logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-11 19:06

Witam mam problem i prosze o mozliwe wyjasnienia jesli takie sa. Zastanawiam sie na rozpoczeciem drogi o stwierdzenie niewaznosci malzenstwa z dwoch powodow. Niedojrzalosci zony tzn ja jako maz jestem w najlepszej sytuacji na czwartym miejscu po jej ojcu, jej siostrze i jej dwoch corkach. I zona chyba nie dokonca rozumie ze zalozyla ze mna rodzine. I symulacja zgody poniewaz zona chyba nie dokonca potraktowala slowa "dopoki smierc nas nie rozlaczy" mowia ze mnostwo sie teraz rozwodzi i ukladaja sobie zycie i sa szczesliwi a nie mecza sie ze soba tak jakby zostawiala sobie taka furtke. Niestety ja jestem chyba z innej planety i dla mnie przysiega przed Bogiem jest swieta. Kosciol w swoim prawie daje mozliwosc stwierdzenia niewaznosci ale co na to Pismo Swiete. I Pan Jezus. Bo rozwodnikow czeka kara . z gory dziekuje za odp

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-12 04:57

"Jej córkach" mam na mysli corki od jej siostry ktore zona traktuje jak swoje. Siedza, pija, jedza itd i slowa nie mozna powiedziec.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ewa (---.centertel.pl)
Data:   2019-08-12 09:11

Witaj,

Jezus mówi: „"Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie" (Mt 16,19). Mamy być posłuszni KK wiec jeśli Kościół stwierdziłby ze małżeństwo było nieuważnie zawarte, jest to zgodne z naszą wiatą, oczywiście jeżeli wszystko jest sprawdzane zgodnie z prawdą, bez fałszywych zeznań, przekupstwa itd. Sądy Biskupie które badają ważność małżeństw pozwalają umówić się na wizytę i tam możesz krótko przedstawić twoją sytuacje a oni ci powiedzą czy są przesłanki aby taki wniosek w ogóle składać. Ja sama jestem na początku takiego procesu, i muszę przyznać ze wszystko jest bardzo poważnie tam traktowane, ze zrozumieniem ale tez w całości oparte na nauce KK. Zawsze jednak warto próbować naprawiać małżeństwo bo istnieje domniemanie ważności, to znaczy dopóki nie masz stwierdzenia ze małżeństwo było niewaznie zawarte musisz i powinieneś traktować je jako ważne.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-08-12 12:35

Krzysztof, czy wyczerpałeś wszelkie możliwości ratowania małżeństwa? Osobiste rozmowy, wsparcie kogoś, kto cieszy się autorytetem u żony, poradnia rodzinna, podjęcie terapii małżeńskiej.

Stwierdzenie, że małżeństwo zostało zawarte nieważnie to tak, jakby nie zaistniało.

Co na to Pan Jezus? To już do rozważenia w Twoim własnym sumieniu, w uczciwości intencji i przyczyn wystąpienia o proces, w uczciwym wobec Boga wyczerpaniu możliwości ratowania małżeństwa.
A może rozmowa z ojcem i siostrą żony, może oni są w stanie odizolować ją trochę od siebie i uświadomić czym jest małżeństwo.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-12 14:26

Rozmowy niewiele daja wrecz sa odbierane jako atak na nich. Zona pochodzi z rodziny gdzie przez 20 lat byl alkohol awantury policja itd. Po smierci matki zony jej ojciec skonczyl z alkoholem jednak zyc z nim sie nie da. Najlepiej sie nie wdawac w dyskusje. Zona jest z nimi w toksycznej relacji. Od malego byla kozlem ofiarnym i teraz jestem ten zly bo chce jej z tej toksycznej relacji wyciagnac ale sie nie da. Dzieci siostry traktuje jak swoje. Teraz przez wakacje opiekuje sie nimi za uwaga 100 zl na tydzien a do tego u nas pojedza popija no bo wujek cole kupi obiadek tv przez caly dzien. Raz zwrocilem uwage gdy wrocilem z pracy to bylem niedobry. Z ojcem i siostra nie ma rozmowy bo oni maja bardzo wysokie mniemanie o sobie pomimo iz gosc 20 lat nawet nie pil a chlal, bil zone i corke . Policja kuratory wyganianie z domu sady przez 20 lat mojej zony to chleb powszedni. Ja osobiscie juz dwukrotnie musialem sie wyprowadzic raz jej ojciec doprowadzil do tego a raz zona.

Zawsze wracalem do zony a zona niestety przy tym jak mi kazali sie zabierac stad nie odwazyla sie isc za mezem a prosilem ja chodz ze mna. Ona w placz krzyk. To potrafili mi powiedziec ojciec i siostra zony "zobacz ona przez ciebie placze" odpowiedzialem tylko "przez Ciebie plakala 20 lat i dalej jej zyc nie dasz".

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-08-12 18:46

Z powodu alkoholizmu ojca, cała rodzina jest chora i są zaburzone relacje między nimi. Pozostaje Ci Krzysztofie postawić twarde warunki, żeby żona podjęła terapię DDA. To podstawa do próby ratowania małżeństwa.

Czy zdarza wam się rozmawiać bez udziału rodziny żony, w cichości własnego pokoju, wtedy kiedy nie jesteście w konflikcie? Sytuacje zaognione nie są dobrym czasem na merytoryczne rozmowy. Podniesione emocje, nie dopuszczają do głosu rozsądku.
Skoro rozmowy nic nie dają, to może napisz do żony list. Myślę, że to może być dobra forma próby porozumienia i przekonania jej do terapii DDA. List, który nie będzie atakiem na żonę. Zarzuty wobec niewłaściwych zachowań dotyczących waszego małżeństwa powinny być wyjawieniem troski o żonę, obaw o trwałość małżeństwa, obaw o przyszłość żony. W takim liście wyjaw swoje emocje, ból jaki Cię dotyka. Taki list wydaj mi sie o tyle właściwy, że Ty na spokojnie poukladasz jego treść, a żona czytając go będzie się musiała na chwilę zatrzymać.

Jak czytam to, co napisaleś to wyobraźnie podsuwa mi obraz nieustannie podniesionych głosów, odbijana piłeczki, cichych dni. Wierzę, że może być Ci trudno, ale Ty też ślubowałeś żonie. Spróbuj więc po raz kolejny zawalczyć o malżeństwo, o samą żonę, wyłapując momenty bliskości i spokoju.
Jeżeli napotkasz mur, wtedy ewentualnie zacznij rozważać dalsze, bardziej radykalne kroki.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Alina (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-08-12 21:45

Krzysztofie, czy dobrze wywnioskowałam, to mieszkacie u rodziny Twojej żony? Jeśli tak jest, to najskuteczniejszym rozwiązaniem może okazać się przeprowadzka. I lepiej niezbyt blisko. Dzięki temu zbyt silne przywiązanie Twojej żony do rodziny, z której pochodzi, będzie mogło przybrać nieco bardziej właściwy kształt. Warto podjąć decyzję o przeprowadzce, nawet jeżeli będzie to wiązało z trudnościami i oporem ze strony żony. Mieszkanie z (toksyczną) rodziną żony raczej nie rokuje dobrze dla żadnego małżeństwa.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2019-08-12 21:50

No dobrze, mamy przedstawioną jednostronną obecną sytuację Twojego małżeństwa. Ale na ile rzetelną? Czy wcześniej znałeś sytuacji rodzinna przyszłej żony? Jak wynika z moich obserwacji, w pary dobierają się osoby o podobnej dojrzałości emocjonalnej, a wina w małżeństwie jednak najczęściej rozkłada się gdzieś pośrodku.

Skoro przysięga dla Ciebie jest święta, to musisz jakoś powoli rozwiązać Wasze problemy. Dobrze by było, żebyście się wyprowadzili od rodziny żony. Dziwi mnie fakt, że młoda żona nie chce iść z mężem, i mówi o rozwodzie. Wcale nie jestem pewna, czy to kwestia wpływu jej rodziny. Nie przestraszyłeś jej czymś?
Nabierz trochę dystansu. Poszukaj pomocy, bo może stosujesz jakieś niewłaściwe sposoby rozwiązania tego konfliktu.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Estera (---.146.96.212.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2019-08-12 23:02

Czy dobrze rozumiem, że mieszkacie w domu rodzinnym żony? Jeśli tak, to po pierwsze wyprowdzcie się, i to jak najdalej. Dalej, jak napisała Kalina: terapia, dla żony najlepiej DDA, ale małżeńska też nie byłaby zła. Ostatecznie idź sam. Z ostatniego posta wynika, że możesz mieć problem z jasną komunikacją.
Czy żona pracuje? Bo skoro ma czas zajmować się dziećmi siostry, to raczej nie. No, chyba, że jest nauczycielką i ma wakacje... Ale jeśli nie, to sugeruję przekonać ją, żeby poszła do pracy.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-13 04:54

Dziekuje za odpowiedzi. Temat przeprowadzki byl poruszany ale nie ma mowy mawet. Ojciec w obawie przed komornikiem kilka lat temu rozpisal wszystko i dom jest zony i ona sie nawet sila z niego nie ruszy bo jak mowi obiecala to matce przed smiercia i jest to jedyna rzecz po niej. Pozatym tylko ojciec jej zostal i musi sie nim "opiekowac" . Nie wiem czy to normalne bo moze ja ma skrzywienie jakies ale zona codziennie tatusiowi wieczorem jedzenie przygotowuje i schodzi jej z tym wszystkim do ok 21 zanim przyjdzie do pokoju. Wiec temat wyprowadzki nierealny bo jak pisalem podczas jednej awantur gdzie mnie wyrzucil powiedzialem do zony "chodz ze mna" to nawet wtedy wybrala tatusia. Tak znalem przeszlosc zony i myslalem ze chce stworzyc. Szczrsliwa rodzine ze mna a nie z "mezem ojcem" i dziecmi siostry. zona pracuje tak jak szkoly. Niestety. Wakacje bezplatne. No ale siostra jej placi 100 zl za 5 dni czyli jakies 20 zl dziennie za dwoje dzieci czyli 10 za jedno przez zalozmy 6 godz dziennie czyli jakies 1.60 na godz za jedno dziecko. To o czyms swiadczy.
Jak zaproponowalem jej zeby poszla moze do zbiorow truskawek lub fasolki bo dobra dniowka wychodzi od 100 do 150 zl to sie oburzyla ze wykonczyc bym ja chcial a sam od czasu do czasu chodzilem na zbiory bo bardzo dobrze na tym mozna zarobic i dziesiatki mlodych dziewczyn chodzi i sie nie wykancza no ale co siostra z dziecmi zrobi

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-08-13 14:40

Niezależnie od skomplikowania sytuacji: bardzo mi się nie podoba, bardzo, że od początku uporczywie rozlliczasz karmienie dzieci siostry. "Siedzą, piją, jedzą". Chodzi o te, jak piszesz, grosze (1 z 60 gr za godzinę)?
Jeżeli używasz tych argumentów (finanse dotyczące dzieci) w stosunku do żony, to nie wróżę powodzenia. Myślę jak jedna z przedmówczyń: szukaj terapeuty, który nauczy Cię mądrego rozmawiania dotyczącego konkretnych sytuacji konfliktowych. Serio.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Maciej (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-08-13 17:15

Niech mi pani wierzy ze nie od początku. A według Pani widząc sytuacje dzień w dzień. Zona dwójka dzieci. Na dwa telewizory bo przecież każda co innego. Woda do basenu lala sie prosze zgadnąć skąd? Ja wiem ze to brzmi komicznie. Ale każdy z odrobina honoru by przynajmniej do tego dołożył. Do tego na kinder niespodzianki ciocia da pepsi popija słodycze itd. Obiad. I to wszystko za 100 zł na tydzień bo wiesz siostra mamy kredyty itd. Pani dając komuś dzieci na opiekę dala by dziecku napój czy słodycze czy pusciła na pusto wiedząc ze ciotka da. Jedna kolezanka jej przy wszystkich powiedziała jak Tobie trzeba bedzie to nie będzie nikogo a moze sie nawet osmieją.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-08-13 18:30

Gdybym przyjmowała u mnie rodzinę, nie żądałabym pieniędzy za wodę i prąd, telewizję czy internet. Gdybym powierzała dzieci siostrze, nie wyposażałabym dzieci w wiktuały. Przy długim pobycie dzieci u niej bym zapytała, czy zostawić jej jakiejś kwoty na wszelki wypadek czy na konkretne koszta. Nic więcej. Chyba że wiedziałabym, że jest w złej sytuacji finansowej, to zmienia sytuację.
Pieniądze itp. wchodziłyby w rachubę, gdybym najmowała płatną opiekunkę.

"Jedna kolezanka jej przy wszystkich powiedziała jak Tobie trzeba bedzie to nie będzie nikogo a moze sie nawet osmieją."

Może. Ale życie niekoniecznie polega na kalkulacjach. Nie jest handlem wymiennym.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-08-13 19:31

Krzysztofie/Macieju, masz więcej problemów, niż Ci się wydaje. Ten nienazwany dotychczas to własne skąpstwo. A nad nim możesz zacząć pracować bez zaangażowania żony.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-13 20:36

No wlasnie przy dluzszym pobycie by Pani zapytala a tu sie udaje ze jest fajnie. A codziennie chyba mozna podpiac pod dluzszy okres. Bo nie chodzi o wizyty raz w miesiacu tylko codziennie. Prosty rachunek. Ciocia da obiadek niech bedzie mniej wiecej 3 zl napoje typu kubusie cola itd, 5 zl slodycze, 5 zl lody, 5 zl media 2 zl, Skapstwo tak. Prosze sobie wyobrazic Pan/i opiekuje sie dziecmi siostry za 100 zl tyg. Poswieca czas itd za darmo bo kwoty te sa mocno skromne i na pewno przekraczaja te 100 zl tyg. Ale to ja jestem skapy pracujacy 30 dni w miesiacu jak wol zeby wiazac koniec z koncem. Tak 30 dni w miesiacu.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2019-08-14 07:10

1. W temacie stwierdzenia nieważności małżeństwa, wyobraź sobie że się rozstajecie, Twoja żona (którą pokochałeś i której ślubowałeś) poznaje kogoś innego i jest z tym kimś szczęśliwa i ma gromadkę dzieci. Naprawdę tego chcesz? Nie lepiej być właśnie tym facetem, z którym Twoja żona jest szczęśliwa? Czy unieważnienie byłoby możliwe - nie wiadomo, taką informację uzyskuje się na końcu żmudnego procesu, którego pierwszym etapem jest próba pojednania małżonków.
2. Moim zdaniem Twoja żona w obecnej chwili nie jest szczęśliwa w tym małżeństwie (płacze, mówi o rozwodzie, możliwe że Cię unika, skoro przychodzi późno do Waszego wspólnego pokoju). Bądź facetem i weź za to odpowiedzialność. Chciej żonę tak kochać, by była szczęśliwa. Chciej kochać ją, a nie swoje wyobrażenie o niej. Moim zdaniem ona Cię kocha, tylko sama też miała inna wizję małżeństwa, przyszło jej się zdarzyć z rzeczywistością, i tak jak Ty - nie umie sobie z tym poradzić.
3. Jeśli pracujesz jak wół 30 dni w miesiącu to kiedy właściwie Ty sam chcesz "zakładać rodzinę" (określenie z pytania wątku)? Za pokój w domu rodzinnym żony płacicie? Na co tak pracujesz i czy to jest warte braku czasu dla żony, przemęczenia i w związku z tym narastającego stresu i problemów małżeńskich. Pracoholizm to takie samo uzależnienie jak inne. Może warto zastanowić
się nad tematem (zmniejszyć czas pracy, poszukać innej mniej czasochłonnej, zdobyć nowe kompetencje żeby nie musieć pracować jak wół).
4. Z przeprowadzką może być problem, jeśli dom jest formalnie żony, trudno wymagać żeby wyprowadziła się że swojego własnego domu. No trudna sytuacja.
5. Z końcem sierpnia jak rozumiem skończy się opieka nad dziećmi siostry. Warto dla tych dwóch miesięcy iść na noże i stawiać na szali całe swoje małżeństwo? Czasami lepiej odpuścić, nie wszystko musi być tak jak my tego chcemy, to objaw pychy. Małżeństwo to kompromisy.
6. Myślę, że w rodzinie, w której były problemy finansowe przyda się głos rozsądku w tej materii. Ale obawiam się, że robisz to źle. Moim zdaniem po prostu powinieneś odpuścić na dzień dzisiejszy "naprawianie" żony i całej jej rodziny. Do czasu aż nie uzyskasz większych kompetencji miękkich umożliwiających przeprowadzenie jakichkolwiek zmian. Zmian nie przeprowadza się z dnia na dzień, wymagają czasu. I miłości i cierpliwości do ludzi.
7. Oboje jesteście poranieni, pewnie wynika to ze środowisk w jakich dorastaliście. Gdy dodatkowo zaczęliście ranić siebie nawzajem, no to już za dużo tego sie zrobiło do udźwignięcia.
8. Czas na bliższą relację z Bogiem. Rachunek sumienia (z nieumiejętności kochania własnej żony też), spowiedź, życie w łasce uświęcającej.
9. Rozwój duchowy i osobisty i małżeński. Sposoby wyboru takiego rozwoju zostawiam już Tobie, mogą to być konferencje dostępne w Internecie (ksiądz Pawlukiewicz, Dziewiecki, o. Szustak - zajmują się tematyką małżeństw), książki, terapia, dedykowane materiały czy spotkania dla DDA.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: @#$% (---.17-3.cable.virginm.net)
Data:   2019-08-14 12:57

Tak na marginesie - skąpstwo skąpstwem, ale patrząc obiektywnie sytuacja jest dosyć patologiczna. (I nie chodzi mi o "usługiwanie tacie"). To ze wszystkich stron nie jest zdrowe małżeństwo I nie widać chęci żadnej strony do zmiany tego stanu rzeczy - a to "źle wróży na przyszłość". W małżeństwie: a) zakładamy dobrą wolę obydwu stron. b) nie gramy do jednej bramki c) przyjmujemy, że zawierają je ludzie dojrzali . Jeśli te podstawowe warunki nie są spełnione, to jak ma z tego coś być?
Ja nie oceniam twojej postawy, a tym bardziej drugiej strony, o której nic nie wiadomo. Ale - co z ciebie za chłop? Nie wiedziałeś co robisz? Hm...A teraz? Po co chciałeś się żenić? Czy wy myślicie o dzieciach? Z jednej strony dzieci zmieniają perspektywę - dzieci siostry schodzą na trzeci plan. Z drugiej strony dzieci wymagają zupełnie innej odpowiedzialności. Wiesz miałem kiedyś dawno temu ukochanego wujka. Trochę żerował na mojej mamie. Zanim te historie tylko z opowieści, ale zwalił się jej ni stad ni z owąd na głowę, bez zapowiedzi, bo uciekł z domu ponieważ w szkole mu nie szło. Więc moja mama dwoiła się i troiła. Nawet po tym gdy wyszła za mąż. Skończył szkołę, zaczął pracować.Dalej mieszkał z moimi rodzicami. Dostał własne mieszkanie - mieszkał z moimi rodzicami. Ożenił się. Mieszkał moimi rodzicami. Spał u nich, stołował się, wykorzystywał finansowo na różne sposoby (pomimo tego, że "żonę bardzo kochał"). Rodzice dostali nowe mieszkanie - przeprowadził się wraz z nimi. Tego mój tata już nie zdzierżył. Wyszedł z domu i powiedział - albo ja, albo on. Jak on tu zostaje, to ja nie wracam. I tak się to skończyło, choć moja mama sfinansowała wujkowi ( w latach 50-tych) zakup motocykla, a potem częściowo samochodu. Ja się nie dziwię, że był nieszczęśliwy. Są jednak pewne granice. Ja nie wiem kto u was kogo wykorzystuje. Utrzymanie domu też nie jest za darmo, tak na marginesie. Nieważne.
Po pierwsze jesteś baba czy chłop? Bo lubisz się żalić... Po drugie - w jaki sposób zgodziłeś się na taki układ, który ci podobno nie odpowiada. Po trzecie - obydwoje musicie wybierać - czego właściwie chcecie. Im prędzej, tym lepiej. Błędy już popełniliście. Nieodwracalne. teraz możecie je tylko pogłębić, lub rozwiązać. Im dłużej to trwa, tym będzie gorzej. Zastanów się czego chcesz i tego się trzymaj, a nie wypłakuj ludziom do rękawa - podobno jako maż masz być ojcem. Jak wy teraz zawieracie związki małżeńskie? Coś strasznego.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-14 17:32

Przesledzilem o. Szustaka bardzo dokladnie m.in https://m.youtube.com/watch?v=k85rofAV12o&t=839s i wlasnie do tych dwoch rzeczy o. Szustak sie odniosl tzn niedojrzalosci i symulacji zgody.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-08-14 23:29

"Prosze sobie wyobrazic Pan/i opiekuje sie dziecmi siostry"

Nie muszę sobie niczego wyobrażać, bo zajmowałam się czasem dziećmi mojego rodzeństwa. Dłuższe opieka też miała miejsce. Nigdy nie wyliczałam, ile czego dziecko zużyło ani ile na nie wydałam. Do głowy by mi coś takiego nie przyszło. Nie pobierałam też żadnych opłat za tę opiekę (nie najmowałam się jako opiekunka). Była potrzeba w rodzinie, byłam w stanie pomóc, więc pomagałam. I nie jestem pod tym względem nikim wyjątkowym. Wśród moich znajomych są osoby, które zrobiły dla dzieci swojego rodzeństwa znacznie więcej niż ja.
A teraz Ty spróbuj sobie wyobrazić, że właśnie tak można. Bo Tobie się chyba wydaje, że Twoja wizja małżeństwa jest jedyną słuszną.

Odnoszę wrażenie, że macie zupełnie odmienne podejście do rodzinnych finansów. I to jest wiecznym źródłem konfliktów. Być może podstawowym. Poza tym zdaje się, że chciałbyś żoną rządzić. A ona nie z tych kobiet, które się godzą na taki model małżeństwa. Prawdopodobnie im bardziej starasz się ją sobie podporządkować, tym większy opór Ci stawia. Zwykle tak to działa. A Twoje ataki na jej rodzinę powodują, że ona tym mocniej zacieśnia te więzi.

Skoro uważasz, że jesteś dojrzalszy niż ona, to rusz głową. Pomyśl, co robić, żeby ocalić Wasze małżeństwo, zamiast tracić czas na udowadnianie (także w internecie), że Ty jesteś tym, który ma rację.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (109.196.247.---)
Data:   2019-08-15 08:09

Wiem nie mam racji bedzie jak mowicie. Od dzis. Beda mieszkac u nas zyc na garnuszku u nas rozrywki u nas a w domu po sasiedzku u siebie beds nocowac. Przeciez to normalne. Swoje do kupki a czyje do du...

"Byla potrzeba w rodzinie wiec pomagalam" prosze mi wierzyc nie bylem i nie jestem wyrahowanym typem. Przed slubem mnostwo razy gdy jezdzilismy do kina basen itp itd. Zabieralismy corke siostry ze soba bo bardzo chciala zawsze pytala a kiedy wujek bedzie pojedziemy na basen do kina itd itd. Gdy mloda miala problemy z jedzeniem tzn nic nie jadla bo taki klimat tam w domu ze wieczne darcie. Raz nawet spakowala plecak i uciekla z domu z placzem. Gdy lekarka na badaniach okresowych powiedziala mamusi ze corka jest na granicy anemii to mamusia prosze zgadnac gdzie przyleciala. Z placzem ze moze by my ja wzieli na basen pizze itd . Bo ona mnie tak lubi jezdzic ze mna na basen itp I glupi wujaszek sposobami wkrecil w nia pizze bo sie dziecko na basenie odstresowalo. Nic nigdy nikomu nie liczylem ale teraz to weszlo w forme sie nalezy i ja ten niedobry. Oni panstwo oboje pracuja i dobrze zarabiaja dom wykanczaja kosztem rodziny siostry bo ja jako jedyny w tym momencie co zarabiam mam im pomagac bo ich dwie wyplaty 500+ rodzinne czyli z grubsza 6000 zl na miesiacc to malo wiec niech moze siostra bawi za 2 zl na godzine nakarmi itd bo oni maja kredyty. No ale niech wam bedzie to ja jestem ten zly niedobry bo widze jak beszczelnie wykorzystuja dobroc zony.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Estera (---.146.96.212.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2019-08-15 13:10

Krzysztof, minął prawie tydzień od Twego pierwszego posta. Jakie kroki podjąłeś/zamierzasz podjąć w celu zmiany sytuacji? Zorientowałeś się w możliwościach terapii dla siebie w okolicy akbo on line? Zastanowiłeś się, jak zrobić z Waszej części domu oddzielne mieszkanie? Może przejąłeś domowe zakupy i ograniczyłeś zakup słodyczy dla dzieci szwagierki?
Rozumiem Twoje rozżalenie, ale narzekanie niczego nie zmieni. Tu trzeba konkretów. Jak kiedyś usłyszałam od ks. Piotra Pawlukiewicza: w małżeństwie jak w seksie - facet musi być twardy, bo inaczej nic z tego nie wyjdzie.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2019-08-15 15:44

Problemy się rozwiązuje, ale tak, żeby nie narobić większych szkód dookoła. Piszesz dużo o problemach, żonie i jej rodzinie. Ale nie piszesz jak próbujesz rozwiązać ten konflikt.
Żona po pierwsze musi być pewna, że ją kochasz, aby chciała przyjmować Twoje argumenty. Nie dla każdego "harowanie jak wół" jest objawem miłości. Przydałoby się przyjrzeć pięciu językom miłości i zacząć je stosować, by wzmocnić relację między Wami. Potem można zacząć rozmawiać o rzeczach, które wymagają zmiany (niekoniecznie z nastawieniem na natychmiastowy efekt).

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-08-15 23:16

Krzysztofie, Ty znów o pieniądzach... I o tym, że to jednak Ty masz rację (pozornie przyznajesz, że jej nie masz). Na dodatek odzywasz się kłótliwym tonem.

Czego Ty właściwie szukasz na forum? Jakoś nie widać, żeby Cię interesowały rady, jak próbować ocalić małżeństwo, choć między wierszami wychodzi, że wcale nie wykorzystałeś wszystkich możliwości. Chcesz uspokoić swoje sumienie? Dowiedzieć się, czy masz podstawy do ubiegania się o stwierdzenie nieważności małżeństwa? Dlaczego nie zwrócisz się do sądu biskupiego? Czy wstępna porada w Twojej diecezji nie jest darmowa?

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-16 05:00

Tak ja znowu o pieniadzach bo wszyscy dookola widza jak siostra wykorzystuje zone. Sama majac na wszystko i nie nie z zazdrosci to mowie. Tak zamierzam udac sie do sadu biskupiego. Nawet juz raz bylem zeby popytac niestety trafilem na zly dzien

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2019-08-17 01:52

Krzysztof, sugeruję napisanie na Forum Dyskusji klik. Ty potrzebujesz przede wszystkim wygadania się na ten moment, a Forum Pomocy to nie do końca miejsce na to.
Ja, owszem, mogę stwierdzić, że Twoja żona daje się wykorzystywać, że powinieneś odpocząć, że masz prawo decydować na co idą Twoje pieniądze, tylko co z tego, skoro nie będą się z tym wiązały u Ciebie żadne zmiany.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-08-17 17:00

"masz prawo decydować na co idą Twoje pieniądze"

W małżeństwie pieniądze są WSPÓLNE (Krzysztof nie wspomniał o intercyzie). Nawet jeśli wkład finansowy jednej ze stron jest znacznie większy niż drugiej. Nie ma żadnego "twoje" i "moje". Decyzje, jak gospodarować pieniędzmi, powinno podejmować się razem. A przynajmniej starać się do takiego rozwiązania dążyć.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Estera (---.146.96.212.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2019-08-17 17:25

J, ale to "razem" powinno dotyczyć nie tylko Krzysztofa, ale też jego żony. A tu mam wrażenie, że dzieje się to niejako poza nim, a nawet wbrew niemu. Ja bym była zła w takiej sytuacji, zwłaszcza, gdybym tylko ja pracowała (jak on w wakacje), a wydatki nie dotyczyłyby rzeczy/sytuacji niezbędnych do funkcjonowania domu i rodziny (mam na myśli jego i żonę).

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-08-17 20:43

Znamy "zeznania" tylko jednej strony. Osobiście dopuszczam możliwość, że żona Krzysztofa zgodziła się zająć dziećmi siostry w wakacje, ponieważ "siedzi" wtedy w domu. Możliwe, że widzi w tym jakieś dobro dzieci, choć, niestety, godzi się, by prowadziły niezdrowy tryb życia (telewizja godzinami, nadmiar słodyczy). Wielka szkoda, że akurat te sprawy nie są przedmiotem troski Krzysztofa.
Nie wykluczam, że pieniądze, które dostaje żona Krzysztofa od siostry, są przeznaczone wyłącznie na wydatki na dzieci, a ona zajmuje się dziećmi bez wynagrodzenia, wykonując równocześnie różne obowiązki domowe. Ma do tego prawo. Ale Krzysztof jest z tego niezadowolony, bo u niego liczą się przede wszystkim pieniądze. Chciałby wysłać żonę w tym czasie do innej pracy, przelicza więc te pieniądze na dzieci na "godzinówkę". A jeśli rozpowiada po znajomych, że siostra płaci żonie 2 zł za godzinę, to nic dziwnego, że ludzie mu przyklaskują. Ja mu nie będę. Nie wydaje mi się, po tym co napisał, że przyczyną konfliktów małżeńskich jest wyłącznie niedojrzała postawa jego żony.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Estera (---.146.96.212.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2019-08-18 00:01

"bo u niego liczą się przede wszystkim pieniądze"

Tego też nie wiemy. Może ten akurat temat to wierzchołek góry lodowej albo przysłowiowa kropla u zmęczonego, bo pracujacego bez wolnych dni człowieka.
W każdym razie sytuacja obojga, Krzysztofa i jego żony, wymaga mądrej pomocy osoby trzeciej, niezwiązanej z nimi.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-18 04:50

Estera dziekuje za ten glos wsparcia bo zrobili co niektorzy ze mnie potwora a ja poprostu chcialbym wyciagnac zone z tego toksycznego klimatu wykorzystywania przez ponad 20 lat. Taki obrazowy przyklad przed slubem. Siostra mieszkala ok 2 km dalej . Zima. Siostra nie ma z kim zostawic starszej corki bo z mlodsza musi do lekarza. Zona nie ma prawa jazdy bo boi sie je zrobic (20 lat zycia w takim klimacie robi swoje. Teraz juz zorganizowalem jej skuter wiec cos lepiej). I zona w zimie musiala rowerem naginac przez wiejskie zasypane drogi zeby dziecko pilnowac bo siostra autem nie mogla jej przywiesc. Skapstwa nie sugeruje bo juz ustalilismy ze skapy jestem ja.

"Wielka szkoda, że akurat te sprawy nie są przedmiotem troski Krzysztofa."
prosze mi wierzyc poswiecalem tym dzieciom mnostwo czasu wyjazdy na basen do cyrku na pizze kina za kazdym razem bralismy ze soba starsza corke siostry. Pewnie gdyby nie to to dlugo by jeszcze nie wiedziala o istnieniu tych rzeczy. Rodzice jej tego nie dali. Dla nich licza sie tylko pieniedze. jak corce siostry grozila anemia i lekarz na szpital chcial dac to z placzem do mnie przyleciala i glupi wujek sie godzil jezdzil po basenach i pomalu "wciskal " jedzenie a glupi bo siostra. Z wdziecznosci odplacila sie tak ze do dzis wyjsc na prosta z tego nie moge

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-08-18 17:13

"chcialbym wyciagnac zone z tego toksycznego klimatu wykorzystywania przez ponad 20 lat"

Czy mógłbyś wobec tego wyjaśnić, w jakim celu chcesz się ubiegać o stwierdzenie nieważności małżeństwa? W jaki sposób ją wyciągniesz, jeśli to orzeczenie uzyskasz?

"zrobili co niektorzy ze mnie potwora"

Masz skłonności do wyolbrzymiania. Stwierdzenie, że za bardzo koncentrujesz się na pieniądzach i popełniasz też inne błędy w małżeństwie (tak, również Ty, nie tylko Twoja żona) nie czyni z Ciebie potwora.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-18 19:43

Chcialbym i chce ale zona widzę woli w tym tkwić z przyzwyczajenia moze nie umie inaczej. Taki syndrom dziecka dda. Woli tkwić przy oprawcy który przez 20 lat zrobił jej z życia piekło aż skończyć sie musiało na cmentarzu niż odciąć toksyczne relacje i zacząć inne życie z mężem z którym założyła rodzinę. Nie skupiam się tylko ma pieniądzach ale np na poswiecanym czasie. Dziś niedziela. Cały dzień przesiedziala z dziećmi siostry albo u siostry. Rano budzę żonę do kościoła to nie wstała bo śpi. Gdy tatuś powie to w kilka minut gotowa no ale tatuś lał więc tatusia trzeba słuchać męża można mieć głęboko. Widocznie dotrzeć mogą tylko argumenty siły i strachu który przez te 20 lat utknął chyba głęboko. Ale jakoś nie potrafilbym

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-08-18 20:25

"Chcialbym i chce ale zona widzę woli w tym tkwić z przyzwyczajenia moze nie umie inaczej"

Zapytam ponownie, bo nie odpowiedziałeś. Skoro chcesz uwolnić żonę od toksycznych wpływów, dlaczego podejmujesz kroki, żeby otrzymać stwierdzenie nieważności Waszego małżeństwa? Jak ta nieważność ma się przysłużyć temu celowi? Potrafisz to wyjaśnić?

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-08-18 20:36

Sytuacja jest trudna. Poradzić nie wiem co, oprócz terapii Was obojga. To dłuższa sprawa, nie można jednym wątkiem na forum tego załatwić.

Zdaje się, że poczułeś się tu niezrozumiany czy nawet oskarżony, a nie tego oczekiwałeś. Masz już dość ratowania żony i dlatego zastanawiasz się nad ważnością sakramentu? Słyszę dużo złości w Twoich wypowiedziach. Żona też ją słyszy? Dlatego ucieka do siostry?

Gdybym prosiła siostrę o dłuższą opiekę nad dziećmi, pomyślałabym o finansach. Ale właśnie jako zwrot kosztów (jedzenie, kino), a nie pensję. Chyba, że ja byłabym biedna, ona bogata i ona zaproponowała mi pomoc.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-19 13:55

Stwierdzenie niewaznosci to ostatecznosc. Naprawde wielu na moim miejscu juz dawno by p.... drzwiami. Ale ja chcialem i chce tworzyc z zona rodzine, normalna rodzine a nie tatus siostra dzieci a potem maz. Jesli sytuacja okaze sie nie do naprawienia i zona w dalszym ciagu bedzie miala takie priorytety to bede myslal nad procesem o stwierdzenie. Jak to dosc zabawnie mowil ksiadz na naukach przed malzenskich " panowie od teraz nie mamunia na pierwszym miejscu tylko zona" to u nas jest sytuacja podobna tylko na odwrot i zamiast nie odcietej pepowiny maminsynka mamy toksyczna relacje ojca z corka. Syndrom kata i ofiary.

Margaret wlasnie taka jest sytuacja. Siostra zony dostala za mlodych lat od ojca na prawo jazdy szkoly itd a nastepnie gdy zaszla w ciaze to na wesele . Meza siostry wsadzili do dobrze platnej pracy bo wtedy jeszcze ojciec zony mial znajomych i trzebabylo pomoc bo dziecko w drodze a siostrzyczke do biura itd., a moja zona byla trzymana na taka sierotke Marysie co miala chyba stara panna zostac i do smierci uslugiwac. Jak wspominalem starsza corke pilnowala jadac ok 2 km rowerem na mrozie itd. Naprawde nie rozchodzi mi sie o pensje ale to co jej daje nie starcza nawet na te wspomniane slodycze obiadki i tv. I teraz kwestia biedny i bogaty. Jak wspomnialem ja zarabiam sam na czarno bedac na krusie ubezpieczony 2000 zl na reke. A Panstwo oboje na umowach ona w biurze on na maszyny wsadzony gdzie mu na sile uprawnienia robili no bo trzebabylo pomoc. Do tego swiadczenia na dzieci. Delikatnie nie przesadzajac ok 6 tys na miesiac jest no ale dom jest na wykonczeniu a wszystko w skorze. I nie nie zazdroszcze naprawde niech maja nawet zlote palace . To pieniadze potrzebne. Wiec jak to powiedziala siostra zonie. "Wiesz tylko 100 zl moge Ci dac za tydz bo my mamy kredyty" . Jak mi to zona powiedziala to zazartowalem tylko to ja jutro jak spotkam szefa to mu powiem zeby mi placil 1000zl bo przeciez ma kredyty to mu ciezko napewno

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-08-19 16:10

Znowu stara śpiewka o pieniądzach.
Co Ty robisz konstruktywnego dla dobra Waszego małżeństwa?
Przynosisz do domu, na czarno, 2000 zł. A poza tym co robisz da małzeństwa?

Wygarnianie, za ile żona pomaga siostrze i co dostała jej siostra z mężem oraz kiedy to było, konstruktywne nie jest. Podjechanie 2 km zimą dokądkolwiek przed laty... Żaden wyczyn. Wciąż wypominanie, które nic nie daje.

Ty się ciągle trzymasz tych pieniędzy i tego, że żona pomaga siostrze w sumie bezinteresownie, a szwagierka zarabia... A co poza tym? Człowieku, co poza tym? Wyganianie żony z łóżka rano w niedziele na mszę? Też bym chyba nie wstała, gdyby ktoś wciąż marudził, poszłabym później.
Co robisz, żeby sensownie pomóc zonie w jej (ewentualnym) uwiklaniu?

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-19 17:29

Ja nie wygarniam. Pokazuje tylko obraz tego jak zona daje sie wykorzystywac a prosze mi wierzyc w druga strone to wogole nie dziala. Gdy zona walczyla z alkoholizmem w domu siostra prosze zgadnac jak jej pomogla. "Wspolczuje Ci siostra". Taka milosierna i sie wyprowadzili do meza zostawiajac ja sama. Jak juz pisalem kolezanka zony publicznie przy wszystkich po na grillu zwrocila uwage. Latasz za nimi a jak Tobie trzeba bedzie to nie bedzie nikogo.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-08-19 17:52

Wygarniasz, przynajmniej na forum. A co robisz KON_STRUK_TYW_NE_GO? Rozliczanie siostry żony na forach i skargi "Taka milosierna i sie wyprowadzili do meza zostawiajac ja sama" NIC Tobie ani Wam nie dają. To, że koleżanka zwróciła uwagę żonie, nie rusza Cię z miejsca. Nadal pytam: Co robisz teraz konstruktywnego, by sensownie pomóc w tej sytuacji?

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-19 20:17

Ale ja nic od nich nie oczekuje zeby dawali. Konstruktywnego? A co konstruktywnego mogę zrobic. Wspieralem i wspieram gdy wyzyja sie na niej, wyremontowalem większość pomieszczeń, gdy miała depresje po śmierci matki jeździłem po terapiach, raz mi wyznała ze gdybym się nie pojawił to nie wie czy by nadal była bo myślała już o.... , nadal dzieci siostry przylatuja do tego niedobrego wujka zeby sie z nimi pobawił pogral itd. Mieliśmy jechać do Zoo bo zona o tym marzyła od zawsze niestety plany na ten weekend musiały zostać przesunięte.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-08-20 00:30

"Stwierdzenie niewaznosci to ostatecznosc"

Krzyśku, zacznij się zachowywać jak rozsądny mężczyzna, a nie jakaś rozhisteryzowana baba. Obierz kierunek i działaj. W tym obranym kierunku, a nie przeciwnym. Skoro chcesz ratować małżeństwo, to je ratuj, a nie biegaj teraz po sądach biskupich, żeby badać jego ważność. Zostaw ostateczność na sam koniec. Nie miotaj się, robiąc na przemian rzeczy, które sobie przeczą. Przeczytaj ponownie wątek, ale tym razem pod kątem ocalenia małżeństwa. I skończ, proszę, z tym wygadywaniem na forum na rodzinę żony. Jesteś przesiąknięty pretensjami do nich do szpiku kości. Wylewając tutaj swoje żale, obrazujesz nie tyle sytuację rodzinną, co swoją frustrację i... swoje ujemne strony. Nie, mój drogi, nie jesteś wcale takim idealnym mężem, za jakiego chciałbyś uchodzić. Im więcej piszesz, tym bardziej Twoje minusy są widoczne. A jak psychicznie wysiadasz, to szukaj w realu czym prędzej terapii, choćby dla samego siebie.

"Ale ja nic od nich nie oczekuje zeby dawali"

Jeśli nawiązujesz do ostatniej wypowiedzi Hanny, to znaczy, że jej nie zrozumiałeś. Przeczytaj uważniej.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-20 05:26

A co ja robie nie rozsadnego? Jakie rzeczy ktore sobie przecza? Obrazuje nie frustracje tylko przedstawiam jak to wyglada. Czego nie zrozumialem w wypowierdzi Hanny. Wiem jestem niedobry maz. Ale juz sie poprawiam. Nie to nie foch. Bede sobie gdzies z boku a jak zona bedzie nadskakiwac i dostanie od nich albo tatusia kolejna laurke i przyleci z placzem jak zawsze wczesniej czy pozniej to bede czekal tam gdzies z boku na ktoryms miejscu. Terapia dobry pomysl. Kalina napisala.
Z powodu alkoholizmu ojca, cała rodzina jest chora i są zaburzone relacje między nimi. Pozostaje Ci Krzysztofie postawić twarde warunki, żeby żona podjęła terapię DDA. I ta Pani trafila w punkt.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: po prostu (---.centertel.pl)
Data:   2019-08-20 13:25

Czy nie widzicie, że ten układ jest chory? Ze siostra - prawdopodobnie nieswiadomie - ale jednak rozbija jedność małzenską? Czy nie widzicie, że swoim zachęcaniem, by żona dalej dała się wykorzystywac siostrze (finansowo, emocjonalnie) - bo to przecież rodzina, a rodzinie trzeba pomagać - utrwalacie ten chory układ? Może nie widzicie tego, bo sami macie podobne zranienia... (...)

Owszem, nie rozlicza sie rodziny z pieniędzy i w rodzinie pomaga się bezinteresownie - ale uwaga! - to dotyczy osobowości zdrowych. I zdrowych relacji. A tu - choćby przez rodzinną historie z alkoholizmem i przemocą w tle - nie możemy mówić o zdrowych osobowościach, ani relacjach. Każdy tam cierpi (siostra równiez), ale nie pomaga się cierpiącym przez utrwalanie ich zachowań, które utrzymują ich w cierpieniu. Stan, który jest teraz, owo cierpienie nieustannie generuje. U wszystkich.

Zgadzam się w tym, by Krzysztof działał. Powoli, aczkolwiek konsekwentnie.

Terapia par na początek (na takie sytuacje terapia par jest terapią najlepszą z możliwych); najlepiej u terapeuty chrześcijańskiego. A jak już z żoną podejmiecie tę terapię, to rady na sytuacje zewnętrzną pojawią sią same. Nie tylko w głowie i sercu Twoim, ale i żony. Nie będzie trzeba szukać rad tutaj na forum i męczyć się z niezrozumieniem przez ludzi, ktorzy wprawdzie bardzo chcą, ale pomóc nie potrafią, bo są słabi i poranieni - jak kazdy z nas. Kazdy człowiek ma jakąś słabość. Ktoś w jednym obszarze nas świetnie zrozumie, ale w innym już nie - bo w tym "innym" coś mu akurat przypomina jego własne zranienia i utrwalone sposoby zachowania, z ktorych sam nie potrafi wyjść. Wybacz, Krzysztofie ludziom, którzy tu piszą i Cię ranią. Kochaj ich w Jezusie. Oni na prawdę szczerze chcą pomóc. I szukaj pomocy specjalisty, który wie, jak pomóc i Cię nie skrzywdzić.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2019-08-20 14:57

Dziekuje za ten glos rozsadku bo juz myslalem ze zyje w jakims matrixie

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-08-20 20:14

"Czego nie zrozumialem w wypowierdzi Hanny"

Hanna napisała:
"Rozliczanie siostry żony na forach i skargi (...) NIC Tobie ani Wam nie dają". Wycięłam fragment, żeby sens był lepiej widoczny, ale możesz wrócić do oryginału. Ty zaś jej odpisałeś "Ale ja nic od nich nie oczekuje zeby dawali". Twoja odpowiedź nijak się ma do jej wpisu.

"Jakie rzeczy ktore sobie przecza?"

Albo chcesz ocalić małżeństwo, a wtedy trzeba podjąć ku temu konkretne kroki (wylewanie swoich żalów na forum do takich nie należy). Albo próbujesz zbadać jego ważność w sądzie biskupim. No chyba że wymyśliłeś sobie szantaż i chcesz postraszyć żonę procesem.

"Terapia dobry pomysl"

Tak, terapia DDA dla żony jest konkretnym rozwiązaniem. Tyle że nie wcielonym w życie. Osobiście mam poważne obawy, że jeśli Ty zaczniesz ją do niej zmuszać twardymi warunkami (czy mogłabyś Kalino wyjaśnić, co miałaś na myśli?), żona odbierze to jako kolejny Twój atak na jej rodzinę. I jeszcze bardziej będzie na "nie". Do takiej terapii powinien ją skłonić ktoś inny. Może to być osoba prowadząca Waszą terapię rodzinną. Ona będzie miała najlepsze rozeznanie w tej kwestii.
TERAPIA RODZINNA jest też konkretnym rozwiązaniem. Moim zdaniem znacznie lepszym na początek niż próby wysłania żony na terapię DDA wbrew jej woli. Parę razy Ci tę terapię rodzinną doradzano. Do takiej prawdopodobnie łatwiej będzie Ci przekonać żonę. Ale niestety, Ty sam to rozwiązanie jakoś skrzętnie omijasz. Dlaczego?

@"po prostu"
"Czy nie widzicie, że ten układ jest chory?"
A kto niby tego nie widzi?

"Może nie widzicie tego, bo sami macie podobne zranienia"
Nie jestem DDA. Mój mąż też nie. Nasze małżeństwo jest udane. Relacje rodzinne też są w porządku. Może właśnie dzięki temu dostrzegam, że Krzysztof ma jeszcze duże pole do popisu - w zmienianiu samego siebie, a nie wyłącznie żony, do czego na razie próbuje dążyć. Każda dobra zmiana w małżeństwie zaczyna się od uznania, że nie jest się idealnym. I od pracy nad sobą, a nie nad zmianą współmałżonka. Przerobiłam osobiście tę życiową lekcję. Nasze małżeństwo jest lepsze niż kiedyś było.

Spotkałam się w życiu z chorymi małżeńskimi układami, których nie dało się uratować pomimo podjętej terapii. I wiem, że nie zawsze DDA jest stroną winną rozpadu.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Kalina (---.play-internet.pl)
Data:   2019-08-21 01:39

Czy mogłabyś Kalino wyjaśnić, co miałaś na myśli?

J, bardzo proszę. Wyjaśnieniem jest kontekst wyrwanego zdania, a jest nim troska o żonę, obawa o trwałość małżeństwa, której Krzysztof nie kryje i uświadomienie tego żonie.
Tę wypowiedź poprzedziłam radą dotyczącą poradni rodzinnej i terapii małżeńskiej we wcześniejszym poście.

Krzysztof, nie przyłączam się do chóru krytykującego Cię za podejście do spraw finansowych. To wy żyjecie w określonych możliwościach zarobkowych i ustalenia powinny być wspólne. Natomiast, tak jak inni ciekawa jestem jakie konkretne kroki podjąłeś choćby w zakresie poszukania kontaktu a jeszcze lepiej umówieniu wizyty w poradni rodzinnej. To się samo nie zrobi.

Może to miejsce:
Kapucyni Zakroczym Honoratianum
Terapię małżeńską prowadzi br. Piotr Zajączkowski, kapucyn. Tel. 504 328 796.

Jeżeli to zbyt odległe miejsce, możesz zadzwonić, przedstawić zarys problemu i skorzystać z choćby krótkiej telefonicznej fachowej rady jakie kroki podjąć.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-21 05:31

Rozmawiałem z zona na temat poradni rodzinnej. Pojawił sie cały wachlarz emocji. Od złości: "nie będą mi obcy mówić co mam robić" po kpine i wysmianie. Ale widać bylo ze tej propozycji sie nie spodziewała. Wątpię ze by sie odważyła bo chyba uświadomiła sobie ze mogła by być opinia nie po jej myśli wiec po co rozmawiać.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Magda (---.hsi10.unitymediagroup.de)
Data:   2019-08-21 09:41

Problem w finansach polega na tym, że macie do nich różne podejścia. Sa ludzie, którzy opiekuja się dziećmi krewnych i znajomych za darmo, zwykle to ogromna pomoc i dobry uczynek z ich strony (nie zawsze, bo czasem bywa, że pomoc przeszkadza w przejęciu odpowiedzialności za własne życie). Opieka nad nie swoimi dziećmi nie jest niczyim obowiazkiem w żaden sposób. Znam takich, którzy płaca za taka opiekę bliskim, np. kobietę, która płaciła rodzonemu ojcu normalna pensję za opiekę nad jego wnukiem. I to był dobry układ - bo pasował wszystkim, ona była w pełni dyspozycyjna w swojej pracy, ojciec (dziadek) zostawał w domu i nie zarabiał inaczej. To wszystko powinno być dogadane w małżeństwie, jeśli nie jest, to problemem jest komunikacja, brak kompromisu w podejściu do rodziny i finansów. Nikt w internecie nie ma prawa Wam mówić, jaki układ jest lepszy, to z reszta nie ma znaczenia - bo to ocena internautów, nie Wasza.

Popieram rady dotyczace terapii. A może np. wspólnota Domowego Kościóła? lub chociaż praktyka comiesięcznego dialogu?

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Estera (---.146.163.234.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2019-08-21 16:45

Krzysztof, do terapii trzeba dojrzeć. Nie odpuszczaj tematu, a na razie idź sam. Też tego potrzebujesz.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-08-21 17:05

Krzysztofie, czy próbowałaś wytłumaczyć żonie, że na terapii małżeńskiej nikt jej nie będzie dyktował, co ona ma robić, że nie na tym to polega? Czy starałeś się jej wyjaśnić, że terapia może Wam pomóc zrozumieć, jak uczynić Wasze małżeństwo lepszym, a Was osobami szczęśliwszymi? Jeśli tego nie zrobiłeś, spróbuj przy jakiejś okazji. Może wtedy, kiedy żona dostanie jakiegoś "kopa" od swojej rodziny. Jeśli dobrze Cię zrozumiałam, zdarza się to na tyle często, że czekać nie będziesz musiał długo. Zamiast pomagać jej w takiej sytuacji po swojemu, zaproponuj pomoc specjalisty. Może powiedz, że kiedy ona cierpi, Ty też cierpisz (jeśli to prawda), ale nie wiesz, jak jej (i sobie) skutecznie w tym cierpieniu pomóc.


"Nikt w internecie nie ma prawa Wam mówić, jaki układ jest lepszy, to z reszta nie ma znaczenia - bo to ocena internautów, nie Wasza".

Bardzo proszę, żeby nie wmawiać Krzysztofowi, że ktoś mu w tym wątku próbował narzucić preferowany przez jego żonę układ dotyczący opieki nad dziećmi. Obrona tego rozwiązania, jako jednego z możliwych, wzięła się stąd, że Krzysztof całkowicie je wykluczał. Nie mieściło mu się w głowie, że jest ono nie tylko dopuszczalne, ale i przez niektórych praktykowane - za obopólną zgodą.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Margaret (---.interbeskidy.net)
Data:   2019-08-21 22:03

ad
Autor: po prostu (---.centertel.pl)
Data: 2019-08-20 13:25

"Nie będzie trzeba szukać rad tutaj na forum i męczyć się z niezrozumieniem przez ludzi, ktorzy wprawdzie bardzo chcą, ale pomóc nie potrafią, bo są słabi i poranieni - jak kazdy z nas".

Nie potrafią pomóc, bo tu trzeba osobiście i u specjalisty. Nawet jest odpowiadający jest fachowcem, to nie załatwi sprawy na ogólnym forum. Nie ma co wywoływać zranień forumowiczów.

"Kazdy człowiek ma jakąś słabość".

No właśnie - Ty też. Nie rozumiem więc, czemu się stawiasz w takiej pozycji.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ewelina (81.168.88.---)
Data:   2019-08-22 12:40

Witaj Krzysztofie.
Przeczytalam Twwoj watek, prosbe o pomoc oraz wiekszosc rad/ odpowiedzi.

Napisze szczerze, wspolczuje Ci. Masz racje, zona wychodzac za Ciebie za maz, zakladala rodzinie z Toba, przyszlymi potomkami a nie z jej ojcem, siostra jej rodzina. Rozumiem sytuacje, kiedy nalezy pomoc bliskim ale z tego co piszesz, to jest to wykorzystywanie i finansowe i emocjonalne (nazwalabym to syndromem kukulki). Nie jestescie ani rodzicami tych dzieci by od A do Z zapewnic im rozrywke oraz nie jestescie odpowiedzialni za ich kredyty ( siostry zony i jej meza). Czas wakacji to powinien byc czas dla Was, na urlop, odreagowanie od pracy, odpoczynek.
Rzeczywiscie potrzeba tu terapii, pomocy specjalistow, bo sytuacja jest bardzo ciezka.
Jezeli zona w dalszym ciagu nie bedzie chciala pomoc sobie I Tobie przy okazji, to jest mozliwa separacja lub rzeczywiscie prosba o stwierdzenie niewaznosci malzenstwa. Swoja droga nie rozumiem tego przywiazania zony do ojca - agresywnego alkoholika. Osobiscie jestem DDA i zerwanie kontaktow z ojcem dodalo mi skrzydel. To tak jakby byc wdziecznym za krzywdy.
Pozdrawiam

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-08-22 17:20

Ojciec wręcz sie tym chlubi jak osiągnięciem jakimś bo przestał pic. Ja w jego sytuacji siedziałbym pokornie w kacie i prosił Boga i córki o wybaczenie do końca zycia za 20 lat piekła upokarzania bicia wyganiania awantur doprowadzenie do śmierci matkę zony pobicia interwencji policji i pośmiewisko a nie dowodził jeszcze. Do tej pory nie padło z jego strony przepraszam. Po prostu przeszedł do porządku dziennego. Nic sie nie stało. A zona co jakiś czas plac ze bo tyle krzywdy i ani nawet przeprosić nie ma odwagi.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ewelina (---.as13285.net)
Data:   2019-08-22 19:55

Krzysztofie,

I raczej nie przeprosi. Prosze mi uwierzyc, znam sytuacje bardzo dobrze z doswiadczenia. Sprobuj raz jeszcze zorganizowac fachowa pomoc dla Waszego malzenstwa. Moze akurat z pomoca Boza wszystko sie ulozy. Kazdy czlowiek zasluguje na szczescie.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-08-22 20:45

"A zona co jakiś czas plac ze bo tyle krzywdy i ani nawet przeprosić nie ma odwagi"

Kto nie ma odwagi przeprosić? W tym zdaniu podmiotem jest żona. Czy to nią Ci chodziło czy o jej ojca, o którym wcześniej pisałeś?

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-23 05:54

Jej ojca

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-08-23 20:49

"Ja w jego sytuacji siedziałbym pokornie w kacie i prosił Boga i córki o wybaczenie do końca zycia (...) a nie dowodził jeszcze".

Rozumiem, że chciałbyś, żeby teść postępował inaczej, niż postępuje. Nie chodzi Ci tylko o jego przeszłość, o krzywdy, które wyrządził rodzinie, kiedy pił, ale także o okres po rzuceniu picia. Napisałeś, że wyrzucił Cię kiedyś z domu. Na jakim tle dochodzi do konfliktów między Wami? Czy są one częste?

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-24 05:38

O wszystko sie czepia komentuje. W robocie bo akurat wrobil mnie w te robote za grosze klamiac w zywe oczy jak sie tam pozmienialo na plus bo ja tam z 6 lat do tylu pracowalem i wiedzialem jak jest. Nikt tam przez dluzszy okres nie przyszedl do pracy bo kto normalny pracuje. 7 dni w tyg na czarno za 2 tys. Za 10 zl na gpdz na czarno. Wszyscy sie z niego nabijaja bo chlal robil jak robil a teraz swiety wszytkich poucza, glowka wysoko i chodzi jak paw dumny. 20 lat chlania zrobilo swoje. Czesto w robocie mi mowia "ale Cie tesciu wpier... w gówno." Dom do generalnego remontu. Gorszego stanu we wsi ciezko szukac. Sporo zrobilem i mialem dalej dlubac wlasnymi silami i mozliwosciami. Przy wejsciu polozylem elewacje, pomalowalem wszystkie pomieszczenia , polozylem plytki w kuchni mialem teraz w pierwszej kolejnosci jechac z kazda sciana po kolei, wkopac rury drenacyjne bo przy wiekszych opadach woda stoi na podworku. Mialem zaczac hodowac kroliki itd ale kazdy moj ruch wczesniej czy pozniej obraca sie przeciwko mnie. Jednego dnia przycinalem krzewy i rekawice polozylem na ziemi ktoredy akurat szedl to zaczal kopac rekawice. Ale to wszystko to nic. Mozg wyplukany. Zona po obiedzie wziela talerze ode mnie i zaczela omywac. "przeciez ty nie musisz wszystkiego robic" kazdy ma rece. Od razu komentarz polecial. Zona ktora czasem wczesniej wstala do mnie rano potowarzyszyc herbate zrobic przed praca teraz spi. "Nie jest to moim obowiazkiem, nie jestes malym dzieckiem masz raczki" slysze tak jakby o to w tym wszystkim chodzilo. Oczywiscie 100% tak jej wbili do glowy. Niech bedzie umie sobie zrobic jesc. Nie ma sensu wdawac sie w zadna dyskusje bo poziom rynsztoka.
Praktycznie codziennie o cos sie czepia. Stwierdzilem ze nie ma sensu sie odzywac bo od razu zabic by trzeba bylo a bylo "jamochlona" ale zona z tego powodu ciagle sie w srodku gryzie. Ciagle tylko chodzi sprzata, przenosi z jednej dziury w druga i z powrotem, gada sam do siebie. Proszę mi wierzyc drugiego takiego domu i podworka nie ma na calej wsi. Ale calymi wieczorami działa ostro. Tylko niewiele widac no ale 20 lat chlania. Od ulicy zrobiłem ogródek to przynajmniej od drogi jakos

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-08-25 17:59

Czyli relacje między Tobą a teściem są bardzo złe. Napięta atmosfera trwa cały czas, nawet gdy nie dochodzi między Wami do bezpośrednich starć. On ma zarzuty do tego, co Ty robisz, a Ty też masz zarzuty do jego postępowania, a wręcz jego charakteru. Chciałbyś narzucić mu sposób pokuty za grzechy przeszłości, zmienić jego osobowość. Masz do niego nieustanne pretensje o złe doradztwo dotyczące Twojej pracy, o podział domowych obowiązków, który Tobie nie jest na rękę. Czujesz, że jesteś przez niego krytykowany, jeśli nie słownie, to w gestach. A nienawiść do niego bardzo mocno zakorzeniła się w Twoim sercu.

Niewątpliwe Twoja sytuacja jest trudna. Niszczą Cię Twoje negatywne emocje. Ale nie możesz od teścia tak po prostu uciec, bo porzuciłbyś wtedy żonę, która na opuszczenie rodzinnego domu się nie godzi. Natomiast uzyskanie stwierdzenia nieważności małżeństwa pozwoliłoby Ci odejść z honorem.

Nie jest to jedyne rozwiązanie, które przyniosłoby Ci ulgę. Tym innym jest uwolnienie się od niszczących emocji. Jeśli chciałbyś pójść tą drogą (nikt Ci nie zagwarantuje szybkiej poprawy), to daj znać. Na pewno znajdą się osoby, które Ci pomogą, podpowiedzą, jak zacząć.

Nie możemy zmienić otaczających nas ludzi, ale możemy w pewnym stopniu zmienić nasz stosunek do tego, co nas otacza. I dzięki temu łatwiej jest nam żyć, choć wiąże się to z trudną pracą nad zmianą samych siebie.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-25 21:52

Najbardziej to mam pretensje do siebie niestety bo dałem się nabrać całej otoczce i ich grze aktorskiej. Osobiście nigdy bym w kwestii tak ważnej jak małżeństwo nie mógł udawać kogoś kim nie jestem. I te teksty "mnóstwo się teraz rozwodzić i sa szczęśliwi" szybko się znudziła szkoda ze przez 4 lata do tego nie doszła. Moja sytuacja jest delikatnie mówiąc trudna.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Estera (---.146.176.251.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2019-08-26 07:43

Propozycja dla Was. Rekolekcje małżeńskie z o. Jose Maniparambil we wrzesniu:
http://www.duninowo.koszalin.opoka.org.pl/Ojciec%20Jose%20Antonio%20Maniparambil.htm

Zamiast narzekać bierz się do roboty.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-26 14:17

Podjąłem temat terapii. Nie ma mowy. Zostal temat wykpiony wysmiany itd

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-28 14:29

Witam mam jeszcze pytanie związane z moją sytuacją. Gdybym byl zmuszony stąd sie wyprowadzić bo ilez można znosic chore odklejki i chore czepianie sie o wszystko i wszystkich. I gdyby zona dalej upierala sie ze nigdzie sie nie wyprowadzi bo to jej dom i obiecala to mamie to co mam robić. Sytuacja jest bez wyjścia. Czy moja wyprowadzka z racji braku zdrowego normalnego mieszkania w chorej atmosferze będzie czyms bardzo negatywnym typu "porzucenie zony". Zona w tym klimacie zyla od urodzenia wiec nie wie co to normalnie. Lata jak piesek co tylko tatko powie.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: 38 na karku (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2019-08-28 17:29

Halo, Krzysztofie, tu ziemia. :) Dlaczego nie chcesz skorzystać z rady, moim zdaniem, najlepszej dla Ciebie, o skorzystaniu z terapii małżeńskiej? Zacznij sam. Bardzo dużo jest w Tobie negatywnych emocji, które wyprowadzają Cię na manowce. Cierpliwość w modlitwie i pracy to jest droga dla Ciebie.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ewelina (81.168.88.---)
Data:   2019-08-29 13:06

Witaj raz jeszcze Krzysztofie,

Mysle, ze warto byloby poszukac nowej pracy. Praca 7 dni w tygodniu za 2000 zl to czysty wyzysk. Kazdy potrzebuje odpoczynku, przynajmniej ten jeden dzien tygodniowo. Mialbys wiecej czasu no i pozbylbys sie zalu.

Mysle, ze korzystne moze byc ustalenie pewnych ram czasowych, np danie sobie kilku miesiecy, rozpoczecie terapii, nawet gdyby ona miala obejmowac tylko Twoja osobe. Terapia moze byc owocna.

Jesli mimo wysilkow nic sie nie zmieni w relacjach miedzy zona a Toba, takze i rodzina, zastanowic sie trzeba nad radykalniejszym krokiem, nie mozna przeciez walic glowa w sciane cale zycie.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-29 14:05

Temat nowej pracy rozwazam od dłuższej chwili bo szef juz rok podnosi mi wynagrodzenie jak sie zapytalem o podwyżke. Nie mowiac o tym ze pracuje na czarno bedac na krusie. W sprawie terapi małżeńskiej dzwonilem dzis do poradni rodzinnej do sasiedniego miasta powiatowego. Niestety nie mozna w nie swoim powiecie. U siebie nie wiem czy sie odwaze bo jest to maly powiat gdzie wszyscy sie mniej lub bardziej znają i mowic o brudach trochę mam obawy. Pozostaje moze prywatnie umowic sie z jakims fachowcem w tych kwestiach albo odwazyc sie u siebie

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-08-30 04:09

"mowic o brudach trochę mam obawy"

Obawiasz się rozmów w gabinecie terapeuty, choć jego obowiązuje tajemnica zawodowa, a nie masz obaw, żeby wywlekać brudy w internecie, gdzie każdy może przeczytać to, co napisałeś?

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-08-30 13:49

Na forum jest sie "anonimowy" a pojawic sie w malutkiej miescinie w poradni małżeńskiej to odrazu ludzie nie wiadomo co wymyślą. Podejrzewam ze taka poradnia nie jest oblegana wiec male szanse zostac niezauważonym. Ale trzeba bedzie to sie udam mimo wszystko. Dzięki za info o tajemnicy zawodowej

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2019-09-06 04:25

Przelamalem sie i pojechalem wczoraj do poradni rodzinnej. Nie bylo łatwo. Akurat tak sie złożyło iz byla Pani która znała sytuację życiową żony ponieważ pracuje w szkole zawodowej do której zona chodzila. A sytuacja zony w szkole byla powszechnie znana. Byla bardzo załamana i mówi ze tak sie cieszyla ze sobie pomału uklada zycie bo bardzo zone lubila z czasow szkoly. Mowiac o całej sytuacji pokazałem Pani ten wątek który tu piszemy. Wiem ze może zaraz ktoś napisac ze przedstawiłem swoją wersje ale Pani przyznala mi racje jesli chodzi o to iz zona ze mna zakladala rodzine i reszta powinna zejsc na dalszy plan. A nie tata siostra tata siostra i nic więcej nie ma. Mam spróbować przekonać zone zeby sie skontaktowala z Panią porozmawiać i w tej sytuacji tylko terapia. Akurat Pani mowi ze ma znajomego który takimi sprawami sie zajmuje i na pewno pomoze jesli tylko sie zona zdecyduje

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2019-09-08 11:29

Widzę ze temat sie wypalil i nie ma odzewu

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: po prostu (---.centertel.pl)
Data:   2019-09-08 12:43

Nie wypalił się, tylko co chwila naplywaja kolejne nowe problemy ludzkie na forum pomocy. Ostatnio bardzo duzo jest tych ciezkich - takich, jak Twoje. I spychaja one wcześniej napisane wiadomosci z pierwszych stron - tak, że te wcześniejsze przestają być bezpośrednio widoczne. Odezwij się do moderatorów - może cos na to poradzą, by przesunąć temat wyżej.

-------

Skrypt obsługujący forum pomocy działa tak jak Pani napisała wyżej.
moderator

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-09-08 23:25

Krzysztofie, Twój wątek jest jednym z najdłuższych wątków chyba od wielu lat. Nie przesunął się jeszcze tak daleko do tyłu, żeby nie można było do niego łatwo trafić. Prawdopodobnie osoby, które go czytają (o ile nie odstraszyła ich jego długość), nie mają już nic sensownego do dodania.

Twojego problemu nie da się rozwiązać rozmowami na forum. Rozumiesz? Ty potrzebujesz pomocy w realu. Terapia rodzinna to jedno. Drugie - to psycholog dla Ciebie samego, jeśli Twoje emocje Cię niszczą (a tak chyba jest).

A jeśli koniecznie chcesz czegoś więcej, to proszę. Przeczytaj i weź sobie do serca ten fragment Ewangelii:
"Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?» Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy" (Mt 18, 21-22).
A potem w każdym wieczornym rachunku sumienia, najlepiej codziennym, stań przed Jezusem i zdaj Mu sprawę z tego, jak realizujesz Jego wskazania o przebaczaniu bez końca. Jeśli wyjdzie, że kiepsko, to chyba nie trzeba Ci podpowiadać, gdzie powinieneś się udać.
Na forum jest wiele wątków o przebaczaniu (klik). Zapewne znajdziesz w nich wskazówki dla siebie.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: po prostu (---.centertel.pl)
Data:   2019-09-09 12:55

Przebaczyć nie oznacza pozwolić się krzywdzić.

Jezus powiedział również: "Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?" (J 18, 23). A wcześniej, gdy mógł jeszcze uratować swoje życie, skorzystał z tego - i nie dał się zabić (Łk 4, 29-30).

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-09-09 17:51

Po prostu, nie obawiaj się :) W wątkach, które poleciłam Krzysztofowi zawarte jest również to, co napisałaś: "Przebaczyć nie oznacza pozwolić się krzywdzić".

Warto mieć też na uwadze, że człowiek, który nie chce przebaczyć krzywdzicielom, tylko powiększa swoją krzywdę.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-09-14 17:56

Witam. Żona umowila sie z tą pania z poradni i pojechała. Pani umowila nas z inną panią psycholog co zajmuje sie tą tematyką. Ponad godzine sobie pogadalismy. Pani wytłumaczyla nam prawidlowe zachowania w danych sytuacjach i rady na przyszlosc. Żone namawiala na spotkanie DDA i nas na spotkania "trudnych małżeństw". Generalnie mam ograniczyć internet ale czuje ze nie powinienem zakończyć tak bez słowa. Mam nadzieje ze zona sie da przekonac do tego dda bo jak to pani powiedziała przeszłość bedzie rzutowac naszą przyszłość.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: po prostu (---.centertel.pl)
Data:   2019-09-16 18:16

Krzysztof - to wiadomosc dająca ogrom nadziei. jestes dzielnym czlowiekiem.

Uwazaj teraz - jak coś ruszyło, to zly duch może się wsciekac. On ma satysfakcję, jak ludzie cierpią i się kłocą. Jest zrodlem wszelkich podziałów w świecie. Do tej pory miał z Wami ułatwione zadanie. Teraz powoli mu się wymykacie. Dlatego, Krzysztofie, telefon w dlon i proś siostry klauzurowe (np. Karmelitanki lub Benedyktynki) o modlitwę osłonową za Was. Niech sie tez modlą o powodzenie terapii. Adresy i telefony masz tutaj:
https://klauzura.katolik.pl/xhtml/klasztory/adresy/

Trzymaj się. Niech Ci Bóg błogosławi.

 Re: Żona nie rozumie że założyła ze mną rodzinę.
Autor: Krzysztof (---.static.system77.pl)
Data:   2019-09-17 20:25

Ogromnie dziękuję za namiary do sióstr. Intencja juz poszła.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: