Autor: Alina (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2019-07-30 12:37
Im bardziej będziesz próbowała odrzucić te pojawiające się rozproszenia, tym silniej będą one powracały. Trzeba nauczyć się je akceptować. Rozproszenia pewnie pozostaną, ale może zmienić się Twój stosunek do nich.
Po pierwsze, żeby było ich trochę mniej ważne jest żeby ustalić sobie stały czas modlitwy, codziennie o tej samej porze, niezależnie od wszystkiego, co by się działo. To trudne, ale z czasem wyrabia się taki nawyk, że Twoje myśli będą bardziej koncentrowały się wokół modlitwy niż innych rzeczy.
Jeśli nie dasz rady wygospodarować stałego czasu na modlitwę, to warto przynajmniej wyciszyć swoje ciało i umysł przed rozpoczęciem adoracji. Warto zadbać o to, by przyjąć wygodną, stałą pozycję ciała. Uspokoić oddech. Wziąć kilka głębszych oddechów. Następnie skupić uwagę na oddechu. Starać się oddychać równo, naturalnie. Potem przez kilka minut modlić się modlitwą Jezusową. Takie spokojne wyciszenie ciała, umysłu i skierowanie swoich myśli i uwagi na Bogu.
Jeszcze kilka słów dot. tego co robić kiedy się rozproszenia pojawiają.
Kiedy zauważasz, że właśnie odbiegłaś myślami od modlitwy, spokojnie powróć do modlitwy. Nie analizuj ile czasu trwało dane rozproszenie i dlaczego. Po prostu spostrzegasz rozproszenie i natychmiast przekierowujesz swoją uwagę na Boga. Nie czuj się winna z tego powodu, że pojawiają się rozproszenia. To jest normalne. Umysł przyzwyczajony jest do przetwarzania wielu informacji. W czasie adoracji, dociera do mózgu mniej bodźców, więc mózg niejako sam "nadrabia" tę pustkę i dostarcza bodźców, poprzez ciąg myśli różnych myśli.
Jeśli pojawiają się niewiele znaczące kwestie, które stanowią jedynie "szum", to warto je potraktować jak mlecze w powiastce, której autorem jest Anthony de Mello SJ, a brzmi ona tak:
„Pewien człowiek, niezmiernie dumny z trawnika w swoim ogrodzie, zauważył nagle, że na tym trawniku wyrosło mnóstwo mleczy. I choć próbował wszelkich sposobów, żeby się ich pozbyć, nie potrafił zapobiec temu, by stały się prawdziwą plagą. Wreszcie napisał do ministra rolnictwa, donosząc o wszelkich usiłowaniach, jakie był podejmował, i zakończył list pytając: «Co mogę zrobić?». Wkrótce nadeszła odpowiedź: «Radzimy Panu nauczyć się je kochać»”.
Możesz też sięgnąć pamięcią do tego, jakiego rodzaju rozproszenia zwykle pojawiają się w trakcie adoracji. Czy to są błahostki, codzienne sprawy do załatwienia czy może powraca stale jakiś konkretny temat (np. trudna relacja z kimś). Jeśli zauważysz, że dany temat powraca, to warto głębiej się temu przyjrzeć. Jeśli pojawi się w czasie kolejnej adoracji, to powierz go Bogu, Pozwól tym myślom się "wypowiedzieć". Zobacz jakie się w Tobie rodzą uczucia. Oddaj to Bogu.
|
|