Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2020-03-19 15:23
Po pierwsze: kupujmy i gospodarujmy (pomysłowo przetwarzajmy) tak, aby nie było niezjedzonego jedzenia. Jasne, sporadycznie może się zdarzyć, ale to, jak w Europie marnujemy żywność, generalnie woła o pomstę do nieba w sytuacji, gdy ludzie gdzie indziej umierają z głodu.
Po drugie: "ludzkie" jedzenie szkodzi wielu zwierzętom. Przyzwyczajają się i zjadają, tracąc instynkt. Np. karmienie kaczek czy łabędzi chlebem im wcale nie pomaga. To ludzie sobie wpoili, że to takie miłosierne i przyjemne (zawsze się karmiło i było dobrze - no nie!). Pod pretekstem dokarmiania zwierząt niekiedy oczyszczamy się z poczucia winy - no przecież nic się nie zmarnowało.
Po trzecie: mam nadzieję, że nie śmiecisz tym jedzeniem na podwórzu (jeśli podwórze tylko Twoje - to niby Twój kłopot, jeśli publiczne - jednak nie jest to Twoja sprawa), w wielu miejscach ludzie bezmyślnie wyrzucają - a kto ma to sprzątać, gdy coś zgnije i spleśnieje? Mieszkam w mieście i widzę na trawnikach i w kątach wystarczająco dużo efektów działalności "dobrych ludzi", którzy śmiecą, krzywdząc i współmieszkańców, i zwierzęta. Rozumiem też miejscowe zakazy dokarmiania.
Generalnie: kupujmy, gospodarujmy i ewentualnie dokarmiajmy odpowiedzialnie.
Jesli marnujemy, szkodzimy i śmiecimy - to niszczymy świat. Stworzony przez Boga. Więc takie działanie dobre nie jest, prawda?
|
|