Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2020-01-28 22:08
"21 Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. 22 Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, 23 mężczyzna powiedział:
«Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!
Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta».
24 Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem." (Rdz 2, 21-24)
" 5 I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. 6 A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela»." (Mt 19,5-6)
"7 dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę 8 i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. 9 Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!»" (Mk 10, 7-9)
" 2 Czcij ojca twego i matkę - jest to pierwsze przykazanie z obietnicą - 3 aby ci było dobrze i abyś był długowieczny na ziemi. 4 A wy, ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci..." (Ef 6, 2-4)
O obowiązkach dzieci względem rodziców Księga Syracha 3, 1-16
Krzychu, czy rozważałeś waszą sytuację rodzinną w świetle Słowa Bożego?
Niech powyższe fragmenty otworzą Ci jeszcze szerzej oczy na to jak wygląda Twoje życie małżeńskie pod wodzą Twojej mamy.
Proponuję:
1.odłożyć na bok temat nierównego traktowania, wypominków z przeszłości i potencjalnej schedy po rodzicach.
2.przeanalizować relacje między Tobą a żoną w kontekście wpływu wspólnego z rodzicami zamieszkania, z dominującym wpływem mamy
3. rozważyć racjonalnie postawę mamy i jej obawy
4. podjąć wspólnie z żoną konkretne kroki dla dobra waszej (małżonkowie, dzieci) rodziny
5. wyrzucić z myślenia, co powie rodzina
Ad1. Na obecną chwilę, dawne sprawy są bez znaczenia. Wspomnienia pobudzają emocje, ale obecnie macie z siostrą dobre, bliskie relacje. Nie wprowadzaj sobie niepotrzebnego zamętu. Co do spadku, rodzice mogą dowolnie dysponować swoim majątkiem.
Ad 2. Żona, dzielna, cierpliwa kobieta skoro wytrzymuje życie w istotnych kwestiach pod dyktat teściowej. Problem wspólnego zamieszkiwania nabrzmiewa, oby żona nie straciła cierpliwości na tyle, że może to się odbić niekorzystnie na waszym małżeństwie.
Ad 3. Obiektywnie, mama jest w trudnej sytuacji opiekując się długoterminowo obłożnie chorym mężem. Może być wyczerpana fizycznie i psychicznie. Może się bać, że nie podoła.
Proponujesz sensowne rozwiązania, deklarujesz pomoc co wynika z miłości i powinności wobec rodziców. Mama tego nie przyjmuje i w tym momencie to już jest problem mamy i nie was małżonków.
Wobec Ciebie mama stosuje szantaż emocjonalny, widzi tylko siebie i swoją potencjalną krzywdę. I temu nie można ulegać. Dobra materiale (krwawizna rodziców) nie mogą stać ponad dobrem Twojej rodziny a może być ono zagrożone, skoro wspólne zamieszkanie prowadzi do napięć. " ale nikt nei widzi naszego problemu,nikt razem nie mieszka i nie zna codziennych problemów z tego wynikających" Coś jest na rzeczy.
"że ona myślałą, że my pójdziemy dopiero po śmierci taty" Nie znane są wyroki Boskie. Póki co, tata żyje, mama może się w tym czasie znacznie zestarzeć, też wymagać opieki i będzie was nadal trzymała w szachu.
Ad 4. Podejmijcie z żoną plany, takie jakie są waszym marzeniem, są w zasięgu waszych samodzielnych możliwości i przedstawcie je zdecydowanie rodzicom. Skupcie się na WŁASNYM domu, na WŁASNEJ działce.
Jeżeli w tych planach nadal mieści się zakup małego mieszkania na bazie kredytu wziętego przez Ciebie i siostrę to cóż mamie do tego "...mama kategorycznie powiedziałą ,ze nie bezie mieszać córki w to..."
W tym wypadku mamy sprawą jest tylko deklaracja czy rodzice zechcą się tam przeprowadzić, bo jeżeli nie, to sprawa staje się bezprzedmiotowa a wszelkie rozważania co komu po śmierci to chyba należą do kredytobiorców.
W rozmowach z mamą powinniście być zdecydowani, konkretni i w sprawie własnego lokum polegać na własnych możliwościach. Jeżeli mama wobec takich konkretów podejmie jednak decyzję o sprzedaży domu i zechce was wesprzeć finansowo to z wdzięcznością przyjąć, ale wyjściowo radzę liczyć na siebie. Poza tym, nawet gdyby sprzedaż wchodziła w grę, to może to trwać nie wiadomo jak długo.
Jeżeli siostra jest zorientowana w narastającym problemie, może mogłaby porozmawiać z mamą, odnośnie planów waszego własnego lokum, tak by wyłuskać wspólne dobro, rodziców i was małżonków. Czy relacje Twojej mamy i żony są dobre? Może mama myśli, że ulegasz namowom żony (do czego masz prawo) i stąd opór co do pomysłów zmian.
Ad 5. Krzychu, obawiasz co powie rodzina, a nie martwisz się co na to Twoja żona? Jesteś dorosły, odpowiedzialny za rodzinę, którą założyłeś i jej dobro jest teraz priorytetem.
Gdybyś miał rozterki, po przeczytaniu 3 rozdziału z Mądrości Syracha, to z tego co napisałeś wynika, że wypełniasz i nadal będziesz wypełniał powinności wobec rodziców. Kochasz rodziców, nie odżegnujesz się od pomocy, wsparcia.
Rodzice układali swoje życie według własnych pomysłów, pragnień, Ty i zona macie prawo do własnych.
Rodzice budowali dom, zakładali ogród w określonej sytuacji życiowej, zdrowotnej, materialnej. Nie wiemy, czy budując tak duży dom robiliście wspólne ustalenia, które z dzieci w tym domu zostanie, ale nawet gdyby, to życie jest dynamiczne. Upłynęły lata, sytuacja się zmieniła. W związku z takimi zmianami w rodzinie, bywają konieczne zmiany organizacji życia, mieszkania. Przy braku zgody Twojej i żony na obecny stan, nie macie obowiązku trwać w pozycji niewolnika dóbr rodzinnych. Jeżeli mama nie chce się zgodzić na sprzedaż. Może po waszej wyprowadzce, wchodziłby w grę wynajem części po was i lżej byłoby mami dom i ogród utrzymać.
Na boku tematu, nad którym rozmyślamy. Osoba, która stale opiekuje się chorym leżącym jest utrudzona, niewyspana,w nieustannym napięciu, czuwaniu. Czy jako rodzina stwarzacie mamie możliwość kilkudniowego wypoczynku poza domem, tak żeby przejąć w całości jej obowiązki przy tacie? Dbaj, żeby mama miała szansę na taki "urlop"
Wszelkie decyzje oczywiście należą do was, ale może te przemyślenia będą pomocne.
|
|