logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: marzena (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2020-06-03 16:39

Pisze do was poniewaz sama juz nie wiem co zrobic z ta sytuacja, czuje, ze oddalamy sie od siebie z mezem coraz bardziej, mimo krotkiego stazu malzenskiego. Po kolei.
Jestesmy para od 4 lat, malzenstwem od trzech. W zeszlym roku w pazdzierniku urodzila sie nasza coreczka. Oboje jestesmy wierzacymi i praktykujacymi ludzmi, nasza Janke rowniez wychowujemy w Bogu i zgodnie z nauka Kosciola.
Maz pochodzi z bardzo wierzacej rodziny, sam rowniez jest przykladnym katolikiem, z pozoru jestesmy zwykla, kochajaca sie rodzina bez awantur, zlosci czy nalogow. Problem zawsze istnial ale po powrocie z macierzynskiego na ktorym bylam przez 12 miesiecy wszystko zmienilo sie na gorsze. Jak juz wspomnialam wczesniej, maz jest wierzaca osoba, zostal wychowany w katolickiej rodzinie z wyrazna rola ojca jako glowy rodziny i mamy, ktora dbala o dom, dzieci, rodzine. Maz zawsze oczekiwal, ze bede pod tym wzgledem taka jak jego matka - gotowanie, sprzatanie, pranie, zakupy itd. byly na mojej glowie, mimo ze pracowalam, czesto wiecej od meza. Czasami mialam troche dosc, bo skoro oboje zarabiamy, wracamy zmeczeni, dlaczego tylko ja musze sie spieszyc z obiadem, o ile szybciej i latwiej byloby, gdybysmy razem cos zrobili. Maz byl przeciwny, zawsze uwazal ze to sa niemeskie zajecia i wrecz grzechem jest zeby mezczyzna uczestniczyl w takich pracach. Z czasem sie z tym pogodzilam i nie mialam pretensji, zmienilo sie to od czasu kiedy urodzila sie dzidzia i po macierzynskim musialam wrocic do pracy ze wzgledu na finanse. Maz nie pomaga przy dziecku, czyli po powrocie z pracy do zwyklych obowiazkow domowych, musze jeszcze zajac sie dzieckiem, nakarmic, pobawic sie, umyc, uspac. Od braku snu i zmeczenia zaczelam miec stany nerwowe i problemy z pamiecia, nie pamietam kiedy ostatnio spalam dluzej niz 4-5 godzin pod rzad. Pracuje 9-17 i czesto prawie zasypiam przy biurku. Probowalam rozmawiac o tym z mezem, ale on twierdzi ze to przez prace i ze powinnam poszukac czegos innego (prace swoja lubie, jest dobrze platna i nie meczaca fizycznie). Jestem w rozsypce. Rozumiem i szanuje przekonanie meza, ale czy to jest wciaz aktualne w schemacie gdy sama pracuje na caly etat? Czy rzeczywiscie wszystko powinno byc na mojej glowie? Czy ranie swoje dziecko i rodzine bo jestem wiecznie zmeczona i nerwowa? prosze was o obiektywna ocene i rady.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: A ja powiem (---.play-internet.pl)
Data:   2020-06-09 20:29

Mąż nie ma absolutnie racji. Obecnie wychowuję niemowlaka, to jest ponad siły fizyczne nawet bez pracy na etacie. KK o ile wiem nie nazywa grzechem pomocy przemęczonej żonie. Na Twoim miejscu powiedziałabym, że skoro jest takim tradycjonalistą, to niech sam zarabia.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Ideał (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2020-06-09 21:17

Z opisanej sytuacji wynika, że problematyczne jest zachowanie Twojego męża. W dzieciństwie brał za wzór ojca, jako głowy rodziny, która nie ma obowiązków domowych i każdy schodzi mu z drogi. Zapewne jego ojciec nie okazywał szacunku, wyróżnienia, oparcia i wsparcia matce i dlatego teraz mąż uważa, że pewne czynności nie przystoją facetowi. Uważa, że okazanie ludzkiego gestu, byłoby czymś hańbiącym dla niego.

Jednak obecne czasy są zdecydowanie inne niż kiedyś. Nie żyjemy w średniowieczu, więc twój mąż powinien w końcu dorosnąć i zachowywać się jak ojciec rodziny i prawdziwy mąż. Czasami może pomóc "terapia szokowa". Np. nieprzygotowany obiad, niewypranie jego ubrania, coś, co mu pomoże zobaczyć, że jedna osoba ma za dużo na głowie.
Praca, obowiązki domowe i opieka nad dzieckiem nie należy do łatwych i prostych czynności. Często wymaga poświęceń, które twój mąż musi zaakceptować i zrozumieć. A na początku to powinien je dostrzec...

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2020-06-09 22:14

Problem źle nazwany. Skoro oboje pracujecie zawodowo, to dbanie o dom też jest sprawą obojga. To nie jest pomoc męża, łaskawe zajęcie się czymś niemęskim, tylko obowiązek dorosłego człowieka, który przygotowuje posiłki, pierze, sprząta. A skoro jest małe dziecko, którym Ty się bardziej zajmujesz, to mąż powinien więcej od Ciebie zajmować się domem.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.ne)
Data:   2020-06-09 23:07

Drogie Panie, wszystkie dobrze wiemy, co mężowie powinni ;) Pytanie tylko jak ich skłonić do tego, żeby robili to, co powinni i jeszcze byli z siebie zadowoleni? Kłótnie, wypominanie raczej niewiele dają. Faceta trzeba sprytem podejść, ale jak konkretnie, to nie bardzo wiem. Chodzi o to, żeby facet myślał, że sam wpadł na pomysł pomocy żonie i był z siebie dumny, że tak bardzo jej pomaga ;)
Może podrzuć pomysł pomocy domowej do prasowania i sprzątania albo zamów catering obiadowy - najlepiej dietetyczny i wegetariański, to prędzej sam ugotuje niż będzie jadł rośliny na dłuższą metę ;)
Widziałam gdzieś artykuł jak podzielić obowiązki domowe między małżonkami. Nie mogę go teraz znaleźć, ale tu jest podobny: (klik).
Niestety po angielsku, jeśli znasz ten język i dasz radę sama przeczytać, to super, a jak nie, to daj znać i jutro Ci go streszczę. Od biedy możesz skorzystać z translatora (klik) - wkleić adres tej strony po angielsku i wybrać translate from -> English to ->Polish.
Dość koślawe to tłumaczenie i w dodatku artykuł jest pisany przez kobietę, a Google przetłumaczyło w rodzaju męskim, ale da się większość zrozumieć.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: B. (---.24.79.220.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2020-06-10 23:55

"musiałam wrocic do pracy ze wzgledu na finanse"

No właśnie... Jesteśmy ubodzy... Wbrew pozorom... Gdzie te czasy, gdy mąż utrzymywał bez problemów żonę i pięcioro dzieci...

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Dorota (---.satfilm.com.pl)
Data:   2020-06-11 12:10

A jak Twoje ralacje z teściową? Może gdybyś poprosiła ją o radę i pomoc w tej sprawie?

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Iga (---.centertel.pl)
Data:   2020-06-11 13:23

Myślę, że powinnaś wytłumaczyć mężowi i postawić ultimatum: Albo oboje pracujemy, zarabiamy i dzielimy się po równo obowiązkami domowymi, albo według męża przekonań przyjmujemy model tradycyjny i mąż sam pracuje i na jego głowie pozostaje utrzymanie rodziny, a Ty wówczas rezygnujesz z pracy i poświęcasz się dbaniu o dom i dzieci. Mąż musi zrozumieć, że skoro jemu jest ciężko z samą pracą, to niby skąd Ty masz mieć siły na to samo i drugie tyle w domu, i dlaczego to niby ma być w porządku. Sama spróbuj wytłumaczyć mężowi, że według tradycyjnego modelu on jest głową rodziny, a więc jego obowiązkiem jest zadbanie o Twoje, żony potrzeby: fizyczne, psychiczne, o możliwość odpoczynku, wyspania się, zadbania o siebie. A może poproś jakiegos księdza o rozmowę z mężem, o wytłumaczenie mu, że jego zachowanie nie jest katolickie?

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: A ja powiem (---.play-internet.pl)
Data:   2020-06-11 20:20

Jeśli faktycznie nauka katolicka to nie tylko zasłona dla lenistwa Twojego męża to może po prostu do niej się odwołaj. Czy mąż nie ma nad Tobą miłosierdzia? Czy nie kocha Cię? Czy jego miłość to tylko słowa i deklaracje? spróbuj znaleźć jakieś opracowania katolickie na temat traktowania żony przez katolickiego męża. Kojarzy mi się fragment z Biblii, który mówi o tym, ze żona jest jak ciało męża i powinien tak o nią dbać:

Zasady życia domowego - wielki wzór dla mężów i żon

Ef 5:

21 Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej! 22 Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu,
23 bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała.
24 Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim.
25 Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie,
26 aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo,
27 aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany.
28 Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje.
29 Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus - Kościół,
30 bo jesteśmy członkami Jego Ciała.
31 Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem.
32 Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła.
33 W końcu więc niechaj także każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża!

No i na pewno grzechem jest nie pomagać żonie i właściwie nie wychowywać swojego dziecka (piszesz, że się nim nie zajmuje?).

Tak w ogóle to strasznie mi przykro, że jesteś w takiej sytuacji i prawdę powiedziawszy krew mnie zalała jak przeczytałam Twój wpis, nie mogę jakoś przestać o tym myśleć. Pewnie dlatego, że przypomina mi moja historię. Może tam gdzie mieszkacie jest jakaś wspólnota katolicka która zrzesza rodziny, zwykle w takich środowiskach wiele się na te tematy mówi. Zastanawiam się też co to znaczy właściwie "przykładny katolik", bo jeśli ktos tak skrajnie zaniedbuje swoich najbliższych to raczej wykracza poza znana mi definicję przykładnego katolika. Zastanowiła mnie również komunikacja między Tobą i mężem - bo piszesz, że próbowałaś z nim rozmawiać ale on jest przeciwny. Jeśli prosisz kogoś o pomoc i on jest przeciwny to według Ciebie była zdrowa rozmowa? Być może mąż jest również asertywny? Jakieś to wszystko dziwne i "Nie takie", zupełnie mi nie pasuje do, podkreślam, mojej osobistej widocznie wizji tradycyjnego modelu rodziny, w którym to mąż bierze odpowiedzialność za pozostałych członków rodziny (głównie finansowa). Za to bardzo mi przypomina despotyczny model zarządzania rodziną.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Asia (176.124.190.---)
Data:   2020-06-11 22:34

Niestety myślę, że mąż właśnie tak został wychowany w przekonaniu o pracach męskich i damskich i że dbanie o rodzinę i dom to sprawa kobieca. Absolutnie nie ma racji, pracujesz macie maleńkie dziecko i masz prawo oczekiwać pomocy od męża również w domu. Jak dla mnie to jest po prostu wygodnictwo i spychanie obowiązków na ciebie. Proponuję szczerze z nim porozmawiać i... trochę bardziej stanowczo. Jeżeli to nie pomoże, to jeśli jest osobą wierzącą to może tu jeszcze pomóc rozmowa z księdzem. Powiedz księdzu o swoich kłopotach i zmęczeniu i poproś o pomoc.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.ne)
Data:   2020-06-11 22:51

B., w jakich czasach konkretnie mąż "bez problemu" utrzymywał żonę i pięcioro dzieci?
Marzeno, a czy Tobie bardzo zależy, żeby pracować na etacie tam gdzie pracujesz? Bo może rzeczywiście możesz poszukać czegoś na ćwierć etatu, żeby całkiem z rynku pracy nie wypaść, albo pracować z domu (jakaś własna działalność).
Mąż niech koniecznie poszuka innej pracy, takiej z której będzie mógł Was utrzymywać. Czy teraz nie ma żadnych szans, żeby się tylko z jego pensji utrzymać? Może być dość ubogo, ale przynajmniej byś się nie zaharowywała. Teoretycznie można też postarać się o kilka kolejnych pociech i 500+ i MOPS Was będzie utrzymywał?
Przestrzegam przed próbami wymuszenia czegoś na mężu, stawiania ultimatum i takie tam. Panom zwykle trudno przychodzi dostosować się do tego, że odkąd w domu pojawiło się dziecko, to mąż już nie jest centrum świata dla żony. Bardzo wiele związków się rozpada właśnie w takich okolicznościach: żona po urodzeniu dziecka często trochę mniej atrakcyjna, a na dodatek wiecznie zmęczona i nawet seksu czasem odmawia, a oprócz tego nalega na pomoc w domu, czego wcześniej nie robiła. Nawet najbardziej pobożny facet może uznać, że żona zbyt roszczeniowa się zrobiła, już go nie szanuje i dać dyla. A jakbyś (nie daj Boże) została samotną matką, to Twoja sytuacja byłaby gorsza niż teraz - praca na etat, praca w domu i dochody tylko Twoje, a nie łączone.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2020-06-12 11:56

Mąż nie ma pomagać w domu. Jest dorosły, i to też jest jego dom. Zatem: nie on pomaga, tylko Wy dzielicie się obowiązkami wynikającymi z prowadzenia domu.
Tu masz film na ten temat:
https://www.youtube.com/watch?v=b3r1bRZOWHw

Od strony katolickiej: mąż ma kochać żonę (ślubował to jej), a miłość wyraża się w czynach. Czyny to w tym wypadku między innymi wykonywanie obowiązków domowych.

Moja sugestia: odpuść. Sen i Twoje zdrowie są ważniejsze niż kurz na półkach.
Zrób spis obowiązków domowych i spytaj męża, które z nich przejmie. Jeśli ciągle żadne - przestań się zajmować jego praniem (włączaj tylko swoje i dziecka, nie składaj jego rzeczy), ogranicz zmywanie (tak, abyś tylko ty i dziecko mieli na czym jeść), przestań mu gotować albo przerzuć się na gotowce. Działaj na minimum absolutnym - tzn. wiadomo, małe dziecko to odkurzacz biorący wszystko do buzi, zatem podłoga musi być w miarę czysta, ale może zamiast np. codziennego odkurzania i mycia podłóg, codzienne zamiecenie kuchni, a odkurzanie co 2-3 dni.
Zajmij się dzieckiem i sobą. Zastanów się, czego możesz nie robić i nie rób tego. Śpij ile tylko możesz, bo w końcu padniesz.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: A ja powiem (---.play-internet.pl)
Data:   2020-06-12 13:25

Marto, piszesz to wszystko serio?

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.ne)
Data:   2020-06-12 14:22

Tak, zdecydowaną większość na serio. A czemu pytasz? To zdanie z MOPSem zaczyna się od "teoretycznie", czyli to pomysł, który teoretycznie mógłby wypalić, ale praktycznie rzecz biorąc nie jest zbyt dobry. Poza tym w pierwszym wpisie jest trochę żartobliwie, ale jest to zaznaczone w ten sposób -> ;)

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: A ja powiem (---.play-internet.pl)
Data:   2020-06-12 17:23

Pytam, bo po prostu trudno mi zrozumieć Twój punkt widzenia mając zupełnie odmienny. Mogłabym nawet oceniać Twoje rady jako szkodliwe, skoro pisane są serio. Mimo wszystko, Dziękuję, że odpowiedziałaś.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.ne)
Data:   2020-06-12 22:35

@A ja powiem - przeczytałam Twoje wypowiedzi jeszcze raz i nie wydaje mi się, żebyśmy miały bardzo odmienne punkty widzenia. Możliwe, że nie potrafię się dobrze wysłowić i to co piszę, niezupełnie jest odzwierciedleniem tego co miałam na myśli :( Czy mogę zapytać, które konkretnie moje rady uważasz za szkodliwe?

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: AsiaBB (---.play-internet.pl)
Data:   2020-06-13 16:59

Jasne, można dzielić obowiązki na damskie i męskie. Skoro mąż tak chce, to niech sam zarabia na dom. Wtedy Ty się tym domem zajmiesz. Teraz to On robi skrót myślowy - nie będzie prał, sprzątał i gotował bo to kobiece zajęcie, jednocześnie oczekując, że Ty będziesz wykonywać zajęcie męskie czyli zarabianie na dom. Więc albo decyduje się na tradycyjny podział rol i Ty nie chodzisz do pracy albo razem pracujecie i obowiązki domowe też wykonujecie razem.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: A ja powiem (---.play-internet.pl)
Data:   2020-06-13 21:31

Marto, zrozumiałam - byc może niewłaściwie - Twoja wypowiedź tak, że poniekąd obarczasz odpowiedzialnością za zachowanie męża autorkę wątku. Mam też wrażenie - możliwe, że nieuzasadnione - że straszysz ją odejściem męża (i właściwie uzasadniasz to odejście) z powodu jej potrzeb (bo to nie są roszczenia czy oczekiwania). Sugerujesz tez - jak rozumiem - żeby szukała rozwiązania (winy?) w sobie.
Jestem w stanie docenić perspektywę, która przyjmujesz (perspektywę męża). Jestem też zdania, że lepsze samotne macierzyństwo, niż udręka w chorym związku. Uważam również, że samotna matka nie musi żyć z jednej pensji, ale z pensji i alimentów na dziecko. Oczywiście to nie ma nic wspólnego z sytuacją Marzeny. Pozdrawiam Cię 🙂

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.ne)
Data:   2020-06-14 13:04

@A ja powiem - już wyjaśniam. Częściowo dobrze zrozumiałaś, starałam się przedstawić perspektywę męża. Żeby rozwiązać jakikolwiek konflikt, należy wziąć pod uwagę zdanie i potrzeby obu stron. Tutaj wypowiedziały się same panie i wszystkie (ja też) uważamy, że mąż powinien wziąć się do roboty - albo w domu, albo znaleźć lepszą robotę i utrzymywać żonę, a ona niech się zajmuje domem i dzieckiem. Problem jest taki, że "porozmawiać trochę bardziej stanowczo", "postawić ultimatum", "przestań mu gotować", "niewypranie jego ubrania" to są metody dosyć konfliktowe i raczej nie przypuszczam, żeby dużo dały. Już mu przecież próbowała mówić wcześniej, żeby coś robił w domu i nic to nie dało (Marzena nsapisała: "Z czasem sie z tym pogodzilam i nie mialam pretensji"). To teraz coś to da? Marzena napisała: "czuje, ze oddalamy sie od siebie z mezem coraz bardziej". Czy jak przestanie mu gotować i prać, to ich to do siebie zbliży?
Tak, jestem zdania, że Marzena mogłaby poszukać rozwiązania (nie winy) w sobie.
Żeby rozwiązać swój problem skutecznie, warto się zastanowić co JA mogę zrobić, żeby ten problem rozwiązać, zmniejszyć itd. A nie zastanowić się co i komu powiedzieć i co inni mają zrobić, żeby mój problem został rozwiązany. To pierwsze zadziała, to drugie raczej rzadko. Problem jest Marzeny, bo to ona jest przemęczona pracą w pracy, w domu i przy dziecku, a mąż nie ma problemu, bo jemu taka sytuacja odpowiada. Mało realistyczne, że zacznie robić coś, czego do tej pory nigdy nie robił, a jeszcze mniej realistyczne, że zacznie to robić, bo Marzena na nim wymusiła. Już bardziej prawdopodobne, że w końcu ucieknie do mamusi albo w ramiona innej. Nie, nie straszę, tylko ostrzegam, już wiele związków się rozpadło w podobnych okolicznościach.
Jako, że pisałam do Marzeny, to starałam się zwrócić uwagę na to, co ona może sama zrobić, żeby jej było łatwiej: zatrudnić pomoc domową, nakupić gadżetów typu zmywarka i odkurzacz-robot, zamawiać gotowe obiady albo zacząć z mężem jeść w stołówkach studenckich/barach mlecznych, przejść na pół etatu skoro lubi swoją pracę, pracować z domu, wtedy zaoszczędzi czas i wysiłek na dojazdy do pracy. Oczywiście wiem, że nie wszystkie propozycje mogą być wykonalne w przypadku Marzeny.
"Jeśli prosisz kogoś o pomoc i on jest przeciwny to według Ciebie była zdrowa rozmowa?" Masz rację, to nie była zdrowa rozmowa. Ale jak mąż sugeruje, żeby Marzena zmieniła pracę na mniej męczącą, a Marzena mówi: nie, bo taka praca mi się podoba - to też nie jest taka znowu najzdrowsza rozmowa.
Nie chodzi o to, że Marzena ma rację, że mąż powinien też dbać o dom. Owszem, ma rację i co? Pieszy na pasach też ma rację i pierwszeństwo, ale na cmentarzu jest pełno takich, co mieli pierwszeństwo na pasach. Czasem lepiej zatrzymać się i ustąpić, mimo że mam rację, żeby uniknąć większych problemów.
"Jestem też zdania, że lepsze samotne macierzyństwo, niż udręka w chorym związku." Zdecydowanie się zgadzam, ale w tym związku mąż "tylko" nie sprząta, nie ma mowy o alkoholu czy przemocy, raczej nie nazwałabym tego chorym związkiem.
"Uważam również, że samotna matka nie musi żyć z jednej pensji, ale z pensji i alimentów na dziecko." Też masz rację, ale chyba wypłacalność alimentów w Polsce jest na niskim poziomie (aż 80% Polaków z zasądzonymi alimentami nie wywiązuje się z obowiązku płacenia na dzieci - źródło pierwsze z brzegu w googlach, nie wiem, na ile wiarygodne). Więc znowu, w praktyce rozstanie z mężem się może skończyć tak jak napisałam: jedna pensja, dziecko i dom do ogarnięcia.
Ufff, mam nadzieję, że mi się udało nie naplątać jeszcze bardziej ;) Również Cię pozdrawiam :)

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: A ja powiem (---.play-internet.pl)
Data:   2020-06-14 15:16

Wszystko zrozumiałam🙂 Co do chorego związku i alimentów napisałam w ostatnim zdaniu, że to nie dotyczy Marzeny. Mimo wszystko zachowam swoją opinię, bardzo doceniam, że tak drobiazgowo wyjaśniłas swój punkt widzenia, teraz wydaje się bardziej zrozumiałe to, co radzisz Marzenie. Zgadzam się, że to Marzena ma problem i zgadzam się, że, tupanie nogą nic nie zmieni raczej na lepsze. Po prostu uważam, że w tej sytuacji wysiłki powinny być ukierunkowane na ogólną zmianę postawy męża, zaś działania, które proponujesz są jakby tylko chwilowe,powierzchowne? Nie celowe?,wedlug mnie po prostu nie rozwiązujące istotnego problemu pary. Co nie znaczy, że szkodliwe (po wyjaśnieniach z Twojej strony wycofuję swój zarzut).🙃

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.ne)
Data:   2020-06-14 18:10

Cieszę się, że się dogadałyśmy w końcu :)
"Uważam, że w tej sytuacji wysiłki powinny być ukierunkowane na ogólną zmianę postawy męża". Aha, no tu się trochę nie zgadzamy. Moim zdaniem będzie bardzo ciężko, jeśli w ogóle możliwe, żeby on się zmienił w tym zakresie. Ja bym odpuściła. Jeśli z niego aż taki królewicz i po prostu zostanie kompletnie odarty z męskości jak pozmywa garnki, to może po prostu łatwiej będzie się z tym pogodzić i samemu zająć ogarnięciem domu (jak już wcześniej Marzena robiła), tylko tym razem w inny sposób, niż to robiła do tej pory. Jak to się mówi: "widziały gały, co brały", jakieś zalety pewnie ten facet ma, skoro Marzena za niego wyszła, a to, że nic w domu nie robi, to jedna z wad i tyle.
Gdzieś wyczytałam takie twierdzenie:
"Kobieta wychodzi za mężczyznę myśląc, że on się zmieni (na lepsze), ale on się nie zmienia.
Mężczyzna wychodzi za kobietę myśląc, że ona się nie zmieni, ale ona się zmienia."
Trochę żartobliwe, ale coś w tym jest.
Aha, nie chciałabym Cię ciągnąć za język za bardzo, ale wspomniałaś, że sytuacja Marzeny przypomina Twoją i że też masz niemowlaka. Czy też pracujesz na etacie i ledwo wyrabiasz? Faktycznie sytuacja nie do pozazdroszczenia
Reasumując:
Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego.
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: A ja powiem (---.play-internet.pl)
Data:   2020-06-14 21:24

Marto, miło się tak nie zgadzać jak z Tobą 🙃 Największe podobieństwo w sytuacji Marzeny i mojej to bycie skazana na radzenie sobie ze wszystkim (dosłownie ze wszystkim) samodzielnie, bez pomocy męża, który "jest przeciwny". Ja wyczerpałam środki, o których wspominasz, łącznie z podejściem" Widziały gały co brały", czyli rezygnacją. Prawdopodobnie stąd mój punkt widzenia sytuacji Marzeny i ukierunkowanie na zmianę postaw męża. Oczywiście, że człowieka nie da się zmienić. Jednak jeśli za wszystkim stoi zła wola, brak chęci porozumienia, despotyzmem, brak komunikacji, egoizm (nie piszę o sytuacji Marzeny) to wszystko kończy się bardzo, bardzo źle i Twoje sugestie po prostu nie rozwiązują problemu (o ile da się go w ogóle rozwiązać). To nie tak, że uważam, że Marzena nie powinna korzystać z Twoich rad. Jestem zdania, że należy dążyć do rozwiązania przyczyny problemu za wszelka cenę, natomiast Twoje podejście jakby stawia pewna granicę:ok, jest jak jest, poradzę sobie sama mimo, że mi ciężko, źle i jestem nieszczęśliwa. Raczej zastanawiałabym się wtedy czy człowiek, z którym żyję nie jest bardziej moim krzywdzicielem, a taka perspektywa otwiera inne możliwości. Ale to zbyt daleko idące refleksje jak na ten wątek. Odnośnie Marzeny - wysiłki w kierunku zmiany postawy męża dotyczą w moim rozumieniu bardziej komunikacji, otwartości, gotowości do poświęcenia i tym podobne kwestie, które się wspólnie z małżonkiem rozwija. Nie myślałam o zmuszanie męża do prac domowych, według mnie problem leży gdzie indziej i odezwie się innym głosem, nawet jeśli Marzena przetrwa okres wczesnego dzieciństwa swojego dziecka zagryzając zęby.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2020-06-15 00:41

Marto, nie zgadzam się, że ta sytuacja to problem Marzeny. To problem małżeństwa, bo małżeństwo na tym cierpi. Proponujesz dość niebezpieczne rozwiązanie: dostosowanie się. Pytanie: ile jeszcze dostosowań Marzena będzie w stanie znieść? Dostosowanie do tego, żeby odrabiać całą domową robotę, dostosować się do żądań męża, żeby zmienić pracę byleby mąż nie musiał nic zmieniać... co będzie następne? I wbrew temu, co piszesz, nie jest to sytuacja, której zmienić nie można, ba naprawdę mężczyźnie korona z głowy nie spadnie, kiedy pozmywa naczynia. Jemu się po prostu nie chce, a "Kto nie chce pracować, niech też nie je" (2Tes 3,10). Że pracuje zawodowo? Żona też. I nie ma powodu, dla którego musi obsługiwać zdrowego, wypoczętego dorosłego mężczyznę.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: K. (---.elblag.vectranet.pl)
Data:   2020-06-15 08:52

Marzeno, skoro wcześniej próbowałaś zmienić ten nienormalny stan rzeczy, ale odpuściłaś i nawet nie miałaś o to pretensji, to mąż wyciągnął z tego wnioski ☺ Liczy pewnie po cichu na to, że i teraz z czasem pogodzisz się z sytuacją.
Moim zdaniem, jasno i dobitnie trzeba mężowi oznajmić, że z racji iż obowiązków w domu przybyło, a Ty nadczłowiekiem nie jesteś, czas na zmiany. Więcej stanowczości. Owszem, przy takim postawieniu sprawy może dojść do kłótni, ale milczeniem tego problemu nie rozwiążesz. I nie wydaje mi się, aby sytuacja jaka ma miejsce służyła dobru Waszej rodziny w dalszej perspektywie. Wręcz przeciwnie. Rozmowy, rozmowy...

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2020-06-15 11:24

Zgadzam się z Martą w tym, że rozwiązanie łatwo przychodzi do głowy konfliktowe. Nie pomoże marudzenie, narzekanie, podniesiony głos. Rozmowa powinna być spokojna i rzeczowa (nie pretensje, a fakty). To trudne, bo pewnie w Marzenie jest złość, bezradność, poczucie opuszczenia.
Akurat nie mam tego problemu, ale nawet gdybym miała i rozwiązała, to niekoniecznie ta hipotetyczna metoda by zadziałała.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.ne)
Data:   2020-06-15 15:07

Nie wiem, czy zmiana pracy Marzeny była żądaniem czy propozycją? Przejście na pół etatu w tej pracy (skoro ją lubi) byłoby absolutnie nieakceptowalne? O ile dobrze wiem, wiele kobiet raczej wolałoby być z dzieckiem niż pracować na etacie, więc myślałam, że może Marzena też by była szczęśliwsza spędzając więcej czasu w domu. I dlatego sugerowałam, żeby przemyślała jeszcze raz kwestię zmiany pracy.
Jak w takim razie Waszym zdaniem wygląda akceptacja wad męża? I szacunek do jego patriarchalnej wizji rodziny? Czy w ogóle jest to jeszcze dopuszczalne?
Wypowiadałam się z punktu widzenia mojego małżeństwa (tylko dzieci nie mamy, więc to jednak dużo zmienia). Pracuję w niepełnym wymiarze (własna działalność z domu), więc zajmuję się domem prawie we wszystkim. Mąż tylko śmieci wyrzuca, zmywa i zajmuje się ogrodem, ale to ostatnie dlatego, że lubi. Na początku związku jeszcze gotował czasem oraz odkurzał, ale już się to skończyło. Z gotowaniem było tak, że on zna tylko dwa ustawienia palnika na kuchence: wyłączony i włączony (na maxa). W związku z czym mięso było czasami zwęglone z wierzchu i twarde jak podeszwa, a w domu nawet przez dwa dni po tym jak gotował unosił się smród oleju (przekroczony punkt dymienia). Już nie mówiąc o tym, że jedzenie przez niego upichcone było bardzo tłuste, bo lubi dodawać ser do wszystkiego. Próby podszkolenia nic nie dały. W takim układzie uznałam, że wolę sama obiady gotować, a jak nie mam czasu, to na obiad są paluszki rybne+frytki+brokuły (wszystko z zamrażarki). Jak uważacie, że Wasi mężowie ugotują lepiej, mimo że się przed tym bronią ze wszystkich sił i najwyraźniej nigdy tego nie robili, to chętnie przyjdę wtedy z wizytą ;)
Z odkurzaniem musiałam mu za każdym razem mówić, żeby to zrobił i były dyskusje, że jeszcze nie trzeba. Nie uśmiecha mi się rola policjanta, więc kupiłam robota i mam odkurzone regularnie. W przyszłości mam zamiar kupić jeszcze robota do mycia podłóg. I tak sobie żyjemy szczęśliwie i prawie bezkonfliktowo. Ale jak już wcześniej tłumaczyłam, to moje rady, moje doświadczenie życiowe i nikogo nie zmuszam do korzystania.
@A ja powiem: mi też bardzo miło się tak nie zgadzać jak z Tobą ;) I jest mi bardzo przykro, że jest Ci ciężko i źle, mam nadzieję, że się to kiedyś zmieni na lepsze.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: A ja powiem (---.play-internet.pl)
Data:   2020-06-15 17:15

Marto, jest mi bardzo lekko i dobrze, ponieważ ta sytuacja to już przeszłość. Na naszych przykładach wyraźnie widać, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia😉

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.ne)
Data:   2020-06-15 18:23

@A ja powiem - bardzo się cieszę, że już Ci jest lekko i dobrze na swoim punkcie siedzenia ;) Pozdrawiam jeszcze raz bardzo serdecznie.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2020-06-15 19:37

Marzeno, zaczęłabym od nazwania rzeczy po imieniu. Przed sobą. Napisałaś, że mąż jest przykładnym katolikiem. A to nieprawda. Przykładny katolik nie powinien nazywać grzechem wykonywania przez mężczyznę domowych prac. Mąż jest katolikiem zaślepionym, który nie dostrzega swojego egoizmu. Lub katolikiem wyrachowanym, który żyje sobie wygodnie kosztem żony. Takiego stanu rzeczy nie powinno się akceptować. Miłość nie polega na tym, że jeden z współmałżonków wykorzystuje drugiego.

Jak małżonkowie podzielą się obowiązkami, zależy od nich samych. Nie ma idealnych modeli małżeństwa, które będą dobrze służyć wszystkim parom. Własny model trzeba wypracować, skupiając się na tym, co będzie najlepsze dla OBOJGA.

Znam jedno ZGODNE małżeństwo typowo partnerskie z kilkunastoletnim stażem, ale bezdzietne, któremu taki podział obowiązków wyjątkowo służy. Słyszałam, że jest to najtrudniejszy model, ponieważ przeważnie małżonkowie nie mają zbliżonych predyspozycji (vide: małżeństwo Marty). I po jakimś czasie ten podział wszystkich obowiązków po równo obojgu wychodzi bokiem. Dlatego najlepiej szukać rozwiązań uwzględniających indywidualne możliwości i zdolności.

Osobiście jestem za rozwiązywaniem problemów małżeńskich przy pomocy rozmowy. Gdybym była na miejscu Marzeny, powiedziałabym mężowi (spokojnie, z nieukrywanym żalem), że z mojego punktu widzenia to, co się dzieje w naszym małżeństwie, nie ma już wiele wspólnego z wzajemną miłością, tylko służy jego wygodzie. I choć w dobrej wierze godziłam się na zajmowanie się domem, to jednak nie zdawałam sobie sprawy, że łączenie pracy zawodowej z macierzyństwem i wszystkimi domowymi obowiązkami w końcu mnie przerośnie. No a zmiana pracy (jego sugestia) na rzekomo lżejszą nic nie da, bo dla mnie po prostu doba jest za krótka. A w zasadzie noc. I to się musi zmienić, bo jestem u kresu wytrzymałości. I teraz z jego strony oczekuję na KONSTRUKTYWNE propozycje rozwiązania tego problemu. Podkreśliłabym w razie potrzeby, że do takich absolutnie nie należy argument, że jego mama radę dawała i na nic nie narzekała. Ożenił się ze mną, a nie z nią.
Równoległym krokiem (jedna rozmowa może nie przynieść efektów) byłoby zadbanie o siebie od zaraz (większa ilość snu), a odpuszczanie różnych domowych prac (np. bochenek chleba zamiast obiadu). Żeby do męża dotarło, że sprawa jest naprawdę poważna.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2020-06-15 22:19

Marta, myślę, że Twój mąż dorwał się do poradnika dla mężczyzn: "Jak nie dać się wrobić w gary" ;)))
Chętnie bym Cię zaprosiła na obiad ugotowany przez mojego stroniącego od kuchni męża, ale w takich wyjątkowych dniach ja z kolei nie nadaję się na przyjmowanie gości. A obiad w jego wydaniu jest zawsze lepszy od mojego. Z tej prostej przyczyny, że w ogóle jest :)))

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2020-06-15 22:32

Marto, różnica między Tobą a autorką polega na tym, że to Ty decydujesz. Ty chcesz pracować zdalnie, Ty wolisz gotować, Ty decydujesz o kupnie robota itd. U Marzeny o jej obowiązkach zdecydował mąż. I to nie jest dobre.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Dorota (---.satfilm.com.pl)
Data:   2020-06-18 12:39

Jeszcze jedna bardzo ważna kwestia tego problemu, która nie została tu poruszona. ZDROWIE. Osoba przemęczona, pozbawiona przez dłuższy czas dostatecznej ilości snu - wypoczynku, najprawdopodobniej przypłaci to problemami zdrowotnymi. Marzenko, czy nie miewasz stanów zaburzenia równowagi, problemów z koncentracją, pamięcią, problemów z układem trawiennym. Dłuższe okresy braku dostatecznej ilości snu - wypoczynku, mogą nawet rozregulować system hormonalny i odpornościowy (immunologiczny). To co piszę, to nie jest straszenie, czy wyolbrzymianie. Droga Marzenko, ty musisz być w dobrej kondycji, by wychować dziecko, prowadzić dom i pracować. W życiu musi być zachowana równowaga pomiędzy pracą a wypoczynkiem.
Miej odwagę zawalczyć o sprawiedliwy podział obowiązków w waszym małżeństwie, proś o wsparcie w modlitwie. Codziennej, nieustającej modlitwie.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Pitgol (---.echostar.pl)
Data:   2020-06-18 23:57

Żaden chłop się tu jeszcze nie wypowiedział, więc może ja coś napiszę.
1/ Nie rezygnuj z pracy, bo to jedyna rzecz dzięki której masz kontakt z innymi ludźmi, jak zrezygnujesz, zostaniesz więźniem własnego domu i jedyne co Ci zostanie to wysłuchiwanie opowieści męża. Dodatkowo to, że zostaniesz w domu jeszcze bardziej go rozleniwi.
2/ Pracy zapewne nie zmieni, bo to niestety leń. Będzie Ci mówił, że to co macie wystarczy, masz tylko mniej wydawać.
3/ Niestety, ale Twój mąż ma się za jakiegoś uczonego w piśmie. Wychowanie mocno zakorzeniło w nim ten pogląd, i baaaaardzo trudno będzie to zmienić, bo wiemy, że czym skorupka za młodu nasiąknie... Rozmowa z teściową nic nie da, bo ona całe życie była uległa.
4/ Męża musisz postawić przed kilkoma faktami dokonanymi:
a) poinformuj go, że któregoś wieczora wychodzisz, spotykasz się np. z przyjaciółką, wcale nie musisz, możesz sama iść do kina, zrób po prostu coś dla siebie, on zostaje z dzieckiem.
b) współżycie? O nieeeee, jestem zbyt zmęczona...(chyba że to tym któremu na tych sprawach nie zależy).
c) dobry pomysł rzuciła jedna z dziewczyn, aby mu tak wszystkiego nie prać i nie prasować. Sam tego nie zrobi, ale może będzie milszy lub zaproponuje że zrobi coś innego abyś mogła mu jednak wyprać i wyprasować.
d) nie nadskakuj mu, tzn. nie traktuj jak misia pysia, och kochany mój, może to, może tamto..... Bądź mniej czuła, jeśli mówicie do siebie np. kochana-kochany, czy misiu-żabciu, to zacznij mówić po imieniu, ale nie zdrabniaj.

Na początek to. ALE! jedna ważna rzecz. Jeśli Twój mąż jest typem nerwowym i takie zmiany mogłyby sprawić że podniesie na Ciebie rękę (w katolickich małżeństwach też takie rzeczy się niestety dzieją), to ABSOLUTNIE ich nie wykonuj, pomyślimy nad czymś innym.

Daj znać kiedyś jak Ci poszło.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2020-06-19 09:39

"Jeśli Twój mąż jest typem nerwowym i takie zmiany mogłyby sprawić że podniesie na Ciebie rękę",
jak napisał Pitgol, to policja, wyprowadzka i separacja. Przemoc, zwłaszcza fizyczna (choć to, co się dzieje w małżeństwie Marzeny to też jakiegoś rodzaju przemoc) jest niedopuszczalna.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: A ja powiem (---.play-internet.pl)
Data:   2020-06-19 14:46

Jeden chłop już odpowiedział - Ideał jest chłopem 🙂 Ma podobny punkt widzenia to drugiego wypowiadającego się chłopa 🙃 to chyba o czymś świadczy

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2020-06-19 23:49

"poinformuj go, że któregoś wieczora wychodzisz, spotykasz się np. z przyjaciółką, wcale nie musisz, możesz sama iść do kina"

Pitgol, czy Ty próbujesz zachęcać do kłamstwa? Czy mi się tylko tak wydaje?

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Mary (---.dsl.bell.ca)
Data:   2020-06-22 05:33

Jestem babcia mieszkam poza Polska i pracuje na pol etatu u roznych mlodych malzenstw. Te mlode malzenstwa traktuje jak swoje dzieci (ktore nie chca aby im pomagac i sa w sytuacji ze ani nie chca niczyjej pomocy ani sobie nie radza z sytuacja praca i zajecia domowe). Kiedy zaczynam pracowac u takiej rodziny kobieta mnie zatrudnia i prosi mnie o pomoc w ogolnych pracach domowych potrzebujac mnie na poczatek po 3 dni w tygodniu po 3 godziny. Po 3, 4 miesiacach juz mnie potrzebuje tylko 2 razy po 3 godz. A potem (zazwyczaj po 2 latach) tylko raz w tygodniu a potem juz rozstajemy sie w dobrej "rodzinnej" atmosferze. Wyglada na to ze te panie potrzebujace pomocy nie dawaly sobie rady i nie mialy zadnej pomocy od meza a ich matki nie byly skore do pomocy. Mezczyzni zazwyczaj na poczatku zostawiali balagan po sobie ale po kilku miesiacach juz sami sprzatali swoje rzeczy (nie sadze zeby zony za nich sprzataly, nigdy o tym nie rozmawialam z moimi klientkami). Jezeli maz jest leniem ( bo to jest chyba najlepsze okreslenie) to jezeli masz prace na ktorej ci zalezy to zatrudnij pania na emeryturze (nie za mloda zeby sobie nie zmienil obiektu zainteresowania) ktora za drobna oplata pomoze tobie i twojej rodzinie w sytuacji kryzysowej. Jezeli poswiecisz czesc swoich zarobkow na pomoc domowa to moze wszystko sie ustatkuje. Zobacz co powie o twoim pomysle maz i pamietaj to ty musisz wybrac pomoc a nie on. I rowniez pamietaj ze 3 godziny w ciagu dnia to niewiele ale pomoze ci nauczyc organizacji pracy i bedziesz prosila w sprawach z ktorymi jest ci ciezko. A babcia bedzie mogla dorobic do swojej niskiej emerytury i bedzie czula sie potrzebna. Jeszcze dodaje ze zazwyczaj nie biore odpowiedzialnosci za zadne dziecko.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Mary (---.dsl.bell.ca)
Data:   2020-07-01 16:47

to slodkie klamstwo ktore nie zaszkodzi (chyba ze pojdziesz na randke z jakims innych facetem) a pomoze.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2020-07-02 00:48

Słodkie kłamstwo?
Naprawianie małżeństwa drogą kłamstwa?
Winszuję niefrasobliwości.

Namawianie do kłamstwa na katolickim forum, suuuuper, nic tylko się uczyć.
Ale będzie fajnie, gdy mąż się połapie, że jest oszukiwany (za namową internetowych katolików). Na pewno to naprawi relacje, zwiększy współodpowiedzialność za wspólny dom itd.

PS Gdyby ktoś nie wiedział, co to jest ironia, to polecam podręczniki języka polskiego, a dla zaawansowanych - retoryki i poetyki. Bo przecież nie Wikipedię, a kysz.

 Re: Mąż odmawia pomocy przy pracach domowych
Autor: Udręczona (---.static.chello.pl)
Data:   2022-12-11 22:18

Mój mąż w ogóle nie chodzi do pracy i uważa pracujących za głupków i niewolników systemu. Niestety bardzo źle trafiłam, na mojej głowie jest utrzymanie domu i gromadka dzieci. Mąż się domaga współżycia codziennie i nie mam nic do gadania, jak się skarżę że nie mam siły to sobie sam bierze. Po pierwsze oszukał mnie bo udawał katolika, biegał za mną do kościoła i na grupy modlitewne. Coś mi nie pasowało ale biegał tak bardzo za mną jak szalony. Wkrótce ciąża, potem kolejna, rodzina i znajomi wsiedli na mnie że jak to tak! trzeba się ożenić. Próbowałam się uwolnić ale wbijał mnie w winę że pozbawiam dzieci ojca, pełnego domu itp. Kiedyś napuścił na mnie policję bo nie chciałam go wpuścić do mieszkania. Wpuściłam i przeprosiłam bo policja w domu mnie zażenowala. Poddałam się wprowadził się wkrótce był ślub.
Nie mam prawa się stawiać tylko cierpieć bo to uzdrawia 2 osobę mówi moja matka. Wszyscy idą na łatwiznę nikt nie chce dźwigać krzyża. Mąż też mi wmawia że to mój krzyż i dalej żeruje. Nawet kiedyś doszło do separacji to matka z teściową na mnie wsiadły mam go brać z powrotem i go wpuściłam. Co gorsza wniosłam o alimenty to kazał wycofać bo mnie zabije bo to nóż w plecy a matka że wprowadzam rozłam do rodziny bo ciągam sakrament po sądach. Nikomu nie życzę takiej egzystencji. Pozdrawiam wszystkie cierpiętnice.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: