logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Rak i demencja starych rodziców. Co robić?
Autor: Busia (---.toya.net.pl)
Data:   2019-09-22 15:52

Przyjaciółka ma w domu dwóch staruszków, matkę i ojca. Iść do domu starców nie chcą za żadne skarby. Ojciec ma raka z przerzutami, a matka zaawansowaną demencję starczą. Przyjaciółka opiekuje się nimi, ale dłuższe wspólne przebywanie może stanowić dla niej zagrożenie dla zdrowia i życia - tym bardziej, że jakiś czas temu też była chora na chorobę nowotworową. Matka nie poznaje przyjaciółki, mówi do niej per pani, twierdzi, że chce zrobić jej krzywdę. Potrafi w domu odkręcić gaz. Na dodatek syn przyjaciółki ukradł 7 tys. zł, które miały być przeznaczone na ich pochówek. Przyjaciółka jest siwa jak gołąbek, a ja nie potrafię pomóc. Co robić? Zapakować ich w samochód i wywieźć do hospicjum, za przeproszeniem, jak parę baranów? Nie wiem nawet czy tak się da. To moja jedyna przyjaciółka, a ja cierpię razem z nią sad

 Re: Rak i demencja starych rodziców. Co robić?
Autor: Pielęgniarka (---.wist.com.pl)
Data:   2019-10-02 22:19

Nie wiem skąd taka demonizacja Zakładów Opieki Leczniczej czy pielęgnacyjnych. Nawet Caritas prowadzi tego typu zakłady. Nie są to jak to nazwałaś domy starców. Są to ośrodki gdzie seniorzy i niepełnosprawni mają dostęp do lekarza, leków, środków higienicznych i opatrunkowych, do personelu który wie jak z pacjentami postępować, przenosić, rehabilitować, gdzie nie mają dostępu ani do kuchenki, ani do innych niebezpiecznych rzeczy. Demencję przy odpowiednim leczeniu można nieco złagodzić. I to nie jest tak, że zawozi się pacjentów do ZOLu jak to ujełaś parę baranów: czas oczekiwania na przyjęcie jest kilkumiesięczny, w międzyczasie załatwia się potrzebne dokumenty, pobyt jest płatny albo z funduszu zdrowia, albo tzw. pobyt komercyjny czyli płatność z własnych środków. Nie ma co tak demonizować, ja rozumiem, że dom to jednak dom, ale jeśli mówimy o bezpieczeństwie i zdrowiu to jednak rozważyłabym opcję oddania rodziców przyjaciółki pod specjalistyczną opiekę i spróbowała przekonać przyjaciółkę że to nie jest takie straszne - rodziców w każdej chwili można zabrać czy na przepustkę, czy do domu jeśli coś nie odpowiada. Można też spróbować poszukać opiekunki przychodzącej w ustalonych godzinach do domu. Jak przyjaciółka radzi sobie z odleżynami, zabiegami higienicznymi, zmianą pozycji co 2 godziny jeśli rzadko wstają z łóżka, podawaniem leków, możliwą agresją ze strony mamy, a w przypadku taty z bólem rakowym? To ważne, bo może dojść do tego, że będzie trzeba rodzicom pomagać nie tylko w codziennych zwyczajnych czynnościach, ale także zabezpieczyć dom, kanty, krawędzie, drzwi, okna, pochować noże, kuchenkę, może też dojść kwestia wykonywania zabiegów higienicznych typu zmiana pampersa, ubieranie, rozbieranie, kąpiel, w krańcowych stadiach raka podawanie zastrzyków przeciwbólowych i kroplówek - jedna osoba nie da rady robić tego na dłużą metę, choćby z tej racji ze po 3 miesiącach takiej samodzielnej opieki wysiądzie jej kręgosłup. Mowię to jako osoba z 20-letnim doświadczeniem w opiece nad pacjentami paliatywnymi. Może uda przekonać się przyjaciółkę że przekazanie rodziców czy znalezienie opiekunki celem zapewnienia im całodobowej opieki nie jest równoznaczne z ich porzuceniem jak to niektórzy mają dziwnie zakodowane. Proszę z nią delikatnie porozmawiać i powiedzieć, że to nie tylko kwestia opieki nad rodzicami, ale cały szereg konsekwencji idących za opieką nad osobą chorą.

 Re: Rak i demencja starych rodziców. Co robić?
Autor: Dorota (---.satfilm.com.pl)
Data:   2019-10-07 12:42

W każdym mieście funkcjonują ośrodki pomocy rodzinie. Można do nich złożyć wniosek poparty zaświadczeniem od lekarza o stanie zdrowia każdego z rodziców, o przyznanie opieki na określoną ilość godzin codziennie (nawet w niedziele i święta). Koszty takiej opieki są minimalne, gdyż pod uwagę bierze się dochody rodziców (reny , emerytur itp). W tej konkretnej sytuacji bardzo istotna jest również choroba córki tych starszych Państwa, podparta dokumentacją. Może Pani pomóc przyjaciółce w załatwieniu takiej opieki, bo wymaga ona trochę trudu (wizyty u lekarza, pielęgniarki środowiskowej, w MOPR-że itp.)
Podobnie w tej samej instytucji można ubiegać się o skierowanie do domu opieki. Pracownice MOPR-u powinny udzielić szczegółowych informacji w tej kwestii.
Jeśli zacznie Pani działać i zachęci przyjaciółkę, to również będzie jej nieco łatwiej, gdyż zobaczy, że nie jest w tym problemie samotna.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: