logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy wziąć z nim ślub?
Autor: S. (21 l.) (---.147.46.207.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2020-03-28 17:20

Nie wiem nawet od czego zacząć. Pierwszy raz weszłam na taka stronę, ale czuję, że jest mi to potrzebne. Nie wiem co mam robić. Mam 21 lat i od 4 lat jestem w związku z chłopakiem, z którym niedawno się zaręczyłam. Zawsze marzyłam o idealnym mężu, który będzie podzielał ze mną te same zdania, z którym będę dobrze się dogadywać i przede wszystkim, który będzie wierzący. Na początku w nastoletnim okresie nie patrzyłam przy wyborze chłopaka tak na wiarę. Po prostu chciałam go mieć, jak inne koleżanki. Chciałam z kimś móc porozmawiać i spędzić czas. Te wybory okazały się nie trafne. Mój pierwszy chłopak był bardzo przystojny, ale nie potrafiliśmy się dogadać. Drugi natomiast, nie był już aż tak przystojny, ale był bardzo za mną i mnie bardzo kochał , niestety nie czuł potrzeby wiary. Te związki po jakimś okresie czasu zakończyłam. Chociaż bardzo bolało mnie to, że zraniłam tych chłopaków odejściem. Często chodziłam do kościoła i modliłam się o dobrego chłopaka. Modliłam się o takie rzeczy na które zwracałam uwagę, a może nie słusznie. Chciałam, aby był przystojny, rodzice go polubili, miał dobry kontakt ze znajomymi, dobrze się uczył i aby był wierzący. Później wyjechałam do pracy i po jakimś czasie zaczęłam pisać z chłopakiem, z którym bardzo dobrze się dogadywałam. Z którym mogłam rozmawiać o wszystkim i mnie rozumiał i wspierał. Pytałam, czy chodzi do kościoła, bo w tamtym okresie uważałam to jako wyznacznik wiary. Wszystko się zgadzało, było tak jak prosiłam Boga. Zaczęliśmy się spotykać po koleżeńsku około roku czasu, a później stwierdziliśmy ze spróbujemy zostać parą. Byłam zachwycona, ze nigdy nie naciskał na zwizek, ze tak jak ja, chce najpierw zbudować dobre relacje jako przyjaciele. Związek wydawał mi się idealny, czułam, ze to będzie mój mąż. Dogadywaliśmy się, rodzice bardzo go polubili, a dla mnie tez liczy się ich zdanie, ponieważ uważam,że więcej w życiu przeszli. Jak zostawał u mnie na noc to spaliśmy w oddzielnych łóżkach. Bardzo szanowałam to, bo wiem jacy teraz są chłopcy i większość by to wyśmiała. Schody zaczęły się później, kiedy musiałam wyjechac do pracy i nie mogliśmy się widziec 3 miesiące. Jednak oboje wiedzieliśmy, ze damy rade i to umocni nasz związek. I tak było. Jednak później ja musiałam w szybkim tempie zacząć studia i prace. Mało się widzieliśmy. Były często kłótnie. Uważałam ze wszystko robię dobrze. Bo chce się wykształcić i zarobić ( już w głowie miałam odkładać na wesele ). Wiem, ze on dużo przeżywał i był dotknięty takim odrzuceniem z mojej strony, bo nie miałam za wiele czasu. Później, on wyjechał i role się odwróciły. Ja starałam się wspierać. I jakoś zawsze pomimo kłótni godziliśmy się. Aktualnie tez jesteśmy w rozłące, ja muszę skończyć studia, a on pracuje w innym mieście. Widzimy się rzadko. Jednak, ja w pracy spotkałam wyjątkowa osobę, która bardzo ożywiła moją wiarę, czułam, ze potrzebuje takich ludzi. I potrzebuje lepszej wiary niż taka jaka miałam dotychczas. Myślałam, ze chodzenie razem do kosciola z chłopakiem to jest sukces. On uświadomił mi, ze nie. Ten człowiek później wstąpił do zakonu, ale wiem, ze dużo wniósł do mojego życia i na wiele spraw znał odpowiedz. Po tym czasie zaczęłam doszukiwać się w moim chłopaku więcej wiary, więcej od niego wymagałam. Wspólna modlitwa, filmy religijne, rozmowy o Bogu, konferencje i tak dalej. W pewnym momencie poczułam, ze on jest przesycony tym wszystkim. Wiem, ze może za dużo od razu zaczęłam wygadać, a przez 3 lata minimum, ale czułam taka potrzebę, ze jeżeli on zrozumie o co chodzi w wierze to będziemy dobrym malzenstwem w przyszłości. Później przyszły zaręczyny. Zgodziłam się. Chciałam planować slub i bardzo się zastanawiałam nad wszystkim. Zaczęłam miec wątpliwości. Chciałam więcej rozmawiać o Bogu. On w pewnym momencie przestraszył się, ze czuje powołanie do zakonu. Wiem, ze może nie umiałam mu wszystkiego przekazać tego, co ja przeżywałam. Zaczął się mnie pytac czy czuje powołanie . Myśle , ze nie rozumiał tego. Ja chciałam wprowadzić Boga do naszego życia w pełni. Żyć z nim na codzień. A im bardziej ja się starałam, tym bardziej on zaczął rozmyślać , ze Bóg chce mnie od niego zabrać do zakonu. Później po drodze wyniknęły różne sytaucje, powychodziły jakieś sprzeczki, chwilowe rozstanie, w nasz związek weszły osoby trzecie, które miały doradzać. Jednak, jak przeżyliśmy chwilowe rozstanie , ja bardzo cierpiałam i wiedziałam ze mi go brakuje. On za to mówił, ze chodził do kosciola i prosił Boga, abym mu wybaczyła wszystkie przykrości i dała ostatnia szanse. Mówił, ze dużo zrozumiał, ze złe wszystko interpretował, ze chce się zmienić. Chce Boga w naszym codziennym życiu, chce małymi kroczkami odbudować wszystko na czym mu zależy. Zaczęłam w to wierzyć i dałam szansę. Jednak boje się, ze to może byc chwilowe, do czasu aż wroce do niego. On bardzo mówi teraz powaznie o ślubie, chce zaplanować slub. Mówi, ze nje musi byc wielki, ze może byc w 4 oczy, ale jest pewien, ze jestem jedyna osoba, z która chce być. Ze dużo zrozumiał przez tą rozłąkę. Jednak podczas naszego związku dużo razy mnie okłamał, zazwyczaj wybaczyłam, choć nieraz bardzo mnie cokolwiek dotknęło. Wiem, ze jest bardzo za mną, ale boje się, ze takie pragnienie życia z Bogiem jest do czasu ślubu i to tylko kłamstwo, aby z nim być. Czy faktycznie chce się zmienić. Nie wiem co mam robić. Dac sobie czas i jemu. Nie chce popełnić wielkiego błędu , chce miec dobrego męża i ja chce byc dobra żona. Wiem, ze z Bogiem będzie to prostrze. Przepraszam, za tak długi wpis, ale nie wiedziałam jak mam to wszystko powiedziec

 Re: Czy wziąć z nim ślub?
Autor: #%@&* (---.17-3.cable.virginm.net)
Data:   2020-04-08 14:18

Jeśli obydwoje macie dobra wolę - to wóz, albo przewóz. Żadne z was nie wie dokąd was życie zaprowadzi. To może być i choroba i śmierć i wiele innych rzeczy po drodze. Czy chcesz je przejść razem z nim, czy też zupełnie nie?

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: