Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2019-05-15 12:49
Możesz się modlić po angielsku, jeżeli to rzeczywiście dla Ciebie modlenie się, kontakt z Panem Bogiem, a nie jakaś recytacja wprawek językowych czy Twoja przyjemność, satysfakcja.
Pytanie, po co chcesz się modlić po angielsku czy w dowolnym innym języku obcym. Odpowiedz sobie na nie. Ja oczywiście nie znam Twojej motywacji.
Jeśli na co dzień myślisz po angielsku, spontanicznie, to na pewno ma sens modlić się po angielsku. Jeśli zaś normalnie myślisz o wszystkim po polsku, to w imię czego modlić się w obcym języku? To wymaga zastanowienia się. Nie mówię wcale, że taka modlitwa jest automatycznie zła, ale dlaczego wybierasz właśnie taką?
Natomiast niepokoi mnie fakt, że mieszkając w Polsce (chyba tak jest, prawda?) zapominasz słów ojczystego języka. To niedobrze. Wplatanie słów obcych "bo zapomniałam polskich" jest ewidentnie pewnym cofaniem się w rozwoju, niezależnie od tego, czy chodzi o modlitwę, czy o rozmowę o ciuchach. Poza tym osoba, która ma problemy z wysławianiem się w języku ojczystym, nigdy nie będzie np. dobrym tłumaczem. Nie będzie np. czuła niuansów, odcieni znaczeniowych, nie będzie precyzyjna itd. W efekcie może mieć problem z naprawdę dobrym opanowaniem języka obcego. Może nawet mówić płynnie, lecz posługiwać się ubogim repertuarem słów itp.
W 2009 roku Episkopat wydał list pt. "Bezcenne dobro języka ojczystego". Polecam:
https://episkopat.pl/bezcenne-dobro-jezyka-ojczystego/
|
|