logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak nie bać się śmierci i Nieba?
Autor: Piotr (19 l.) (---.play-internet.pl)
Data:   2019-09-05 14:04

Witam,
Od jakiegoś czasu przeżywam coś w stylu kryzysu wiary, a ostatni tak mocny miałem chyba w gimnazjum. Mam 19 lat i prawdopodobnie jestem swego rodzaju hipochondrykiem przez co nawet niewielka zmiana na skórze wywołała we mnie ciężki stan. Ze zmianą (najpewniej kurzajką) niedługo pójdę do lekarza ale przemyślenia, które we mnie wywołała na długo dadzą mi o sobie znać.
Otóż przy tej okazji zacząłem się zastanawiać nad tym czym jest śmierć i co będzie potem. Diagnozując się w internecie szybko natknąłem się na informacje, że ta niewielka grudka na palcu może być odmianą złośliwego nowotworu lub czymś jeszcze gorszym, a ja bardzo biorę takie rzeczy do siebie. Stąd wzięły się we mnie myśli na temat tego jak będzie wyglądać moja śmierć (jestem pesymistą, więc większość scenariuszy to umieranie w męczarniach z nieuleczalnym nowotworem lub coś równie okropnego) i ze zgrozą myślałem co będzie potem. Wszelkie obrazy Nieba jako wiecznego szczęścia prowadzą mnie ku wnioskowi, że nawet jeśli to szczęście nie znudzi mi się po roku to co będzie za lat np. milion? Niebo jest przecież wieczne, więc i to szczęście będzie ciągnąć się w nieskończoność. Często spotykałem się z definicją Nieba jako nieskończone poznawanie Boga, ale czy takie nieskończone poznawanie Boga, które nigdy nawet po bilionach lat nie napotka celu również w końcu nie okaże się przytłaczające i bolesne? Czy po trylionach lat Nieba moja dusza dalej będzie skazana na nieskończone bytowanie (nawet w stanie euforii) bez szans na jakąś zmianę?
Pozdrawiam tych, którzy przeczytali całą tę ścianę tekstu i czekam na wasze odpowiedzi :) Z Bogiem.

 Re: Jak nie bać się śmierci i Nieba?
Autor: martaaa (---.play-internet.pl)
Data:   2019-09-05 17:20

1. Hipochondrię się leczy u psychiatry i to nie wstyd.
2. Zmiany skórne się leczy u dermatologa.
3. Diagnozowanie się przez internet nie jest najlepszym pomysłem.
4. Niebo nie jest skupianiem się na sobie i na tym czy mi jest dobrze, czy się nie nudzę.

 Re: Jak nie bać się śmierci i Nieba?
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2019-09-05 17:41

Na tytułowe.

"Jak nie bać się śmierci i Nieba."

Myślę, że trzeba być w ziemskim życiu zawsze, w stanie Łaski uświęcającej. A wszystko inne okaże się po naszym odejściu stąd - w wieczności, której człowiek nie jest w stanie ogarnąć własnymi zmysłami.
Bądź cierpliwy.

Pozdrawiam

 Re: Jak nie bać się śmierci i Nieba?
Autor: _ela_ (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2019-09-05 20:20

Przeżyłam guza mózgu i operację, to mniemam, że i Ty przeżyjesz kurzajkę. Pozdrawiam serdecznie

 Re: Jak nie bać się śmierci i Nieba?
Autor: Mateusz (31.42.18.---)
Data:   2019-09-05 22:54

"Mam 19 lat i prawdopodobnie jestem swego rodzaju hipochondrykiem przez co nawet niewielka zmiana na skórze wywołała we mnie ciężki stan. Ze zmianą (najpewniej kurzajką) niedługo pójdę do lekarza ale przemyślenia, które we mnie wywołała na długo dadzą mi o sobie znać".

Najprawdopodobniej to nic poważnego i za pewien czas będziesz się z tego śmiał tak samo, jak ja kiedyś śmiałem się z pewnego wydarzenia. Otóż upuściłem sobie symetrycznie na nogi coś ciężkiego(chyba to była jakaś skrzynka) w taki sposób, że najbardziej "ucierpiały" obydwa duże palce. Trochę pobolało, za jakiś czas zupełnie zapomniałem o tym wydarzeniu. Później jednak pod paznokciami obu palców w miejsce zaczerwienienia pojawiły się ciemne plamki. Nie pamiętając już, co było tego przyczyną poszedłem do dermatologa. Pani doktor spojrzała na to, po czym z przerażeniem stwierdziła, że to "może być rak" i nawet wręczyła skierowanie do onkologa w trybie pilnym. Całe szczęście, że z niego nie skorzystałem, gdyż już następnego dnia po wizycie coś zaczęło mnie swędzieć. Okazało się, że "nowotwory", czyli zwykłe wybroczyny po prostu zaczęły się wchłaniać. Po upływie następnych kilku dni nie pozostał po nich nawet ślad. Ta historia pokazuje, że do każdej dolegliwości należy podchodzić zdroworozsądkowo, zaś diagnozy lekarzy, o ile nie są renomowanymi specjalistami, traktować z pewną rezerwą. Co Tobie również polecam. A co do Twoich wizji Nieba-rozśmieszyłeś mnie i zmartwiłeś zarazem. Ludzie zbawieni przebywają w wiecznej bliskości doskonałego Boga - myślisz, że zabraknie Mu pomysłów, abyś się nie nudził? Sam brak jednego, wyznaczonego celu w Niebie też jest tak naprawdę plusem. Bo jeśli do czegoś się dąży, a potem w końcu to osiąga, to wbrew pozorom może zrobić się smutno. Można chcieć zadać pytanie: "i już?" będące wyrazem rozczarowania. Powiedzenie o gonieniu króliczka słyszałeś? No to przyjmij, że w Niebie będziesz go gonił w nieskończoność i dzięki temu będziesz szczęśliwy, bo cały witz polega na tym, aby go gonić, ale nie złapać, gdyż dopiero to oznacza koniec zabawy i nudę.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: