logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 On wykorzystuje zakochaną w nim kobietę.
Autor: żyrandolpodłogowy (---.49.207.145.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2020-01-14 09:15

Dzień dobry wszystkim. Pytanie z kategorii relacje/uczucia/związki.
Jedną z najokrutniejszych rzeczy jest chyba wykorzystywanie czyichś uczuć i okłamywanie, że samemu się te uczucia ma. Pewien mężczyzna z bliskiego otoczenia tak właśnie robi - wykorzystuje zakochaną w nim kobietę, jest z nią w związku, choć sam tych uczuć do niej nie żywi. Jest z nią tylko dlatego, że został zraniony przez inną kobietę. On posługuje się swoją partnerką, żeby wzbudzić zazdrość albo po prostu sam za jej plecami próbuje nawiązać jakiś kontakt z tamtą kobietą, która też próbuje odnowić relację. Nie jest to oczywiście wytłumaczenie ani usprawiedliwienie tego, co robi, ale ten człowiek bardzo boi się miłości, odrzucenia, zranienia, przyznania do uczuć, jakie w nim są, okazania ich wprost. Jego działania są bardzo niespójne, miota się, chce, ale się boi, nie wie, co robić. To inteligentny człowiek, tylko bardzo zagubiony.
Co zrobić w takiej sytuacji? Jak pomóc, żeby zrozumiał, jak krzywdzi?
Pozdrawiam

 Re: On wykorzystuje zakochaną w nim kobietę.
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2020-01-27 22:04

Wchodzenie w czyjeś uczucia to bardzo niebezpieczny fach.
To co opisujesz, to toksyczne relacje, które występują w rodzinach między rodzicami i dziećmi, "przyjaciółmi" czy tak jak piszesz powyżej. Myślę, że na pewno kiedy widzimy że jedno zdradza drugie w małżeństwie, to dyskretnie należy ostrzec osobę krzywdzoną, by się broniła.
Natomiast to co opisujesz, jest zbyt osobiste zarówno dla tego mężczyzny, który ma problem zniewolenia i uzależnienia emocjonalnego od kobiet. Dlatego rani siebie i innych gdyż nie potrafi wejść w bliskość z drugą osobą, tworząc związki połowiczne.

Jeszcze dostrzegam tu coś bardzo poważnego od duchowej strony, że z Twojego opisu wynika że mężczyzna ten jest przewrotny czyli na pewno nie jest to domeną dobrego ducha. W takich uczuciowych zakrętasach, w braku szczerości i określenia siebie i swoich granic, to tylko wskazane, ratuj się kto może.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: