Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data: 2019-09-01 18:00
Uważam, że to co opisujesz to nie miłość. Raczej fascynacja oparta na idealizowaniu drugiej osoby, lub na naszym wyobrażeniu drugiej osoby, no bo niezbyt przecież ją znamy.
Popatrz, a Jan Paweł II mówił, że miłość nie przychodzi znienacka, poczytaj: (klik).
P.S. Nie wiem czemu założyłaś, że jestem mężczyzną. Nie jestem.
Tak samo możesz przyjmować błędne założenia o obiekcie swoich westchnień.
Jestem kobietą, i tak, bywałam "zakochana" i wiem, że tego typu fascynacje potrafią prowadzić donikąd. A te nieszczęśliwe skutecznie odciągają nas od budowania naszego własnego życia. Próbuję więc, z perspektywy moich doświadczeń, przekazać Ci pewne informacje. Chociażby o umiejętności rozpoznawania własnych uczuć. To, czy będziesz chciała je wykorzystać zależy już od Ciebie.
|
|