Autor: Asia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data: 2019-07-27 22:28
A potrafiłabyś być tą chrzestną? Już pomijając to czy mogłabyś nią być czy nie, potrafiłabyś nią być? Potrafiłabyś wziąć tego maluszka na ręce i spojrzeć mu w oczy wiedząc, że sama takie samo maleństwo pozbawiłaś życia? Że nie pozwoliłaś mu żyć? To maleństwo w tobie w taki sam sposób wyciąga do ciebie rączki chcąc, żebyś je przytuliła jak ten maluszek, który już jest na świecie, który żyje, bo pozwolono mu żyć. Czym zawiniło twoje dziecko, twoja mała kruszynka, którą w tej chwili nosisz pod sercem, że chcesz ją pozbawić tego, na co teraz niecierpliwie czeka, czego tak bardzo jest spragniona - miłości, twojej miłości, a jeśli nie twojej to kogoś innego. Wiesz ile jest osób, które tak bardzo chciałyby mieć dzieci, a nie mogą? Jeśli sama nie dasz rady, nie jesteś w stanie wychować tego dziecka, to oddaj je innym. Pozwól mu żyć. Pozwól, żeby ktoś otoczył go miłością. Ktoś, a może jednak ty. Daj sobie czas. Nie działaj pod wpływem chwili. Z czasem wszystko może się zmienić. Pozwól, żeby to dziecko, ten maluszek przytulił cię. Tak od środka. On jest darem dla ciebie. Wielkim darem. Od Boga. Jeśli sama nie chcesz tego daru przyjąć, nie chcesz, nie potrafisz, podaruj go innym. Ale nie odrzucaj go. Bo potem będziesz tego bardzo żałować. Proszę cię, nie rób tego. Daj sobie czas. Pozwól żyć tej małej kruszynce, którą nosisz pod sercem. Która jest taka bezbronna. Proszę, pozwól jej żyć. Chcesz być mamą chrzestną dla czyjegoś dziecka, brać udział w jego wychowaniu, uczestniczyć w jego życiu, może czasem kupować prezenty, zabierać na spacer, a swojemu dziecku chcesz tego odmówić, pozbawić go tego? Czym ono zawiniło? Ono teraz mówi w tobie, bezgłośnie wypowiada ogromną prośbę - "Mamusiu, pozwól mi żyć, pozwól mi przyjść na świat." Jego maleńkie serduszko bije w tym rytmie. "Pozwól mi żyć." W tym serduszku ukryte jest wielkie pragnienie miłości. Miłości, której już teraz jest spragniony czy spragniona. Jeśli sama nie potrafisz go pokochać, pozwól, żeby ktoś inny to zrobił. Pozwól żyć temu maleństwu. Proszę cię, pozwól mu żyć. Ja cię proszę i ono cię prosi. Przede wszystkim ono. Ta malutka kruszynka, która jest w tobie. Proszę cię w jej imieniu. Proszę, pozwól jej żyć. Tak bardzo cię proszę.
Zdajesz sobie z sprawę z tego, że to, co chcesz zrobić jest grzechem. Ale tutaj nie tylko o to chodzi. Nie tylko o grzech. Dostrzegasz grzech. Ale dostrzeż, proszę, najpierw tą maleńką kruszynkę w tobie. Przede wszystkim ją. W pierwszej kolejności pomyśl o niej. Ją dostrzeż. Najpierw jest ona. Z grzechu możesz się wyspowiadać. Ale temu maleństwu życia nie wrócisz. Możesz otrzymać rozgrzeszenie, ale to nie przywróci życia temu dziecku. Ta rana w tobie pozostanie na zawsze. I będzie cały czas krwawić. Proszę cię, dostrzeż w sobie tą malutką kruszynkę, tak bardzo bezbronną, która bezgłośnie prosi o miłość. Dostrzeż ją w sobie. Nie zakończenie ciąży. Nie grzech. Ale przede wszystkim ta mała kruszynka. Ją dostrzeż. Pomyśl o niej, proszę. Co będzie czuła, jeśli... Ona żyje, czuje tak samo jak my wszyscy. Pomyśl, człowiek, który przechodzi jakąś operację czy zabieg, nawet zwykłe leczenie zęba, ma podawane znieczulenie. Czy miejscowe czy pełną narkozę. Żeby nie bolało, żeby nie czuł bólu. A to, o czym ty myślisz, ten "zabieg", któremu chcesz poddać swoje małe dzieciątko nie przewiduje dla niego żadnego znieczulenia. To wszystko odbywa się na żywo... Jesteś w stanie wyobrazić sobie, co taki maluszek czuje? Widziałaś film "Niemy krzyk"? Proszę cię, tak bardzo cię proszę, nie rób tego swojemu dziecku. Oszczędź mu tego niewyobrażalnego bólu... Proszę cię, Angelo, pozwól temu maleństwu żyć. Oprócz grzechu dostrzeż też tą kruszynkę w sobie. Przede wszystkim dostrzeż ją. W tym grzechu dostrzeż ją. I proszę cię, pozwól jej żyć.
|
|