logo
Wtorek, 16 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: B (---.centertel.pl)
Data:   2019-06-08 17:53

Dzień dobry, mam pytanie co robić w sytuacji jeśli osoba (kobieta) która uczyniła mi dużą przykrość, nadal profituje z mojej pracy dzięki człowiekowi (mężczyzna) który ją mocno wspiera. Nie mam odwagi powiedzieć o tym ani jednemu. Powiedziałam tylko ogólnie jemu przy okazji że również myślałam że ona jest dobra ale się przekonałam że jest przeciwnie. Od tej pory on nie przesyła mi wiadomości od niej. Kobieta ta jest ode mnie na odległość a mężczyzna który ją wspiera jest moim przyszłym szefem i niedawno został awansowany na wyższe stanowisko dzięki pani kierowniczce tej kobiety... Przyszłego szefa lubię i czekam na pracę w moim kierunku u niego. Stosunek do tej pani oraz jej sukcesy z powodu wsparcia przez mego przyszłego szefa jednak wyraźnie hamują moją pracę. Dziękuję za każdą dobrą radę.

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: Frodo (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-06-16 20:21

Cześć,
Piszesz bardzo ogólnie. Czy ta przykrość została uczyniona świadomie, czy była ona mocno zawiniona? Czy ta kobieta w ogóle wie o tym, że Ci tą przykrość uczyniła?

Piszesz, że "uczyniła mi dużą przykrość" a nie że Cię skrzywdziła. Czy była to rzecz bardzo istotna?

Wiesz, nie jesteśmy idealni, robimy czasami sobie różne przykrości. Czasami można o czymś zapomnieć albo mieć zły dzień.

"Powiedziałam tylko ogólnie jemu przy okazji że również myślałam że ona jest dobra ale się przekonałam że jest przeciwnie."
Na podstawie jednego czynu trudno osądzać, czy ktoś jest dobry czy zły (pomijając już ograniczony sens stosowania takich kategorii) a tym bardziej wydawać taką opinię wobec innej osoby.

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: B (194.228.59.---)
Data:   2019-06-17 11:45

Cześć,
dziękuję za odpowiedź.
Odpowiem teraz na Twoje pytania.
1) Chodziło o artykuł naukowy. Bez artykułów nie można osiągnąć kariery zawodowej.
2) Oczywiście że pani wiedziała że ja uczestniczyłam w tym artykule, o tym nie ma wątpliwości. Czyli ona świadomie tego zrobiła.
3) Tak, skrzywdziła mnie.
4) Najbardziej ciekawe że ona miała dzięki mnie kilku bardziej wartościowych artykułów. Jednak nigdy nie starała się zaprosić mnie na jakiś jej artykuł. Co prawda, wiele ona nie pisze i żyje na korzyść innych.
5) Piszesz "Na podstawie jednego czynu trudno osądzać, czy ktoś jest dobry czy zły (pomijając już ograniczony sens stosowania takich kategorii) a tym bardziej wydawać taką opinię wobec innej osoby." Przepraszam ale takich rzeczy się nie robi, nie ma uosprawiedliwienia. To nie sytuacja spowodowana przez zły dzień. Oczywiście że nie jesteśmy idealnymi. Ale takich rzeczy nie można zrobić jeśłi ktoś posiada jakieś zasady. To nie kwestja jakiegoś afektu. Naprzykład jakby Cię pracodawca nie dał zarobku, to chyba nie będziesz już chciał pracować dla takiej firmy, prawda? Odchodzisz z takiej firmy. Tylko że moja sytuacja jest inna. W pewien sposób ta pani ciągłe wstępuje na moją drogę.
6) Nie wiem jak powiedzieć przyszłęmu szefowi skoro ta pani tak mocno potrafiła się wtręcać że ją tak bardzo wzmacnia. Nie wiem jak go przekonać że współpraca z nią nie jest przydatna.

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-06-17 13:38

B, po pierwszym wpisie miałam ochotę spytać, czy jesteś Polką. Trzeba się domyślać, o co Ci chodzi. Artykuł naukowy był po polsku? Staram się nie czepiać o język internetowy, ale jestem mocno zaskoczona. Napisałam o tym, bo może ma to coś wspólnego ze sprawą.

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: B (194.228.59.---)
Data:   2019-06-17 16:25

Napewno nie ma. Nawet nie wiem dlaczego miałby mieć. Artykuły naukowe zazwyczaj pisane są po angielsku :-)

-----

'Na pewno' piszemy oddzielnie. Na pewno :)
moderator

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2019-06-17 16:33

Trudno coś napisać i doradzić, bo właściwie nie piszesz jaki efekt chcesz osiągnąć. Mogę napisać tylko, że zamiast się skupiać na tej pani i przykrości jaka Ci zrobiła, lepiej skupić się na swojej pracy i także ochronie tej pracy (własności intelektualnej). Tak aby sytuacja więcej się nie powtórzyła. Naprawdę nie masz wpływu na to kogo wspiera Twój przyszły szef i moim zdaniem raczej powinnaś wyjaśnić sprawy z panią niż ze swoim szefem.

"Najbardziej ciekawe że ona miała dzięki mnie kilku bardziej wartościowych artykułów. Jednak nigdy nie starała się zaprosić mnie na jakiś jej artykuł."
W takim przypadku czemu pozwoliłaś tej pani żeby miała dzięki Tobie aż kilka artykułów skoro w międzyczasie nie dała nic w zamian. Następnym razem staraj się szybciej o wzajemność we współpracy.

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: B (194.228.59.---)
Data:   2019-06-17 17:04

MM, dziękuję za Twoje podejście.

"W takim przypadku czemu pozwoliłaś tej pani żeby miała dzięki Tobie aż kilka artykułów skoro w międzyczasie nie dała nic w zamian. Następnym razem staraj się szybciej o wzajemność we współpracy."

Racja. Ale... niestety nie miałam na to wpływu, nie było to całkowicie dobrowolne, powiedziałam sobie - mogę pomóc, nie wiedziałem ale że to nieuczciwa osoba. I biorąc pod uwagę to że próbuje wpływać na mojego szefa, istnieje duże niebezpieczeństwo, że moja praca będzie dla niej nadal korzystna...

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-06-17 17:07

"Artykuły naukowe zazwyczaj pisane są po angielsku :-)"
Ależ bynajmniej. To ewidentnie zależy od dyscypliny nauki.

Rzeczywiście piszesz słabo po polsku. Nie żeby Ci wytykać - ale piszesz na tyle niejasno, że nie mam pewności, na czym polega kłopot. Na czym polega to "profitowanie"? Nie nazwałaś tego.
Czy ta pani np. dopisuje swoje nazwisko do Twoich artykułów? Wykreśla Twoje? Jeśli tak, to dlaczego na to pozwalasz? Nie rozumiem.

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: B (194.228.59.---)
Data:   2019-06-17 19:13

Artykuł na poziomie jest zawsze po angielsku. Chyba nie znasz się na tym rozumiem ale to nie tak ważne dla tych kto chcą komuś pomóc.
"Profitowanie" - kobieta sprawiła takie wrażenie że ma żle warunki w katedrze i w pewien sposób manipuluje mego szefa. Dlatego bierze udział w naszych artykułach.
"Wykreśla Twoje? Jeśli tak, to dlaczego na to pozwalasz?" - kto rusza się w środowisku akademickim wie że nie do końca można mieć na to wpływu. To coś innego niż praca w spółce.
Z mojegu punktu widzenia napisałam wszystko potrzebne, ale jeśłi "piszę niejasno" to chętnie wytłumaczę co niejasne. Język polski nie ma w moim kłopotu żadnego znaczenia chociaż odnosiłam z 2 odpowiedzi wrażenie że pomagać trzeba tylko osobom posługującym się świętnym polskim :-)

P.S.: Proszę wszystkich kto będą czytać moj wpis tylko o odpowiedzi które mogą pomóc rozwiązać mój problem. Dziękuję.

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: język polski (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-06-17 20:10

Żeby pomóc trzeba rozumieć o czym piszesz. Nikt nie ma pretensji że nie znasz dobrze polskiego, ale nie do końca rozumiemy o co ci chodzi - właśnie przez to, że piszesz po polsku źle, niezrozumiale. Nasze pytania nie są złośliwe, bo tak chyba je odbierasz. One są po to, by ciebie lepiej zrozumieć.

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-06-18 10:19

Nieotrzebnie uogólniasz. Całe życie zawodowe pracuję w środowisku akademickim, na bardzo wysoko ocenianym wydziale, widocznie w Twojej skali nie na poziomie, i nie pisuję po angielsku, co w niczym dotąd mi nie przeszkodziło w zdobywaniu kolejnych stopni, zapewne też nie na poziomie :) Ok. Język zależy od dyscypliny naukowej, powtórzę. Przez tych kilkadziesiąt lat nikt nie dopisał się do mojego artykułu lub książki i ja do niczyjego się nie dopisałam.

Do rzeczy

Problemem, moim zdaniem, są Twoje przekonania co do tego, jak można i trzeba funkcjonować w takim środowisku. Problemem jest to, na co się zgadzamy (od fazy magisterium albo i wcześniej) i na co nie. Problemem jest to, co uważamy za priorytet. Czy zgadzamy się na nieuczciwą zasadę "cel uświęca środki". Zapewne ludzie w takich środowiskach (jak w każdym innym) bywają różni: uczciwi i nie, ale od nas zależy, co wybieramy, na co się godzimy, na co przymykamy oko albo nie. Problemem jest to, czy przystajemy na rozwiązania nieuczciwe, czy też się opieramy, konsekwentnie nie włączamy się w działania niesprawiedliwe. Nawet jeśli się za to płaci cenę, nawet wysoką cenę - nie szkodzi (moim zdaniem). Ostatecznie co to za "kariera", skoro zdobywana przyzwoleniem na niegodziwości.

Wygłaszanie opinii o kimś za jego plecami wg mnie nie jest konstruktywną drogą.
Mówienie potencjalnemu szefowi, że faworyzowana (jeśli rozumiem, co piszesz) przez niego kobieta nie jest dobra, też nie wydaje mi się politycznym rozwiązaniem. M. in. dlatego, że jeżeli ten pan rzeczywiście tę panią faworyzuje, to może to odebrać jako atak na siebie. Coś w stylu: "Przyszła osóbka, która u mnie nawet nie pracuje, i będzie mi mówić, kto z moich przyjaciół jest niedobry, no proszę".

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-06-18 10:44

"Artykuły naukowe zazwyczaj pisane są po angielsku :-)" Hanna już napisała, to, co myślę. W Polsce to zdanie nie jest prawdziwe. Może napisz do nas po angielsku, zamiast się złościć. A jeśli nie mieszkasz w Polsce, to możesz radzić się osób w swoim kraju zamieszkania, którzy mogą lepiej zrozumieć Twoją sytuację. Są też może jakieś fora dla naukowców. https://www.katolik.pl/forum jest stroną z poradami głównie religijnymi; oczywiście, różnymi życiowymi też, ale przeważnie o wiarę gdzieś zahaczamy.

O tyle znajomość polskiego może mieć coś wspólnego ze sprawą, że jeśli z tymi osobami rozmawiasz w podobny sposób jak z nami, to mogą Cię nie rozumieć. Komunikacja jest wtedy utrudniona, a jeśli dochodzą do tego emocje, to do kłopotu niedaleko. Współpraca naukowa to nie tylko fakty, intelekt i tekst. Relacje też się liczą.

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: B (194.228.59.---)
Data:   2019-06-18 13:24

Być może ktoś myli wysoki poziom pracy naukowej w Polsce i na całym świecie. Przepraszam, ale nie znam ani jednej osoby, która byłaby na przykład znanym profesorem na całym świecie i mówiłaby tylko po polsku.
Powtarzam jeszcze raz że język polski nie ma żadnego znaczenia w moim zyciu zawodowym. Język polski również nie ma wpływu na komunikację.
Proszę tylko o odpowiedzi od osób, które chcą doradzać i nie podkreślać, jak wspaniale mówią po polsku. Jeśli mój wpis jest tak intrygujący, proszę moderatora o jego usunięcie. Dziękuję.
P.S. Dziękuję tym kto starali się zrozumieć lub za zdanie które mogą być przydatne. Dziękuję także tym, którzy mają ostre notatki, co pozwala mi zrozumieć, jak naród polski zachowuje się wobec członków innego narodu. Naprawdę wielki szok dla mnie, byłam przekonana o wielu pozytywach narodu polskiego, nie chcę w to wierzyć że jest inaczej.

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: język polski (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-06-18 17:23

Dziękuję ci za to że jesteś bardzo niegrzeczna wobec nas, co pozwala mi zrozumieć, jak naród polski mieszkający poza granicami zachowuje się wobec Polaków mieszkających w Polsce, którzy chcą pomóc, a nie wiedzą o co prosisz, bo źle mówisz po polsku. Jeśli prosisz o pomoc, to miej trochę więcej pokory. Albo napisz po angielsku, to może ktoś mówiący po angielsku zrozumie o co ci chodzi i pomoże.

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-06-18 22:02

B, mam odwagę powiedzieć, że sprawiłaś mi przykrość. Malutką, ale jednak.
"Przepraszam, ale nie znam ani jednej osoby, która byłaby na przykład znanym profesorem na całym świecie i mówiłaby tylko po polsku."

Oczywiście, że profesorzy znają języki obce. Ale tu mówimy po polsku. To więc nie ma nic do rzeczy. Chcę Cię zrozumieć, a Ty co?
z mojej strony EOT

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: refleksja (---.centertel.pl)
Data:   2019-06-21 09:59

Trudna to sytuacja... a też trudno coś doradzać, gdy się nie jest bezpośrednio w tej sytuacji. Mogę tylko napisać, że ogólną zasadą dobrej komunikacji jest rozmowa bezpośrednia. Chodzi o to, by rozmawiać bezposrednio z tą osobą, która Cię skrzywdziła. Rozmowa za pomoca posrednikow (tutaj - szefa) zazwyczaj nie przynosi nic dobrego. Również zresztą w rodzinach. Gdy np. matka zalatwia cos u ojca dla dzieci, a dzieci nie rozmawiają wprost z ojcem. Oznacza to, ze miedzy ludzmi w tej rodzinie są jakieś problemy, jakiś mur, jakies zranienia. Taka komunikacja pośrednia jest zarówno skutkiem tych zranień, jak i - w dłuższej perspektywie - przyczyną kolejnych zranień. Krótko więc mówiąc - bezpośrednia rozmowa z osobą, ktora Cię skrzywdziła. A o czym? O WŁASNYCH uczuciach. Co CIEBIE zabolało, co CIEBIE unieszczęsliwia w konkretnym zachowaniu osoby. Uwaga - chodzi o konkretne zachowanie osoby. Unikaj niekonkretnych stwierdzeń: "ty zawsze", "ty nigdy"; np: "ty zawsze korzystasz z czyjejs pracy" albo: "ty nigdy nie potrafisz samodzielnie cięzko uczciwie pracować..." - bo te sformułowania to wet za wet, zranienie za zranienie. "Zawsze" i "nigdy" są to bowiem okreslenia niesprawiedliwe (nikt nie postępuje zawsze nieuczciwie - choćby wobec swoich przyjaciół jest uczciwy - wiec sformułowanie, ze ZAWSZE cos robi źle i NIGDY nie można na niego liczyc może odebrać jako atak. A jeśli odbierze to jako atak, to zamknie się w sobie i nie będzie chciał się zmienić, a chodzi o to, by właśnie się zmienił). Dlatego - mówić o konkretach - "Ty W TEJ SYTUACJI (tu - opisac sytuację i okoliczności) zrobiłas TO, TO I TO (tu - opisać co osoba zrobiła). W tym kontekście opowiedzieć - jak już wspomniałam - o własnych uczuciach. Np.: "Kiedy to zrobiłaś, czułam złość i smutek" - oraz opisać kolejne konkrety; dotyczące tym razem Ciebie - "ponieważ poświęciłam ogrom pracy, a ty skorzystałaś z tej ciężkiej pracy i osiągnęłaś z niej korzyści bez własnego wkładu i wysiłku - jest mi z tego powodu na prawdę smutno i źle". Następnie sformułować prośbę: "Chciałabym, abyś w przyszłosci... (tu opisz, jakiego zachowania oczekiwałabyś od niej w przyszłosci)". Możesz zakończyć stwierdzeniem, że zależy Ci na dobrej relacji i na tym, żebyście obie czuły się w tej pracy dobrze. Tyle rad, co do samej rozmowy. Ogólnie sama też staraj sie w pracy być maksymalnie uczciwa, żeby nikt nie mógł Ci nic zarzucić. Nie wchodź w żadne układy. Żyj w zgodzie ze swoim sumieniem, z ludźmi i z Bogiem. Nie odpowiadaj złem za zło. Spokojnie uczciwie pracuj i tego samego oczekuj od innych. Egzekwuj to za pomocą bezpośrednich rozmow o uczuciach i o konkretach. Takie jest moje spojrzenie na tę sprawę.

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: B (194.228.59.---)
Data:   2019-06-21 13:38

"Refleksja", bardzo Ci dziękuję za Twoją rozległą refleksję, za zrozumienie, za opinię oraz za Twoją empatię. Życie nie raz jest bardziej skomplikowane niż się wydaje. Cieszę się że ktoś mnie zrozumiał. Życzę Ci powodzenia w życiu zawodowym i osobistym.

 Re: Nie mam odwagi powiedzieć, że zrobiła mi przykrość.
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-06-22 11:07

W kontaktach prywatnych tak, załatwia się bezpośrednio. Ale to są kontakty służbowe, wprost dotyczące pracy, a nie spraw osobistych. W etykiecie zawodowej nie zwracamy uwagi osobom na tym samym lub wyższym stanowisku, tylko zgłaszamy sprawę przełożonemu tej osoby, bo ona ma prawo do wzywania na dywanik.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: