuszną owcą. Co Ty na to?

Pytasz, gdzie jest przeszkoda?
Może w poszukiwaniu doznań, odczuć, wrażeń.
W tym, że nie potrafisz z jakiegoś powodu przyjąć prawdy na słowo, czyli w akcie wiary. Ty chciałbyś raczej na mocy poruszeń, doznań.

 Re: Boję się, że nigdy nie poznam Boga.
Autor: Zzz (---.cable.dynamic.surfer.at)
Data:   2019-04-12 13:17

Wielu żydów nie rozpoznało Boga w Jezusie, bo inaczej Go sobie przedtem wyobrazili. Miał być potężnym przywódcą, który wyzwoli naród, a On był nauczycielem, który mówił rzeczy nie po ich myśli. Bóg też chce Ci się objawić, chce z Tobą rozmawiać, tylko może nie tak, jak Ty się tego spodziewasz. Bóg lubi zaskakiwać. Jestem pewna, że Bóg chce Cię przekonać o swojej bezwarunkowej miłości.
Dobrze też pójść do dobrze przygotowanej Spowiedzi, to też otwiera trochę oczy.

 Re: Boję się, że nigdy nie poznam Boga.
Autor: Monia (---.wist.com.pl)
Data:   2019-04-12 21:45

Święta Tereska od Dzieciątka Jezus pod koniec życia zmagała się z głębokimi wątpliwościami w wierze. Jak pisała w "Dziejach duszy" przyjmowała istnienie Boga jedynie aktem woli, wiary. Wiara to przecież nie pewność że Bóg istnieje. Gdyby tak było, wiara byłaby wiedzą. Tak nie jest. Wiara jest aktem woli, "wierzę Boże, że jesteś, że istniejesz, że mnie kochasz". Sztuką jest wytrwać w tej wierze, wbrew wszystkim podszeptom i niepewnościom. I to nie jest tak, że my wszyscy znamy Boga już teraz. Poznamy Go dopiero po śmierci i będzie to ta wiedza. Teraz jedynie mamy wiarę. Teraz jedynie ufamy, że tak będzie jak Pan Jezus zapewnił. Przyjmujemy "na wiarę" Ewangelię, słowa Pana Jezusa do nas. Nie towarzyszą nam przy tym jakieś nadzwyczajne uniesienia czy olśnienia (przynajmniej nie w moim przypadku). Relacja z Panem Jezusem to także "nie czucie". Wielu wielkich świętych nie czuło kompletnie nic. Ja także nic nie czuję, nie mam jakiejś szczególnej wiedzy, przebłysków, odczuć. Ani podczas Komunii, ani podczas modlitwy, ani podczas rekolekcji, no głucha cisza. Święta Tereska nie była mistyczką, nie była stygmatyczką, nie miała wielkich objawień, do końca swojego życia była jedynie nowicjuszką u Karmelitanek. Doświadczyła natomiast niepewności i wielkiego cierpienia, żyła tylko 24 lata. A jednak została Doktorem Kościoła. Tylko dlatego że bezgranicznie zaufała Miłości Miłosiernej, na przekór niepewności i wątpliwościom. Wiara to nie jest wiedza dotycząca istnienia Boga i Jego miłości czy oczekiwanie że doświadczymy jakiś uczuć, odczuć czy cokolwiek innego. Wiara to po prostu zaufanie, obdarzenie Pana Boga zaufaniem. Po prostu zaufaj. Tak "na ślepo". Bez oczekiwania znaków, odpowiedzi, dowodów.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: