Autor: xinxan (---.sileman.net.pl)
Data: 2020-08-12 20:31
Do modlitwy nie powinno się podchodzić w sposób magiczny, bo to nie zaklinanie rzeczywistości przez znak krzyża, ale spotkanie z Bogiem, które jest fenomenem dosyć specyficznym, gdyż z jednej strony stajemy przed kochającym Ojcem, do którego możemy i powinniśmy się udawać w każdej potrzebie, jednak z drugiej strony mamy do czynienia z istotą Najwyższą godną wszelkiej czci, zatem nasze spotkanie z Bogiem przybiera również formę swoistej audiencji, której owocem niekoniecznie musi być spodziewany przez nas rezultat. Modląc się w konkretnej intencji, w zasadzie możemy tylko ją Panu Bogu przedstawić, ale absolutnie nie powinniśmy sugerować rozwiązania z dwóch podstawowych powodów, po pierwsze jest to obraźliwe w stosunku do Boga, gdyż jest naszym Stwórcą i Panem, któremu należy się wszelka cześć, a z drugiej strony nie wiemy, czy to, o co prosimy, jest słuszne i najlepsze. Doskonałym przykładem modlitwy jest modlitwa w Ogrójcu: "Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie. Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty [niech się stanie]" (Mk 14, 16) - przedłożenie problemu bez wykazywania, w jaki sposób miałoby się to stać, posłuszeństwo, poddaństwo, szacunek. Jeśli autor/autorka ma w tym kontekście coś do zarzucenia swojej modlitwie to dokonać korekty ;) Niezależnie jednak od sytuacji proszę być pewnym, że Pan Bóg słucha. Wielokrotnie się już w swoim życiu o tym przekonywałam, że nawet najbardziej bełkotliwa modlitwa jest słyszalna, co więcej może obfitować ogromem łask, nawet jeśli ich jakoś szczególnie nie oczekujemy lub się nie spodziewamy. A może Pan Bóg już przemówił (poprzez jakieś natchnienia, zdarzenia w życiu, przez innych ludzi...)? Modlitwą innych najlepiej nie zwracać sobie głowy, bo nijak się to ma do naszego zbawienia i osobistej relacji z Bogiem, poza tym jest to osobisty akt tychże osób, do czego mają prawo, a na co my i tak wpływu nie mamy. Rezultat modlitwy nie zawsze ukaże się szybko, gdyż pewne sprawy wymagają czasu, ale może to być przyczynkiem do własnego uświęcenia, więc z modlitwy zawsze odnosi się korzyść i nawet jeśli nie jest wysłuchana, to w zamian otrzymamy inne łaski. Jeśli nasza prośba nie zostanie spełniona, zapewne było to dla naszego zbawienia i osobistej relacji z Bogiem całkowicie obojętne, a może nawet szkodliwe. Co do cytatu sądzę, że tu chodzi o zgodną modlitwę dwojga lub więcej, może w ramach zgromadzenia, a może niezależnie od wspólnoty miejsca. W przypadku problemu autora/autorki ten casus nie występuje.
|
|