Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data: 2020-02-10 17:29
"On się wtedy chętnie zgodził i jako spowiednik by mi odpowiadał ale to było 1 raz i wstydzę się po raz kolejny".
Czy ten ksiądz wtedy powiedział, że robi wyjątek i kolejny raz już nie będzie możliwy? :) Jeśli nie, poproś ponownie. Spróbuj wykorzystać szansę. Przełam wstyd.
A tak w ogóle, czego się wstydzisz? Czym ryzykujesz, prosząc? Co takiego możesz na tym stracić? Jeśli odmówi, będziesz przecież w tym samym położeniu co obecnie :) Mając dodatkowo tylko świadomość, że jedna droga zamknięta.
W przypadku skrupułów dobrze jest mieć stałego spowiednika. Ale on sam się do Ciebie nie zgłosi. To pewne. To Ty musisz się wysilić i poprosić o tę posługę. A jeśli wiesz, że jakiś kapłan naprawdę Ci odpowiada, to lepiej za długo z taką prośbą nie zwlekać. Myślę, że dobrze byłoby też upewnić się, czy wybrany przez Ciebie spowiednik może Ci na dłuższą metę zapewnić takie zewnętrzne warunki do spowiedzi, na jakich tak bardzo Ci zależy.
Weź też pod uwagę, że stałego spowiednika wypada słuchać. Któraś z kolei spowiedź może więc nie wyglądać tak jak pierwsza czy druga. Np. dla Twojego dobra spowiednik może wbrew Twoim upodobaniom zalecić Ci niewracanie do poprzednich spowiedzi, nierozgrzebywanie przeszłości.
"Powód jest może dziwny ale ja czekam na koniec bo nie chciałabym żeby ktos za mną stał. Mam wtedy wrażenie że wszystko słychać".
To akurat nie jest problem skrupulancki :) U mnie pojawił się po korzystaniu przez dość długi okres wyłącznie z zamkniętych konfesjonałów, gdzie nie trzeba dbać o szczególne wyciszenie głosu. Może dla Ciebie właśnie taki konfesjonał byłby dobrym rozwiązaniem.
|
|