Autor: po prostu (---.centertel.pl)
Data: 2019-09-01 00:37
Zdecydowanie miłość i akceptacja to cos, bez czego my, ludzie nie możemy żyć. Katolicy i niekatolicy. Tak nas Bóg stworzył. Bóg, ktory sam jest Miłością, więc takie nasze pragnienia milości czy akceptacji nie powinny nas dziwić. On stworzył nas do relacji. A święci mieli tę relację z Bogiem-Miłoscią tak głęboką; i czuli się tak bardzo przez Niego kochani; że wszelka inna miłość poza Bogiem była im już zbędna. Stąd spod ich pióra wychodziły takie litanie, ktore przytaczasz w innym swoim poście.
Bóg każdego prowadzi odrębną drogą. Taka litania czy inna modlitwa autorstwa świętego, to jedynie obraz drogi danego człowieka ku Bogu, a nie jakiś ogólny wyznacznik drogi chrześcijanina. Bóg nie chce mieć klonów, identycznych chrześcijan; ale piękne, niepowtarzalne Swoje dzieci. Pamiętaj o tym następnym razem, gdy bedziesz czytać refleksje duchowe świętych, a nie okażą się one Tobie jakoś szczególnie bliskie.
To co ma być wspólne dla wszystkich chrześcijan, to miłość. Jak to juz wcześniej na forum napisała Estera: miłość Boga, siebie i bliźniego. Święci kochali siebie - ponieważ pozwalali Bogu się kochać. A Boża milośc jest potężna... tak potężna, ze wylewała się z obdarowanych nią. Tak, że w końcu sami pragneli kochać, jak Bóg.
Praktycznie rzecz ujmując:
Jeśli Bóg stawia na naszej drodze ludzi kochających nas - dziękujmy Mu za to. Jeśli zas czujemy się niekochani, prośmy Go o tę miłość; również np. w postaci serdecznie kochających nas ludzi. Pamiętajmy w tym wszystkim jednak, że ci ludzie to będzie jedynie dar od Boga - największej Miłości. Taka pamięć, jesli jest połączona z wdzięcznością, uchroni nas przed uczynieniem sobie bożka z człowieka. Bóg jest bowiem jeden - i przeciw temu nie powinno się wykraczać. To On nas stworzył do bycia kochanym i kochającym - także w międzyludzkich relacjach. Jest to bardzo piękne.
|
|