logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Marcin (46.19.141.---)
Data:   2020-06-06 15:58

Szczęść Boże,

Pytanie mam krótkie i konkretne. Czy odejście od żony i życie w czystości jest moralnie złe?

Pół roku temu odszedłem od żony po 2 latach małżeństwa.
Odszedłem, bo miałem dość. Dość słuchania ciągłych awantur o nic, dość słuchania tego że jej brat ma takie auto, a my nieco marniejsze. Dość ciągłego proszenia się o seks - w ciągu 2 lat uprawialiśmy seks może z 10 razy maksymalnie. Dodam, że dla niej to normalne i to ja wg niej byłem erotomanem. Do seksuologa również nie chciała iść.

Byłem cierpliwy, ale ileż można? Dlatego odszedłem i nie mam zamiaru wracać, bo jest mi dużo lepiej niż było. Nie wiem czy mógłbym unieważnić to małżeństwo (pewnie z racji tego, że zostało skonsumowane - nie), ale nawet mnie to nie obchodzi. W celibacie żyje mi się całkiem ok, tak jak przed małżeństwem.
Zająłem się swoim hobby i karierą, w tym się realizuję. Oprócz tego poprawiłem swoją relację z Bogiem.

Księża bardzo często mi mówią w konfesjonale, że powinienem się np. modlić o to, żebym chciał wrócić do niej. Ale ja po prostu nie chcę. Ona wydzwania, mówi że tym razem będzie inaczej. Już to przechodziłem.

Zostańcie z Bogiem, Marcin

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2020-06-16 20:34

Żadnego małżeństwa nie można "unieważnić", jeśli zostało zawarte w sposób ważny. Instytucja "unieważnienia" nie istnieje w Kościele katolickim. Istnieje natomiast możliwość sprawdzenia (sądownie), czy to małżeństwo od samego początku było ważne. Upraszczając: mógł się odbyć ślub w kościele, ale nie skutkował ważnym małżeństwem, bo strony lub jedna z nich nie wypełniły wymaganych warunków. Mogły o tym nawet nie wiedzieć. Sensem procesu jest stwierdzenie, czy tak było. Sam fakt, że małżeństwo zostało skonsumowane, o niczym nie musi przesądzać. W sumie smutno, że to Cię nie obchodzi... Na razie to małżeństwo, choć bardzo trudne, trzeba uważać za ważne, a żonę (jakakolwiek była i jest) chyba jednak za porzuconą. Wbrew słowom: "i że Cię nie opuszczę aż do śmierci". To, że jest Ci lepiej, nie do końca przekonuje w kwestiach moralnych.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2020-06-16 20:34

Marcinie, czy Ty na pewno oczekujesz pomocy? Czy raczej chciałeś się tylko "wygadać"? Co do ewentualnego stwierdzenia nieważności małżeństwa, najlepiej poradź się prawnika kanonisty. Niech Duch Święty Cię prowadzi.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Mateusz (31.42.21.---)
Data:   2020-06-16 21:28

"Pytanie mam krótkie i konkretne. Czy odejście od żony i życie w czystości jest moralnie złe"?

Może z tego wyniknąć zło. Ty być może będziesz zachowywał wstrzemięźliwość seksualną po odejściu od żony. Ale czy to samo możesz powiedzieć o niej? Jeśli nie zostanie stwierdzona nieważność małżeństwa, to do śmierci pozostaniecie dla siebie małżonkami. Skoro więc to Ty podejmiesz decyzję o odejściu, tym samym narazisz ją na szukanie relacji, także czysto fizycznych, z innymi mężczyznami. Byłoby to wówczas cudzołóstwo wynikające z Twojej winy. To zaś naturalnie należałoby ocenić negatywnie w kategoriach moralnych.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: A ja powiem (---.play-internet.pl)
Data:   2020-06-16 21:35

Czy jeśli żona zgodziłaby się na terapię, seksuloga, pracę nad Waszą RELACJĄ I ZWIĄZKIEM, chciałbyś wrócić?
Nie chciałabym naciskać, jednak istnieje między Wami nadal relacja małżeńska, co pociąga za sobą pewna odpowiedzialność również, niestety, prawną za małżonka (na przykład wspólnota majątkowa chociażby).
Obawiam się też, że stan celibatu, samotności wreszcie zacznie Ci doskwierać. Myślę, że teraz jesteś w takim jakby stanie leczenia ran, odpoczynku, no i niestety jak widać stopniowego oddalania się od żony. Wygląda na to, że masz w sobie sporo buntu i złości na sytuację, trudno się zresztą dziwić.
Odnośnie skonsumowania związku nie ma to znaczenia dla stwierdzenia nieważności. Takie rzeczy bada sąd biskupi. Na pewno rozjaśni sprawę spotkanie z prawnikiem kanonistą.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2020-06-16 22:59

"Czy odejście od żony i życie w czystości jest moralnie złe?"

Kilka pytań do Ciebie:

1. Czy złamanie danej przed Bogiem obietnicy "nie opuszczę cię aż do śmierci" jest moralnie dobre? Czy porzucenie osoby, której ślubowało się miłość, jest dobre? Czy zamknięcie się na ewentualny powrót jest dobre?

2. Małżeństwo ochrzczonych jest sakramentem i obrazem więzi między Chrystusem a Kościołem. Czy Chrystus porzuca Kościół, w którym ciągle nowe skandale wybuchają?
Czy niesłuchanie wskazówek spowiednika jest dobre?

3. Tak, czasem trzeba się rozstać, gdy dobro człowieka jest poważnie zagrożone. Twoje jest?

Sam sobie odpowiedz.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2020-06-17 10:16

"Ona wydzwania, mówi ze tym razem będzie inaczej. Już to przechodziłem."

Marcinie,
Zastanów się, może po 2 latach separacji żona mówi prawdę. Przecież zaistniała miedzy Wami nowa rzeczywistość. Nie jesteście razem. Czy naprawę jesteś na 100 % przekonany, że wszystko z Twojej strony zakończyło się i nie będzie powrotu? Ludzie jednak z czasem zmieniają się, wiem coś o tym.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: A ja powiem (---.play-internet.pl)
Data:   2020-06-17 13:27

Magdaleno, oni są po półrocznej separacji. Do momentu separacji małżeństwem byli 2 lata.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2020-06-17 14:39

To może i po półrocznej separacji Marcin ponownie sprawę przemyśli, do czego gorąco zachęcam i życzę powodzenia.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Asia (176.124.190.---)
Data:   2020-06-17 16:51

2 lata małżeństwa i już rezygnujesz? a może by tak trochę powalczyć o związek? Skoro jesteście małżeństwem przez 2 lata to zakładam, że pokochałeś żonę i dlatego się pobraliście, więc dlaczego rezygnujesz i poddajesz się tak szybko? Moi przedmówcy pisali o różnych próbach ratowania związku, może warto spróbować i któryś zastosować. Do bycia samemu, do wolności można się przyzwyczaić, tylko co potem? Żona, jeżeli dalej będzie widziała brak twojej chęci do powrotu, mimo jej starań to w końcu zrezygnuje. Tylko czy na pewno nie będziesz tego żałował? Może warto dać jej szansę.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Elżbieta i Marek (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2020-06-17 17:52

5 pytań, które ratują małżeństwo przed rozpadem
Elżbieta i Marek

Poznajcie 2 modele budowania relacji małżeńskich i 5 pytań, które mąż i żona powinni zadawać sobie co najmniej kilka razy w tygodniu, a nawet codziennie:
Warto poszukać odpowiedzi na pytanie: "myślę o sobie" czy "myślę o tobie"? Czyli nad czym pracować i co zmienić w sobie?

Harmonia czy egoizm?

Dobrze wiemy, że relacje w małżeństwie trzeba budować. Można jednak dostrzec dwa główne sposoby tego budowania. Często relacje małżeńskie przypominają zazębiające się tryby. Trochę rzadziej polegają na wzajemnym dawaniu siebie drugiemu. W związku małżeńskim zdarza się harmonizacja egoizmów w związku małżeńskim, która polega na tym, że moje potrzeby trafiają na twoje możliwości i twoje potrzeby na moje możliwości. Jest to "samozazębiający" się układ interesów.
Wszystko jest w porządku, ale do czasu, gdy zazgrzyta coś w mechanizmie - pojawią się niespodziewane problemy, choroby, utrata pracy itd. Wtedy układ się psuje, rozpada się nawet po długim czasie "dobrego" funkcjonowania. Między małżonkami panują frustracja, brak prawdziwego zrozumienia i poczucia bliskości. Ten nietrwały z zasady układ powoduje rozczarowanie i pozostawia głębokie zranienia.
W odróżnieniu od tego modelu możemy sobie wyobrazić relację bezinteresownego daru jako lampę oliwną dającą światło i ciepło. Jej płomień to symbol troski małżonków o siebie nawzajem i ich bliskość. Oliwa, dzięki której lampa świeci, jest znakiem zaangażowania i czasu poświęconego dla dobra wspólnych relacji. W takim małżeństwie wzrasta jedność i żaden problem czy kataklizm trudności nie może zniszczyć międzyosobowych więzi.
W małżeństwie budowanym według pierwszego modelu wymagam od drugiego, rozliczam go, a siebie usprawiedliwiam. Liczą się tak naprawdę tylko moje potrzeby i robię to, co mi się opłaca. W drugim modelu bardzo ważne są twoje potrzeby, które staram się zaspokoić. Chcę twojego dobra i czynię, co mogę, by ono się realizowało. W sercu mam wdzięczność za ciebie, za dobro, które wnosisz w moje życie, i często to wyrażam. Umiem też spojrzeć krytycznie na siebie i staram się zmieniać tak, aby coraz lepiej ciebie kochać, coraz bardziej bezinteresownie.
Warto zadać sobie kilka pytań, aby zobaczyć, jak kształtują się nasze relacje i co należałoby zmienić, by je poprawić. Oczywiście zmienić w sobie!

- Czy zauważam dobro, które czynisz, i czy ci za to dziękuję?
- Czy oczekuję wdzięczności i rewanżu, kiedy coś zrobię?
- Czy w małżeństwie stosuję zasadę "coś za coś"?
- Co robię, kiedy nie spełniasz moich oczekiwań?
- Jak reaguję, gdy mówisz mi o swoich oczekiwaniach?

Odpowiedzi na te i podobne pytania pokazują, gdzie jesteśmy my sami i w kierunku którego modelu relacji zdążamy w naszym małżeństwie. Oczywiście trudno się zmieniać, ale właśnie po to przychodzi Chrystus w sakramencie małżeństwa, aby codziennie udzielać siły i mądrości do miłowania. Sięgajmy po tę pomoc, ponieważ bez Niego nic dobrego uczynić nie możemy (por. J 15, 5), i wyrażajmy tę miłość w czynach.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Anna Kaik (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2020-06-17 17:54

5 rzeczy, które pomogą twojemu małżeństwu

O tym, że także współcześnie małżeństwo może być drogą do świętości świadczą małżonkowie wyniesieni na ołtarze: Ludwik i Zelia Martin - rodzice św. Tereski z Lisieux czy Joanna Beretta Molla - żona i matka czwórki dzieci.
Jan Paweł II w liście "Tertio millennio adveniente" podkreśla tę możliwość, a nawet konieczność kanonizowania tych świeckich świętych, którzy właśnie poprzez małżeństwo i dzięki niemu mogli wykazać się heroicznością cnót niezbędną do przyznania w Kościele "tytułu świętego": "Należy popierać uznanie heroiczności cnót zwłaszcza świątobliwych wiernych świeckich, którzy realizowali swe powołanie chrześcijańskie w małżeństwie. Żywiąc przeświadczenie, że w rzeczywistości nie brak owoców świętości również w tym stanie, czujemy potrzebę znalezienia odpowiednich sposobów, ażeby świętość ta była przez Kościół stwierdzana i stawiana za wzór dla innych chrześcijańskich małżonków." Niejako potwierdzeniem tych słów równo 10 lat od ogłoszenia tego listu stało się wpisanie w poczet świętych Joanny Beretty Molla - włoskiej lekarki, żony i matki czwórki dzieci.

Prokreacja i coś jeszcze?
Do Soboru Watykańskiego II według Kościoła najważniejszym celem małżeństwa była prokreacja i nastawienie na rodzicielstwo. Sobór położył natomiast położył nacisk na wzajemną miłość małżonków. Odświeżyło to spojrzenie na małżeństwo, ale na pewno nie unieważniło znaczącej roli, jaką odgrywa w nim otwarcie na nowe życie. To jeden z wyznaczników prawidłowo funkcjonującej katolickiej pary. Jakie są inne i co może pomóc małżonkom w drodze do świętości przez to konkretne powołanie?

1. Modlitwa
Jan Paweł II podczas przemówienia do pielgrzymów w Kalwarii Zebrzydowskiej w 79' właśnie modlitwę określił jako najważniejsze wezwanie swojego pontyfikatu: "Niech z tego miejsca do wszystkich, którzy mnie słuchają tutaj albo gdziekolwiek, przemówi proste i zasadnicze papieskie wezwanie do modlitwy. A jest to wezwanie najważniejsze. Najistotniejsze orędzie!". Przypomniał po raz kolejny, że "trzeba się zawsze modlić, a nigdy nie ustawać" (Łk 18,1). Modlitwa to centrum życia każdego chrześcijanina. "Wszystko zaczyna się od modlitwy" - mówiła św. Matka Teresa z Kalkuty i powtarzało tę myśl rzesze innych wyniesionych na ołtarze. Małżonkowie mają dodatkowo szczególną możliwość modlitwy wspólnej, we dwoje, a potem, gdy staną się rodzicami - modlitwy rodzinnej. To wyjątkowy przywilej zwłaszcza w obliczu słów Jezusa: "Gdzie dwóch lub trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich" (Mt 18,20). Warto praktykować, a raczej uczyć się wspólnej modlitwy od pierwszych dni małżeństwa, pamiętając jednak że na rozpoczęcie tej pobożnej praktyki nigdy nie jest za późno. Wspólna modlitwa pomaga budować jedność i miłość małżonków. Umacnia i pokrzepia. Godzi po kłótniach i przygotowuje do wspólnej nocy. A przede wszystkim stanowi wzajemną podporę w na tej nierzadko żmudnej i ciemnej drodze wytrwałości w rozmowie z Bogiem.

2. Postawa altruistyczna
To postawa, bez której nie da się zbudować żadnej wspólnoty. Umiejętność dostrzeżenia potrzeb drugiej osoby i rezygnacji z własnych dla dobra drugiego jest niezbędna w miłości małżeńskiej. Jakże często potykamy się w niej o własny egoizm. Gdyby przyjrzeć się powodom wszystkich kłótni pomiędzy małżonkami, u samego ich źródła będzie właśnie myślenie tylko o sobie. Osoby mocno skoncentrowane na sobie i ciągłym analizowaniu siebie, niepotrafiące przeczekać odroczenia w realizacji swoich potrzeb, w zetknięciu z potrzebami drugiego człowieka będą się czuły "pokrzywdzone" i "nieszczęśliwe". Często tak ważny czas poszukiwania drugiej połówki wykorzystujemy źle, skupiając się wtedy wyłącznie na sobie, zaliczając w wolnym czasie rozrywkę za rozrywką i pompując swoje ego i przyjemne doznania, gdy tymczasem jest to niepowtarzalny okres, żeby uczyć się "oddawania siebie" drugiemu człowiekowi. Dlatego tak dobre jest w tym czasie angażowanie się we wszelkiego rodzaju wolontariaty, w których służy się innym ludziom. W samym małżeństwie może być za późno na uczenie się altruizmu. Tymczasem "nieszukanie swego" w miłości polega właśnie na tym, że, mimo zmęczenia - służę, mimo obiekcji - zgadzam się, mimo zniechęcenia - trwam.

3. Czystość małżeńska
O ile stosunkowo dużo mówi się o czystości przedślubnej, o tyle czystość małżeńska bywa owiana tajemniczo-krępującym milczeniem. A jest równie ważna, co ta pierwsza. Polega oczywiście na niestosowaniu sztucznych metod regulowania płodności i korzystania wyłącznie z tych naturalnych. Pokazuje to, jak pomocny może być w małżeństwie fakt nabycia umiejętności panowania nad swoim popędem w młodszych latach. Walka o czystość nie kończy się wraz z wypowiedzeniem sakramentalnego "tak", tylko się zmienia. Już nie w ogóle nie współżyjemy, ale współżyjemy wtedy, kiedy także pozwala nam na to rozum, a nie tylko pcha nas ochota. W czystości małżeńskiej kryje się cnota opanowania. To bardzo ważna zaleta, ujawniająca się zwłaszcza w relacji. Bez opanowania siebie nie zdołam nawet skutecznie skomunikować się z drugim człowiekiem, a co dopiero mówić o budowaniu trwałego, świętego małżeństwa.

4. Rodzicielstwo
To, jak już to było wspomniane, jedno z podstawowych zadań małżonków. Jego wagę podkreśla fakt wymieniania go nawet przy okazji przysięgi małżeńskiej. Na pytanie "Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?" przyszli małżonkowie zgodnie odpowiadają "tak", wyrażając tym samym swoje otwarcie na dawanie życia. O ile relacja z dorosłym człowiekiem może być jeszcze szkołą altruizmu, o tyle rodzicielstwo jest już jej definitywnym sprawdzianem. Młodzi rodzice są do dyspozycji swoich małych pociech 24 h/dobę. Niewyspani, "niedojedzeni", bez chwili czasu dla siebie, stają się żywymi obrazami prawdziwej, dojrzałej miłości. Jeśli wcześniej udało się im ochronić jakieś punkty strategiczne w swoich potrzebach, których nie oddaliby za "żadne skarby", pojawienie się dziecka potrafi doszczętnie ogołocić z myślenia w kategoriach "moje na górze". Bez tego daru i tej możliwości kochania bezbronnych, w pełni zależnych od nas istot jak najdoskonalszą miłością, stalibyśmy się dużo ubożsi.

5. Otwarcie na innych
Lisa Samson - jeden z bardziej znaczących głosów w literaturze chrześcijańskiej nazywa metaforycznie pewne zjawisko "małym, białym domkiem". O co chodzi? O zamknięcie się małżonków w czterech ścianach swojego osobistego szczęścia. Obchodzi nas tylko to co dotyczy nas: nasz dom, nasza praca, nasze dzieci, my, tylko i wyłącznie. To niedobra postawa. Oczywiście, trzeba umieć ustawić sobie priorytety i wśród nich musi się znaleźć rodzina, ale odgradzanie się szczelnym murem (bogactwa, prestiżu, niechęci, obojętności) od innych, pozostaje w wielkiej sprzeczności z naturą miłości. Ta chce się dzielić swoim szczęściem z jak największą ilością osób. Jakże wspaniałe są takie "otwarte domy", do których inni przychodzą się "ogrzać" nawet tylko przy filiżance herbaty lub pozostałościach z obiadu. W takich domach trwa nieustanny przepływ miłości nie tylko między domownikami, ale i ludźmi "z zewnątrz". To postawa, która wzmacnia obie strony. Taki był dom Piotra Molli i jego świętej żony - Joanny jak dowiadujemy się z lektury ich listów. Taki był dom Maryi, Józefa i Jezusa. A to najlepsze wzory, od których można się uczyć świętości.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Katarzyna Osiadło (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2020-06-17 18:03

5 sposobów na udany związek po ślubie

"Kochana, ciesz się tymi motylami w brzuchu, bo po ślubie będzie tylko gorzej" - słyszałaś to już kiedyś? Ile przyjaciółek narzekało, że po ślubie mąż zmienił się z partnera we współlokatora? I choć wiesz, że Twój ukochany jest inny, to jednak masz wątpliwości - czy będzie tak samo z obrączką na palcu? Poznaj 5 prostych zasad, dzięki którym Wasza miłość będzie kwitnąć także po ślubie.

1. Bądźcie pozytywni - "Radujcie się zawsze w Panu, jeszcze raz mówię: radujcie się!" Flp 4,4
Wychodziliśmy rano do pracy i strasznie nam się spieszyło, bo znów zaspaliśmy. Biegaliśmy jak poparzeni po domu, do tego rozlało nam się mleko dla dziecka i trzeba było zrobić nowe. Kiedy już ubrałam małą i byłam gotowa do wyjścia, okazało się, że Radek znów zapodział gdzieś kluczki do samochodu. Już chciałam zacząć na niego krzyczeć, ale nagle zapaliła mi się w głowie czerwona lampka - po co mam to robić? Czy znajdzie szybciej te kluczyki, jeśli będę dla niego niemiła? Więc uśmiechnęłam się szeroko, pocałowałam go i pomogłam mu szukać. Znaleźliśmy je w ciągu 30 sekund. I to jest taki nasz patent, który wzięliśmy z jednej ze ślubnych kartek. Ktoś zdradził nam tam sekret udanego małżeństwa według swojej babci: "Trzeba często się do siebie uśmiechać, dużo całować i przytulać".
(Monika i Radek, 4 lata po ślubie)

2. Zakochujcie się wciąż na nowo - "Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością" Rz 13,8
Poprzedniego dnia miałam naprawdę paskudny dzień w pracy. Przez całą noc śniły mi się koszmary i rano wstałam w okropnym humorze. Myślałam o tym, że znowu będę musiała oglądać swojego szefa. Chciałam opowiedzieć o tym Marcinowi, ale on już wyszedł do pracy. Zatopiona w czarnych myślach weszłam do kuchni. Włączyłam światło i zobaczyłam dżem truskawkowy na blacie naszego białego kuchennego stołu. W pierwszym odruchu skoczyło mi ciśnienie: "I jeszcze musze za niego sprzątać od rana!". Chwyciłam ścierkę i wtedy zdałam sobie sprawę, że Marcin narysował tym dżemem na stole wielkie serce. Obok stały grzanki i karteczka "Smacznego, supermenko!".
(Justyna i Marcin, 10 lat po ślubie)

3. Planujcie czas tylko dla siebie - "Wprowadzajcie zaś słowo w czyn" Jk 1,22
Wydawało mi się, że jak już się pobierzemy i zamieszkamy razem to wreszcie będziemy mieli dla siebie mnóstwo czasu . Szybko okazało się jednak, że poranna bieganina wygląda tak samo, kiedy byłam panną, tyle że teraz robimy to we dwójkę - biegamy po domu szykując się do pracy i nie mamy dla siebie ani minuty. Paweł co jakiś czas pracuje na popołudniową zmianę, więc po pracy nie zawsze się widujemy. W niektóre dni to ja mam z kolei popołudniu zajęcia. I nagle okazało się, że całe dnie się mijamy i spotykamy się dopiero wieczorem w łóżku. Postanowiliśmy to zmienić. Umówiliśmy się, że codziennie wieczorem, choćby było bardzo późno, siadamy przy herbacie i poświęcamy sobie parę minut. Do tego każde niedzielne przedpołudnie jest tylko dla nas - spędzamy je leniwie w łóżku albo gdzieś wychodzimy, ale tylko we dwoje. Do teściowych jeździmy, ale dopiero na obiad.
(Marta i Paweł, 2 lata po ślubie)

4. Dbajcie o drobne uprzejmości - "Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny" Łk 16,10
Na początku znajomi się trochę ze mnie podśmiechiwali. Mówili, że jestem taką "typową żonką", która czeka na męża z ciepłym obiadem kiedy ten wraca z pracy. Niektóre koleżanki radziły mi nawet, żebym nie dawała się tak uciemiężać. Kiedy byłam mała to myślałam, że kiedy znajdę tego jedynego to będziemy jak te dwie połówki jabłka - nastąpi magiczne "klik", będziemy żyli długo i szczęśliwe. Jak dorosłam zrozumiałam, że miłość to proces. To nie jest tak, że znajdziesz księcia z bajki, a potem to już tylko laba na Bahamach i drinki z palemką. Nad relacją trzeba cały czas pracować, trzeba chcieć coś z siebie dać. I te stereotypowe obiady, które przygotowuję dla Kamila to jest taki dar ze mnie, które ja chcę mu ofiarować. On mi się za to rewanżuje przepysznymi śniadaniami kiedy ja wracam z nocnego dyżuru.
(Marysia i Kamil, 5 lat po ślubie)

5. Nie uciekajcie od rozmowy - "Niech nad waszym gniewem słońce nigdy nie zachodzi" Ef 4,26
Jeśli się kłócimy to o jakieś pierdoły, bo w kwestiach fundamentalnych się zgadzamy. Każdy konflikt trzeba przegadać - od rozmowy nie da się uciec. Wiemy, że jako kobieta i mężczyzna różnimy się od siebie, ale zamiast jak nastolatki kazać się domyślać o co nam chodzi, po prostu sobie o tym mówimy jak dorośli ludzie. I najważniejsza dla nas zasada - "niech nad naszym gniewem nie zachodzi słońce". To znaczy, że albo przegadujemy sprawę od razu, jeszcze tego samego dnia, albo wspólnie uzgadniamy, że porozmawiamy o tym rano i zawiązujemy swego rodzaju rozejm na czas nocy. Bo każde z nas może już się nie obudzić. Gdybyśmy zasnęli tacy wściekli i odwróceni do siebie plecami to jak to drugie miałoby potem z tym żyć?
(Basia i Filip, 22 lata po ślubie)

Jeśli jesteście jeszcze przed powiedzeniem sobie "tak" nie bójcie się tego zrobić! "Małżeństwo to najlepsza decyzja, jaką w życiu podjęłam" - mówi Monika, która jest szczęśliwą żoną od 5 lat. Jeśli chcecie podjąć równie trafną decyzję, wejdźcie na stronę Ślub Pełen Miłości. To wyjątkowy projekt dla zakochanych par młodych, dzięki któremu Wasza wielka miłość zmieni życie potrzebujących.

Dowiedz się więcej: slubpelenmilosci.pl

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Catherine Johnston (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2020-06-17 18:08

7 etapów małżeństwa. Na którym jest wasze?
Catherine Johnston, Daniel Kendall SJ, Rebecca Nappi

Nagle zdajecie sobie sprawę, budząc się nad ranem, że zaczynacie się zastanawiać, co też w ogóle widzieliście w swoim współmałżonku i dlaczego zdecydowaliście się spędzić z tą osobą resztę życia. Rzeczywistość daje o sobie znać z coraz większą siłą?
Socjologowie i psychologowie twierdzą, że aby osiągnąć pełną dojrzałość, człowiek z wiekiem musi przechodzić kolejne etapy rozwoju. Czy małżeństwo także dojrzewa etapami?

Oczywiście, choć różni specjaliści z zakresu problemów małżeństwa różnie je definiują. Małżonkowie zaś - spoglądając wstecz na swoje długoletnie pożycie - potrafią wskazać wszystkie kolejne etapy, przez jakie przechodził ich związek. Nie są one, rzecz jasna, dla każdej pary małżeńskiej identyczne. Co więcej, z jednej fazy do drugiej nie zawsze przechodzi się płynnie, dlatego jeśli małżonkowie utkną na którymś z etapów i nie podejmą pracy nad rozwojem, ich związek znacznie ucierpi.

Czym charakteryzują się poszczególne etapy życia małżeńskiego?
Eksperci od spraw małżeństwa zapewne nazwą je inaczej niż my w niniejszej książce - nasze terminy są bowiem owocem burzy mózgów, jaka towarzyszyła wspólnej pracy nad książką. Oparliśmy się zarówno na doświadczeniu osobistym, jak i doświadczeniu naszych rozmówców. Czytelnikowi należy się jedno wyjaśnienie: opisywane poniżej etapy niekoniecznie muszą pojawiać się w ich związku w podanej niżej kolejności. Ponadto, małżonkowie mogą przechodzić przez niektóre z nich wielokrotnie podczas trwania związku.

Błoga nieświadomość
Jest to skok w wierze, jaki wykonują młodzi ludzie, decydując się na małżeństwo. Często decyzję tę podejmuje się na etapie "chemicznego" zauroczenia drugą osobą: zakochanie pobudza w mózgu konkretne reakcje chemiczne. To właśnie odzwierciedla pierwsza część nadanej przez nas nazwy - swoisty "błogostan". Co do "nieświadomości", nie sposób jej uniknąć. Wszystkie pary rozpoczynają wspólną podróż przez życie w małżeństwie nieświadome napięć i radości, jakie na swej drodze napotkają. Muszą dopiero ich doświadczyć, aby wyjść z fazy błogiej nieświadomości. Charakterystyczne dla tego etapu są wzloty i upadki oraz fizyczne pożądanie i jego zaspokajanie. Cieszcie się tym czasem, dopóki trwa.

O, Boże!
Nagle zdajecie sobie sprawę, budząc się nad ranem, że zaczynacie się zastanawiać, co też w ogóle widzieliście w swoim współmałżonku i dlaczego zdecydowaliście się spędzić z tą osobą resztę życia. Rzeczywistość daje o sobie znać z coraz większą siłą. Rozwiewają się iluzje związane z osobą współmałżonka i związkiem. Błogostan ustępuje stopniowo małżeńskiej codzienności: płaceniu rachunków, kontaktom z teściami, sprzątaniu i zwykłej rutynie dnia powszedniego. Zdarza się, że w ten etap wkracza się po pierwszej po ślubie poważnej kłótni.

Przeszkody
Ten etap często zaczyna się wraz z przyjściem na świat dzieci bądź pojawieniem się zobowiązań związanych z karierą zawodową lub zaangażowaniem w życie lokalnej wspólnoty. Najczęściej faza ta dotyczy par trzydziestokilkuletnich - jest to dekada, w której każdy kształtuje własne dorosłe życie. Zdarza się, że małżonkowie na kilka lat "przestawiają swoje małżeństwo na autopilota", sami zaś koncentrują się na sprawach związanych z dziećmi, pracą czy działalnością na rzecz wspólnoty. Godzinami mogą wówczas rozmawiać o sprawach związanych z organizacją życia czy dzielić się opowieściami o zmęczeniu. Na tym etapie pożycia mogą czuć się bardzo sobie bliscy, o ile stanowią dobry zespół, zdążający do wspólnego celu. Faza ta może okazać się naprawdę ożywcza, o ile towarzyszy jej przejrzystość działań i świadomość celu. Jest ona przy tym niezwykle ważna - przypomina bowiem małżonkom, że płacenie rachunków, robienie prania i inne pozornie przyziemne zadania nie są przeszkodą na drodze rozwoju ich związku, gdyż ów codzienny trud stanowi integralną część wspólnego życia.

Etapowi temu towarzyszy jednak pewne niebezpieczeństwo: otóż mogą się pojawić całkiem poważne kwestie, takie jak podział władzy w małżeństwie, rzutujący na podział obowiązków związanych z wychowywaniem dzieci. Jeżeli z powodu ciągłego zapracowania i zabiegania nie zostaną one rzetelnie przedyskutowane i odpowiednio szybko rozwiązane, problemy mogą narastać, wywołując w końcu kryzys. Niestety, na tym etapie wspólnego życia małżonkowie często nie pozwalają sobie na luksus oderwania się od codziennej krzątaniny po to tylko, by poświęcić sobie nawzajem więcej uwagi, porozmawiać o sprawach ważnych i odzyskać nieco dawnego stanu błogiej nieświadomości.

Ani uciec, ani się ukryć
Pewna kobieta dobrze zapamiętała radę, jakiej udzielił jej ksiądz, prowadzący nauki przedmałżeńskie: "Nie będziecie sobie naprawdę oddani, dopóki nie osiągniecie etapu, na którym macie ochotę odejść, ale świadomie decydujecie się zostać". Pomyślała wówczas, że może się to zdarzyć raz, a wtedy ich "więź na wieki" zostanie ostatecznie przypieczętowana. W siódmym roku małżeństwa zadzwoniła do owego księdza i powiedziała: "Nie mówił ksiądz, że będę miała ochotę odejść aż pięć razy!". Tak było również w przypadku jej męża. Ale pozostali razem; nigdzie nie uciekają ani też nie ukrywają się przed sobą. Są razem. Nie zawsze jest to łatwe.
W tej fazie małżonkowie muszą się ponownie związać ze sobą pośród wątpliwości, obaw, gniewu, a nawet rozpaczy. Często jedyną rzeczą, która każe im pozostać ze sobą, jest czysta wola pozostania razem. Niejednokrotnie też ich więź wydaje się bardzo krucha, i rzeczywiście na tym etapie nierzadko tak bywa. Pewna kobieta obrazowo określiła to jako związek połączony spinaczami do papieru.

Było - minęło
Na tym etapie - często typowym dla par w średnim wieku - małżonkowie próbują zmieniać siebie nawzajem: albo całkowicie odmienić samych siebie, albo wpływać na otoczenie. Nie muszą to być zapędy szkodliwe, jednak mogą wzbudzać nierealną nadzieję, że diametralna zmiana zrekompensuje rozczarowanie małżeństwem bądź współmałżonkiem. Wiek średni to czas opłakiwania utraconych szans. Trzeba opłakać rozczarowanie współmałżonkiem, związkiem, dziećmi i samym sobą. Etap ów - często rozpoczynający się z chwilą, gdy najmłodsze dziecko opuszcza dom rodzinny - charakteryzuje się tęsknotą za tym, co się nie zdarzyło i już nigdy nie zdarzy. Jest to czas szczególnie trudny i niekiedy małżeństwo nie jest w stanie go przetrwać.

Wszystko już było
Małżonkowie wtedy mówią: "Zakochaliśmy się w sobie ponownie". Czują wdzięczność i radość płynącą z faktu bycia razem. Zdarza się, że zaczynają wówczas uprawiać hobby zarzucone na etapie "Przeszkody". Zrezygnowali już z męczących wysiłków zmienienia współmałżonka. Zaakceptowali siebie nawzajem takimi, jacy w istocie są. Fazie tej towarzyszy spora doza rezygnacji, ale też radość i poczucie wolności.

Nadchodzi koniec
Jest to czas, kiedy małżonkowie muszą niejednokrotnie otoczyć siebie nawzajem opieką i podejmować bolesne decyzje z tym związane. Szykują się też do ostatecznego pożegnania i do pochowania współmałżonka, który odejdzie wcześniej. Może to być czas straszny, a jednocześnie pełen czułości. Może też ów czas dawać wiele satysfakcji. W tradycji katolickiej jest to czas przepojony nadzieją i obietnicą wspólnego życia na wieki.

Więcej w książce: Małżeństwo. Problem czy szansa - Catherine Johnston, Daniel Kendall SJ, Rebecca Nappi

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Alfonso Vergara SJ (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2020-06-17 18:12

9 sposobów na dojrzałą i prawdziwą miłość

Jaka powinna być dojrzała miłość? Czy nasze oczekiwania względem niej mogą zostać spełnione? Czy jest jakaś recepta na osiągnięcie dojrzałej i prawdziwej miłości? Pytania można mnożyć, każdy z nas nosi w sobie jakąś jej wizję. Zastanówmy się zatem jakie powinny być jej cechy.

1. Dojrzała miłość żyje rzeczywistością, a nie urojeniami. Nie zostawia nas pod urokiem pierwszego wrażenia, jakie ktoś na nas wywołał, ale zmusza do prób poznania wnętrza tego kogoś, do zaakceptowania go takim, jaki jest, nawet z jego wadami, i do starañ, by ten ktoś, powierzywszy się nam, był w stanie osiągnąć własną pełnię. Dojrzała miłość zachęca ukochaną osobę do bycia sobą, do wierności własnemu powołaniu, nie zaś naszym oczekiwaniom.

2. Dojrzała miłość wyznacza sobie dalekosiężne cele. Potrafi czekać, nie zniechęcając się, na odpowiedź, którą każdy człowiek dawać może zgodnie z rytmem swego dojrzewania. Umie żyć opierając się na trwałych wartościach. Jest odporna na rozczarowania, umie wybierać, a także rezygnować.

3. Kto dojrzewa w miłości, nie boi się prosić o radę i pomoc. Nie wzdraga się przed rozsądną zależnością od drugiego, co sprawia, iż łączy się z nim we wspólnym zadaniu: budują razem, każdy swoje wnosząc we wspólne dzieło. Uczy się też niekłamanej pokory i uświadomiwszy sobie granice własnych możliwości potrafi korzystać z pomocy innych, wdzięczny za nią i za miłość, której jest ona wyrazem.

4. Umie być niezależny. Chce pozostać sobą, ze swoimi przekonaniami i indywidualnymi rysami. Nie cofa się przed podejmowaniem właściwych dla siebie decyzji, zwłaszcza tych, co zgodnie z jego sumieniem rozstrzygać mają o jego losie. Tym samym potrafi uszanować ten intymny zakątek sumienia drugich, zwłaszcza współmałżonka, którego podtrzymuje w jego wierności własnemu sumieniu i własnemu powołaniu.

5. Umie mądrze, właściwie ukierunkować swój gniew, czyniąc z niego siłę twórczą. Nie pozwala mu się zatruwać, potrafi go okiełznać w obawie przed konfliktami w rodzinie! Ale także nie wyrzuca go z siebie niszczącą lawiną na innych!

6. Jest w stanie przezwyciężyć wrodzony egoizm, potrafi zapomnieć o sobie, dać siebie drugiemu człowiekowi, zaangażować się w niego. Panuje nad swoją wrażliwością. Jest szczery w uczuciach. Wyraża je bez lęku, że może być źle zrozumiany; umie podjąć takie ryzyko, ale zawsze stara się żyć w prawdzie.

7. Dojrzała miłość dwojga ludzi nie poprzestaje na ich nieustannym wpatrywaniu się w siebie, ale ma siłę, by włączyć się do wspólnej pracy, bez odmierzania zasług jednego i drugiego, bez wzajemnego wytykania sobie błędów czy opieszałości. Trud tworzenia rodziny musi być rozumiany jako wspólne zadanie, w które każda z dwojga osób wkłada swoją część i bierze odpowiedzialność za całość, ale jest wolna od ustawicznego lęku, czy sprosta oczekiwaniom. Lęk taki, utrzymując w ciągłym napięciu, uniemożliwia wszelki odpoczynek.

8. Dojrzała miłość wymaga pewnej giętkości i umiejętności przystosowywania się. Trzeba działać wedle miary potrzeb i warunków, a niekoniecznie według sztywnych schematów.

9. W miłości dojrzałej seksualność osiąga harmonię i spójność w najgłębszej sferze osoby, tak że oddanie siebie i współżycie seksualne stają się prawdziwym i wymownym znakiem czułości i bliskości obu osób. Znakiem radości i wdzięczności, przebaczenia i akceptacji, wyrażającym za pomocą ciała to, czego czasami duch nie potrafi wyrazić.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: 10 nawyków szczęśliwych par (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2020-06-17 18:15

10 nawyków szczęśliwych par

Co sprawia, że związek jest szczęśliwy? Jeśli pracujecie nad tym, by Wasz związek był lepszy, przygotowaliśmy dla Was listę 10 nawyków szczęśliwych par.
Szczęśliwe pary mają odmienne nawyki niż pary, które są nieszczęśliwe. Nawyk to zautomatyzowana czynność, którą nabywa się w wyniku ćwiczeń. Wystarczy 21 dni codziennych treningów, żeby nowe zachowanie stało się nawykiem. Dlatego wybierzcie jedno z zachowań wymienionych na liście, ćwiczcie je sumiennie przez 21 dni i voila – nabędziecie nowy nawyk, który sprawi, że Wasz związek będzie jeszcze szczęśliwszy. Nie załamujcie się, gdy się potkniecie, po prostu przeproście partnera i wróćcie do ćwiczeń.

1. Kładźcie się spać o tej samej porze
Szczęśliwe pary opierają się pokusie pójścia do łóżka o różnych porach. Zazwyczaj chodzą spać o tej samej godzinie, nawet jeśli jedna osoba może pozwolić sobie na późniejszą pobudkę. Kiedy ich ciała się dotykają, każde z nich czerpie z tego przyjemność i – o ile nie są całkowicie wyczerpani po całym dniu pracy – seksualne podekscytowanie.

2. Pielęgnujcie wspólne zainteresowania
Gdy z czasem namiętność w związku opada, pary dochodzą do wniosku, że mają mało wspólnych zainteresowań. Jednak nie należy deprecjonować tych kilku rzeczy, które możecie robić razem, czerpiąc z nich przyjemność. Jeśli nie ma wspólnych zainteresowań, szczęśliwe pary potrafią takowe wypracować. Przy czym nie należy zapominać o pielęgnowaniu swoich własnych pasji: dzięki temu stajemy się bardziej interesujący dla partnera.

3. Trzymajcie się za ręce
Szczęśliwe pary trzymają się za ręce lub chodzą tuż obok siebie, nie pozwalają, by jedna osoba zostawała w tyle. Wiedzą, że ważniejsze jest bycie z partnerem niż obserwowanie go gdzieś w oddali.

4. Zaufanie i przebaczenie to podstawa
Jeśli pojawia się jakieś nieporozumienie lub kłótnia, której nie potrafią rozwiązać, szczęśliwe pary domyślnie stawiają na zaufanie i przebaczenie, zamiast wchodzić w bezsensowne argumenty i oskarżanie się nawzajem.

5. Szukajcie w sobie dobra
U partnera możecie znaleźć zarówno cechy złe, jak i dobre. Wszystko zależy od tego, czego szukacie. Szczęśliwe pary szukają w sobie dobra.

6. Przytulajcie się
Nasze ciało ma pamięć "dobrego dotyku" (miłości), "złego dotyku" (nadużycia) i "braku dotyku" (zaniedbanie). Pary, które witają się z uściskiem, utrzymają swoje ciało w "dobrym dotyku", który może pozytywnie wpłynąć na ich samopoczucie.

7. Mówcie sobie "Kocham cię" i "Dobrego dnia" każdego ranka
Nie można sobie wyobrazić lepszego początku dnia niż te kilka słów z ust partnera. Naładują nas energią i ubarwią/rozjaśnią szarą codzienność.

8. Mówcie "Dobranoc" każdej nocy
To jedno słowo wypowiedziane niezależnie od samopoczucia mówi partnerowi, że cały czas chcecie być w związku. To, co Was łączy, jest o wiele ważniejsze niż złe samopoczucie.

9. Sprawdźcie w ciągu dnia, jak się czuje partner
Zadzwońcie do partnera w ciągu dnia i zapytajcie, jak się czuje i jak mija mu dzień. To pomoże w zrozumieniu jego nastroju po powrocie z pracy. Jeśli miał zły dzień, to nie ma co oczekiwać, że gdy wróci do domu będzie entuzjastycznie nastawiony do Waszych planów.

10. Bądźcie dumni z tego, że jesteście razem
Szczęśliwe pary nie mają problemu z okazywaniem sobie uczuć w towarzystwie – dotykając swoich dłoni, kładąc rękę na ramieniu partnera czy przez delikatny pocałunek. Nie robią tego na pokaz, jest to naturalne i piękne.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Sam Guzman (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2020-06-17 18:21

25 sposobów, aby pokazać żonie, że ją kochasz

Zbyt często się kłócicie? Masz dosyć swojej żony? Denerwuje cię? W małżeństwie to się zdarza, ale nie powinno być normą. Jak temu zapobiec? Pokazuj żonie, że ją kochasz. Poznaj 25 niezawodnych sposobów.
Na uniwersytecie poznałem starsze małżeństwo, które bardzo mnie polubiło. Bywałem u nich często, wychodziliśmy też razem na miasto, na kolację. Choć dla mnie byli bardzo mili, to między nimi nieraz dochodziło do silnej wrogości. Każda rozmowa kończyła się złością i krzykami. Nie potrafili wręcz odezwać się do siebie inaczej, jak tylko w ostrych słowach lub oschłej krytyce.
Nie znam historii tego małżeństwa i nie wiem też jak doszli do takiego sposobu porozumiewania się. Jednak tego typu relacja jest bardzo częsta. Małżeństwa rozpadają się, a liczba rozwodów coraz bardziej wzrasta (w Polsce wynosi 27%, w Stanach - ponad 50% - przyp. red. 2015 r.). Mimo, że Kościół zawsze bronił nierozerwalności małżeństwa, to tragicznym jest fakt, że katolicy rozwodzą się generalnie tak samo często jak inni.
Istnieje wiele powodów rozpadu małżeństwa, ale rozwiązanie tego problemu jest proste. Naprawdę. Ci, którzy są powołani do małżeństwa, muszą kochać swoje żony. Spójrzmy prawdzie w oczy - nie możemy ostatecznie zmienić małżeństwa nikogo innego, mamy wpływ jedynie na swoje. W obliczu masowego rozpadu małżeństw, nasze katolickie związki muszą być świadectwem radości życia, wierności i miłości.
Jak to zrobić? Zacznij od pokazania żonie, że ją kochasz. Oto 25 sposobów, ale jest ich setki!

1. Słuchaj jej. Szczególnie tego, co ma ci do powiedzenia.
2. Okazuj jej fizyczną (nie seksualną) bliskość.
3. Podaruj jej niespodziewane kwiaty.
4. Zaproś ją na kolację (bez dzieci!).
5. Kup jej książkę, o której ci opowiadała.
6. Napisz jej miłosny liścik.
7. Zmywaj naczynia.
8. Jeśli planowałeś coś dla niej zrobić - zrób to!
9. Jeśli macie małe dzieci - przewiń je.
10. Powiedz jej, by wyszła gdzieś ze swoimi przyjaciółkami.
11. Otwieraj przed nią drzwi.
12. Módl się z nią. I za nią.
13. Przepraszaj ją, gdy zawinisz.
14. Przebaczaj jej wszystkie winy, nie trzymaj w sobie urazy.
15. Pytaj ją o radę.
16. Zwracaj uwagę na jej humor. Nie denerwuj jej.
17. Zabierz ją na zakupy.
18. Ofiaruj za nią post.
19. Zrozum jej lęki, nawet gdy ich nie podzielasz. Pocieszaj ją w takich chwilach.
20. Rozmawiaj z nią o życiu. Jak najwięcej.
21. Praw jej komplementy. Również te nietypowe.
22. Całuj ją na oczach innych, również waszych dzieci.
23. Trzymaj ją za rękę.
24. Zrezygnuj z czegoś, co chciałeś robić, by robić coś, czego chce ona.
25. Nie krytykuj, nie narzekaj. Chwal.

W skrócie - pokazuj żonie, że ją kochasz.

Jeszcze niedawno twoim głównym zajęciem było zdobywanie jej serca, pamiętasz? Niestety, zbyt wielu mężczyzn porzuca to zajęcie w momencie, gdy składają przysięgę małżeńską. Tak nie może być.
Twoim zadaniem jako katolickiego męża jest badanie, odkrywanie twojej żony. Przez całe życie. Musisz uczyć się jej nadziei i marzeń, jej lęków i życiowych trosk. Co kocha? Czego nienawidzi? Co jest przyczyną jej szczęścia? Jak okazuje miłość? Naucz się, co daje jej radość życia i rób to.
Małżeństwo jest sakramentem, tak jak spowiedź czy Eucharystia. Dobre małżeństwo dosłownie jest źródłem życia duchowego i łaski. Czy nie jest to wspaniałe? A mimo to, wielu z nas traktuje współmałżonka jak kogoś powszedniego, nieistotnego. Jako utrapienie lub - w gorszym razie - jako wroga. To smutne.
Œwięci mówią, że otrzymamy z sakramentów o tyle więcej, o ile będziemy je lepiej przyjmować. Im bardziej przygotujemy nasze serca, tym więcej łaski otrzymamy. Dlaczego więc ci, którzy są powołani do sakrementu małżeństwa bardzo często zaniedbują lub ignorują swoich partnerów? Twoja żona jest dla ciebie znakiem sakramentu. Więc traktuj ją właśnie w taki sposób.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Józef Puciłowski OP (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2020-06-17 18:25

Co robić, gdy małżeństwu grozi koniec?

Napięcia spowodowane innością dotyczą także samych małżonków. Znam to w pewnym sensie ze swojego doświadczenia, ponieważ my, zakonnicy, zawieramy jakby związek małżeński z zakonem, z jego tradycją, ale i z tym, co wnoszą nowe pokolenia.

Przychodzą młodzi ludzie z różnymi tradycjami, wykształceniem, pomysłami. W tej sytuacji bezmyślne powielanie struktur z przeszłości tylko dlatego, że tak było zawsze, jest błędem. Ważne, by ocalić to, co cenne, i uszanować tradycję, ale też stwarzać nową jakość. Podobnie w małżeństwie, małżonkowie tworzą razem coś nowego, jedno ciało, jak mówi Chrystus.

Jeśli nie zdecydują się na taki nowy początek, który oznacza rezygnację z wielu dotychczasowych przyzwyczajeń, w skrajnych przypadkach dojść może nawet do rozstania i rozwodu. Na marginesie dodam, że małżeństwa nigdy nie psuje jedna strona. Nie tylko ten, kto inicjuje koniec, jest winien. To wspólne dzieło, choć oczywiście w różnym stopniu zawinione.

Czego zabrakło? Bez akceptacji odmiennych tradycji, przyzwyczajeń, oczekiwań nie da się ze sobą wytrzymać. Małżonkowie rzadko kłócą się na przykład o poglądy polityczne. Raczej o to, co kupić na obiad, jak wychować dzieci, jak wyremontować mieszkanie. Dzieli codzienność, codzienne frasunki. To w ich wyniku dochodzi do awantur. Jeśli są dzieci, rozejść się trudniej, a może właśnie ze względu na nie trzeba zrobić nawet tak radykalny krok. Dzięki temu oszczędzi się im awantur, a nieraz nawet i bicia.

To karkołomna decyzja. £atwo, zwłaszcza księdzu, wydać proste osądy w takich sprawach. On nie może zrozumieć rozmiaru tragedii Ÿle funkcjonującej od lat rodziny. Dlatego nie odważę się na gotowe odpowiedzi na pytanie, co zrobić, gdy małżeństwu grozi koniec. Podam za to dwa możliwe rozwiązania - o obu słyszałem, oba widziałem na własne oczy. Na szczęście każde z nich się powiodło, chociaż osobiście pierwsze z nich uważam za ryzykowne. Polegało na tym, że małżonkowie rozeszli się na pół roku.

Jedna ze stron wyjechała, by dać sobie i współmałżonkowi czas na przemyślenie wszystkiego na spokojnie. Ale gdy ludzie są jeszcze chętni, by łaskawym okiem spojrzeć na płeć przeciwną, to mogą sobie w tym czasie znaleŸć alternatywę.

1. Wspólny wyjazd

Ona może wydać się atrakcyjniejsza niż małżeństwo wymagające ratowania. £atwiej zacząć od początku, niż naprawić coś, co się popsuło. Zwłaszcza gdy już nie pamiętam, jak cenne jest moje małżeństwo. Nie mówiąc o tym, że w nowym związku prędzej czy później też pojawią się trudności, jeśli nie pójdę na kompromis. Dlatego inne rozwiązanie - a mianowicie wspólny wyjazd - uważam za bezpieczniejsze.

Chodzi o to, by zmienić otoczenie, zdystansować się wobec codzienności, która tak bardzo nas dzieli. Niech to będzie jakiś dom wczasowy, sanatorium, cokolwiek, byle nie trzeba było troszczyć się o męczące nas codzienne drobiazgi: kto idzie po gazetę albo kiedy wróci z mlekiem. Gazety są, mleko jest, nie ma za to stresu i sprzeczek i można sobie wreszcie przypomnieć przyjaźń, która nas kiedyś łączyła. Oczywiście, żeby to się udało, po obu stronach musi być chęć do ratowania małżeństwa. Razem pojadą, razem wrócą.

Takie możliwości wspólnego wyjazdu małżonków pojawiają się ostatnimi czasy także w Kościele, chociaż, nawiasem mówiąc, ciągle jest ich za mało. W małych ośrodkach organizuje się rekolekcje wyjazdowe dla małżeństw, często w formie warsztatów. Dzięki temu stwarza się małżonkom przestrzeń do rozmowy. Natomiast kontakt z innymi małżeństwami pozwala przekonać się o tym, że inni mają podobne doświadczenia, borykają się z identycznymi problemami. Takie wyjazdy mogą inspirować do zmian, do generalnego remontu w związku.

Najważniejsze, by takie warsztaty współprowadziły osoby do tego przygotowane, na przykład psychologowie, terapeuci. Sama pobożność nie wystarczy! Jeżeli towarzyszy jej ignorancja, to wciągają w nią Pana Boga, a przez to dla innych Bóg staje się synonimem ignorancji. Dobrze także, by księża zrewidowali swoje podejście do małżeństw. Przyznaję, że nieraz słyszałem straszne kazania dotyczące tej tematyki.

Traktowały o górnolotnych kwestiach, zamiast odnieść się do konkretnych problemów ludzi. Czasem księża malują przed oczyma słuchaczy tak sielankowy obraz relacji małżeńskich, że nijak nie przystaje on do rzeczywistości. Wychodzę z kościoła i dalej nie wiem, co zrobić, by ratować swój związek.

2. Wspólna modlitwa

Zawsze pytam małżonków, czy się razem modlą. Jeśli tak, jestem o nich spokojny. Jeśli nie, to najpierw zachęcam, by modlili się za siebie nawzajem. Czasem trudno się modlić razem, jeżeli każdy w domu modlił się inaczej, ale przy kierownictwie duchowym księdza można powoli przejść do wspólnej modlitwy małżonków. Taka modlitwa ma wymiar nie tylko duchowy.

Małżonkowie słyszą swoje intencje, dowiadują się o tym, co dla nich trudne, jakie mają problemy. Nieraz, gdy pochłaniają nas codzienne sprawy, nie ma czasu szczerze porozmawiać, a tu podczas krótkiej modlitwy mogę się dowiedzieć, czy mój współmałżonek potrzebuje wsparcia. Oczywiście trzeba uważać, by takie modlitwy nie stały się zarzewiem sporu, by niczego sobie wtedy nie wyrzucać wzajemnie.

Powinno się też unikać nadmiernego ekshibicjonizmu. Jeśli on zacznie głośno modlić się o to, żeby Pan Bóg pomógł mu nie patrzeć pożądliwie na koleżankę w pracy, to żona będzie się dąsać. Trzeba być ostrożnym, ale modlić się warto. To takie ważne i proste!

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2020-06-17 18:36

https://spotkaniamalzenskie.pl/kryzys-malzenski/

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Gosc (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2020-06-18 06:17

Jak dla mnie, smutne jest Twoje podejście, Autorze. Zostawiasz żonę przede wszystkim z powodu problemów z seksem, nazywa się to niedojrzałość. Szukając błędów u żony, spójrz również na siebie.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: klara (---.centertel.pl)
Data:   2020-06-18 10:50

Nie bardzo wiem co mogę Ci doradzić, ale myślę, że Bóg chętnie poprowadzi Wasze małżeństwo ku dobremu, pomoże Ci pokonać niechęć do żony jeżeli go zaprosisz w tę relację. Piszę, aby zachęcić Cię do odmawiania Nowenny Pompejańskiej, dzięki której Matka Boża ratuje małżeństwa.
Z Bogiem

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Jo (---.f-net.pl)
Data:   2020-06-18 18:29

A ja Marcina trochę rozumiem. Relacja seksualna jest jedną z podstawowych spaw w małżeństwie. Nie najważniejsza, ale jedna z ważniejszych. I piszę to jako kobieta. Jeżeli ja byłabym żoną, a mój mąż unikalby zbliżenia odczytała bym to jako odrzucenie. Proszenie się o seks w małżeństwie jest upokarzające. Oczywiście nie mówię o sytuacji gdy ktoś odmawia np. ze względu na zmęczenie, chorobę itp, ale jest to jakaś okresowa sytuacja. Gdy przeobraża się to w stan ciągły to jest coś nie tak. Bo można mieć mniejsze potrzeby, ale seks kilka razy w roku i to w młodym, zdrowym małżeństwie co jednak coś nie tak. Warto jednak się zastanowić dlaczego Żona Ci odmawia. Bo wg mnie problem tkwi gdzieś indziej. Ale to musisz już sam znaleźć powód.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: Pitgol (---.echostar.pl)
Data:   2020-06-19 00:13

Marcinowi nie przeszkadza jedynie brak współżycia ale również ciągłe awantury i wyrzuty. Niestety, z takimi ludźmi jak jego żona ciężko się żyje. Brak zbliżeń to ewidentny egoizm żony, która zapewne uważa, że skoro ona nie chce to nie będzie i już. Ewentualnie może chodzić o "jak będzie lepszy samochód, będzie częstszy seks" (ale o to nie chcę jej posądzać). Marcinie, ja wiem, że żyjąc samemu, bez obowiązków, łatwiej się żyje, ale jednak coś komuś ślubowałeś. Proponowałbym Ci spokojną rozmowę z żoną, kawa na ławę, ty mówisz swoje żale a ona swoje, i szukacie kompromisu, wzajemnej zmiany. Zrób to bo będzie narastał w tobie gniew i rozżalenie i one cię w końcu zniszczą.

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: A ja powiem (---.play-internet.pl)
Data:   2020-06-19 14:42

Bardzo dziękuję osobie, która powklejala te wszystkie mądrości na temat związku.

-----------

Podczas kursu przedmałżeńskiego kursantom przedstawiam poniższy zestaw tematów. Wszystko z internetu
moderator

3 rzeczy, które zmienia małżeństwo
3 sposoby na dobrą rozmowę po kłótni
4 wskazówki papieża jak przebaczyć w związku
5 kreatywnych pomysłów na wyjątkowy ślub
5 pomysłów na randkę w domu
5 powodów, dla których warto poczekać
5 pytań, które ratują małżeństwo przed rozpadem
5 rzeczy, które pomogą twojemu małżeństwu
5 rzeczy, które powinieneś robić z twoją dziewczyną
5 sposobów na udany związek po ślubie
6 powodów, dla których warto wytrwać do ślubu
7 cech dojrzałego narzeczeństwa
7 etapów małżeństwa. Na którym jest wasze
7 grzechów popełnianych z miłości do dziecka
7 mitów o seksie, czyli co nam wciska porno
8 pytań, które powinnaś zadać swojemu chłopakowi przed ślubem
9 sposobów na dojrzałą i prawdziwą miłość
10 mitów o kobiecej seksualności
10 nawyków szczęśliwych par
10 sposobów na wzmocnienie męskości męża
15 porad jak najgorzej wychować własne dziecko
25 sposobów, aby pokazać mężowi, że go kochasz
25 sposobów, aby pokazać żonie, że ją kochasz
40 modlitw dla twojego małżeństwa
A co, jeśli zasługujesz na kogoś lepszego?
Atrakcyjność i piękno kobiety - wyzwanie naszych czasów
Błędy popełniane w pierwszym roku małżeństwa. Jak sobie z nimi poradzić?
Bóg STWORZYŁ małżeństwo
Być ojcem to być do dyspozycji swoich dzieci
Cały ten świat został stworzony do romansu
Ciche dni zabijają małżeństwo
Co jest istotą ojcostwa?
Co Jezus myślał o seksie, kobietach i małżeństwie?
Co Kościół może wiedzieć o seksie?
Co robić, gdy małżeństwu grozi koniec?
Co to znaczy być żoną swojego męża?
Co to znaczy, że masz być matką?
Co zrobić, by atrakcyjność seksualna nie stała się jedynym kryterium oceny?
Co zrobić, by miłość się nie skończyła?
Czego nie wolno mówić swojej teściowej?
Czemu tak wiele osób buntuje się przeciw kursom przedmałżeńskim?
Czy jesteś w depresyjnym związku? Sprawdź.
Czy małżeństwo to GAME OVER?
Czy miłość i seks znaczą to samo?
Czy można odejść od takiej żony?
Czy ona to już Ona?
Czy są jeszcze na świecie porządni faceci?
Czy to prawda, że Kościół nie lubi seksu?
Czy twoja żona o tym wie?
Czy tworzycie konsumpcyjną rodzinę?
Czy twój związek może się rozpaść?
Czy w czystości chodzi tylko o seks?
Czy warto mieszkać razem przed ślubem?
Czy zdrada może uzdrowić związek?
Czym jest prawdziwa miłość między ludźmi?
Czym się różni miłość do Boga od miłości do żony?
Dlaczego chrześcijańskie małżeństwo jest wyjątkowe?
Dlaczego jest tak wiele nieudanych małżeństw?
Dlaczego Kościół nie pozwala mieszkać przed ślubem?
Dlaczego mężczyźni mają problem z uczuciami?
Dlaczego tak mało myślimy o nocy poślubnej?
Dlatego zły uderza w naszą seksualność?
Dzieci są wyzwaniem dla naszej wiary
Dziecko nie należy do rodziców. List do ojców
Dziewczyny, wymagajcie od swoich chłopaków czystości
Erotyczny upadek człowieka
Foch z przytupem, czyli o pracy nad sobą
Gdy gaśnie namiętność
Gdy miłość na dobre i na złe zaczyna ciążyć
Gwarantowany przepis na szczęśliwą rodzinę
Historie małżeńskie
I ślubuję ci miłość, wierność i pieniądze
Jak bronić się przed zdradą?
Jak być dobrą żoną?
Jak odbudować zaufanie w związku po poważnym kryzysie?
Jak odnaleźć wolę Bożą w małżeństwie?
Jak przestać być nie fair wobec siebie?
Jak przygotowywać młodych do małżeństwa?
Jak przypodobać się żonie? Konkretne porady
Jak się kłócić, żeby dojść do porozumienia?
Jak się nie rozwieść?
Jak słuchać, zamiast oskarżać Kłopoty z komunikacją?
Jak spotkać tego, kto kocha?
Jak stracić męża?
Jak stracić żonę?
Jak ustrzec się problemów w małżeństwie?
Jak w jeden wieczór uniknęłam dwóch kłótni z mężem
Jak zachować wzajemną fascynację?
Jak zbudować szczęśliwy związek?
Jaki sens dla katolika ma intymność i seks?
Jeden ważny powód, aby nie zmuszać dzieci do jedzenia, ubierania się i rozdawania buziaków
Jesteś zmęczona czekaniem na tego jedynego mężczyznę
Jeśli kochasz, to się domyśl, czego chcę
Katolickie małżeństwo to nie tylko sprawy duchowe
Każdy szuka swojej połówki
Kiedy mąż wraca do domu w złym humorze
Kiedy zakochanie staje się miłością?
Kluczowy cel małżeństwa
Kobieta i mężczyzna. Dwa odrębne światy
Kobieto, wcale nie musisz być silna
Kochać mimo niedoskonałości. Czy potrafisz
Koniec z narzekaniem na męża
Kto powinien rządzić w małżeństwie?
Kursy dla narzeczonych i małżeńskie zakalce
Lek na przeziębienie małżeństwa
Lęki przed małżeństwem i ojcostwem
Łatwiej byłoby mieszkać razem, ale
Małżeńskie negocjacje
Małżeństwo - kiepska droga do świętości
Małżeństwo - niewola czy wyzwolenie?
Małżeństwo na całe życie ma szansę jeśli...
Małżeństwo nie jest odpowiedzią na samotność
Małżeństwo sakrament miłości
Mam 30 lat i nie mam dzieci. Wiesz dlaczego?
Manipulacja w miłości. Jak tego uniknąć?
Mądra żona zołza
Mężu Żono, czy na pewno znacie swoje potrzeby?
Miłości uczymy się całe życie
Miłość – 10 powodów, dla których się jej boimy
Miłość jest tajemnicą
Miłość ma pięć faz, ale większość par zatrzymuje się na trzeciej. Dlaczego?
Miłość różni się od zakochania
Miłość, czyli mózg na dopalaczach
Miłość, nadzieje i rozczarowania
Młodzi małżonkowie: Małżeństwo - Polecamy
Modlitwa w intencji trudnego małżonka
Modlitwa zakochanych
Można się zakochać sto razy
Mówią, że małżeństwo to koniec miłości
Muniek Staszczyk: Bóg dał mi dobrą żonę
Na którym miejscu jest twoje małżeństwo?
Najbardziej pożądana cecha w związku. Wynik badania
Najbardziej znaczący moment dla każdej pary
Najlepsza pomoc w poszukiwaniu swojej połówki
Najlepsza rada na każdą małżeńską kłótnię
Najważniejsze, co może zrobić ojciec
Największy błąd, który popełniłam w małżeństwie
Narzeczony zostawił mnie dwie godziny przed ślubem
Nasz sprawdzony sposób na małżeńskie kłótnie i ciche dni
Nie jesteś już kobietą mojego życia
Nie kochamy, bo... nie umiemy
Nie lubię seksu. Co dalej?
Nie odkładajcie małżeńskiego szczęścia na potem
Nie trzeba wyważać otwartych drzwi
Nienawidzę NPR
Nowenna o dobrego męża, o dobrą żonę
O to tak naprawdę chodzi w małżeństwie
Ojcostwo na pół etatu się nie uda
Ona, On i komunikacja. Jak nie zatruć sobie życia?
'Operacja randka' i jej poważne następstwa
Po co nam seks?
Po co nam ten ślub?
Po co nierozerwalność małżeństwa?
Po co ślub kościelny?
Po co ślub?
Po czym poznać, że jesteśmy zakochani?
Pomysł na rok pełen randek
Popracuj nad swoją miłością
Powody, dla których Bóg stworzył małżeństwo #1
Praktyczny poradnik - planowanie liturgii ślubnej
Prawdziwa miłość nie uznaje dróg na skróty
Prawdziwy mężczyzna jest wierny
Przepis na udaną rodzinę
Pytania o sens kobiecości, męskości, jakim jest rodzicielstwo
Pytania, które ratują małżeństwo przed rozpadem
Romans życia
Rozstanie - jak sobie z nim poradzić?
Rozumienie natury miłości
Różnice mogą ubogacić wasz związek
Różnice w związku - łączą czy dzielą?
Rzuciła mnie po trzech latach. Ta modlitwa mi pomogła
Są jeszcze na świecie porządni faceci
Sekret trwałego i dobrego małżeństwa
Seks - czyli język Boga
Seks bez poczucia winy czy wstydu
Seks jak Pan Bóg przykazał
Seks jest łatwy, miłość jest trudna
Seks w małżeństwie - jak często
Seks przedmałżeński. Lękliwie NIE czy przekonywujące TAK?
Seks się nam przejadł
Seks stał się naszym bożkiem
Siedem etapów małżeństwa
Skąd mam wiedzieć że to TEN?
Skok w bok. Serce nie sługa
Sprawdź, czy jesteś gotowy na małżeństwo
Sypiamy ze sobą, bo się kochamy
Ślub - dla nas czy dla rodziny
Ślub w kościele jest tylko dla wierzących. Co musisz wiedzieć o małżeństwie?
Staram się być lepszą żoną. Ciągle zawodzę
Świadectwo - Nie potrafiłam okiełznać swojej seksualności
Świadectwo modlitwy o dobrego męża
Ta święta znalazła mi ukochaną
Tajemnica szczęśliwego związku
Tajemnica szczęśliwego związku zdaniem naukowców
Tak może wyglądać modlitwa małżeńska
Takich mężczyzn podziwiają kobiety
Test na miłość. Zrób, zanim zdecydujesz się na ślub
To jest gwarancja szczęśliwego związku
Udomowić mężczyznę
Uzależniłam się od niego i tej chorej relacji
W związku każdy dzień jest pierwszym
Wieczna dziewczynka i Piotruś Pan
Właśnie dlatego w miłości nie oczekuj wzajemności
Wpływ antykoncepcji hormonalnej na seks
Wtedy zaczyna się miłość
Wydawało się, że byliśmy idealną katolicką parą
Wymodlony narzeczony
Wyrażamy swoje uczucia na 7 sposobów
Wyszłam za mąż dla pieniędzy
Zamieszkajmy razem przed ślubem
Zawód Menadżer rodziny
Zbyt abstrakcyjny ideał małżeństwa
Zbyt wcześnie zaczęliśmy ze sobą sypiać - świadectwo
Żeń się szybko, wyjdź za mąż

Oczywiście jest jeszcze więcej do poczytania. O wiele więcej...

 Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony.
Autor: zona (---.80.32.81.onlinenet.pl)
Data:   2020-06-25 14:38

““Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i chorobie, w dobrej i złej doli, aż do końca życia?”

Mysle ze odpowiedzieliście TAK
Ciągłe awantury - to ma człowiek dośc! Zgadzam się. Tylko z czegoś te awantury się biorą, moze ja ranisz swoim zachowaniem. Tobie wydaje sie to normalne ale dla zony jest inaczej, ją pewne zachowania, słowa moga zabolec i stąd te pretensje?
Każda żona chce czuć się dowartościowana, kochana, i szanowana, i chce w mężu miec poczucie bezpieczeństwa.
Spróbujcie ze sobą porozmawiac ale spokojnie, bez podnoszenia głosu, jedno drugiego wysłuchajcie i nie przerywajcie. Powiedzcie sobie co Was boli, czym sie ranicie i nie przerywajcie sobie. Wysłuchajcie siebie nawzajem i powiedzcie sobie czyego oczekujecie jedno od drugiego. Przemyślcie sobie to to usłyszeliście od siebie i zastanówcie sie nad sobą.
Jesli zona zapewnia, ze będzie inaczej dlaczego nie chcesz dać jej szansy?
Seks to nie wszystko, jak nie teraz może będzie chciała później. żona to inaczej przeżywa jak Ty.
Jeśli odmawia, zapytaj czy cos robisz nie tak. Jest taka książka Ingrid Trobisch, Jean Banyolak "moja żona nie jest zainteresowana seksem" może warto poczytać: (klik).

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: