Autor: Jan (194.80.255.---)
Data: 2019-07-12 10:55
Witaj,
Myślę że nie ma tutaj prostej odpowiedzi. Na pewno trzeba pamiętać, że kryzysy czy momenty zwątpienia i zobojętnienia zdarzają się zawsze i nie da się ich uniknąć. Nie jest to może idealna analogia, ale czasem nawet najlepsze małżeństwo przeżywa kryzys, więc jeśli spojrzeć na wiarę jako na relację z Bogiem, to takie coś może się wydarzyć.
Może warto zacząć od pytania, czy w ostatnich tygodniach wydarzyło się coś szczególnego np. jakieś trudne doświadczenie. Bo mogło to mieć wpływ na to, jak postrzegasz relację z Bogiem. A może ten długi okres religijności po prostu Cię znużył. Albo religijność tak spowszedniała i stała się dla Ciebie czymś tak oczywistym, że przestałaś się rozwijać i Bóg chce, żebyś odkryła Go na nowo.
Miałem dość podobne doświadczenie, w moim przypadku był to dość długi okres apatii religijnej, gdzie chodziłem do kościoła, do spowiedzi, ale jak na to teraz patrzę, to nie miałem prawdziwej relacji z Bogiem. W końcu wkurzyłem się na to, jak wygląda moje życie religijne, zacząłem szukać, myśleć o jakiejś zmianie, też miałem myśli w stylu "Czy Bóg istnieje, skoro do mnie nie mówi?" albo "Czy to ma sens?" Jednak to miotanie sprawiło, że odkryłem Boga na nowo, zacząłem budować z Nim relacje. Z początku zupełnie to nie wychodziło i nadal jestem w trakcie, ale jak się okazało, ten okres obojętności sprowokował mnie do działania.
Nie jestem pewien, czy jest jakaś konkretna rzecz, która może pomóc. Na pewno warto o tym z kimś porozmawiać, przemyśleć niektóre sprawy i przede wszystkim nie zadręczać się tym za bardzo. Nie mówię, że nie należy się zupełnie przejmować, po prostu warto pamiętać, że tego typu sytuacje się zdarzają, a Ty masz choćby tę przewagę, że się tym przejmujesz i chcesz coś z tym zrobić.
I na koniec odnośnie spowiedzi. Nie wiem dokładnie jak wygląda Twoja sytuacja, ale żal za grzechy nie polega wcale na tym, że czujemy jakiś wstyd czy przygnębienie, to nie jest emocja. To świadomość tego, że obraziło się Boga. Więc nie widzę powodu, dla którego spowiedź miałaby być nieszczera. Ale zamiast słuchać mnie, lepiej iść do spowiedzi i po prostu szczerze powiedzieć spowiednikowi jak wygląda sytuacja i że masz wątpliwości czy spowiedź jest szczera.
Mam nadzieję że udało mi się w jakoś pomóc.
Pozdrawiam :)
|
|